Hmmmm, jak po dwóch latach leżenia zwłok w trumnie, po katastrofie lotniczej, można na oko stwierdzić że to nie ta osoba?
Toteż nikt nie stwierdza tego "na oko"
Wiadomo, zakład medycyny sądowej nie robi tego na "oko" ale wypowiedź syna i wnuka jest chyba jasna.
Ciało, które zostało wyjęte z grobu, a które znajduje się na stole sekcyjnym, nie jest ciałem mojej mamy, śp. Anny Walentynowicz, które rozpoznałem w Moskwie
Janusz Walentynowicz
Nie rozpoznałem, aby to było ciało mojej babci.
Piotr Walentynowicz
Syn i wnuk stwierdzili to przecież za pomocą gałek ocznych ?
Swoją drogą wyjaśnianie katastrofy, jaki i tego całego zamieszania robi się już żenujące i męczące. Ale, nie jesteśmy jedynym krajem który ma problem z podobną sytuacją

Teraz to dopiero się zacznie polityczne szczucie...
