I mam taką drobną uwagę szatan nie pisze się wielką literą, bo to (w brew temu co ludzie twierdzą) nazwa funkcji, nie imię. Imię szatana to Samael powstałe (wedle gnozy) przed stworzeniem świata gdy JHWH był tylko imionami, a najważniejszym z nich było Sa'el pomiędzy nie dostał się znak "mem" który w ten sposób utworzył Samaela (Bóg który truje, odurza, narkotyzuje) występującego zwykle jako podwojona literka "mem" od Malach Mawet - czyli anioł śmierci.
To była taka drobna dygresja co nazwy, a teraz satanizm. Jak najbardziej w satanizmie zdarzają się gwałty, zoofilia, nekrofila, morderstwa dzieci, czy rytualny kanibalizm. Mówisz, że to domena "pseudo-szatanistów". Zmartwię Cię, to jest satanizm i niektóre jego nurty są dużo starsze od książeczki LaVey'a. Zbiorczy termin satanizm odnosi się również do tych (marginalnych, często tylko regionalnych) kultów.
Dlatego jeśli chcesz unikać (przynajmniej wśród ludzi znających trochę temat) posądzeń o gwałty, morderstwa, i tym podobne używaj sformułowania satanizm deistyczny (bądź ateistyczny) chociaż w tym przypadku nie ma mowy o podpisaniu paktu z diabłem jako istotą (pakt jest tylko aktem afirmacji), albo mów satanizm laveyański (filozoficzny) w którym chyba też nie ma jako takiego paktu z diabłem (mimo wszystko jest to odnoga satanizmu ateistycznego w której szatan jest tylko figurą retoryczną), ale mogę się w tej kwestii mylić.
Użytkownik Mr. Saturday edytował ten post 28.03.2013 - 09:36