Hmm... Od strony spiskowej dowiedzieliśmy się, że:
-wykryto trotyl,
-kwestia zamachu jest prawdopodobna ze względu na korzyści jakie Rosja mogłaby z tego tytułu osiągnąć,
-brzoza niekoniecznie musiała ściąć skrzydło samolotu,
-stenogramy ze skrzynek są podejrzane,
-tak samo podejrzane są różne, często nie zgadzające się ze sobą relacje świadków, jak i ludzi którzy mają cokolwiek do powiedzenia w tej sprawie (dla prostego przykładu kwestia telefonu który rzekomo miał być wykonany po katastrofie Tu-154),
-giną ważni w sprawie ludzie, w strasznie dziwnych okolicznościach,
-prokuratura kręci się wokół własnego ogona i w sumie sama już nie wie o co chodzi,
-Rosjanie także nie przykładają się do śledztwa, a nawet rzekłbym - utrudniają je, przez akcje typu mycie wraku,
-amatorskie filmy nakręcone zaraz po katastrofie nigdy nie zostały rzetelnie i oficjalnie zbadane.
W sumie nie chce mi się wymieniać więcej. A Ty, Pdjakow, stosujesz żenującą sztuczkę mającą na celu ośmieszenie wyznawców tejże teorii przez podawanie najbardziej bezsensownych (ale przyznaję, wymyślonych przez spiskowców) i nierealnych faktów... Ale zapytam z drugiej strony, co masz na potwierdzenie wersji oficjalnej poza tym, iż jest ona oczywiście podana przez rząd, co czyni ją niesłychanie wiarygodną? Przecież nawet jeśli to był zamach, sprawcy nigdy się do tego nie przyznają. Logicznym więc jest iż wersja oficjalna brzmi jak brzmi, mogło dojść nawet do fabrykacji dowodów w tej sprawie a te istotne mogły zostać usunięte. Tym niestety cechują się teorie spiskowe iż wydają się nieprawdopodobne. Tym większe zdziwienie, gdy okazują się prawdziwe
.