135 odpowiedzi w tym temacie

[:))]

Witam, wydaje mi się że o ile istnieje coś takiego jak pakt z diabłem to wykonanie go wymagałoby trochę więcej wysiłku a i wiedza jak stworzyć cyrograf (co tam napisać, jak to ma wyglądać) byłaby raczej trudno dostępna jednak nie jest to byle jaka postać która byłaby chętna na zawarcie paktu z najzwyklejszym ,,Kowalskim'', myślę że sam diabeł odpowiedziałby prędzej na wezwanie kogoś kto kieruje większą ilością jednostek jak np. polityk, przywódca jakiegoś ugrupowania itd... ale kto wie jak to będzie może i u Seraila coś się w życiu zmieni i o ile nie zniknie nagle z forum za kilka dni/tygodni (czego oczywiście nie życzę) to podzieli się z nami swoimi spostrzeżeniami brawa za odwagę i ode mnie bo jak wiadomo ludzie najbardziej się boją rzeczy które są niezrozumiałe i odbiegają od normy

[GuardAngel]

Pamiętaj odwrót jest zawsze ...Sakrament Pojednania ma moc przebaczenia.
Powiem szczerze że nie czytałem treści paktu, nie chce nawet o tym myśleć ... po co złą energię doładowywać.
Jak sądzisz, czy Twój eksperyment jest porównywalny? ... jestem ciekawy czy wytrwałbyś przez tydzień przestrzegając surowo 10 przykazań Bożych ?
Mam do Ciebie jeszcze pytanie... interesuje mnie Twój stosunek do wiary ,Boga (jego istnienia),wyższych energii,czy zastanawiałeś się jakie konsekwencje ma podpisaniem tego pisemka ?

Użytkownik GuardAngel edytował ten post 19.10.2012 - 07:48

[Serail]

Pamiętaj odwrót jest zawsze ...Sakrament Pojednania ma moc przebaczenia.

Wychodzę z naiwnego przekonania, że jeśli istnieje piekło i niebo (a o tym, czy w to wierzę kilka linijek niżej), to piekło wcale takie straszne nie jest. Ten okropny wizerunek jest po prostu od wieków tworzony przez Kościół, stopniowo i sukcesywnie.

Pamiętaj odwrót jest zawsze ...Sakrament Pojednania ma moc przebaczenia.

Ja po podpisaniu nie czułem się gorzej. Teraz już prawie o tym nawet nie pamiętam.

Jak sądzisz, czy Twój eksperyment jest porównywalny? ... jestem ciekawy czy wytrwałbyś przez tydzień przestrzegając surowo 10 przykazań Bożych ?

Myślę, że byłoby to o wiele trudniejsze niż podpisanie paktu, ale sam pomysł jest naprawdę świetny. Chyba nie znam człowieka, któremu udałoby się przeżyć tydzień lub dłużej żyjąc według dekalogu. Po zastanowieniu, odpadłbym. O ile się nie mylę, uprawianie seksu z dziewczyną, która nie jest moją żoną, to cudzołóstwo, tak? Jeśli więc pójdę do łóżka z moją dziewczyną, to już jestem grzesznikiem i już załamałem dekalog. "Czcij ojca swego i matkę swoją" - pomimo że mieszkam kilkaset kilometrów (może nawet i dalej?) od nich, to czasami wystarczy tylko jeden sms od nich, żeby wyprowadzili mnie z równowagi i kłótnia gotowa. A sprzeczanie się z matką i ojcem to kolejne złamanie 10 przykazań. A pierwsze trzy przykazania łamię nagminnie, więc eksperyment zakończyłby się fiaskiem zanim na dobre by się rozpoczął. Ale jeśli jesteś wierzący i starasz się przestrzegać tych przepisów, to proszę, podziel się ze mną i pozostałymi czytelnikami swoją relację. Naprawdę, chętnie przeczytam.

Mam do Ciebie jeszcze pytanie... interesuje mnie Twój stosunek do wiary ,Boga (jego istnienia),wyższych energii,czy zastanawiałeś się jakie konsekwencje ma podpisaniem tego pisemka ?

Jestem ateistą. Już jakiś 4 czy 5 rok... ale ten czas leci. Pojawiały się chwile zwątpienia, w których najłatwiej byłoby odrzucić w kąt moje przekonania i pobiec do Kościoła, uklęknąć i zacząć się modlić. Ale nigdy nie mogłem się przełamać. Nie czuję się za dobrze w Kościołach... dosłownie. A jeśli Bóg istnieje? Cóż, przedtem wierzyłem, że jest miłosierny i mi wybaczy niewiarę, jednak po podpisaniu paktu to się zmieniło. Jeśli Bóg i Szatan istnieją, to trafię do tego drugiego... co niekoniecznie może być takim złym rozwiązaniem, bo nie wierzę w wizerunek piekła kreowany przez KrK.

Pozdrawiam i dziękuję za pytania.

[diablodevil]

Do autora artykułów:
Kiedy można spodziewać się kolejnego artykulu?

[Serail]

Nie sądziłem, że kiedyś to powiem, ale brakuje mi czasów, kiedy chodziłem do szkoły. Mogłem po 15 się wylegiwać i nic nie robić, a teraz no niestety. Jestem na dorobku, więc biorę każde nadgodziny i z tego powodu mam mocno ograniczony czas. Ale postaram się jak najszybciej opublikować kolejny tekst... o ile moje jutrzejsze 19-te urodziny nie popsują mi planów.

Użytkownik Serail edytował ten post 19.10.2012 - 16:27

[diablodevil]

@UP.
To czekam na kolejny artykuł.

[GuardAngel]

Ja jako chrzescijanin potepiam takie pakty . Podpisujac je stajesz po drugiej stronie, a raczej w totalnej opozycji, bo opowiadasz sie za strona zla.
I chyba mnie zrozumiesz ze moj stosunek do Ciebie moze uledz zmianie . Opowiedziales sie po stronie przeciwnych wartosci do moich bo takie prezentuje szatan.

Użytkownik GuardAngel edytował ten post 19.10.2012 - 23:39

[Bartoloneo]

Co do tematu 10 przykazan fragment z wystepu Georga Carlina jednego z moich ulubionych komików

Użytkownik Bartoloneo edytował ten post 20.10.2012 - 00:43

[:))]

Wdłg. Mnie (podkreślam wdłg. MNIE) jest to tak że jesteśmy niczym innym jak zwierzętami które rozwinęły się przez dziesiątki tysięcy lat niebywale wysoko... I tak jak praktycznie każdy ma swoją matkę tak samo mogły się wyrzeźbić inne kultury (w każdej religii jest mowa o dziesiątkach bogów ale także w każdej jest jeden który wszystkimi rządzi tak jak nasz katolicki Bóg (patrząc okiem katolików)). Każdy znajdzie osobę czy to jest ksiądz czy to jest zakonnica która nie jest w stanie oprzeć się pokusom które towarzyszą każdemu człowiekowi...
Napisze inaczej, szczerze: jeżeli pisze ten tekst pod wpływem alkoholu (automatycznie grzesząc) to czy Bóg ukarze mnie w przyszłości tworząc mnie zwykłym pijakiem? czy też może ukarze mnie w inny sposób narażając moją przyszłą rodzinę na choroby itp. (biorąc pod uwagę że Bóg jest prawdziwy i SPRAWIEDLIWY) wiem że każdy wierzący znajdzie swoje wytłumaczenie bo tych jest na prawdę wiele, nie jestem w stanie sprzeciwić się istnieniu Boga bez dowodów... W każdym bądź razie uważam że pisanie o ,,Boskich'' sprawach jest tylko i wyłącznie zwykłym bezsensownym gdybaniem bo jeżeli antychryst może być pieniądzem i może działać przez X lat to tak samo można stwierdzać że wszystkie bóstwa na ziemi sprowadzają się do jednego Boga w którego większość ludzi wierzy pod ,,naciskiem'' rozmaitych ksiąg... Wszystko to piszę iż nie jest dziwnym stworzenie z ciekawości cyrografu (sam bym nie stworzył bo tak jak już wcześniej pisałem to co ludziom obce i do końca nie znane jest straszne) gdyż tak prowadzi ludzka natura (ciekawośc), oczywiście nie potępiam posta który napisał GuardAngel bo każdy ma prawo wierzyć w to co chce aczkolwiek myślę że z jednej strony odważne posunięcie Seraila (o ile prawdziwe) a z drugiej (wierzącej) głupie da, o ile nie nam to jemu samemu wiare w to co chce i nie mamy co tego podważać, moim osobistym zdaniem to podświadomy lęk stworzył u Seraila podpisując owy pakt takie rządania a nie inne ponieważ każdy z nas ma swoje pragnienia tak samo i Serail wątpie że na prawdę pragnie części mocy szatana, myślę że pragnie on zupełnie czego innego jak np. zdrowa szęśliwa rodzina albo też bogactwo którego każdy z nas po części wymaga obojętnie, myślę że na pewno nie to było jego pierwszą przewodniczącą myslą (posiadanie mocy) i że ów kontrakt sam w sobie nie zostanie wypełniony gdyż tak jak już w poprzednim poście pisałem szatan głupi nie jest (o ile istnieje) i w wyrzeczenie Boga nie uwierzy jeżeli człowiek kłamie o swoich pragnieniach:)

[Morningstar]

" Wyjaśnić Niewyjaśnione - Wywoływanie Duchów " też byłby ciekawy temat

[DEMON666]

Świat, z którym do czynienia mamy po naszej śmierci, niezależnie od tego, jak byśmy go nazwali, to kwestia, która od wieków spędza sen z powiek nie tylko specjalistom, badaczom i duchownym, lecz także zwykłym ludziom. Dlaczego rodzajów duchów jest aż tyle? Dlaczego niektóre są przyjaźnie nastawione, a niektóre wzbudzają w nas przerażenie? Skąd się biorą demony? Czym są ludzie cieniści? Zapraszamy do nowej serii artykułów vortalu paranormalne.pl, w której postaramy się przybliżyć poszczególne gatunki projekcji, które obserwują ludzie na całym świecie, niezależnie od wyznawanej religii, podłoża kulturowego czy wieku.

Czy pakt z diabłem, tak zwany "cyrograf" może być dobrym rozwiązaniem nawet dla ludzi, którzy nie mają zamiaru odchodzić już z tego świata? Patrząc na kontrowersje i obawy w komentarzach, które pojawiły się pod poprzednim artykułem, można mieć co do tego wątpliwości. Zastanówcie się jednak, co tak naprawdę wiemy o szatanie, o piekle czy o Bogu? Wiemy, że duchowni starają się przekazać nam obraz diabła jako największego wroga, a piekło miejscem, w którym nikt z nas nie chciałby się znaleźć. Kościół jest jednak w tym konflikcie stroną, jak więc możemy wierzyć w jego obiektywność? Czy wierzymy, kiedy partia rządząca mówi, że opozycja postępuje źle? Oczywiście, że nie, ponieważ opozycja mówi to samo o partii rządzącej. Koło się zamyka, a my wiemy tyle samo co na początku. Czy zatem piekło - jeśli istnieje - może okazać się nie najgorszym miejscem do spędzenia wieczności? Wiem tylko, że jeśli chcę uzyskać odpowiedź na to pytanie, nie mogę swojej opinii kreować na podstawie wypowiedzi przedstawicieli duchowieństwa. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest przekonanie się o tym na własnej skórze.

Będąc bogatszy o wiedzę, którą posiadłem z ksiąg okultystycznych oraz publikacji różnego rodzaju, postanowiłem wypróbować sposób związany z odręcznym napisaniem wiadomości do Władcy Ciemności, po czym spalenie jej. Całe wydarzenie nagrywałem dyktafonem cyfrowym, aby w trakcie późniejszej analizy móc zweryfikować, czy w tle pojawiły się dźwięki, które nie powinny mieć miejsca w normalnych okolicznościach. Poniżej publikuję treść cyrografu mojego autorstwa, który naprędce napisałem, stosując się do wskazówek przeczytanych w wielu różnych źródłach.

O Panie Ciemności, wyrzekam się wszelkich fałszywych bóstw, w tym Jahwe i wszystkiego co związane z jego kultem. Przysięgam Tobie mą wierność po wieki, zarówno na tym świecie, jak i po mojej śmierci. Jako Twój uniżony sługa pragnę ofiarować Tobie mą duszę, która od tej pory jest na wszelkie Twoje rozkazy. Proszę, obdarz mnie częścią swej nieograniczonej mocy, abym mógł godnie pełnić dla Ciebie posługę na tym świecie. Proszę Cię o to, abyś zesłał na mnie swe łaski, które mógłbym wykorzystać w celu realizowania Twego planu na ziemi przepełnionej niewiernymi. Spójrz na mnie przychylnym okiem i przyjmij mą duszę, która bez Twego błogosławieństwa jest bezwartościowa.

Podpis wykonany z krwi

Chociaż treść powyższego dokumentu jest autorska, to pisząc go stosowałem się do ściśle określonych reguł, które można streścić w kilku punktach:

- wyrzeczenie się wszelkich innych bóstw i bożków na rzecz diabła
- przysięga wierności i przekazania duszy
- prośba o coś, co chcemy posiąść. Ja akurat postanowiłem poprosić o część diabelskich mocy, rezygnując z dóbr materialnych.
- podpis. Niekoniecznie wykonany krwią, jednak w moim przypadku postanowiłem trzymać się niepisanej zasady i poświęcić kilka kropel krwi.

Nacięcie wykonane w celu nasączenia pióra krwią

O ile stworzenie samego cyrografu nie jest rzeczą trudną, to większości nie uśmiecha się samookaleczenie. Także i mi wiele czasu zajęło przełamanie psychicznej bariery z tym związanej, jednak jest to pewien rodzaj poświęcenia, który ilustruje, że jesteśmy w stanie narazić na krzywdy nasze ciało, aby tylko dopiąć celu. Wystarczy naciąć lekko palec, aby krew popłynęła wystarczającym strumieniem, ja jednak wykorzystałem do tego celu przedramię.

Po napisaniu i podpisaniu cyrografu przeszedłem do kolejnego kroku, którym było rytualne spalenie dokumentu, nadając mu ważność, tym samym oficjalnie przekazując diabłu swą duszę. Rytualne spalenie może brzmieć górnolotnie, jednak według wszelkich ksiąg jest to po prostu wrzucenie kartki z zapisanym paktem do ognia. Od czasu, kiedy ja to uczyniłem minęła już ponad doba, a nie doświadczyłem objaw nadludzkich mocy ani innych niewyjaśnionych zjawisk, które trudno byłoby wytłumaczyć racjonalnie. Ciężko również stwierdzić, aby moje samopoczucie czy charakter uległy gwałtownej zmianie po podpisaniu paktu, gdyż po 10 godzinach w pracy nikt nie zauważył, jakoby miał do czynienia z inną osobą niż przed weekendem.

Zrezygnowałem z bardziej drastycznych i dobitnych metod, które sugerują niektóre publikacje, takie jak przeprowadzenie całej akcji na cmentarzu czy zbezczeszczonej świątyni. Podczas rytuału nie użyłem także świec ani nie stałem wewnątrz narysowanego pentagramu. Wszystkie te elementy mogą budować odpowiedni nastrój, jednak oprócz tego nie mają większego znaczenia na przebieg całego procesu. Działają one jedynie na naszą wyobraźnię. Istnieje jeszcze jeden powód dla którego nie zdecydowałem się na podpisanie cyrografu w kościele lub na cmentarzu. Aktywność taka mogłaby być uznana za profanację i w razie nakrycia, niedoszłemu słudze szatana mogłyby zostać postawione zarzuty.

Niewykluczone, że zamierzony efekt otrzymam dopiero po czasie, jednak na chwilę obecną, z całą stanowczością stwierdzam brak zaobserwowanych jakichkolwiek zjawisk paranormalnych, wizyt postaci kojarzonych z diabłem lub piekłem, czyli pomimo sprzedania swojej duszy, wszystko wygląda tak samo, jak poprzednio. O ile wierzyć niektórym źródłom, nie każdy pakt nabiera mocy prawnej, ponieważ niektóre dusze są dla szatana bezwartościowe, jednak ciężko obiektywie ocenić, ile warta jest moja dusza.

Jeśli jednak mowa o cyrografie, to nie wypada nie wspomnieć o bodaj najsłynniejszym dokumencie tego typu, który stworzył ksiądz Urbaina Grandier, zamieszany w nieokreślony sposób w aferę związaną z opętaniami zakonnic. Wedle legendy dokument stworzony przez duchownego miał zostać podpisany także przez diabły, które osobiście stawiły się w tym celu do księdza żyjącego w średniowieczu. Kiedy dokument ten uznał światło dzienne, Grandier został spalony na stosie, oskarżony o kolaborację z siłami nieczystymi. Do dzisiaj w Internecie krąży reprodukcja, lub jak wolą internauci, skan wspomnianego wyżej paktu.

Po rozszyfrowaniu (tekst pisany był od prawej do lewej) naszym oczom ukaże się następujący tekst:

Nos praepotens Lucifer, Satan juvante, Balmer, Leviathan, Elimi,
atque Astaroth, allisque, hodie pactum acceptum Habemus
fœderis Urbani Grandieri Qui nobis est. Et huic pollicemur
amorem mulierum, virginum florem, monacharum decus, honores, voluptates et opes.
Biduo Fornicabitur; ebrietas illi cara erit. Nobis offerit Semel
dans sanguinis anno sigillum, sous conculcabit pedibus sacra ecclesiae et
nobis rogationes erunt ipsius; quo pacto Vivet annos viginti felix
dans hominum terra, et veniet postea Inter Nos maleficere Deo.
Mémoire en Infernis, consilia inter daemonum.
Lucifer Belzebub Satanas
Astaroth Leviathan Elimi
Magister Sigilla diabolus posuere et principes daemones domini.
Baalberith, Scriptor.

Oczywiście, cała historia może być tylko kolejną miejską legendą, jakich wiele, jednak wątpliwości nie ulega fakt, że dawniej duchowni bardzo często przechodzili na drugą stronę barykady, o ile można wyrazić się tak w tym przypadku. Są to fakty udokumentowane i potwierdzone. Ale czy możemy być pewni, że podpisywanie paktów to domena tylko średniowiecznych duchownych? A może to wciąż powszechna praktyka wśród niektórych księży? Tego pewni być nie możemy.

Czy to wszystko oznacza, że pakt z diabłem to tylko wymysł "ciemnogrodu", żeby straszyć zbuntowanych chrześcijan przed sprzymierzeniem się z siłami wrogimi Bogu? A może cała otoczka wokół cyrografów to efekt wieloletnich działań naszej popkultury, która zarówno w książkach, jak i filmach przedstawia ten rytuał jako widowisko, w którym uczestniczą gromady demonów z szatanem na czele? Daleko jest mi do stwierdzenia, że umowa z diabłem to bzdura. Jedyne co wiem na pewno to fakt, że pakt stworzony i podpisany dla dobra nauki i na potrzeby tego artykułu nie zmienił absolutnie niczego w moim życiu. A może to właśnie waszej duszy pragnie diabeł? Przekonajcie się, o ile macie wystarczająco dużo odwagi...

Był to trzeci z serii artykułów „Wyjaśnić Niewyjaśnione”. Kolejne części już wkrótce na łamach serwisu paranormalne.pl.

Wszystko fajnie, ale niestety bardzo dużo błędów:

1. Nieszczere podejście (eksperyment naukowy).
2. Z góry założyłeś podzielenie się na forum swoimi doświadczeniami, to trochę tak jakbyś zdradził tajemnicę przyjaciela (SZATAN to nie człowiek wie więcej niż TY i nie możesz go oszukać jak człowieka)
3. Cyrograf jest zbędny SZATAN to nie notariusz, wystarczy szczerze wierzyć i szczerze złożyć deklarację
4. Krew służy tu za ofiarę oraz dowód Twojego SZCZEREGO oddania sprawie, a nie po to żeby dawać autografy.
5. Nie możesz rządać czegoś w zamian, a jedynie liczyć na łaskę otrzymania tego (zakładając zadowolenie Twojego nowego Pana ze służby)
6. Moja osobista rada: pomedytuj trochę i przeproś sam siebie za głupotę, więcej nie igraj z czymś czego nie rozumiesz (wiem o tym bo sam doświadczyłem pewnych konsekwencji związanych z takimi zabawami, wykonaj sobie dobry znak ochronny, bo to co zrobiłeś odbije się na tobie, ale dopiero wtedy, gdy o tym zapomnisz i nie będziesz się spodziewał.

Ja byłem sportowcem, teraz nie chodzę i jestem po 5tej operacji nóg. Uważaj na siebie.

[Serail]

Jeśli Bóg i Szatan miałby istnieć, to ja naprawdę wolę służyć szatanowi. Jest sylwetka pociąga mnie znacznie bardziej, ale to tylko moja osobista opinia. Dziękuję za troskę.

[DEMON666]

Jeśli Bóg i Szatan miałby istnieć, to ja naprawdę wolę służyć szatanowi. Jest sylwetka pociąga mnie znacznie bardziej, ale to tylko moja osobista opinia. Dziękuję za troskę.

Nie chodzi o troskę, ale konkretnie o to, że ludzie wymyślili te wszystkie pierdoły o "siłach wyższych" bo nie potrafią sobie sami dać rady. Chcę Ci tylko przekazać taką informację, że po 15tu latach bólu tylko(i wyłącznie) dzięki sobie (no i dobrym lekarzom) będę mógł pograć z synem w piłkę.

Co chciałeś osiągnąć poprzez cyrograf? Pieniądze? Można zarobić. Zdrowie? Nie zawsze jest zależne od ciebie( tym bardziej od sił nadprzyrodzonych)
Kobietę? Chciałbyś mieć żonę, która ci się podoba i tępo cię słucha za sprawą sił wyższych? Bo ja nie.

A tak na marginesie: jestem wierzący (wierzę w to że jak uwierzysz w siebie osiągniesz wszystko) mi się udało. Za pół roku podam wynik meczu;) mam nadzieję na wygraną.

Jeszcze jedna sprawa. Tam na górze po prawej jest takie śmieszne odliczanie. Co o tym sądzisz bo ja podchodzę z dość dużym dystansem, ale...

[revive ^^]

Wow artykuł jak najbardziej na tak, ciekawy temat oczywiście gratuluję odwagi ^^ Ja bym nie dała rady za bardzo strachliwa jestem no i tak ogólnie. ^^

[Serail]

Nie chodzi o troskę, ale konkretnie o to, że ludzie wymyślili te wszystkie pierdoły o "siłach wyższych" bo nie potrafią sobie sami dać rady. Chcę Ci tylko przekazać taką informację, że po 15tu latach bólu tylko(i wyłącznie) dzięki sobie (no i dobrym lekarzom) będę mógł pograć z synem w piłkę.

Owszem, jestem ateistą, ale nie ukrywam, że było wiele momentów, kiedy aż chciało pójść się do kościoła, paść na klęczki i modlić albo mieć wsparcie u Rogatego. Pomimo tego, że Twoim zdaniem są to pierdoły, miliard ludzi - częsciej lub rzadziej - chodzi do kościoła. Islamscy radykałowie wysadzają się na Bliskim Wschodzie i nie tylko, a grupka składająca sie m.in. z obrzezanych mężczyzn nie jada świni. Może to są pierdoły, ale lwia część naszej populacji w nie wierzy.

Co chciałeś osiągnąć poprzez cyrograf? Pieniądze? Można zarobić. Zdrowie? Nie zawsze jest zależne od ciebie( tym bardziej od sił nadprzyrodzonych)
Kobietę? Chciałbyś mieć żonę, która ci się podoba i tępo cię słucha za sprawą sił wyższych? Bo ja nie.

Hmm, materiały potrzebne do napisania artykułu? Pieniądze zarabiam całkiem niezłe, nawet jak na standardy Wielkiej Brytanii. Na brak powodzenia u kobiet nigdy nie narzekałem. Mogę Ci nawet wysłać moje zdjęcie na potwierdzenie moich słów.
Na zdrowie nie narzekam, chociaż definitywnie powinienem zmienić styl odżywiania się... ale no cóż, życie kawalera.

Jeszcze jedna sprawa. Tam na górze po prawej jest takie śmieszne odliczanie. Co o tym sądzisz bo ja podchodzę z dość dużym dystansem, ale...

Właśnie przygotowuję, a raczej doszlifowuję, serię artykułów, które publikowane będą od początku grudnia na VRP. Pojawią się też wywiady ze scpecjalistami w tej tematyce, a także konkursy, które pół żartem, pół serio potraktują całą tą akcję. Generalnie, będzie się działo na forum w tych dniach. Poza tym nie przewiduję żadnych radyklanych zmian. No, może poza tym, że cena fajek może znowu w górę pójść.

Wow artykuł jak najbardziej na tak, ciekawy temat oczywiście gratuluję odwagi ^^ Ja bym nie dała rady za bardzo strachliwa jestem no i tak ogólnie. ^^

Dziękuję. Nawet nie wiecie, jakie to przyjemne, kiedy ktoś rejestruje się na forum, poświęca na to czas tylko po to, żeby skomentować artykuł. To naprawdę budujące.

Użytkownik Serail edytował ten post 06.11.2012 - 07:47