217 odpowiedzi w tym temacie

[kamilus]

Przecież Geryl nie kłamał - wszak powiedział, że w jego "bunkrze" ludzie przetrwają 21 grudnia. I co, przetrwali? Ano przetrwali - więc słowa dotrzymał.

[Daniel.]

Orion dziękuje za zdjęcia, jeśli faktycznie są Twoje - to szacunek za dotrzymane słowo, a jak wygląda bunkier to już nie moja sprawa.

[XGOŚĆ]

Ok. Fajnie. Oto prezent gwiazdkowy To są zdjęcia bunkra Patryka z listopada br. w stanie surowym. ...

Czyli nie było Cię tam 21.12

Niezły ściemiacz z Ciebie

[wieslawo]

Nie było ale napisał też, że go nie będzie i wraca do kraju, bo nie chciał zostawiać rodziny. Zresztą może też przestał wierzyć. Tak czy owak, zdjęcia dodał, opisał co widział i napisał dlaczego nie został tam w tym tak zwanym "bunkrze".

[noxili]

. Zresztą może też przestał wierzyć.

Każdy rozsadny przestał by wierzyć gdyby zobaczył by ten "bunkier". Jak to zobaczyłem to skojarzyło mi się z Epoką Lodowcową i tekstem "Dodo nie tuman, nie da się wytępić!". Ten sam poziom zabezpieczenia.

[Striker]

Zacznę od tego, że wystarczy by aktywista uwierzył by zaczął działać. Orion uwierzył.. zaczął działać. Pomylił się bo końca świata nie było ale wielu z nas uwierzyło i kompletnie nic nie zrobiliśmy. Nawet konserwy do domu nie kupiliśmy mimo, że wierzyliśmy. Dobrze, że są ludzie, którzy gotowi są działać.

Co do Patricka Geryla - Wsadziłbym go do tej samej kategorii co Oriona gdybym nie zobaczył tego bunkra. Toż to taki sam bunkierek jak te co pozostały z II WŚ w Polsce. 10m pod ziemią, troszkę żelbetonu tylko przed czym on kogokolwiek ochroni? Chyba już tylko przed złodziejami. Ani on przeciw atomowy, ani z niego żadna arka. Małe betonowe iglo przysypane ziemią o wielkości normalnego domu dla 1 rodziny. Jak zwykle wielki marketing, ludzie myślą to pewnie będzie jakiś ogromny bunkier luksusowy jak te w USA zbudowane w silosach po nuke'ach, a tu po prostu takie rozczarowanie.

[frosti]

O rany, myśląc o tym bunkrze Geryla wyobrażałem sobie takie coś wielkości przynajmniej 1/4 jak z gry Fallout 1 i 2.
Ale po tym co zobaczyłem na zdjęciach to od razu widać, że jednak nie bardzo wierzy w niszczycielski przelot Nibiru.

[noxili]

Cała Europa jest usiana bunkrami czy schronami przy których Geryligloo jest jak samochodzik zabawka przy tirze. Częśc była /jest do kupienia albo do wynajęcia.

[BrainCollector]

Powierzchnia mieszkalna rozmiarami wygląda na duży pokój z blokowego mieszkania, ściany na grubość pustaka... Fajne miejsce na paintballa jako jedna z baz... w sumie to teraz może wynajmować to właśnie pod pole do paintballa i jeszcze trochę dorobić no ładnie, ładnie brawa za inwestycje, prawie dogonił Amber Gold

[Xellos]

Zacznę od tego, że wystarczy by aktywista uwierzył by zaczął działać. Orion uwierzył.. zaczął działać. Pomylił się bo końca świata nie było ale wielu z nas uwierzyło i kompletnie nic nie zrobiliśmy. Nawet konserwy do domu nie kupiliśmy mimo, że wierzyliśmy. Dobrze, że są ludzie, którzy gotowi są działać.

A ja uważam, że spora część społeczeństwa ma podejście, że jak ma przyjść koniec to żadna konserwa mi nie pomoże. Ja nie widzę powodu do działania, skoro była zapowiadana WIELKA katastrofa. Co mogę zrobić ? Nie mam ani środków ani możliwości by realnie schronić się w czymś konkretnym, czymś takim co na pewno Obama ma na co dzień dostępne.

Jeżeli te zebranie żywności, i jakiś gadżetów w domu wystarczyło by mi na tydzień "życia" lub raczej umieranie w męczarniach. To lepiej umrzeć od razu. Staranie się przetrwać ma sens tylko jeżeli ma to jakieś dalekosiężne perspektywy.

Ja tam mam podejście takie, jak ma być prawdziwy koniec, to zamiast robić jakieś śmieszne prowizoryczne ruchy jak ten śmieszny bunkier to wolę zasadę "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść" i ze spokojem umrzeć.

Śmierć jest naturalnym procesem każdego człowieka. Jak ma nadejść to nie ma co panikować i robić sceny.

Użytkownik Xellos edytował ten post 25.12.2012 - 23:05

[orion72]

Powierzchnia mieszkalna rozmiarami wygląda na duży pokój z blokowego mieszkania, ściany na grubość pustaka... Fajne miejsce na paintballa jako jedna z baz... w sumie to teraz może wynajmować to właśnie pod pole do paintballa i jeszcze trochę dorobić no ładnie, ładnie brawa za inwestycje, prawie dogonił Amber Gold

BrainCollector poruszył bardzo ciekawy temat a mianowicie wynajmu. Biorac pod uwagę, że coś nie coś w ten bunkierek i infrastrukturę wrzuciłem uważam, że mam coś do powiedzenia w tej grupie. Co myślicie aby przekształcić to wydarzenie w typowe przedsięwzięcie komercyjne, mam środki i sprzęt na realizację projektu plus to co im tam zostawiłem . Plan jest taki, aby zapraszać surwiwalowców na szkołę przetrwania w miejscu gdzie Patryk wraz z grupą miał odbudowywać tzw. "cywilizację". Wiem, że to trochę zakręcone, ale myślę, że byłoby sporo chętnych przy dobrej akcji marketingowej. Problem w tym, czy są w śród nas osoby mające odpowiednie doświadczenie i czas aby sie poświęcić i być z tymi osobami na południu Hiszpanii z dala od cywilizacji na wysokości 2000 metrów nad poziomem morza i dać im to czego do tej pory nie doświadczyli. Co myślicie o tym pomysle? Tylko proszę o logiczne odpowiedzi pozbawione emocjonalizmu

[Avenarius]

Ja też nakupiłem konserw na koniec świata, ale mnie smak wziął i wszystkei zjadłem przed czasem, no ale za to sobie potem z pozostałych puszek zrobiłem lepszy bunkier niż Patryk.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 26.12.2012 - 03:10

[Striker]

Ja doszedłem do wniosku, że jakby miało coś w nas walnąć to świat by już o tym trąbił ale na wszelki wielki zakupiłem 6 puszek pasztetu po złoty 1,43 (to mniej niż za paczkę papierosów) i zatankowałem auto do fulla. Sprawdziłem na mapie jak najlepiej wydostać się ode mnie dróżkami polnymi do domu rodziców na wsi (jest tam jezioro, a staruszek jest myśliwym i wędkarzem) i myślę sobie tak:

Konserwy zjem czy będzie koniec czy nie. Paliwo wyjeżdżę, a mapa fajnie się błądziło myszką po mapie - może się kiedyś przydać jak by wybuchła wojna, zamknęli drogi, etc..

Myślę sobie podobnie jak Xellos jak ma walnąć to walnie ale z drugiej strony co jeśli nie walnie tylko pstryknie i na na przykład miesiąc zdezorganizuje życie w mieście? W 1997 jak przyszła powódź to w centrum miasta z innymi mieszkańcami budowałem barykady, a woda przez same centrum płynęła na wysokości 1,5 metra i amfibie wojskowe pływały! Też nigdy bym nie pomyślał, że coś takiego się zdarzy..

Orion po takiej inwestycji też bym szukał sposobu na odzyskanie kasy... Takie obozy ASG milsim dla tych, którzy chcą się sprawdzić to całkiem niezły pomysł. Tylko klientów musiałbyś szukać w Europie Zachodniej i w USA. Tydzień lub 2 tygodnie symulacji, że niby jest po apokalipsie i trzeba przeżyć.. Macie niezła bazę marketingową na całym świecie możecie otworzyć taki hydepark końca świata

Użytkownik Striker edytował ten post 26.12.2012 - 04:37

[Jeremiasz]

Popatrz na schron, a już będziesz wiedział, czy P. Geryl, to poważny człowiek, czy ściemniacz.
Ten "bunkier", to śmiech na sali, kpina, robienie z ludzi idiotów i to na bezczelnego.
Kilof dałby sobie rade z tym czymś, a my tu ponoć dyskutujemy o bunkrze, który miał ocalić życie...

[ImpacT]

http://fishki.net/21...t.php?id=166509

Ten "bunkier" też nie jest zbyt okazały ale przynajmniej jest pokazany, że jakoś działa. Sam bym chciał mieć taki.