Napisano 17.12.2012 - 22:16
Napisano 17.12.2012 - 22:42
Nadymanie się balona jest tu o wiele lepszą analogią. Rozszerzającą się trójwymiarową, wypełnioną galaktykami, przestrzeń Wszechświata można porównać do rosnącej, pokrytej kropkami dwuwymiarowej powłoki balonu. I tak jak owe kropki, tak i galaktyki wzajemnie oddalają się każda od każdej. Inaczej mówiąc, przestrzeń można porównać do trójwymiarowej "powierzchni" zakrzywionego w czwartym wymiarze balonu.Wydaje mi się jednak że Wielki Wybuch przypominał raczej rozprężanie ściśniętej gąbki niż de facto wybuch jako taki. Czyli bez pustego środka.
Napisano 18.12.2012 - 01:23
Użytkownik Daniel. edytował ten post 18.12.2012 - 01:24
Napisano 18.12.2012 - 01:36
A mnie nadal bardzo ciekawi co by się stało, gdybyśmy dotarli do tego miejsca, które jest granicą końcową.
Ciekawi mnie też, gdzie jest góra, a gdzie dół - wszystko zależy od punktu patrzenia.
W takim razie skąd np kosmici wiedzieliby, że latają okej? A nie np ' do góry nogami ' ?
Tak sobie żartobliwie do tego podchodzę, ale jest tak wiele ciekawych rzeczy, że nie tylko jak powstał wszechświat przyprawia o ból głowy.
A tak jeszcze z innej beczki - co by się stało gdyby człowiek przekopał się przez ziemię?
Załóżmy taką teoretyczną sytuację:
-Jest sobie rolnik Artur i ma super szybką łopate, no i sobie kopie i kopie i kopie...i z jednej strony Ziemi przekopał się do drugiej, na wylot.
I teraz pytanie, Artur wyjdzie do góry nogami? Czy będzie kopał od góry? Tzn, że pomimo tego, że początkowo kopał w dół, później będzie kopał od góry?
A co w sytuacji, gdy wyciągniemy korek z wanny napełnionej wodą na półkuli północnej i przejdziemy z nią na półkule południową?
Woda zacznie spływać w odwrotnym kierunku?
Wiele jest takich sytuacji jak te powyżej
Użytkownik MEfi. edytował ten post 18.12.2012 - 01:46
Napisano 18.12.2012 - 19:24
Napisano 15.02.2013 - 14:57
Użytkownik proxy11 edytował ten post 15.02.2013 - 15:56
Napisano 16.02.2013 - 02:19
Zacznijmy od samego wrzeswiata i wielkiego wybuchu. Wielki Wybuch jesli byl, to byl zjawiskiem fizycznym i jako takie musialby miec swoja fizyczna przyczyne. Od tej zasady nie zaobserwowano wyjatkow i odrzucanie pytan o to co bylo przed BB jest zwyczajnym zamiataniem sprawy pod dywan.
(...)nie obserwujemy tez ruchu galaktyk.
To co obserwujemy to jedynie swiatlo docierajace do nas o okreslonych cechach. Jakie one sa. Otoz swiatlo to ma rozna czestosc wiec wyciagnieto wniosek ze zalezy ona do szybkosci poruszania sie obiektu wobec nas i odleglosci. To zalozenie nie dowodzi jednak swojej slusznosci, a przede wszystkim tego ze obiekt sie porusza i w jakim kierunku.
Na postawie tego zalozenia zbudowano teorie, ktore dowodza slusznosci tego zalozenia.
Logicznie nie jest to uzasadnione. To klasyczne samodowodzenie siebie. Zupelnie bez sensu.
Widzimy przeciez ze nie znamy natury samego swiatla.
Widzimy ze porusza sie ono szybciej od zalozonej szybkosci swiatla (efekt tunelowania) a mimo to nie bierzemy tego pod uwage (klasyczne zamiecenie sprawy pod dywan).
Podobnie promieniowanie reliktowe (tla). Jest to promieniowanie z zakresu mikrofalowego, kolejny zakres po podczerwieni, i zupelnie prostym i naturalnym wyjasnieniem jego istnienia sa bardzo odlegle galaktyki, ktorych nie widzimy bezposrednio, tak odlegle ze swiatlo biegnac do nas "oslablo" najpierw w zakresie do podczerwieni a potem do kolejnego zakresu czyli mikrofal (zjawisko to moze zachodzic w skali, ktora jest dla nas niemierzalna, bo zbyt duza). Tutaj po prostu przyjecie ze zjawisko przesuniecia czestosci swiatla nie dotyczy odleglosci wiekszych od 14mld lat swietlnych i dotyczy tylko podczerwieni oznacza arbitralne przyjecie ze ta cecha swiatla zmienia sie tylko w tym jednym zakresie. Jak mniemam, dociekliwi zobacza tutaj wyraznie absurd nauki. Skoro w skali 14mld lat swietlnych swiatlo zmienia czestosc ku podczerwieni to np. w skali 30-40mld bedzie zmienialo do mikrofal i mamy obserwowane tlo. Zrozumienie tej oczywistosci wymaga jednak odrzucenia arbitralnie przyjetego rozmiaru wrzeswiata.
Oczywiscie w naszej skali obserwujemy cechy swiatla, ktore nie wykazuje takiego efektu.
Ale rowniez w naszej skali obserwujemy efekty "grawitacji", ktore sa zupelnie inne od efektow "grawitacji" w skali galaktyk.
Wiek i rozmiar wrzeswiata. Zalozenie ze wrzeswiat ma okolo 14 mld lat prowadzi do absurdalnych wnioskow ze znajdujemy sie w centrum wrzeswiata. Jest tak poniewaz w kazdym kierunku obserwujemy to samo. Jedynym wytlumaczeniem tego jest to ze jestesmy w okolicy centrum BB. Oczywiscie najdalsze obiekty, ktore obserwujemy nie sa ani mlodsze ani rozne od tych, ktore obserwujemy w swoim bezposrednim otoczeniu. Rowniez rozklad galaktyk nie ukazuje specyficznego ulozenia po wybuchu w zadnym kierunku. Fakty sa takie ze obserwujemy w kazdym kierunku 14mld lat swietlnych to samo co daje kule o promieniu 28 mld lat swietlnych i nie wyklucza wiekszych rozmiarow jesli nie jestesmy w poblizu centrum hipotetycznego BB.
Tak naprawde faktem sa jedynie obserwacje w naszym bezposrednim otoczeniu, w skali Ziemi, reszta to interpretacje pewnych obserwacji, ktore kiedys przyjeto za "fakt" i na tej podstawie zbudowano cala nauke kosmologiczna. Dobrym przykladem jest tutaj teoria budowy atomu. Powszechnie uwaza sie ze atom ma budowe orbitalna a elektrony kraza wokol jadra. Jednak kazdy poruszajacy sie ladunek emituje promieniowanie elektromagnetyczne i nie ma tutaj wyjatkow. W przypadku atomu tego nie zaobserwowano wiec arbitralnie zalozono ze elektron znajdujacy sie na okreslonym miejscu nie emituje promieniowania. To zalozenie stalo sie "faktem" i przestano sie nad tym dalej zastanawiac. Sprawe zamieciono pod dywan. Dzis malo kto sie zastanawia nad tym powaznym bledem, ktory ma prawdopodobnie skutki w blednym rozumieniu budowy materii.
Czas jest pojeciem, ktore jest proteza nalozona sztucznie na to jak widzimy to co sie dzieje. Zadne zjawisko nie potrzebuje czasu jest tylko przyczyna i skutek.
W fizyce wygodnie jest korzystac z calki czasu bo mozemy opisac sile efektu w "czasie". Jednak czas nie jest niezbedny do zaistnienia zjawisk, jest pojeciem sztucznym i jako realny twor po prostu nie istnieje, a tym bardziej jako wymiar. Moim zdaniem to bledne podejsce uniemozliwia nam zrozumienie zjawisk, ktore niejako biegna "poza czasem".
Najlepszym przykladem "wiedzy" naukowej sa rodzynki w stylu skladu jadra Ziemi, budowy slonca i jadra Jowisza (inny temat na tym forum). Faktycznie mamy 0, slownie zero obserwacji tych elementow wiec modele, ktore sa prezentowane sa wytworami fantazji. I to jest fakt. Z drugiej strony uwaza sie ze modele pozwalaja nam wykorzystac zjawiska jeszcze przed ich zrozumieniem. Modele sa wiec dla nas uzyteczne.
Jezeli chodzi o pochodzenie wszystkiego. Nalezy tutaj oprzec sie na nauce a nie dywagacji. Poniewaz zaobserwowano ze kazdy skutek ma swoja przyczyne i nie ma od tej zasady wyjatkow (rowniez BB jako zjawisko fizyczne mial swoja fizyczna przyczyne) oznacza to powazne implikacje w postrzeganiu przez nasz rzeczywistosci. Rozwiazania sa 2. Albo zyjemy we wrzeswiecie zapetlonym gdzie n-ty przyszly skutek bedzie przyczyna n-tego przeszlego skutku i wszystko sie powtarza tak samo n-razy, albo istnieje tylko jedna i tylko jedna niefizyczna przyczyna pierwszego skutku fizycznego. Nie ma innych rozwiazan. Nie musze chyba mowic, ktore z rozwiazan wydaje sie absurdalne. Dowodu przyczynowo-skutkowego jeszcze nikt nie obalil i nie obali poniewaz opiera sie on na besposredniej obserwacji. Jesli wiec ktos odrzuca istnienie Jednej Prapczyczyny wszystkiego, jednoczesnie przyjmuje model wrzeswiata zapetlonego. Załozmy, ze jednak rozmujemy logicznie, pozostaje pytanie czym Jest Pierwotna Przyczyna. Wg. teorii Heima, poza naszymi wymiarami istnieja wymiary "inteligentne" o odmiennym kierunku entropii. Rowniez obserwacje energii i oddzialywan pokazuja ze materia stanowi mniej niz 5% energii wrzeswiata. Trudno jest zakladac ze ten obszar 95% jest niezagospodarowany i nieiteligentny. Po za tym zaleznosci miedzy roznymi stalymi sa zbyt wywazone co sugeruje ze sa nieprzypadkowe. Poniewaz z punktu widzenia naukowego nie mozna podwazyc dowodu przyczynowo-skutkowego (dowod przyczynowo-skutkowy powstal na podstawie obserwacji), oznacza to ze musi istniec tylko Jedna Przyczyna Wszystkiego. Pozostaje kwestia Czym Ona dla nas Jest. Jesli jest inteligentna to jest SUPERINTELIGENCJĄ. Jesli nie jest to chociaz dla mnie jest to wyjasnienie absurdalne, zdaje sobie sprawe ze czesc ludzi tak jeszcze mysli. Czym jest ta Prapczyna jest tutaj kwestia naszego wyobrazenia i doswiadczenia osobistego a dalsza dyskusja czysto akademicka. Kiedys pisalem o tym porownujac do milosci. Ktos kto nie doswiadczyl milosci albo jej nie czul, nie byl kochany, nie wierzy ze milosc wogole istnieje. Ktos kto doswiadczyl milosci, kochal lub byl kochany wie ze milosc istnieje. Obie te osoby nigdy sie nie dogadaja bo ich doswiadczenia sa rozne.
Napisano 21.02.2013 - 13:16
"Proxy11, bardzo Cię przepraszam, ale muszę to napisać.
Twoje wątpliwości wynikają z kompletnej nieznajomości szeregu zjawisk, które dają podstawy współczesnej fizyce. Piszesz, że jesteś naukowcem, a tak naprawdę w ogóle nie rozumiesz tego o czym piszesz, brakuje Ci wiedzy.
Jeżeli chcesz obalać teorie takich umysłów jak Newton, Einstein, Hubble, czy Hawking, to niestety, musisz się duuuuuuuużo jeszcze nauczyć.
Pozdrawiam."
"Nikt tu nie twierdził że WW nie był zjawiskiem fizycznym, ani że nie miał przyczyny. Odrzucenie pytań "co było przed" wynika z z ich nielogiczności - zwrot "przed czymś" oznacza następstwo zdarzeń, wynikające z upływu czasu, co nie miało miejsca, bo czas powstał razem z Wszechświatem w tzw. Wielkim Wybuchu."
"Powstanie czegos z niczego jest absolutnie wykluczone. Skutek zawsze ma swoja przyczyne i nigdzie nigdy nie zaobserwowano wyjatku od tej zasady" - "Jesteś naukowcem? Jakie mamy na to dowody?"
"(...)nie obserwujemy tez ruchu galaktyk." - "Obserwujemy. Ot, choćby taka M31 Zbliża się do Drogi Mlecznej. Za to większość pozostałych które obserwujemy oddala się od nas."
"Ależ oczywiście że dowodzi. Istnieje na przykład możliwość porównania niektórych zjawisk astrofizycznych, które są uniwersalne w obserwowalnym Wszechświecie.
A za to "założenie" ktoś dostał Nobla. Ja wiem kto, ale Ty chyba nie bardzo..."
"Zgadzam się, zupełnie bez sensu. Wszystkie trzy zdania."
"Widzimy przeciez ze nie znamy natury samego swiatla. - "?!!"
Użytkownik proxy11 edytował ten post 21.02.2013 - 13:17
Napisano 22.02.2013 - 04:10
Co mozna odpisac jesli komentarz jest niemerytoryczny ale emocjonalny? Po pierwsze poslugiwanie sie jedynie dostepna wiedza encyklopedyczna nie wnosi niczego nowego, nawet jesli tworzyli ja znani naukowcy. Dla kogos moga byc autorytetem co nie oznacza ze automatycznie maja oni racje, zwlaszcza ze sa oni tworcami teorii a nie faktow, fakty jedynie interpretuja. Po drugie lista dyskusyjna nie jest forum do pisania artykulow naukowych ale miejscem gdzie mozna sie swobodnie wypowiedziec, rowniez z bledami. Historia nauki pokazuje rowniez, iz cos co jest "niesamowite", na kolejnym etapie odkrywania staje sie normalne albo bledne. Zmiany sa pokoleniowe poniewaz czesto ludzie, ktorzy sie czegos "dowiedzieli" trzymaja sie kurczowo swojej interpretacji. Dlatego bardzo "piorunujace" wrazenie robia na mnie argumenty w stylu brakuje Ci wiedzy, chcesz obalac teorie takich umyslow jak ..., musisz sie duzo nauczyc, nie rozumiesz co piszesz. Gdzie indziej dowiadujemy sie, ze niemozliwe zeby 15 latek podwazyl teorie naukowcow - argumentem "merytorycznym" jest mlody wiek , lub ze zjawisko nie moze istniec gdyz nie zgadza sie z obowiazujacymi (uznanymi za standard) teoriami naukowymi, itd. Brawo! Takie podejscie na pewno gwarantuje szybki postep w nauce i rozumieniu budowy wrzeswiata
Nie zapominajmy jednak o takich zjawiskach jak intuicja, mozliwosc wplywania na wyniki eksperymentu, filozofia - krolowa nauk (czyli koncepcja), cela badan i rozwoju, dyskusja. Przeczytajcie sobie doniesienie prasowe: http://wolnemedia.ne...ne-wydarzenia/# to moze dla niektorych stanie sie jasne co moze byc zrodlem wiedzy, pojecia o wrzeswiecie, wiadomo przeciez ze niektore fenomenalne pomyslu biora sie np. ze snow. Jesli przesledzi sie historie interpretacji budowy materii i atomu to wtedy ma sie jasnosc ze nasze spojrzenie na to wynika z przyjetych kilkunastu zalozen powstalych w ciagu kilkudziesieciu lat badan nad materia w XXw. Jesli ktores z nich jest bledne, bledne moze byc cale nasze postrzeganie budowy materii i wrzeswiata.
"Nikt tu nie twierdził że WW nie był zjawiskiem fizycznym, ani że nie miał przyczyny. Odrzucenie pytań "co było przed" wynika z z ich nielogiczności - zwrot "przed czymś" oznacza następstwo zdarzeń, wynikające z upływu czasu, co nie miało miejsca, bo czas powstał razem z Wszechświatem w tzw. Wielkim Wybuchu."
Jedynym stwierdzona przyczyna zjawisk fizycznych jest ich PRZYCZYNA. Czas sam w sobie nie jest przyczyna zadnego zjawiska fizycznego! Pojecie czasu jest proteza przez jaka postrzegamy rzeczywistosc. Jedynym realnym uzasadnieniem stosowania tego pojecia poza naszym ulomnym postrzeganiem rzeczywistosci jest pomiar ilosciowy zjawisk fzycznych, ktore "biegna w czasie". Musimy sobie uzmyslowic ze w fizyce jedynie obserwujemy zwiazki przyczynowo-skutkowe, czyli przyczyna-skutek, przyczyna-skutek, pojecie "czasu" nie ma tutaj znaczenia. Dlatego BB jako zjawisko fizyczne musial miec swoje przyczyne - inne zjawisko fizyczne. Czas nie powstal w czasie BB poniewaz pojecie to stosujemy jedynie do pomiaru zjawisk i postrzegania rzeczywistosci, tak samo jak linijka nie stanowi podstawowego elementu rzeczywistosci a jedynie miare okreslonego wymiaru - w przypadku czasu bylby on istotnym elementem tylko wtedy, kiedy istnialby scisle okreslony minimalny period miedzy kolejnymi zjawiskami fizycznymi i bylby on bezwglednie staly dla calego wrzeswiata. Z tego co wiem w nauce fukcjonuje takie pojecie ale dotyczy ono porcji energii a nie "porcji czasu".
Zeby to lepiej zrozumiec podam przyklad z zycia. Ktos grzeje wode az zaczyna wrzec. Zagotowanie wody jest skutkiem, ktorego przyczyna jest dostarczenie odpowiedniej porcji energii potrzebnej do zmiany fazowej wody. W czasie grzania energie dostarczamy, moze byc tez ona tracona chyba ze tak skonstrulujemy uklad ze bedzie on "zamkniety". Z zaleznosci od konstrukcji ukladu i sily grzania woda moze sie zagotowac po 2 mnutach, 10 minutach czy 20 minutach. Czas nie jest wiec przyczyna zagotowania wody a jedynie miara, tym w jaki sposob postrzegamy sposob dostarczania energii. W rzeczywistosci jedyna przyczyna zagotowania sie wody jest dostarczenie odpowiedniej porcji energii.
"Powstanie czegos z niczego jest absolutnie wykluczone. Skutek zawsze ma swoja przyczyne i nigdzie nigdy nie zaobserwowano wyjatku od tej zasady" - "Jesteś naukowcem? Jakie mamy na to dowody?"
Dowodem na powyzsze jest obserwacja. Obserwacje wszystkich 100% zjawisk i wynikajacego z tego rozne zasady, pojecia, ktorymi operujemy w nauce pokazuja ze kazdy skutek ma swoja przyczyne. Od tego nie zobserwowano nigdy wyjatkow. Wiec nie rozumiem tego pytania. Co mam Ci udowodnic. Ze wylanie kawy spowoduje zabrudzenie bluzki, bylo to spowodowane ruchem reka, ruch reki byl wynikiem skurczu miesni, ten sposodowany byl decyzja w mozgu, itd. Skoro szukasz dowodu na postawowy element rzeczywistosci , ktory jest podstawa wszelkich praw, zasad, sposobu pomiarow, metodologii stosowanej w nauce to rece opadaja. Brak swiadomosci tego, ze zasada przyczyny i skutku jest podstawowym elementem obserwowanej rzeczywistosci jest brakiem wiedzy, ktorej nie mozna niczym wytlumaczyc, czy usprawiedliwic a przeciez braki wiedzy mi zarzucasz? To jest naprawde tragiczne
"(...)nie obserwujemy tez ruchu galaktyk." - "Obserwujemy. Ot, choćby taka M31 Zbliża się do Drogi Mlecznej. Za to większość pozostałych które obserwujemy oddala się od nas."
Naprawde w to wierzysz? Slowo "Obserwujemy" jest kolejna proteza, nalozona na sposob postrzegania naszej rzeczywistosci. Zeby zaobserwowac ruch np. kogos na rowerze trzeba zaobserwowac zmiany jego polozenia. My nie obserwujemy zmiany polozenia galaktyk wobec naszego ukladu slonecznego czy naszej Galaktyki a jedynie zmiany na niebie spowodowane ruchem Ziemi wokol Slonca, ew. ruchem Ukladu Slonecznego w naszej Galaktyce. To co obserwujemy to ich obecne polozenie oraz cechy swiatla, ktore do nas docieraja. Zeby zaobserwowac ruch Galaktyk potrzeba milionow a przynajmniej tysiecy lat nieprzerwanych obserwacji. To co "mamy" to modele ruchu a nie sam ruch.
"Ależ oczywiście że dowodzi. Istnieje na przykład możliwość porównania niektórych zjawisk astrofizycznych, które są uniwersalne w obserwowalnym Wszechświecie.
A za to "założenie" ktoś dostał Nobla. Ja wiem kto, ale Ty chyba nie bardzo..."
Zarzucasz mi ze pisze bez sensu a w tym co sam napisales nie ma zadnej tresci To jest tragiczne.
(...)wyjasnie to moze inaczej. Otoz "ruch" galaktyk wyjasnia sie na podstawie zmian czestosci swiatla, ktore to zmiany sa wynikiem teorii, ze tak wlasnie jest(oficjalnie pisze sie ze odkrycia ale zeby cos bylo odkryciem trzeba to zaobserwowac - czyli korelacje rzeczywistego ruchu z czestoscia obserwowanego swiatla). Twierdzi sie ze to jest obserwacja. Faktycznie obserwujemy swiatlo o okreslonej czestosci, ktos przypisal ze to jest zjawisko zwiazane z ruchem, dostal za to Nobla i na tej podstawie twierdzi sie ze mamy do czynienia z ruchem galaktyk. Jest to klasyczny przyklad samodowodzenia. Niestety ale fakty sa takie, ze nie ma zadnego dowodu na to ze zjawisko to jest zwiazane z ruchem odleglych galaktyk. Geneza tego Nobla jest taka, ze ktos zaproponowal teorie (w rzeczywistosci nie obserwujemy ruchu a jedynie rozna czestosc swiatla) jak interpretowac te rozne czestosci co rozwiazalo powazny problem obserwacji. Wszyscy sa wiec zadowoleni poza tymi, ktorzy naprawde chca rozwiazac zagadki Wrzeswiata. Oczywiscie na pewnym etapie badania takie protezy sa przypatne, jednak na obecnym etapie zrzumienia raczej przeszkadzaja w niejakow "pojsciu dalej"
A znamy? Nie rozumiem co znacza te ?!!. Niezrozumienie czy dezaprobate? Oczywista oczywistoscia jest to ze nie znamy prawdziwej natury swiatla. Nie wiemy dlaczego i jak sie dzieje ze z fotonu moga powstac "sprzezone" ze soba czastki elementarne (np. elektron i pozyton), nie wiemy w jaki sposob fotony sa ze soba splatane, nie wiemy jak fotony pokonuja bariere potencjalu. Uwazasz ze znamy nature swiatla? My obserwujemy pewne zjawiska, cechy, co wiecej mozemy je wykorzystywac ale nie znamy ich natury. Skoro jednak jak sie domyslam, znasz te nature, to proponuje zebys tutaj wyjasnil wspomniane przeze mnie zjawiska, jak one zachodza. Nobel murowany
Napisano 22.02.2013 - 09:20
To co, mam Ci tu wyłuszczyć założenia falowej natury światła, udowodnić zasadność zjawiska Dopplera? Czy może streścić pokrótce, na czym opierał swoje przemyślenia Hubble, stwierdzający że galaktyki się oddalają a Wszechświat rozszerza?
Zgubne w tym rozumowaniu jest zamknięcie sobie horyzontów. Rozpatrujemy proces gotowania wody - prosty proces fizyczny - ale bez upływu czasu proces ten nie zajdzie!
Użytkownik proxy11 edytował ten post 22.02.2013 - 11:55
Napisano 26.02.2013 - 00:21
Napisano 27.02.2013 - 13:23
Dalej nie rozumiem... Jeżeli BB nastąpił dawno i rozdymał się wyrzucając wszystko to czemu środek nie jest pusty?Nadymanie się balona jest tu o wiele lepszą analogią. Rozszerzającą się trójwymiarową, wypełnioną galaktykami, przestrzeń Wszechświata można porównać do rosnącej, pokrytej kropkami dwuwymiarowej powłoki balonu. I tak jak owe kropki, tak i galaktyki wzajemnie oddalają się każda od każdej. Inaczej mówiąc, przestrzeń można porównać do trójwymiarowej "powierzchni" zakrzywionego w czwartym wymiarze balonu.Wydaje mi się jednak że Wielki Wybuch przypominał raczej rozprężanie ściśniętej gąbki niż de facto wybuch jako taki. Czyli bez pustego środka.
Może to pomoże:A mnie nadal bardzo ciekawi co by się stało, gdybyśmy dotarli do tego miejsca, które jest granicą końcową.
Ciekawi mnie też, gdzie jest góra, a gdzie dół - wszystko zależy od punktu patrzenia.
W takim razie skąd np kosmici wiedzieliby, że latają okej? A nie np ' do góry nogami ' ?
http://www.youtube.com/watch?v=joZ7lzqyAoMZałóżmy taką teoretyczną sytuację:
-Jest sobie rolnik Artur i ma super szybką łopate, no i sobie kopie i kopie i kopie...i z jednej strony Ziemi przekopał się do drugiej, na wylot.
I teraz pytanie, Artur wyjdzie do góry nogami? Czy będzie kopał od góry? Tzn, że pomimo tego, że początkowo kopał w dół, później będzie kopał od góry?
http://www.youtube.com/watch?v=bBehlrBd0gQA co w sytuacji, gdy wyciągniemy korek z wanny napełnionej wodą na półkuli północnej i przejdziemy z nią na półkule południową?
Woda zacznie spływać w odwrotnym kierunku?
Jeżeli tak to wszechświat musiałby od narodzin do chwili obecnej rozszerzać się ze stałą prędkością-prędkością światła. Z tego co wiadomo to wszechświat przyśpiesza, ciągle...Fakty sa takie ze obserwujemy w kazdym kierunku 14mld lat swietlnych to samo co daje kule o promieniu 28 mld lat swietlnych i nie wyklucza wiekszych rozmiarow jesli nie jestesmy w poblizu centrum hipotetycznego BB.
Posłużę się prostym przykładem:Ziemmia jest częścią wszechświata więc też powinna się poruszać z jakąś prędkością od tego "centrum" a tym czasem krąży sobie wokół słońca i bynajmniej ja sobie wyobrażam to tak, że taka gigantyczna prędkość jakieś tysiące km/h to by było odczuwalne gdybyśmy się przemieszczali razem z Ziemią? To jest takie dość zadzwiające, że według tych teorii Ziemia jednocześnie krąży sobie wokół słońca i porusza się w x kierunku razem z innymi planetami?
Napisano 27.02.2013 - 23:02
Bo środka tego balonu nie widzimy. To co widzimy, to tylko jego trójwymiarowa, przestrzenna "powierzchnia". Oczywiście, mówiąc w uproszczeniu. Trzeba bowiem pamiętać, że patrząc w głąb tej przestrzennej "powierzchni", patrzymy także wstecz w czasie. Ale to już opisałem w poprzednim poście.Dalej nie rozumiem... Jeżeli BB nastąpił dawno i rozdymał się wyrzucając wszystko to czemu środek nie jest pusty? Aktualna mapa kosmosu pokazuje go równomiernym i całkiem jednolitym.
O tych hipotetycznych, tajemniczych składnikach Wszechświata na razie wiemy niewiele. Ciemna materia, o ile istnieje, jest podobna do zwykłej materii, podobnie jak ona oddziałuje grawitacyjnie, ale jest niewidoczna. Ciemnej energii natomiast przypisuje się generowanie sił odpychających. Oba składniki uwzględnionew modelach kosmologicznych w odpowiednich proporcjach pozwalają odtworzyć to, co obserwujemy (charakter ekspansji Wszechświata, wygląd i zachowanie wielkoskalowych struktur kosmicznych oraz galaktyk).Mnie zastanawia BB i co się działo z ciemną materią i energią podczas tego zdarzenia? Główna teoria trochę pomija ten fakt.
Cięższe od żelaza pierwiastki też mają gwiazdowe pochodzenie. Powstają w czasie wybuchów supernowych.Jakie inne zjawiska astrofizyczne mogłyby spowodować powstanie np: złoto, rtęć, wolfram itp?
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych