do Eurycide faktycznie ciekawe to że ta sama karta Ci wychodziła kilka razy, serio ciekawe.
Wiem, trudno w to uwierzyc za kazdym razem karta "slonce" (o ile jeszcze dobrze pamietam nazwe). To bylo juz dosc dawno, jak jeszcze chodzilem do podstawowki. Robilem sobie dziecinne wrozby z kart, pytalem o banalne rzeczy w stylu:
"jaka dostane ocene ze sprawdzianu"
"ile kumpel kupi sobie galek loda" (tego dnia bylem umowiony na lodach)
i zadawalem sporo pytan aby uzyskac tylko odpowiedz TAK/NIE
..ze sprawdzianu dostalem 4 (tak jak mi wyszlo)
..kolega zjadl 4 galki loda (tak jak mi wyszlo :..pytania typu tak/nie wszystkie sie sprawdzily, pamietam ze bylem w szoku choc juz nie pamietam dokladnie o co tam pytalem, ale chyba cos o wyjazd na kolonie, dziewczyne itp.
Oczywiscie to mogl byc przypadek, a ze moje pytania skomplikowane nie byly (raczej sceptycznie do tego podchodzilem) to fakt, ze sie spelnily, nic znaczyc nie musi. Chcialem przetestowac tarota na maksa wiec po tych wrozbach bawilem sie w losowanie jednej karty.. no i.. 3 razy taka sama. Jakie jest prawdopodobienstwo? Chyba nikle. Przestraszylem sie wtedy i nawet pamietam zadzwonilem do kumpla z wrazenia, ale chyba sie nie przejal tym
ja od tamtego czasu nie dotykam tarota.
Pewnie zapytacie jak wywnioskowalem z kart tarota np. to ze dostane 4, Otoz to przed wrozba zalozylem sobie ze karty od 20 do 24 (numery) to 5, od 15 do 19 to 4, od 10 do 14 to 3 itd.
Co do pytan tak/nie opieralem sie tez na numerach kart (banalne prawda?) tzn parzysty numer - tak, nieparzysty - nie.
W ogole nie wnikalem w znaczenie poszczegolnych kart. Dopiero na koncu przy losowaniu tej jednej karty przeczytalem co moze znaczyc "slonce".
Wszystkie te drobne wrozby robilem na bialym obrusie, mialem swieczke. Pamietam ze rodzicow w domu nie bylo wtedy
ps. nie zapomne tych emocji, czułem lęk