Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ślady materiałów wybuchowych na tupolewie


555 odpowiedzi w tym temacie

#151

Hurricane.
  • Postów: 49
  • Tematów: 6
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

"Politycy PiS wciąż są przekonani, że na wraku Tu-154 znaleziono ślady trotylu. I twierdzą, że mają na to dowód: nagranie, na którym ich informator zaangażowany w śledztwo smoleńskie, potwierdza wykrycie materiałów wybuchowych - wynika z informacji "Newsweeka"."

Odnośnik, do całego artykułu.
  • 0

#152

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Teraz zacznie się masowa kampania ośmieszania pisu i wszystkich którzy chociaż na chwile uwierzyli w wiadomość o trotylu etc. 3... 2... 1...
  • 2



#153

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

BrainCollector

Dlaczego? Przecież wyniki badań będą dopiero za pół roku( jeśli będą), a póki co państwo zdało egzamin z plombowania próbek dowodów, zostawiło je Rosjanom a oni gdy tylko będą mogli wyślą je do Polski ; ) I oczywiście niech nikt nie próbuje nawet insynuować jakoby Rosjanie mieli mataczyć w śledztwie i nie należało im ufać! A próbki i tak są zaplombowane( czyt. zaklejone papierkiem) także i tak jest to niemożliwe!

Nie rozumiem nagonki w mediach na" Rzeczpospolitą", za to podzielę się z Wami spostrzeżeniami na ten temat Bronisława Wildsteina:

Bronisław Wildstein dla wPolityce.pl: Gdybyśmy żyli w prawdziwej demokracji. Jak wyglądałby ciąg dalszy rewelacji „Rzeczpospolitej”?

Jak wyglądałby ciąg dalszy rewelacji „Rzeczpospolitej”, gdyby III RP była demokracją, w której funkcjonuje normalny obieg informacji? Po stwierdzeniu prokuratora Szeląga, że prawdziwość tez artykułu Cezarego Gmyza może zostać potwierdzona lub odrzucona dopiero za pół roku, dziennikarze zaczęliby zastanawiać się: dlaczego sprawa ma trwać tak długo; sprawdzać ile naprawdę czasu potrzebne jest do takich ustaleń i dochodzić dlaczego prokuratura zabrała się do takich działań ponad dwa lata od katastrofy. Stwierdziliby, że po raz kolejny oficjalna wersja rządowej komisji Millera została skompromitowana. Wykluczyła ona jednoznacznie istnienie śladów materiałów wybuchowych we wnętrzu Tupolewa. Dziś okazuje się, że istnieje spore prawdopodobieństwo, iż się one tam znajdują. Tak więc bez względu na dalszy przebieg badań, stwierdzenie takie było nieprawdziwe.

Prawdziwi dziennikarze w kraju, w którym normalnie funkcjonują media, zainteresowaliby się dziwną konstrukcją wypowiedzi prokuratora, który, pierwszym zdaniem, wydawałoby się, zdementował tezy „Rzeczpospolitej”, aby w następnych stwierdzić, że, owszem, istnieją do nich podstawy, tyle, że ciągle nie do końca udowodnione. Prawdziwi dziennikarze zainteresowaliby się ich prawdopodobieństwem. Dochodziliby dlaczego dowody w tej sprawie znajdują się w rękach władz Rosji, o której powiedzieć można wszystko, ale nie to, że jest krajem praworządnym. Co więcej, jest zainteresowana, co udowodniła już wielokrotnie, w sprowadzaniu śledztwa na fałszywe tory.

Redakcja „Rzeczpospolitej” przyznając, że, być może, wyciągnęła ze swoich danych zbyt kategoryczne wnioski – jakkolwiek miała po temu podstawy i, zwłaszcza, świadków – ogłosiłaby, że praca Gmyza godna jest najwyższego uznania, gazeta zrobi wszystko, aby wspomóc go w jego śledztwie, a sama sprawa ze względu na wagę będzie w najbliższej przyszłości jej głównym tematem. Zadałaby szereg pytań prokuraturze i władzom kraju. Ogłosiłaby konferencję prasową, aby publicznie przedstawić realny stan rzeczy w tej kwestii, gdyż konferencja prokuratury więcej mistyfikowała niż wyjaśniała.

W prawdziwej demokracji…

W III RP red. nacz. „Rzeczpospolitej” poszedł na urlop, który wygląda jak wstęp do dymisji, w sprawie smoleńskiej dziennik nabrał wody w usta, a właściciele ogłaszają, że, owszem przeprowadzą śledztwo w sprawie… osób odpowiedzialnych za publikację. Media ogłaszają, że prokuratorzy zdementowali tezy „kłamliwego” artykułu, a jego autora tudzież redaktorów, którzy zgodzili się na publikację, należy pociągnąć do karnej odpowiedzialności. Przecież, co twierdzą politycy rządowi i dziennikarscy celebryci, sprawa była próbą „zamachu stanu”.

To porównanie można by ciągnąć długo i każdy z czytających z dobrą wolą może je kontynuować. Pokazuje nam ono jak daleko jesteśmy od prawdziwej demokracji i wolnego obiegu medialnego.


Nic dodać, nic ująć.

Użytkownik Shay edytował ten post 04.11.2012 - 02:24

  • 6

#154

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Prawdziwi dziennikarze w kraju, w którym normalnie funkcjonują media, zainteresowaliby się dziwną konstrukcją wypowiedzi prokuratora, który, pierwszym zdaniem, wydawałoby się, zdementował tezy „Rzeczpospolitej”, aby w następnych stwierdzić, że, owszem, istnieją do nich podstawy, tyle, że ciągle nie do końca udowodnione


Niestety Bronek nie zrozumiał wypowiedzi prokuratora i jeszcze przekręcił jej sens. Szeląg powiedział, że nie ma dowodów na to, że na wraku znaleziono trotyl. Potem omówił sprawę badania próbek w celu ustalenia jakie substancje zawierają. Nie mógł przecież powiedzieć ,,zebraliśmy próbki, jeszcze ich nie zbadaliśmy, ale nie było w nich żadnych materiałów wybuchowych". Nie można przed ekspertyzą danego materiału stwierdzać jaki jest jej skład, bo tego zwyczajnie nie wiadomo.
To tak jakby sanepid wziął próbki wody z jeziora i przed ich analizą wydał komunikat ,,nie stwierdzono żadnych zanieczyszczeń przekraczających normy".

Szkoda, że takich Wildstainów jest więcej. :/

Nie jest prawdą, że w wyniku przeprowadzonych czynności i badań stwierdzono, że na próbkach zarówno z wnętrza samolotu jak i poszycia skrzydła znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancji takich nie wykryto również na centropłacie samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Wyników takich nie przyniosło także badanie miejsca katastrofy, gdzie jakoby odkryto wielkogabarytowe szczątki rozbitego samolotu. Śladów materiałów wybuchowych nie stwierdzono także na znalezionych w trakcie ostatnich prac biegłych elementach samolotu


Czynności biegłych i specjalistów służyły zabezpieczeniu materiału dowodowego, nie wyciąganiu jakichkolwiek konkluzji i wniosków. Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nie śladów materiałów wybuchowych. Zawartą w publikacji prasowej konkluzję o stwierdzeniu w toku prowadzonych czynności obecności materiałów wybuchowych wyciągnąć może jedynie laik, osoba nie mająca elementarnej wiedzy na temat tego rodzaju czynności i badań.

Urządzenie tego typu rejestruje wszystkie cząsteczki mające podobną strukturę bądź masę, zatem związków wywołujących taką reakcję urządzenia jest bardzo dużo. Urządzenie może w taki sam sposób zasygnalizować obecność materiału wybuchowego, jak i na przykład: niektórych pestycydów, rozpuszczalników, związków wchodzących w skład tworzyw sztucznych, czy też niektórych wykorzystywanych w produkcji kosmetyków. Wynik taki mogą również dać organiczne związki chemiczne występujące powszechnie w glebie.

http://www.npw.gov.pl/491-Prezentacjanewsa-41036-p_1.htm

Aż 5 ludzi nie zrozumiało prostych rzeczy. Może mogłem to bardziej łopatologicznie wytłumaczyć, jak dzieciom w 1 klasie podstawówki.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 04.11.2012 - 17:48

  • -3



#155

FoxX.
  • Postów: 109
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Czytałem dziś, że awionetka w Warszawie ścięła latarnie uliczne, jest ktoś z Wawy co był na miejscu zobaczyć ? Jestem ciekaw czy mogły być mniej pancerne niż brzoza :D


Wystarczy spojrzeć na samochody i wypadki z ich udziałem: samochód osobowy gdy zdarzają się wypadki i zderza się z latarnią uliczną najczęściej ją ścina, łamiąc ją lub wyginając zostając przy tym uszkodzonym. Tak samo awionetka która powinna być wytrzymalsza od samochodu. Poza tym latarnie uliczne nie są specjalnie wytrzymałe, są metalowe ale puste w środku i do tego zwężają się ku górze dlatego awionetka mogła kilka naraz ich ściąć. Przy zderzeniu samochodu osobowego z drzewem - wiadomo jak to się często kończy - samochód skasowany, a drzewo nietknięte lub lekko zarysowane. Dlatego uważam że porównywanie awionetki ścinającej latarnie do tupolewa ścinającego brzozy jest nierozsądne.
  • 1

#156

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy przyczyną katastrofy był zamach, błąd pilota czy klęska żywiołowa, wiem natomiast że śledztwo, zarówno po straonie polskiej jak i rosyjskiej jest prowadzone w sposób nieżetelny. Wiem też że gdyby w grę wchodził spisek, to właśnie tak wyglądałoby jego tuszowanie.
  • 2

#157

frosti.
  • Postów: 654
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wcale nie musi być tuszowanie jakiegoś spisku.

Mogło być tak, że po prostu Polska i Rosja się dogadały bo:

a) po stronie Polski mogły być kompromitujące przyczyny katastrofy
b) po stronie Rosyjskiej mogły by być kompromitujące przyczyny katastrofy

I jak wiemy pewnie były, a to do kabiny pilotów ktoś wlazł, a to lotnisko nieoświetlone, a drzewa nie przycięte, to sie dogadali, że sprawe załatwią tak jak załatwili, czyli w Polsce wine zwalą na Rosjan, a w Rosji na Polske.

Użytkownik frosti edytował ten post 04.11.2012 - 13:08

  • 0

#158

rainman.
  • Postów: 483
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


  • 3

#159

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


Czytałem dziś, że awionetka w Warszawie ścięła latarnie uliczne, jest ktoś z Wawy co był na miejscu zobaczyć ? Jestem ciekaw czy mogły być mniej pancerne niż brzoza :D


Wystarczy spojrzeć na samochody i wypadki z ich udziałem: samochód osobowy gdy zdarzają się wypadki i zderza się z latarnią uliczną najczęściej ją ścina, łamiąc ją lub wyginając zostając przy tym uszkodzonym. Tak samo awionetka która powinna być wytrzymalsza od samochodu. Poza tym latarnie uliczne nie są specjalnie wytrzymałe, są metalowe ale puste w środku i do tego zwężają się ku górze dlatego awionetka mogła kilka naraz ich ściąć. Przy zderzeniu samochodu osobowego z drzewem - wiadomo jak to się często kończy - samochód skasowany, a drzewo nietknięte lub lekko zarysowane. Dlatego uważam że porównywanie awionetki ścinającej latarnie do tupolewa ścinającego brzozy jest nierozsądne.


A brzoza zwęża się ku górze czy nie ?

Czy wedle Ciebie, tupolew uderzył w owe drzewo na takiej wysokości, jak samochód osobowy podczas wypadku ?
  • 1

#160

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ładnie, ładnie. Nie dość że hurtowo minusujecie posty Wszystko które przedstawiają sobą sporą wartość merytoryczną, to jeszcze plusujecie swoje dwu zdaniowe opinie osobiste. ;)

Przecież już kilka stron temu wyraźnie pokazaliśmy że detektor podobno użyty do wykrycia materiałów wybuchowych nie jest profesjonalnym sprzętem - nie można nawet odszukać producenta w opisie, co wskazuje na jakiś no-name przebrandowany dla spy-shopu.
Więc wszelkie dywagacje o materiałach wybuchowych są na razie oparte na przeświadczeniu o zamachu popartym odczytami urządzenia niewiadomego pochodzenia. ;)
  • 0



#161

hubiii p.
  • Postów: 500
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy czytaliscie ten artykuł, Eksplozja odcięła skrzydło jak potrzeba! w ktorym prof. Jan Obrębski opisuje analize kawalka samolotu ktory przemycono do polski, wg jego badan wynika ze skrzydlo w wyniku wielopunktowej eksplozji zostalo odciete.
  • 2

#162

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Swoją aktywność postanowiłem rozpocząć od tego wątku, gdyż uznałem go za znakomity wstęp do dalszych rozważań...

Ładnie, ładnie. Nie dość że hurtowo minusujecie posty Wszystko które przedstawiają sobą sporą wartość merytoryczną, to jeszcze plusujecie swoje dwu zdaniowe opinie osobiste. ;)

Przecież już kilka stron temu wyraźnie pokazaliśmy że detektor podobno użyty do wykrycia materiałów wybuchowych nie jest profesjonalnym sprzętem - nie można nawet odszukać producenta w opisie, co wskazuje na jakiś no-name przebrandowany dla spy-shopu.


a więc pierwsze moje pytanie: cóż za światłe instytucje Państwa zdającego egzamin w toku prowadzonych badań używają nieporofesjonalnego sprzętu, którego "nie można nawet odszukać producenta w opisie, co wskazuje na jakiś no-name przebrandowany dla spy-shopu"?

Nie wiem czy przyczyną katastrofy był zamach, błąd pilota czy klęska żywiołowa, wiem natomiast że śledztwo, zarówno po straonie polskiej jak i rosyjskiej jest prowadzone w sposób nieżetelny. Wiem też że gdyby w grę wchodził spisek, to właśnie tak wyglądałoby jego tuszowanie.


pod tymi słowami podpisuję się obiema rękami....jedynie słowo nierzetelny zamieniłbym na "skandaliczny"
  • 0



#163

chrumtataj.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

[...]wyraźnie pokazaliśmy że detektor podobno użyty do wykrycia materiałów wybuchowych

Podobno? To jaki użyto?

Więc wszelkie dywagacje o materiałach wybuchowych są na razie oparte na przeświadczeniu o zamachu popartym odczytami urządzenia niewiadomego pochodzenia. ;)

Manipulujesz przepływem informacji, dodatkowo wzmacniając to powyżej cytowaną treścią, która zaburza logikę.
Pierwszą informacją było, że są przesłanki, że wykryto materiały wybuchowe.
Nie wysnuto takich wniosków na podstawie tego, że użyto jakieś urządzenia. Tzn. nikt nie mówił, że podczas badania wraku użyto jakichś urządzeń, które wykrywają materiały wybuchowe, a skoro używano to znaczy, że były materiały wybuchowe.
  • -1

#164

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szeląg powiedział, że nie ma dowodów na to, że na wraku znaleziono trotyl.


Zabawny jesteś:) abstrahując już od tego, że badano nie wrak, ale elementy garderoby poasażerów oraz wyposażenie samolotu ( wrak cały czas znajduję się u Rosjan, czyściutki, wypucowany) to gwoli ścisłości warto dodać, że na owych próbkach znaleziono coś, co może, aczkolwiek nie musi być trotylem.

I teraz...

w normalnym Państwie taka informacja wprowadza ziarno niepokoju i determinację, aby ów wątek rzetelnie i sprawnie wyjaśnić do końca. W Państwie zdającym egzamin najważniejsze staje się udowodnienie wersji przesyłanej smsem krótko PO wypadku.

Potem omówił sprawę badania próbek w celu ustalenia jakie substancje zawierają. Nie mógł przecież powiedzieć ,,zebraliśmy próbki, jeszcze ich nie zbadaliśmy, ale nie było w nich żadnych materiałów wybuchowych". Nie można przed ekspertyzą danego materiału stwierdzać jaki jest jej skład, bo tego zwyczajnie nie wiadomo.


oczywiście, że nie mógł powiedzieć, gdyż nie wiadomo czy nie było w nich materiałów wybuchowych. Ty wiesz, że ich nie było? Prokurator powiedział coś takiego? zacytuj :) Bo ja zrozumiałem to tak, nie można powiedzieć, że są to materiały wybuchowe, gdyż mamy zbyt mało informacji i brak wyników analiz. Ty wywnioskowałeś z tego, że nie są to materiały wybuchowe biedaku?:)


Nie jest prawdą, że w wyniku przeprowadzonych czynności i badań stwierdzono, że na próbkach zarówno z wnętrza samolotu jak i poszycia skrzydła znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancji takich nie wykryto również na centropłacie samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Wyników takich nie przyniosło także badanie miejsca katastrofy, gdzie jakoby odkryto wielkogabarytowe szczątki rozbitego samolotu. Śladów materiałów wybuchowych nie stwierdzono także na znalezionych w trakcie ostatnich prac biegłych elementach samolotu


wyników takich nie przyniosło gdyż przynieść nie mogło, badania trwają. Istnieje hipoteza, że to mogą być takie substancje. Owa hipoteza wymaga weryfikacji w szczegółowych badaniach a nie wyśmiewania przez przedstawicieli Państwa zdającego egzamin.
  • 0



#165

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mefistofeles@

a więc pierwsze moje pytanie: cóż za światłe instytucje Państwa zdającego egzamin w toku prowadzonych badań używają nieporofesjonalnego sprzętu, którego "nie można nawet odszukać producenta w opisie, co wskazuje na jakiś no-name przebrandowany dla spy-shopu"?


Przecież instytucje Państwa wyraźnie określiły że nie traktują wskazań tego urządzenia jako miarodajne. Kulą w płot, faktów zero, dużo gadania o niczym - standard. ;)

chrumtataj@

Podobno? To jaki użyto?


Coś tam o logice przebąkujesz, a każesz mi odpowiadać na pytania na które odpowiedź możesz znaleźć sam w 10 sekund (a pewnie i znasz, tylko tak się droczysz bezsensu).
link

Manipulujesz przepływem informacji, dodatkowo wzmacniając to powyżej cytowaną treścią, która zaburza logikę.
Pierwszą informacją było, że są przesłanki, że wykryto materiały wybuchowe.
Nie wysnuto takich wniosków na podstawie tego, że użyto jakieś urządzenia. Tzn. nikt nie mówił, że podczas badania wraku użyto jakichś urządzeń, które wykrywają materiały wybuchowe, a skoro używano to znaczy, że były materiały wybuchowe.


Wpisz sobie w google nazwę tego detektora, to się dowiesz jak bardzo się mylisz. Nawet w Faktach go prezentowali. Jeśli chcesz mataczyć, to chociaż nie wciągaj do tego jakże dostojnej nauki jaką jest logika. ;)
  • 0




 


Dodaj odpowiedź



  

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych