Mimo wszystko rozstrzygające będą badania laboratoryjne próbek- a nie wiadomo, co wróciło z Moskwy.
Co do kwestii ewentualnego wybuchu, bardzo dziwnym jest, że prokuratura
konsekwentnie odmawia rodzinom ekshumowanych ofiar wykonania RTG oraz przebadania zwłok spektometrem.
Natomiast samo zachowanie prokuratorów wojskowych jest skandaliczne. Manipulowali podczas konferencji po artykule Rzeczpospolitej- gdyby wtedy otwarcie przyznali, że część urządzeń wykryła trotyl, rozpętałoby się piekło. Dla władzy i kłamstwa smoleńskiego oczywiście. Tego dnia wszyscy nie dowierzali tej informacji, to była tak wielka sensacja, że trzeba było się nią zająć. Gdyby prokuratorzy powiedzieli prawdę, media nie mogłyby odpuścić. A w tym momencie najważniejsza wiadomość w kraju od 23 lat( pomijając samą tragedię) mianowicie to, iż prokuratura wojskowa przyznaje, że badania biegłych
wykazały materiały wybuchowe na samolocie, w katastrofie którego zginął urzędujący prezydent i całe dowództwo armii sprowadzona jest do rangi newsu jak każde inne, gdzieś komponującego się w tle innych wydarzeń. Niebywałym jest to, że od czasu tragedii nikomu z odpowiedzialnych( co najmniej zaniedbania obowiązków) włos z głowy nie spadł, a ówczesny szef BOR, który powinien być na pokładzie samolotu, gwarantując swoją obecnością bezpieczeństwo( jak to się robi od czasów rzymskich) zeznaje, że o katastrofie dowiedział się" robiąc zakupy na straganie" dostaje kolejne generalskie gwiazdki. Takie rzeczy tylko w Polsce.
Pytanie do użytkowników, których stan wiedzy na temat chemii jest większy niż przeciętna- czy możliwym jest laboratoryjne sprawdzenie czy dana substancja( np. TNT) znajduje się w stanie takim jak została wytworzona czy też ślady przedstawiają dany materiał wybuchowy po eksplozji?
Użytkownik Shay edytował ten post 07.12.2012 - 17:20