skąd wiem, że istnieje? skoro jest dobro, to i jest zło, tak?
W jaki sposób istnienie zła ma być dowodem na istnienie szatana?
Istniały już przypadki, kiedy opętywał ludzi. Nie będę podawał przykładów. Ale można to znaleźć w necie, jeśli się chce. Na pewno znajdzie się ktoś, kto jest lub był opętany przez Szatana. Poza tym każdy ma swoją dobrą i złą stronę. Ale ja już się dalej nie wypowiadam, bo i tak nik mnie nie traktuje poważnie. Mogę tylko powiedzieć, że on mi nie daje spokoju i tylko czeka, aż strace silną wolei sprzedam mu duszę.
Nie odpowiedziałeś na zadane przez Lupusa pytanie. Tylko wspomniałeś o jakichś przypadkach rzekomych opętan, które nie są żadnym dowodem na istnienie szatana, a dowodem na istnienie różnorakich chorób psychicznych i zaburzeń. Nawet jeśli na własne oczy zobaczę człowieka o czarnych gałkach ocznych, obracającego głowę o 360 stopni, wymawiającego jakieś formułki w języku aramejskim, to wciąż nie będzie to dla mnie niepodważalny dowód na istnienie szatana. Zakładając, że byłyby to prawdziwe opętania, to równie dobrze mogłaby za tym stać inna metafizyczna siła, niekoniecznie Czarny Pan z czeluści piekieł, którego istnienie wykluczyć nie mogę i nie wykluczam, ale w moim mniemaniu jest on raczej tylko wytworem ludzkich wierzeń religijnych za pomocą którego ludzie próbowali tłumaczyć istnienie dobra i zła, a od momentu powstania religii judaistycznej, a następnie chrześcijańskiej i muzułmańskiej jest nierzadko stosowany przez instytucje religijne jako straszak mający skłonić ludzi do postępowania tak jak kościół przykaże.
Poza tym wg nauk trzech wymienionych religii monoteistycznych i nie tylko ich, szatan nikomu nie daje spokoju czekając aż człowiek straci silną wolę i sprzeda mu duszę, więc nie jesteś wyjątkowy i nie wiem co to za argument za podpisywaniem z nim paktu. Wszyscy są ponoć nieustannie kuszeni i jakoś mało komu przychodzi do głowy sprzedawanie swojej duszy diabłu.
Użytkownik Legendarny. edytował ten post 14.08.2015 - 19:07