Napisano 29.09.2012 - 18:50
Napisano 29.09.2012 - 20:28
Ja tego nie wymyslilem. Tak wyniaka z badanych tekstow Nostradamusa
Z tego co mi sie wydaje
Nostradamus przewidział aż trzech antychrystów.
to mialo byc ich szesciu, a nie trzech
z czego dwoch juz bylo,
Napoleon i Hitler.
A Stalin to pikuś? Napoleon nie jest raczej na wyrost?
Użytkownik Critias edytował ten post 29.09.2012 - 20:30
Napisano 29.09.2012 - 20:41
Napisano 29.09.2012 - 20:44
Napisano 30.09.2012 - 08:42
Napisano 30.09.2012 - 10:19
Napisano 30.09.2012 - 14:51
Napisano 30.09.2012 - 19:34
Napisano 01.10.2012 - 09:56
Napisano 01.10.2012 - 10:29
Bzdura. Będąc oświeconym jesteś świadom wszystkiego. Miłości i nienawiści. Podstawą oświecenia jest wiedza i zrozumienie tej wiedzy. Jakbyś był pełen miłości to by to zaburzało obserwacje tak samo jak napływ niepotrzebnych myśli umysłu.Nie możesz być oświeconym nie będąc pełnym miłości. To jest fundament drogi dalej w rozwoju.
W ten sposób osądzasz każdą chwile, może ludzie i świat nie chcą twojej miłości ? Tu pokazujesz własnie prawdziwe oblicze ego i pychę, chcesz decydować za innych.Zresztą wyobrażasz sobie oświecenie bez głoszenia prawa miłości, bez miłości do ludzi i świata, bez radości każdą chwilą jaką by nie była?
Napisano 01.10.2012 - 11:53
Napisano 01.10.2012 - 14:29
Cieszenie się nią dlatego że jest jest własnie ocenianiem.Świadomość każdej chwili zła i dobra pozwala na dostrzeganie jej jednocześnie ciesząc się że jest takim jaki jest
Dążenie do oświecenia polegające na "ooo jaki jestem świadomy i oświecony" jest dla mnie pseudooświeceniem.
Powinieneś dążyć do rozwoju swojej duszy i pomagać innym, jeśli tego potrzebują. Miłość nie koniecznie ma tu miejsce, chociaż jest oczywiście opcją.Czy bycie oświeconym nie powinno polegać na głoszeniu tego, na dążeniu do rozwoju nie tylko u siebie ale u innych również?
No własnie, ale oświecenie nie polega na wmuszaniu miłości. I nie jest religią. Jeśli nie wmuszasz miłości to nie oznacza że nie możesz niczego zrobić, po prostu nie robisz niczego jeśli ktoś nie chce, nie potrzebuje.Nigdy nie było tak, że "o ja jesteś świadomy a wy sobie radźcie jak chcecie najważniejsze że ja wiem".
Pewnie a palenie papierosów w towarzystwie nie truje innych. A teraz napisze sobie : Miłość nie jest naturalnym stanem. I to ja mam racje, bo tak napisałem. Cały świat zaprzecza twoim słowom, miłość wyróżnia nas czasami i jest o nią ciężko.Miłości nigdzie się nie wciska. Miłość jest naturalnym stanem.
Tylko jeśli nie wiadomo dlaczego łączysz miłość i oświecenie, co nie jest prawdą.Oczywiście możemy sobie powiedzieć, że szukanie miłości to przecież tylko ładnie nazwany instynkt utrwalania gatunku ale czy naprawdę do tego się to sprowadza. Jeżeli tak, to jesteśmy zwierzętami i oświecenie jest iluzją. Jeżeli nie to miłość jest naszym naturalnym stanem, którego doświadczamy od narodzin do starości, mogąc przebywać u boku drugiej połowy.
Albo jesteś świadomy i nie masz wyje**ne na wszystko albo jest odwrotnie, i przestań tworzyć paradoksyNie jest esencją oświecenia usiąść się na górze czy innej pustelni tudzież we własnym świecie własnym M i obserwować będąc świadomym i mając za przeproszeniem oświecone "wyje**nie" na wszystko.
Rozgłaszasz wszem i wobec że nazywasz się kowalski i udajesz że nikt wcale nie musi zwracać uwagi i nie akceptujesz tego że komuś takie krzyczenie przeszkadza, a jak ktoś ci zwraca uwagę że nie powinieneś tak krzyczeć mitygujesz że oni nie muszą wcale słuchać...Nie jest też esencją wciskanie komukolwiek miłości. Miłości się nie wciska ale daje, emanuje się nią.
Nigdy takich rzeczy nie słyszałem, nie czytałem z wiarygodnych źródeł ani od osób medytujących, może PTR coś słyszał, niech się wypowie na ten temat.Nie bez kozery, jeżeli uznać za prawdziwe doświadczenia z pogranicza śmierci a także opisy podróży po świecie duchów jakie opowiadają szamani, jest fakt, że po drugiej stronie jedyne co się czuję to ogromna miłość. Nie fizyczna, nie mająca z fizycznością najmniejszych konotacji. To taka miłość bezwarunkowa, jakiej doświadcza się w stosunku do swoich dzieci. W końcu my też jesteśmy dziećmi gwiazd jakby nie spojrzeć. Nie składamy się z niczego innego czego nie ma we wszechświecie.
Najpierw udowodnij że miłość to naturalny stan. Udowodnij że zwierzęta nie czują miłości i nie są w żadnym stopniu świadome. Bo jak na razie tylko pych i ego drogi panie.Możemy być zwierzętami albo ludźmi. Możemy odcinać się od zwierzęcych zachować podążając do naszego naturalnego stanu
Napisałem już wcześniej o tym paradoksie który marnie usiłujesz wmówić. Po drugie dajesz fałszywie tylko dwie drogi, manipulacja że jest jakieś albo albo.albo zostać w nim przyjmując pozę "oo tak ja już wiem"
Od kogo ? Od innych, od matki ? A może jest w nas ? A całej gamy reszty uczuć i tego co naszą psychikę i człowieczeństwo tworzy to już nie mamy ?Guzik wiemy tak naprawdę jedyne co wiemy to to, że kochać i być kochanym to jedyne co dostajemy w tym życiu na "dzień dobry". Nie dostajemy fury pieniędzy ani planu na życie. Dostajemy bezwarunkową miłość.
Napisano 01.10.2012 - 17:46
Użytkownik silverwolf edytował ten post 01.10.2012 - 17:53
Napisano 01.10.2012 - 18:24
Napisano 01.10.2012 - 20:28
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych