Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ślady materiałów wybuchowych na tupolewie


555 odpowiedzi w tym temacie

#211

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Słuchałem dziś w TVP INFO Gmyza. Z ważnych rzeczy. Sprzęt był najnowszy jaki jest, i jest stosowany na najlepszych lotniskach do wykrywania ładunków wybuchowych. Na ekranie nie pokazuje się napis "wysokoenergetyczne bla bla bla" tylko nazwa wykrytego środka. Logika wskazuje, że gdyby owy sprzęt reagował na każdą chemię, to na lotnisku by piszczał na okrągło. Czy wtedy miał by jednak sens owy sprzęt w ogóle ? Chyba jednak by zaistniał sens produkcji takiego sprzętu, musi być jakiś z niego użytek i jakieś prawdopodobieństwo trafień nie paraliżujące pracy lotniska. A ponoć trotyl jest na 170 próbkach pobranych do analizy...jeszcze jest, bo za pół roku cudownie zniknie. Tym bardziej, że na miejscu pracy naszych pojawił się ktoś z KGB i ruskie wiedzieli od razu co jest grane.

Ciekawe czy jeszcze myją wrak, może im dowieźć cifa, niech czyszczą, może ślady znikną.
  • 8

#212

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

- Pan chciał, żeby ten tekst był bardziej miękki? - zapytał Gmyza Chlasta. - Ja się opowiadałem w czasie procesu redakcyjnego, żeby nie pisać o materiałach wybuchowych, ponieważ nie byłem na tamtym etapie specjalistą pirotechniki, natomiast jeden z redaktorów uznał, że skoro dwa z kilku moich źródeł użyło sformułowania "trotyl" i "nitrogliceryna", to że powinny te słowa znaleźć się w tekście - odpowiedział b. dziennikarz "Rzeczpospolitej".

- Czyja to była decyzja? - Jednego z zastępców redaktora naczelnego. Nie tego, który został wyrzucony - stwierdził Gmyz. I przyznał: o tym, że w tekście znalazły się słowa trotylu i nitroglicerynie, zadecydował Andrzej Talaga.



I komentarz Talagi:

AKTUALIZACJA 9 LISTOPADA 2012 Red. Talaga przesłał do naszej redakcji oświadczenie o następującej treści: "Informacja pochodząca z wywiadu z Cezarym Gmyzem w Tok FM przeprowadzonego 8 listopada jakobym to ja zdecydował u umieszczeniu słów trotyl i nitrogliceryna w jego artykule jest nieprawdziwa. Prosiłem Cezarego Gmyza drogą sms-ową o sprostowanie jej publicznie, niestety nie dokonał tego. Oświadczam, że jeżeli takie sprostowanie nie nastąpi w najbliższym czasie, wystąpię przeciwko niemu z pozwem o naruszenie mojego dobrego imienia".


I dalej:

W wyniku tej publikacji pracę w gazecie stracili: Gmyz, Tomasz Wróblewski (redaktor naczelny), zastępca naczelnego Bartosz Marczuk (nieobecny w redakcji w dniu publikacji tekstu) i szef działu krajowego Mariusz Staniszewski. Pracami redakcji kieruje od tego czasu dotychczasowy wicenaczelny Andrzej Talaga.



Inside job? ;)
  • 2

#213

Hanzō.
  • Postów: 117
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano



Według mnie dysponowanie tym materiałem filmowym, oraz wypowiedziami pana Gmyza oraz Przemysława Wojciechowskiego, sprawia, że powinniśmy poważnie zainteresować się tą sprawą. Należało by podjąć odpowiednie kroki, gdyż w innym wypadku jakiekolwiek starania nie wpłyną na przebieg spraw.

Nie da się dokońca stwierdzić czy w wypadku samolotu brały udział osoby trzecie, to jednak jest niedpodważalne iż ową sytuację wykorzystali Rząd rosyjski oraz niektórzy członkowie naszego kraju.

To co jeszcze powinno przemawiać do świadomości to samobójstwa osób niezgadzających się z obecną popieraną w telewizji teorią o katastrofie. Także śmierć, osoby Andrzeja Leppera, w związku z którą miał posiadać dokumenty obciążające wysoko postawione osoby w naszym państwie, powinno być bardzo niepokojące.

Myślę, że społeczeństwo powinno zareagować i wymusić siłą na obecnie rządzących aby podali się do dymisji. Zastanawia mnie jednak dlaczego jeszcze Tusk wraz ze swoją ekipą jeszcze są przy stołkach. Przecież było już pełno spraw na niego, a jednak magicznie ucichły zaraz po tym jak się pojawiły. Tak samo jego obietnica przedwyborcza o tym, że tego kto w jego rządzie zaproponuje podwyżkę podatków, osobiście zwolni. A jedyne co zostało zrobione zaraz po wyborach to podwyższenie podatków.

Kolejną rzeczą jest jak obecnie mają się sprawy w szkolnictwie. Obecnie mamy jawne zaniżanie poziomów nauczania w szkole, nauczyciele odczuwają już braki programowe, oraz trud w przekazaniu wiedzy w mniejszym wymiarze godzin. Ja się pytam, dlaczego kiedy to mamy jawne obniżanie poziomów edukacji w szkołach, nie było dotej pory żadnego sprzeciwu? Czyżby społeczeństwo polskie było aż tak bierne, że nie zauważało co się dzieje w okół?

Wiem, że na tym forum można spotkać osoby inteligentne, które prowadzą jakieś próby myślenia, jednakże samo pisanie o tym wszystkim niczego nie zmieni. Należało by w jak najszybszym tempie próbę nawiązania kontaktu z jakąś uczciwą stacją medialną (o ile taka się znajdzie) i próba dotarcia do społeczeństwa, nagłaśniając wszelkie "wyciszone" sprawy, aby zmusić Polaków do myślenia i zaprzestania ciągłego kupowania tej bezwartościowej papki.

Podobno żyjemy w okresie wielkich zmian, budzenia się świadomości, więc może czas by zająć się sprawą na poważnie?

Użytkownik Hanzō edytował ten post 09.11.2012 - 17:33

  • 2

#214

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Trudno się dziwić, że ten nieszczęsny artykuł pociągnął za sobą takie konsekwencje i w rezultacie zwolniono niektóre osoby. Według mnie to naturalna reakcja, bo przecież lepiej byłoby, gdyby ten artykuł nie powstał - wprowadził tyle zamieszania, teorii spiskowych i napięcia, a mocnych dowodów nie było i nie ma.

Użytkownik optymista edytował ten post 09.11.2012 - 18:16

  • -2



#215

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na ekranie nie pokazuje się napis "wysokoenergetyczne bla bla bla" tylko nazwa wykrytego środka. Logika wskazuje, że gdyby owy sprzęt reagował na każdą chemię, to na lotnisku by piszczał na okrągło. Czy wtedy miał by jednak sens owy sprzęt w ogóle ? Chyba jednak by zaistniał sens produkcji takiego sprzętu, musi być jakiś z niego użytek i jakieś prawdopodobieństwo trafień nie paraliżujące pracy lotniska.


Tak akurat, Gmyz zna się na tym lepiej niż biegli którzy chodzili z tym sprzętem.

Często widziałem też inny błąd pojawiający się także w wypowiedziach sprawcy całego zamieszania Cezarego Gmyza. "Jeden z moich informatorów jeszcze przed ukazaniem tekstu, zapytany o możliwą granicę błędu odczytu, powiedział mi, iż są one używane przez izraelskie służby na lotnisku w Tel Awiwie. I że gdyby miały wychwytywać np. kosmetyki, to bez przerwy musiałyby piszczeć. Ale piszczą tylko wtedy, gdy naprawdę chodzi o materiał wybuchowy" - powiedział w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.

Producenci takich urządzeń rzeczywiście chętnie chwalą się w reklamowych prospektach, masowo teraz cytowanych na prawicowych blogach, że ich detektory mają tylko 1 czy 2 proc. fałszywych alarmów. Ale czy to znaczy, że mamy 99 proc. pewności, że "trotyl i nitroglicerynę" znaleziono na wraku tupolewa? Nie!

To tylko świadczy o tym, że w realnych warunkach na lotnisku, alarm wzbudza co setny (czy co pięćdziesiąty) pasażer. Nie dlatego, że "naprawdę chodzi o materiał wybuchowy".

To by wymagało absurdalnego założenia, że co setna walizka zawiera bombę. Skoro przeciętny samolot średniego zasięgu ma 200-300 pasażerów, wychodziłoby, że w każdym locie uczestniczy dwóch-trzech terrorystów!

Jaki w takim razie sens ma stosowanie tych detektorów na lotnisku? Prawdę mówiąc, niewielki. Bezpieczeństwo wymaga, żeby co któryś tam (na przykład co setny) pasażer był dokładniej przebadany. Typowanie ich w ten sposób, że przy co którejś walizce zapiszczy detektor, to sposób równie dobry jak każdy inny.


Więcej... http://wyborcza.pl/1...2#ixzz2BkCpAUAA


Bienienda stwierdził że samolot nie mógł stracić skrzydła po uderzeniu w brzozą. Zasymulował to na kompie i z wyszłu mu że samolot powinien lecieć dalej z całym skrzydłem. Niestety nie pasuje to do faktów więc musiał pominąć i odrzucić najważniejsze ustalenia. Dopasował sobie wymyśloną teorię do faktów. Skrzydło musiało jakoś odpaść, więc facet wymyślił sobie ładunek z trotylem czy inną bombą i w ten sposób jakoś posklejał pozostałe fakty i ułożył swoją bajkę. Nowaczyk wymyślił to jeszcze inaczej, że samolot przeleciał 4 metry nad brzozą.

Tyle że samolot naprawdę zderzył się z brzozą. A wiemy to stąd:
- brzoza jest złamana
- inne drzewa w okolicy wskazują na pułap lotu
- z czarnych skrzynek mamy dane co do wysokości i nachylenia samolotu oraz położenia

Więc jak można twierdzić, że samolot leciał zupełnie gdzie indziej? Nonsens. Tylko ignorując najważniejsze fakty można takie bajki opowiadać.
Po przebyciu około 200 m nad terenem porośniętym trawą, samolot zderzył się
z następnymi przeszkodami:
• dwie kępy młodych brzózek – przycięte krawędzią lewego skrzydła;
• grupa młodych brzózek, topoli i innych drzew – połamane krawędzią natarcia
lewego skrzydła samolotu
Zderzenia spowodowały charakterystyczne wgniecenia na krawędzi natarcia
skrzydła oraz odkształcenia i liczne rozerwania poszycia na dolnej powierzchni skrzydeł
oraz wychylonych klapach zaskrzydłowych (rys. 3). Niewykluczone, że w tym momencie
powstały pierwsze uszkodzenia wiązek przewodów elektrycznych.
W efekcie zderzenia z brzozą i utraty tak dużego fragmentu lewego skrzydła rozszczelniony został zbiornik
paliwowy nr 3 tego skrzydła.
Po przebyciu kolejnych 200 m samolot zderzał się z konarami drzew o średnicy do
20 cm, które powodowały dalsze wgniecenia na krawędziach natarcia i uszkodzenia
poszycia oraz oderwanie lewej części stabilizatora z lewym sterem wysokości.

Na stronie 278 załącznika do raporty jest taka tabelka z parametrami lotu:
Dołączona grafika

Mimo to taki Nowaczyk śmie twierdzić że samolot przeleciał nad brzozą. :/
Na stronie 280 jest następna tabelka:
Dołączona grafika

Bienienda nigdy nie chciał się spotkać z przedstawicielami polskiej komisji i rządu. Zawsze cos wymyślał:

Śledczy pytali profesora Wiesława Biniendę o dane, według których stworzył on swą tezę, że katastrofa tupolewa nie była przypadkowa,a maszyna nie uderzyła w brzozę - wyjaśnia w Radiu ZET Andrzej Seremet. Ekspert zespołu Macierewicza nie odpowiedział jednak prokuratorom, mało tego, sam zażyczył sobie od prokuratorów danych, aby móc przeprowadzić swoje wyliczenia. Zdaniem Andrzeja Seremeta pojawia się podstawowe pytanie: jakimi danymi posługiwał się prof. Binienda, stawiając tak kategorycznie swoją tezę. Przecież sam w nią wątpi.

Prokurator generalny wyjaśnia też, dlaczego nie doszło do spotkania między śledczymi a naukowcem. To prof. Binienda nie chce spotkać się z prokuraturą, mnożąc przeszkody oraz stawiając oczekiwania, które stawiałyby go ponad prawem i lokowałyby go w roli osoby o specjalnym znaczeniu - wyjaśnia Monice Olejnik Seremet. Prokuratura uczyła wszystko, a nawet więcej, aby spotkać się z profesorem Biniendą - dodaje.

http://wiadomosci.dz...rokuratury.html

A był w Polsce.


Ok, resztę napiszę później.
  • 2



#216

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślę, że społeczeństwo powinno zareagować i wymusić siłą na obecnie rządzących aby podali się do dymisji.


Od tego są wybory. Siłą to można rewolucje robić, które doprowadzają do zkundlenia demokracji. Istnieją pewne zasady. Partie nie przedłużają sobie samodzielnie kadencji, ludzie nie wdzierają się do sejmu i nie bawią się w ruchawki.

Tak samo jego obietnica przedwyborcza o tym, że tego kto w jego rządzie zaproponuje podwyżkę podatków, osobiście zwolni. A jedyne co zostało zrobione zaraz po wyborach to podwyższenie podatków.


Nie rozumiem skąd to zdziwienie. To normalka w świecie polityki i jedyne co można to mieć dobrą pamięć i zgodnie z nią głosować. Najlepszym przykładem złamania obietnicy wyborczej był Woodrow Wilson. Na drugą kadencje startował z hasłem:

„on trzyma nas z dala od wojny” (był rok 1916)

W 1917 zwrócił się do kongresu o wywołanie wojny z Niemcami. :mrgreen:
  • 0



#217

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Siłą to można rewolucje robić, które doprowadzają do zkundlenia demokracji


Demokracja, demokracja.. to już jest tak beznadziejny slogan, jakim kiedyś było za wszelką cenę utrzymywanie socjalizmu przy życiu.
Obojętnie jaki jest system, jeżeli jest zły, czy ludzie u władzy szkodzą narodowi to trzeba to zmienić za wszelką cenę. To my do cholery ich utrzymujemy, nie oni nas. Wybory na których zlasowana część społeczeństwa stawia krzyżyk przy nazwiskach tylko dlatego że często pokazywało się owych w telewizji albo głosowała tak żeby druga ekipa odpowiednio przez lata obsmarowana przez media nie doszła do władzy, to żadna demokracja tylko manipulacja. Ludzie się nie interesują programami, nie mają bladego pojęcia o polityce a idą głosować bo się naoglądali kolorowych spotów. Dupa - nie demokracja.
Za komuny PZPR dostawała opierdziel z moskiewskiej centrali bo często używali haseł "socjalizm, komunizm, partia". Moskwa jasno dała prikaz by mówić o rozwoju, wolności i demokracji. I tak zostało do dzisiaj. "Demokracja" nadmuchana przed odpowiednie centra władzy jest jakimś nietykalnym bożkiem, obojętnie jak zła i niesprawiedliwa by nie była.
  • 5



#218

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na stronie 278 załącznika do raporty jest taka tabelka z parametrami lotu:
Dołączona grafika

Mimo to taki Nowaczyk śmie twierdzić że samolot przeleciał nad brzozą. :/
Na stronie 280 jest następna tabelka:
Dołączona grafika


Może dlatego, że taki Nowaczyk (profesor fizyki na uniwerku w Baltimore) w przeciwieństwie do takiego Wszystko potrafi odczytać to co zawierają te wykresy. Znajomość zagadnień lotniczych udowodniłeś wklejając tutaj filmik z katastrofy DC-7 i doszukując analogii. Pozwól więc, że rozszyfruję Tobie co zawierają te dane:

np: dwie różne wysokości radiowe w momencie uderzenia skrzydłem w brzozę (wg pierwszej 5,1 m, według drugiej 6,2m )

skomentujesz to jakoś? :)



Bienienda nigdy nie chciał się spotkać z przedstawicielami polskiej komisji i rządu. Zawsze cos wymyślał:


w warunkach, gdy takie spotkania są tajne oraz grasuje seryjny samobójca wcale mu się nie dziwię. Chciał się natomiast spotkać i publicznie skonfrontować z Laskami z komisji Millera. Każdy członek tego szacownego gremium odmówił.

Śledczy pytali profesora Wiesława Biniendę o dane, według których stworzył on swą tezę, że katastrofa tupolewa nie była przypadkowa,a maszyna nie uderzyła w brzozę - wyjaśnia w Radiu ZET Andrzej Seremet. Ekspert zespołu Macierewicza nie odpowiedział jednak prokuratorom, mało tego, sam zażyczył sobie od prokuratorów danych, aby móc przeprowadzić swoje wyliczenia. Zdaniem Andrzeja Seremeta pojawia się podstawowe pytanie: jakimi danymi posługiwał się prof. Binienda, stawiając tak kategorycznie swoją tezę. Przecież sam w nią wątpi.

Prokurator generalny wyjaśnia też, dlaczego nie doszło do spotkania między śledczymi a naukowcem. To prof. Binienda nie chce spotkać się z prokuraturą, mnożąc przeszkody oraz stawiając oczekiwania, które stawiałyby go ponad prawem i lokowałyby go w roli osoby o specjalnym znaczeniu - wyjaśnia Monice Olejnik Seremet. Prokuratura uczyła wszystko, a nawet więcej, aby spotkać się z profesorem Biniendą - dodaje.

http://wiadomosci.dz...rokuratury.html

A był w Polsce.


Teraz wszystko jasne, ujawniłeś swoje źródło: Seremet :) Mam wobec tego do Ciebie pytanie ...

Zarówno prokuratura ustami Andrzeja Seremeta jak i Komisja Millera wykluczyły zamach jako przyczynę katastrofy. Wytłumacz więc proszę po co wobec tego śledczy uzyli do badań wałkowaych w tym wątku detektorów i odnalezione próbki przekazali do dalszej analizy?

Po co, skoro hipoteza zamachu została wykluczona? :)

Więc albo nie została wykluczona i Totalnie Volne Nasze oraz Seremet kłamią nam w żywe oczy, albo Millerowa Komisja i wymienione gremia są całkowicie niewiarygodne. Ale słucham, chętnie posłucham Twoich przemyśleń w tym temacie:)
  • 2



#219

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tsu@

Nawet najgorsza demokracja jest ciągle lepsza niż dyktatura nacjonalistyczna. :mrgreen:


pdjakow@

Inside job?


Pewnie tak, jeśli się pozuje na wiarygodną gazetę (bo Fakt to może pisać wszystko bez problemu), to się nie wypisuje takich rzeczy które rozpętają ogólnokrajową burze nie mając wiarygodnych dowodów.
  • 0



#220

Cmb.
  • Postów: 332
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pewnie tak, jeśli się pozuje na wiarygodną gazetę (bo Fakt to może pisać wszystko bez problemu), to się nie wypisuje takich rzeczy które rozpętają ogólnokrajową burze nie mając wiarygodnych dowodów.

Moim skromnym zdaniem dowody na tezy zawarte w tamtym wydaniu "Rzeczpospolitej" były wiarygodne podczas ich podawania, niestety jak można się już po toku postępowania nad sprawą domyślać, pewnym jednostkom one wadziły i po prostu postanowiono ośmieszyć ich autora jak i przedstawione przez niego fakty. Z tego co można wyczytać z dyskusji prowadzonej w tym temacie mogę rzec, iż wszyscy wierzą w użycie detektorów, które wykryły ślady cząsteczek trotylu na fragmencie wraku. Więc atak przebiega z drugiej strony, czyli wielcy fachowcy starają się teraz wytknąć wszelkie wady urządzenia i oskarżać je o "niemiarodajność". Dochodzę do wniosku iż zamieszczanie danych w tym temacie zamiast pomagać jedynie przeszkadza, bo od razu są atakowane ze wszystkich stron. Dziwne tylko że najczęściej przez osoby które na dany temat mają zerowe pojęcie i czerpią dane "na szybko" z wikipedii.

No dobrze, wracając do tematu samego kontrowersyjnego artykułu. Znalazłem dziś ten artykuł który każe mi sądzić, iż albo doszło do sprytnej manipulacji, albo ma miejsce zacieranie śladów. Wyrzucono go z pracy za rozprawę zawierającą potwierdzone dane, poza tym otrzymał potwierdzenie na publikację.
  • 0

#221

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cmb@

Tutaj się nie wypowiadają osoby które są ekspertami w dziedzinie ekspertyz, więc wytykanie komuś że jedyne co robi to wkleja wiadomości znalezione w internecie to hipokryzja - sam to robisz. Więc nie wiem co Cię tak dziwi. Chyba że od sceptyków wymagasz posiadania tytułu profesorskiego z dziedziny ekspertyz sądowych, a ze strony zwolenników zamachu czytania SE. :mrgreen:

Nie ma w tym nic złego, bo nie jesteśmy w stanie przeprowadzić swoich badań.
  • 0



#222

katabas.
  • Postów: 306
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@mylo, właśnie bardziej wierzę Faktowi, SE, bo one pomimo wieśniactwa piszą to, co im wpadnie w łapska. Tymczasem "poważne media" zawsze się zastanowią, czy to odpowiedzialne, czy "tak trzeba", czy to nie zaszkodzi Tuskowi itd.

Użytkownik katabas edytował ten post 10.11.2012 - 15:37

  • 0

#223

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

katabas@

Fakt, jeśli pisze się wszystko to czasem przez przypadek będziemy mieć racje. Tylko kiedy? Tego nie wie nikt. ;)
To się nazywa brak wiarygodności.

Wiara w niewiarygodną gazetę, bo napisała coś co uważasz za prawdę - nie jest racjonalne. Na tym właśnie żerują tabloidy, na pisaniu bzdur które chcą czytać ludzie. Nie polecam łapać się na te sztuczki.
  • 0



#224

Cmb.
  • Postów: 332
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Cmb@

Tutaj się nie wypowiadają osoby które są ekspertami w dziedzinie ekspertyz, więc wytykanie komuś że jedyne co robi to wkleja wiadomości znalezione w internecie to hipokryzja - sam to robisz. Więc nie wiem co Cię tak dziwi. Chyba że od sceptyków wymagasz posiadania tytułu profesorskiego z dziedziny ekspertyz sądowych, a ze strony zwolenników zamachu czytania SE. :mrgreen:

Nie ma w tym nic złego, bo nie jesteśmy w stanie przeprowadzić swoich badań.

Ale ja nie mówię że mają się wypowiadać eksperci, tylko ludzie którzy mają na dany temat jakiekolwiek pojęcie, a nie piszą posta na szybko sprawdzając wiki żeby udawać mądrych...
Do tego nie umiesz czytać ze zrozumieniem a jesteś modem. Czy ja napisałem cokolwiek o wklejaniu danych z internetu?

Odnośnie czytania SE, tak, rozumiem iż niektóre media wywołują uśmiech większością swoich artykułów, ale nie mogą przecież pisać w tak ważnej sprawie będąc nierzetelnym. Przecież ktoś może ich pozwać, straciliby na pewno dużo więcej niż zarobili na "naiwnych ludziach" ;). Mogą sobie pisać o krowich plackach, ale z polityką raczej sobie nie pożartują. Na dniach się pewnie okaże.

No i w końcu taka mała dygresja, czy w tych czasach jakiekolwiek media możemy uznać za w 100% wiarygodne?
  • -1

#225

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mefistofels, z tego co piszesz widać, że traktujesz Polaków z Polskiej Komisji jak jakiś oszustów, którzy nakłamali w raporcie wymyślili sobie jakieś dane. Bienienda jest dla ciebie chyba bardziej wiarygodny niż Geryl dla fanatyków końca świata w grudniu.
Mogę się domyślać dlaczego w jednej tabelce jest inna wysokość a w drugiej inna. Wynika to pewnie z tego że te 5,1 m jest wysokością obcięcia brzozy. Natomiast druga wysokość jest wskazaniem radiowysokościomierza. Różnica może być wynikiem tego że skrzydło jest trochę wyżej niż spód kadłuba samolotu. Może to być też niedokładność pomiarów tego wysokościomierza. Znaczenie ma też pewnie to że samolot nie leciał równolegle do ziemie, ale był pochylony.
W odległości 855 m od progu pasa nastąpiło uderzenie lewego skrzydła w dużą brzozę na wysokości około 5,1 m (rys. 6), które doprowadziło do oderwania dużego fragmentu (około 6 m) lewego skrzydła wraz z lotką. Środek ciężkości samolotu znajdował się wtedy około 1,1 m powyżej progu drogi startowej, kąt przechylenia wynosił około -2,5° (przechylenie w lewo), a pochylenia wzrósł do 12,8°.


12 lutego 2002: samolot linii Iran Airtour z 119 osobami na pokładzie rozbił się w pobliżu Chorramabadu w Iranie. Wszyscy zginęli.
Samolot wyglądał tak: http://www.airdisast...mcf/photo.shtml
Mimo że nie rozpadł się na wiele kawałków to i tak wszyscy zginęli.

w warunkach, gdy takie spotkania są tajne oraz grasuje seryjny samobójca wcale mu się nie dziwię. Chciał się natomiast spotkać i publicznie skonfrontować z Laskami z komisji Millera. Każdy członek tego szacownego gremium odmówił.

Teraz to już przesadziłeś. To jest wytłumaczenie dobre dla fanatyków spisków.
Czyli chciał się spotkać z laskiem, i tego spotkania się nie bał, ale już z prokuratorami nie chciał się spotkać, bo się obawiał o swoje życie. No bez przesady.

Prokuratura wykluczyła zamach tak samo jak PKBWL. Ale jako że prokuratura jest niezależna, to działa innym trybem. Bierze pod uwagę inne ustalenia, ale nie są one rozstrzygające. Mogą oni zacząć śledztwo od początku i badać wszystko jeszcze raz, czyli to co już został zbadane przez PKBWL.
  • 0




 


Dodaj odpowiedź



  

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych