Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wyjaśnić niewyjaśnione - pakt z diabłem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
200 odpowiedzi w tym temacie

#1

Serail.
  • Postów: 428
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 26
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Dołączona grafika


Świat, z którym do czynienia mamy po naszej śmierci, niezależnie od tego, jak byśmy go nazwali, to kwestia, która od wieków spędza sen z powiek nie tylko specjalistom, badaczom i duchownym, lecz także zwykłym ludziom. Dlaczego rodzajów duchów jest aż tyle? Dlaczego niektóre są przyjaźnie nastawione, a niektóre wzbudzają w nas przerażenie? Skąd się biorą demony? Czym są ludzie cieniści? Zapraszamy do nowej serii artykułów vortalu paranormalne.pl, w której postaramy się przybliżyć poszczególne gatunki projekcji, które obserwują ludzie na całym świecie, niezależnie od wyznawanej religii, podłoża kulturowego czy wieku.

Dołączona grafika


Pakt z diabłem

Czasami wydaje się nam, że wszystko idzie nie po naszej myśli, że jesteśmy przeklęci, że wszystko, co robimy skazane jest na porażkę. Wówczas oddalibyśmy wszystko, aby tylko stać się człowikiem sukcesu, aby wszystko poszło tak jak sobie zaplanowaliśmy, aby nasze marzenia się spełniły. Jest to dla nas tak ważne, że nic nie jest w stanie nas zatrzymać w drodze ku szczęście. Jesteśmy zdecydowani oddać nawet własną duszę. W drugim artykule z serii "Wyjaśnić niewyjaśnione" przyjrzymy się bliżej kwestii paktu z diabłem. Czy istnieje? Co możemy na nim zyskać, a co stracić? Przekonajcie się sami, jeśli nie straszne wam spędzenie wieczności w piekle.

Według historii zapisanych w kronikach oraz licznych przekazów ustnych, nawet największe umysły tego świata zdecydowały się podpisać pakt z diabłem. Te wybitne jednostki, o których nasze dzieci czytają w szkolnych podręcznikach, na cześć których nazywa się ulice i ronda, zdecydowały się oddać szatanowi własną duszę, żądając władzy, pieniędzy lub natchnienia. Na ile historie te są prawdziwe? Ile genialni naukowcy zawdzięczają sobie, a ile z ich odkryć to tylko prezent od największego wroga Kościoła Katolickiego? Ciężko zastosować tutaj jakąś obiektywną miarę.

Jak świat długi i szeroki, tyle istnieje rzekomych sposobów na podpisanie paktu z diabłem. Jedne zalecają spisanie dokumentu własną krwią. Jego treścią miałaby być obietnica oddania własnej duszy szatanowi, wyrzeczenie się wszelkich innych bóstw oraz, co oczywiste życzenie lub życzenia, jakie diabeł powinien spełnić w ramach wdzięczności za zdobycie nowego sługi. Inne źródła mówią, że wystarczy tylko podpisać cały dokument własną krwią. Nawet jeśli tak jest, to wielu desperatów zdaje się nie zwracać na to uwagi i stara się nadać temu dokumentowi większą moc, poprzez napisanie całości we własnej krwi. Co powinno stać się z nim dalej? I tutaj istnieją różne szkoły, ponieważ najczęstym i najbardziej znanym sposobem "przekazania" paktu diabłu jest spalenie go. Wówczas umowa nabiera mocy prawnej, o ile w tym przypadku można użyć terminologii notarialnej. Inni uważają, że dokument ten należy głęboko schować, bo staje się on ważny już po złożeniu podpisu. Opisane powyżej metody są najmniej inwazyjne spośród tych znanych. Istnieją wszak podanania, według których aby podpisać pakt z Lucyferem, należy uprzednio wezwać go do siebie. I tutaj, w zależności od tego, gdzie szukamy, sposoby różnią się od siebie znacznie. Od najbardziej stereotypowych, czyli pójścia z biblią na cmentarz o północy, zapaleniu wokół siebie świec i sprofanowania Pisma Świętego i/lub miejsca zmarłych, po stanięcie przed lustrem i głośnego wyrzeczenia się Boga, napisania liczby bestii (tj. 666) lub narysowania pentagramu na swoim odbiciu, po czym wypowiedzenia formułki, w której prosimy szatana o coś, na czym nam zależy, ofiarując w zamian własną duszę. Sposoby te są powszechnie znane, jednak zostały one spopularyzowane na przełomie XX i XXI wieku, dzięki powszechnemu dostępowi do książek, filmów, a teraz Internetu. Sama idea paktowania z diabłem jest jednak o wiele starsza, więc ludzie w zamierzchłych czasach mieli swoje metody na dobiciu targu z Belzebubem.

W archiwach różnych instytucji można natrafić na instrukcję, wedle której należy spisać zaszyfrowaną formułkę po łacinie na pergaminie, po czym ukryć go. Według kronikarzy mnisi w zamierzchłych czasach bardzo często oddawali się siłom ciemności dla własnej korzyści. Jedną z licznych historii jest ta, która mówi o okolicy, w której szalała epidemia. Mnich zamieszkujący te tereny nie chciał zginąć, więc spisał pakt, zaszyfrował go w bardzo prosty sposób, poprzez stworzenie ciągu, który czytany tylko co drugą pozycję ma sens, po czym ukrył. Legenda głosi, że pomimo licznych ofiar, które padły w wyniku zarazy, ów mnich przeżył.

Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że spisanie podobnego dokumentu jest jednym z wymogów, jeśli chce się dołączyć do niektórych sekt czczących szatana. Jest to oznaka całkowitego i wiecznego oddania i posługi swemu nowemu Panu. Bo oznacza to, że sługa diabła nie tylko będzie mu służył podczas swej ziemskiej wędrówki, lecz także jest na jego usługi po śmierci, w domu Lucyfera, który Kościół Katolicki określa mianem piekła. Wielu ludzi, w tym duchowni, przedstawia proces sprzedawania swojej duszy jako wstęp do wiecznego przekleństwa, a miejsce gdzie trafimy po śmierci jako coś, co jest najgorszym z możliwych rozwiązań.

Kilka miesięcy temu, kiedy rozpocząłem przygotowania do napisania tego artykułu, poznałem człowieka, który był wyniszczony przez narkotyki. Wyrecytował mi treść własnego paktu, a także poinformował o miejscach kultu jego sekty. Nie byli to sataniści, czyli filozoficzny ruch ateistyczny, lecz wyznawcy szatana. Ludzie, którzy nie mają żadnych zahamowań, zbierają się w grupie i oddają cześć diabłu. Kiedy zapytałem tego człowieka, co dało mu podpisanie paktu, opowiedział mi swoją historię. Pozwólcie, że zamieszczę ją poniżej w formie, którą zanotowałem:

Cóż, rzuciłem szkołę. Miałem problemy w domu, wiesz z rodzicami. Wszystko się waliło, nigdy też nie byłem specjalnie atrakcyjny, więc i u dziewczyn nie miałem szans. Przynajmniej u tych ładniejszych. Zacząłem ćpać. Wiesz, zioło lubiłem zapalić już wcześniej, ale wtedy zacząłem ćpać twardszy towar. Wiesz, że to gówno jest dosyć drogie, nie? Kręciłem się to tu, to tam, czasami podwinąłem z domu kilka rzeczy i sprzedałem na mieście. Poznałem też wielu ludzi, z którymi normalni ludzie raczej by się nie zadawali. Ale czy ja wtedy byłem normalny? (śmiech)... Pamiętam, że pewnego razu poszedłem do kolegi, z którym czasami ustawialiśmy się na melanże. Łyknęliśmy po jednej pigule i zaczął opowiadać o religii. O bogu, o szatanie, o kościele. O tym wszystkim. Nigdy nie podejrzewałem go o to, że jest szczególnie religijny, ale nigdy też mnie to nie interesowało. Powiedział mi, że jeśli chcę, to on może wprowadzić mnie do lepszego świata. Zapytałem, czy w tym lepszym świecie nie musiałbym się martwić o kasę. On odpowiedział, że pieniądze to ostatnia rzecz, którą będę się przejmował. I w ten sposób, mój kolega wprowadził mnie do kultu szatana. Nie chcę rozmawiać o tym, co się wydarzyło w międzyczasie, ale powiem ci, że oni kazali mi podpisać cyrograf. Własną krwią. Powiedzieli, że mogę poprosić o wszystko, więc napisałem, że chcę mieć kupę kasy. I wiesz co? Podpisałem to i oni mi tę kasę dali. Nie brakowało mi niczego. Oczywiście, nie pojawił się szatan i nie wręczył mi walizki z gotówką, ale oni, jego słudzy dali mi ją, bo poprosiłem o pieniądze ich Pana. (śmiech) Gdyby wszystko zakończyło się na tym, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, miałem przecież na dragi, miałem na ciuchy, miałem na dziewczyny. Kumasz to? Mogłem sobie kupić każdą pustą dziwkę, jaką spotkałem w barze czy na ulicy! (śmiech). Ale to nie skończyło się wtedy. Zaczęli wymagać ode mnie, żebym uczestniczył w ich obrządkach, bo nie wiem czy wiesz, ale jak podpiszesz pakt z diabłem, stajesz się jego sługą, czyli jednym z nich. I musisz robić to samo co oni. A nie chcę o tym mówić. Jeszcze nie teraz...


Rozmowę przeprowadziłem w szpitalu psychiatrycznym w Starogardzie Gdańskim, tzw. "Kocborowie".

Dołączona grafika


Inną historię o sługach Pana Ciemności można znaleźć wśród publikacji internetowych jednego z księży, która przedstawia się następująco:

Minęły dwa lata. Poproszony przez współbrata o zastępstwo, prowadziłem lekcję religii w szkole.
Było to liceum ogólnokształcące. Przez cały czas trwania lekcji, odczuwałem jakiś dziwny wewnętrzny niepokój. Po lekcji w klasie drugiej podszedł do mnie uczeń i poprosił o chwilę rozmowy. Sala lekcyjna opustoszała.
Najpierw kilka krótkich pytań z jego strony, dotyczących lekcji, a następnie jakby od niechcenia dorzucił:
- Ma ksiądz pozdrowienia od mojego mistrza.
- Dzięki - odpowiedziałem.
- Ksiądz nie zapyta, kto to taki? - zagadnął.
- To przecież twój mistrz - odparłem, po czym zapytałem - a właśnie, jak ma na imię?
- Lucyfer - odpowiedział spokojnie.
- Lucyfer...? - powtórzyłem z lekką ironią w głosie.
- Ksiądz nie wierzy? - i po chwili zastanowienia dodał:
- Mam z mistrzem podpisany pakt... (tu wymienił zasady "kontraktu").
- A jak tego dokonałeś? - dopytywałem z wyraźną drwiną - krwią... na pergaminie, a może ...?
- Ksiądz sobie kpi i nie wierzy - powtórzył spokojnie, a następnie dopowiedział:
- Pamięta ksiądz dzień 30 października? Tego dnia o godz. 4.30 wyjechał ksiądz wraz z... do Francji. W miejscowości Krośniewice zatrzymała was (wtedy jeszcze) milicja. Milicjant z wąsem w wieku lat 45... (kontynuacją jego opowiadania był opis całego dnia i nocy, aż do chwili, gdy znaleźliśmy się w Paryżu, zdarzenie po zdarzeniu, czynność po czynności...).
- Dość! - przerwałem - Już wierzę.
- Jeszcze jedno - dodał- mistrz o księdzu pamięta. Obiecuje, że nie da spokoju.
W drzwiach zatrzymał się przez chwilę, popatrzył na mnie i dorzucił:
- Kasia, chyba ksiądz ją pamięta, jest już u mistrza. Popełniła samobójstwo. Miała się do księdza odezwać. Ja robię to za nią.
Uśmiechnął się zdawkowo i wypowiedział na koniec:
- Ssspokojjjniee.
Usiadłem z wrażenia i przez chwilę nie mogłem dojść do siebie. Szczególnie ten sposób wypowiadania - ton i akcent - słowa "spokojnie" wiercił mi w uszach. Po chwili przypomniałem sobie, że tak samo po raz ostatni wypowiedziała to słowo Kasia.
Cały wieczór spędziłem w domowej kaplicy. Wróciły wszystkie wspomnienia. Sekunda po sekundzie przesuwały się chwile rozmów z Kasią. Czy czułem wtedy lęk? Czy bałem się szatana? Czy bardziej chciałem z nim walczyć? Nie wiem. Wiem, że na pewno uświadomiłem sobie, iż to nie był sen, a szatan nie pozostawi mnie w spokoju.
ks. Tomasz (09:39)


Pomimo tego, że powyższe historie przyjąć musicie na wiarę, to poniżej postaram się przedstawić czysto techniczne warunki stworzenia paktu. Chociaż w księgach traktujących o tematyce okultystycznej znaleźć można formułki, które należy umieścić w cyrografie, to w zasadzie jego treść jest dowolna. Możecie zdać się tutaj na własną kreatywność, pamiętać jednak należy, aby wyrzec się Boga, Trójcy Świętej i wszystkiego co związane z kultem religijnym. Oprócz tego, należy przyrzec swą wierność i duszę Lucyferowi, Belzebubowi lub innemu diabłu wymienionemu z imienia lub też nie - możecie wszak określać go mianem "diabeł" lub ponownie, zdajcie się na własną kreatywność. Poproście o coś, na czym wam zależy i podpiszcie pakt. Te instrukcje są powszechnie dostępne, więc nie stanowią niczego nowatorskiego.

Kolejną i chyba najważniejszą sprawą jest obawa, że podczas rytuału możemy przyzwać demona lub samego diabła, który może nas w najlepszym wypadku opętać, a w najgorszym nawet pozbawić życia. W zasadzie, podpisanie paktu nie jest przyzwaniem diabła, więc obawy takie są bezzasadne. Osobie chcącej wymienić swą duszę w zamian za układ z szatanem nie grozi opętanie lub cokolwiek innego, chyba że właśnie tego zażyczymy sobie w pakcie. Zagrożenie na przyzwanie diabła lub demona pojawia się w przypadku, kiedy osoba chcąca podpisać pakt jest zdeterminowana do tego, aby swe żądania i ofertę służby przekazać szatanowi osobiście. Formułki na przyzwanie diabła są również dostępne w specjalistycznych księgach czy chociażby na stronach sieci TOR, jednak nie są one już tak powszechne jak treść samego paktu. Pamiętać należy, że przyzywając diabła, należy mieć mocny powód,bo inaczej może to być ostatni błąd, jaki popełnimy na tym świecie.

Chociaż powyższy artykuł częściami może wyglądać na fantastykę literacką, to wszelkie dane pochodzą z literatury okultystycznej, z którą zapoznać można się zarówno w ukrytych stronach sieci TOR poświęconych kultowi szatana, jak i archiwach. Czy uwierzycie w powyższe słowa? Czy powyższe akapity to tylko bajeczki, które można opowiadać na dobranoc? A może macie wystarczająco dużo odwagi, aby samemu się przekonać, na ile prawdziwe są informacje zawarte powyżej?

Był to drugi z serii artykułów „Wyjaśnić niewyjaśnione”. Kolejne części już wkrótce na łamach serwisu paranormalne.pl.

Użytkownik Serail edytował ten post 14.10.2012 - 00:32

  • 38



#2

diablodevil.
  • Postów: 64
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe, przyjemna lektura, jak dla mnie.
Oczywiście czekam już na następny artykuł.
  • 0

#3 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

wszystko to wzbogacone o opis moich osobistych doświadczeń z paktowaniem.

---->z tematu "Niosący światłość"

Serail, tym zdaniem sprawiłeś, że nie mogłam się doczekać tego artykułu, a niestety nie pojawiło się to czego się spodziewałam. Szkoda.
Artykuł i tak ciekawy
  • 1

#4

machado.
  • Postów: 248
  • Tematów: 35
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja w to jakoś nie wierzę, tak samo jak w diabła, demony i zło wcielone. Zło rodzi się w ludziach - nigdzie indziej.
  • 0

#5

Axote.
  • Postów: 152
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Proponuje po napisaniu wszystkich artykułów utworzyć temat z linkami do odpowiednich części artykułów. Ale to tylko propozycja.
  • 0

#6

Bartoloneo.
  • Postów: 79
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Byloby ciekawie gdyby teraz zamiast fali zdrowego sceptyczmu i tekstów typu ja w to niewierze ktos
podzielilby sie z nami swoimi doswiadczeniami o ile takie ma.

Jestem tez ciekawy czy taki pakt moze prowadzic do dobrych zeczy np uzdrowienie ukochanej przez nas osoby .

Jak uwazacie ?
  • 1

#7

TakZwanyBóg.
  • Postów: 34
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czysto teoretyczny tekst wzbogacony o bajeczki do straszenia dzieci, spodziewałem się czegoś lepszego :/
  • -3

#8

Bartoloneo.
  • Postów: 79
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika
  • -2

#9

Z-K.
  • Postów: 31
  • Tematów: 0
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ten diabeł "z twarzy" bardzo przypomina Jarosława Kaczyńskiego. Tylko ja to widzę?
  • -5

#10

diablodevil.
  • Postów: 64
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja mam pytanie do autora:
Kiedy następny artykuł?

Użytkownik diablodevil edytował ten post 14.10.2012 - 14:03

  • -1

#11

Serail.
  • Postów: 428
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 26
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

jutro najprawdopodobniej opublikuję kolejną część. Co do moch osobistych doświadczeń, chciałem ja potrzeby artykułu podpisać pakt z diabłem. W trakcie pisania, wyszło, że całej dokumentacji będzie za dużo. Opiszę to w kolejnej części, wraz ze zdjęciami całej akcji,w celu udowodnienia prawdziwości moich słów.
  • 7



#12

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chętnie oddałbym duszę za piękną, nagą i chętną niewiastę, i tak nie miałem z niej większego pożytku ( z duszy znaczy się).
  • 0

#13

Bartoloneo.
  • Postów: 79
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Chętnie oddałbym duszę za piękną, nagą i chętną niewiastę, i tak nie miałem z niej większego pożytku ( z duszy znaczy się).

No to cyrograf w lape i ogien :D Jesli to nieprawda to nic nie stracisz a jesli prawda ... to pojawi sie jakas piekna rusalka :D
A tak serio to nie polecam slyszalem od wtajemniczonej osoby ze sa pewne skutki uboczne:)
  • 2

#14 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Bartoloneo, a konkretnie o jakich skutkach ubocznych słyszałeś jeśli można?
  • 0

#15

owerfull.
  • Postów: 1321
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dobra, jak uważacie, że to prawda, to sam to sprawdzę. Tylko pytaniem jest, co mam zrobić xD ?, kartka z napisem " diable, przybywaj, chcę podpisać pakt z tobą, oddaję ci duszę na 5 minut , a ty w zamian uczyń mnie wszechpotężnym". No i dalej tylko dziabnąć się w palca i przybić tzw. "pieczątkę" ?.

Bo tak mi się to widzi. Oczywiście są tu wstawki humorystyczne, ale tej nocy mam zamiar zabrać się poważnie za to, wypróbuję, to co nazywacie paktem z diabłem.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych