555 odpowiedzi w tym temacie

[Bobrov]

Na wyniki badań w laboratorium trzeba czekać kilka miesięcy bo badanie jedej próbki trwa kilkadziesiąt godzin.
A te badania spektrometrami zostały przeprowadzone dwa miesiące temu. Trwały w sumie kikanaście dni, a wynik na takim detektorze pokazuje się z tego co wiem po kilkunastu sekundach. Na jednym z tych detektorów pojawił się napis TNT. Ten sam napis pojawił się kiedy zbliżono go do pasty od butów. Bo te detektory reagują na tak samo na cząstki o podonej masie.
A zapewnienia producenta to zwykły marketing.

Kolega Wszystko jak zawsze niezastąpiony. Obojętnie co by się nie działo, to to i tak nie był zamach tylko nieszczęśliwy wypadek, czyż nie? Co z tego, że prokuratura kłamie, co z tego, że znaleziono trotyl, co z tego, że doszło do tylu niespodziewanych samobójstw... Przecież wiadomo, że to był tylko wypadek.

[mefistofeles]

Cezary Gmyz napisał artykuł, który zatytułował: "Trotyl na pokładzie Tupolewa". Artykuł przypomnę wcale nie przesądzający o jakimś zamachu, nie negujący absolutnie przeprowadzenia dodatkowych badań. Dziś wiemy, że urządzenia wyświetliły trotyl, ich producent zapewnił, że w rękach osoby znającej się na tym ryzyko błędu jest bliskie zeru. Powstaje pytanie, czy dysponując takimi informacjami redaktor może zatytułować tak artykuł? Oczywiście, że tak. Po wysłuchaniu prokuratorów jak na dłoni widać, że sprawa zwolnienia Gmyza jest skandalem, podyktowanym stricte politycznie.

I nic tu nie mają do rzeczy zamach czy niezamach.

Nie rozumiem też dlaczego media za cel przyjęły sobie za wszelką cenę udowadnianie tezy, że to nie był zamach?

[Andy-1970]

Słyszałem fragment programu. Nie bardzo rozumiem. Po co używać spektrometru czy czegoś tam, który podaje fałszywe wyniki? Tym bardziej, że wcześniej padło zapewnienie, że urządzenie ma bardzo wysoką skuteczność. To wygląda tak jakbyśmy używali dziecięcej lornetki do obserwacji księżyca i rezultaty obserwacji uznawali za naukowy fakt.

[AGuila]

http://www.tvp.pl/vo...12-2010/9110645

Od około 4:40 przechodzą do pokazania jak działa urządzenie.

W programie zaprezentowano działanie urządzenia MO2M. Urządzenie zareagowało prawidłowo na:
- próbkę trotylu.

Natomiast nie reagowało na:

- pastę do butów,
- pastę do zębów,
- kanapkę z wędliną,
- kaburę z pistoletu (pociski zawierają azotan amonu - tak jak w nawozach sztucznych i wędlinach - ta funkcja jest włączana tylko na życzenie klienta, aby nie wywoływać fałszywych alarmów producent ją standardowo wyłącza).

Na perfumy zareagowało, ale pokazało nie tnt tylko pentryt. Nastąpiło zatkanie "pewnych elementów". Lecz po kilku minutach gdy znów przyłożono do ręki spryskanej perfumami już nie reagowało (się ulotniły, związki nitro parują). Bokszczanin powiedział, że raz może się wyświetlić pentryt a innym razem tnt.


Natomiast Bokszczanin zapewnił, że jeśli urządzenie wykryło tnt, to on się tam znajdował, lecz nie przesądza skąd się tam wziął.

[Avenarius]

Jak widać historia przyznała Gyzmowi rację. Ciekawe czy dyżurni sceptycy na forum będą szli w zaparte, czy zmienią płytę na "trotyl pochodził ze smoleńskiej gleby".

Słyszałem fragment programu. Nie bardzo rozumiem. Po co używać spektrometru czy czegoś tam, który podaje fałszywe wyniki? Tym bardziej, że wcześniej padło zapewnienie, że urządzenie ma bardzo wysoką skuteczność. To wygląda tak jakbyśmy używali dziecięcej lornetki do obserwacji księżyca i rezultaty obserwacji uznawali za naukowy fakt.

Bo wszystkie urządzenia stosowane przez śledczych w śledztwie smoleńskim są dobre tylko kiedy ich wskazania potwierdzają z góry założone tezy, jeśli tak nie jest to od razu znajduje się 1001 argumentów niezbicie dowodzących że niepokorne urządzenie na 100% daje błędne wyniki.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 07.12.2012 - 13:57

[Shay]

Mimo wszystko rozstrzygające będą badania laboratoryjne próbek- a nie wiadomo, co wróciło z Moskwy.

Co do kwestii ewentualnego wybuchu, bardzo dziwnym jest, że prokuratura konsekwentnie odmawia rodzinom ekshumowanych ofiar wykonania RTG oraz przebadania zwłok spektometrem.

Natomiast samo zachowanie prokuratorów wojskowych jest skandaliczne. Manipulowali podczas konferencji po artykule Rzeczpospolitej- gdyby wtedy otwarcie przyznali, że część urządzeń wykryła trotyl, rozpętałoby się piekło. Dla władzy i kłamstwa smoleńskiego oczywiście. Tego dnia wszyscy nie dowierzali tej informacji, to była tak wielka sensacja, że trzeba było się nią zająć. Gdyby prokuratorzy powiedzieli prawdę, media nie mogłyby odpuścić. A w tym momencie najważniejsza wiadomość w kraju od 23 lat( pomijając samą tragedię) mianowicie to, iż prokuratura wojskowa przyznaje, że badania biegłych wykazały materiały wybuchowe na samolocie, w katastrofie którego zginął urzędujący prezydent i całe dowództwo armii sprowadzona jest do rangi newsu jak każde inne, gdzieś komponującego się w tle innych wydarzeń. Niebywałym jest to, że od czasu tragedii nikomu z odpowiedzialnych( co najmniej zaniedbania obowiązków) włos z głowy nie spadł, a ówczesny szef BOR, który powinien być na pokładzie samolotu, gwarantując swoją obecnością bezpieczeństwo( jak to się robi od czasów rzymskich) zeznaje, że o katastrofie dowiedział się" robiąc zakupy na straganie" dostaje kolejne generalskie gwiazdki. Takie rzeczy tylko w Polsce.

Pytanie do użytkowników, których stan wiedzy na temat chemii jest większy niż przeciętna- czy możliwym jest laboratoryjne sprawdzenie czy dana substancja( np. TNT) znajduje się w stanie takim jak została wytworzona czy też ślady przedstawiają dany materiał wybuchowy po eksplozji?

Użytkownik Shay edytował ten post 07.12.2012 - 17:20

[Wszystko]

Pewnie nikt nie przeczyta, ale zaryzykuję.
http://www.npw.gov.p...a-42043-p_1.htm

[katabas]

Na niezalezna.pl wkrótce ukaże się obszerny pokaz urządzenia w akcji.

Ja mogę zrozumieć, że wagę procesową mają badania laboratoryjne. Dlatego komunikat po artykule Gmyza powinien brzmieć tak: urządzenia pokazały trotyl, dla absolutnie pewnego rozstrzygnięcia trzeba przebadać próbki metodami laboratoryjnymi. A nie gadka o namiotach, kiełbasie itd. Niewierzący w wybuch również powinni dostrzec tu manipulację.

Oni się wykładają nawet komunikacyjnie - abstrahuję czy to śledztwo jest rzetelne, czy nie.

Właśnie bardzo interesujące jest, dlaczego nie pozwala się rodzinom na badania spektrometrem, na udział prof. Badena - który nie jest z PiS i naprawdę jest autorytetem. Zakładając dobrą wolę Tuska i prokuratury, dałbym im to zrobić, by rozwiać wątpliwości rodzin. Ale nielzja.

Użytkownik katabas edytował ten post 07.12.2012 - 22:24

[Avenarius]

Pewnie nikt nie przeczyta, ale zaryzykuję.
http://www.npw.gov.p...a-42043-p_1.htm

Krótka piłka - czy ten obszerny elaborat wyjaśnia po kiego grzyba śledczy użyli wogóle urządzenia którego wyniki desperacko usiłują teraz od kilku tygodni podważyć ? Bo jak nie to wracam do lektury "świerszczyków".

[mefistofeles]

Pewnie nikt nie przeczyta, ale zaryzykuję.
http://www.npw.gov.p...a-42043-p_1.htm

Ja przeczytałem od deski do deski. A teraz powiedź czego konkretnie chciałeś dowieść umieszczając to tutaj? I jak to się ma do dyskusji?

[Wszystko]

Co ty za dziwaczne pytania zadajesz? Tekst ma się do dyskusji tak, że omawia kwestię badań na obecność materiałów wybuchowych. Jest to oficjalne stanowisko prokuratury która bada tą katastrofę. Więc co bardziej konkretnego może być w tym temacie podawane?
Warto zwrócić uwagę na ten fragment:

przeprowadzone czynności sekcyjne ciał ofiar katastrofy, w tym czynności powtórne, wykonane po ekshumacjach, pozwalają na stwierdzenie, iż brak jest śladów (jakichkolwiek) wskazujących na możliwość poddania ciał ofiar działaniu fali termicznej i ciśnieniowej, charakterystycznych dla eksplozji materiału wybuchowego;

W tym przypadku nie można powiedzieć że te sekcje są niewiarygodne. Były one robione przez Polaków.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 08.12.2012 - 11:50

[mefistofeles]

Co ty za dziwaczne pytania zadajesz? Tekst ma się do dyskusji tak, że omawia kwestię badań na obecność materiałów wybuchowych. Jest to oficjalne stanowisko prokuratury która bada tą katastrofę. Więc co bardziej konkretnego może być w tym temacie podawane?
Warto zwrócić uwagę na ten fragment:

przeprowadzone czynności sekcyjne ciał ofiar katastrofy, w tym czynności powtórne, wykonane po ekshumacjach, pozwalają na stwierdzenie, iż brak jest śladów (jakichkolwiek) wskazujących na możliwość poddania ciał ofiar działaniu fali termicznej i ciśnieniowej, charakterystycznych dla eksplozji materiału wybuchowego;

W tym przypadku nie można powiedzieć że te sekcje są niewiarygodne. Były one robione przez Polaków.

Ależ znamy oficjalne stanowisko NPW z odbywającaych się konferencji i ostatniego posiedzenia Kaliszowej komisji, to co wkleiłeś nie wnosi niczego nowego w tej kwestii. Stąd moje pytanie w jakim celu to wkeiłeś i czego ma to dowodzić.

Tak na marginesie widzę, że propaganda medialna ruszyłą pełną gembą. Teraz cała sprawa została ukierunkowana na fale termiczne, ciśnieniowe. Dziś już jak za dotknięciem magicznej różdżki zniknęło pytanie o trotyl na pokładzie Tupolewa . Sprawa, za którą redakcja jednego z najbardziej opiniotwórczych dzienników poniosła niezasłużone konsekwencje służbowe nie odchodząc nawet o milimetr od prawdy.

I to jest najistotniejsze.

[Shay]

Odpowiedź Białego Domu na petycję w sprawie Smoleńska

Oficjalna odpowiedź Departamentu Stanu w sprawie poparcia apelu Narodu Polskiego o międzynarodowe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej roku 2010:

Biały Dom otrzymał waszą petycję zawierającą prośbą o wsparcie w sprawie międzynarodowego śledztwa dotyczącego katastrofy samolotu Polskich Sił Powietrznych Tu‑154, który zdarzył się 10 kwietnia 2010 r.

Obywatele Stanów Zjednoczonych podzielają wasz żal związany z tą tragedią i smutek związany ze śmiercią pasażerów, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii. Jak powiedział prezydent Obama tego strasznego dnia: "Nasze myśli i modlitwy są z rodziną Kaczyńskich, z tymi, których kochali zabici podczas tragicznego wypadku lotniczego, z polskim narodem. Dzisiejsza strata jest niszczycielska dla Polski, Stanów Zjednoczonych i świata."

W czasie swojej wizyty w Polsce w maju 2011 r. prezydent Obama odwiedził pomnik poświęcony Ofiarom w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, i złożył swoje kondolencje rodzinom tych, którzy zginęli w katastrofie.

W odpowiedzi na waszą petycję, zauważamy, że każdy z rządów - polski i rosyjski - przeprowadził własne śledztwo. W czasie śledztwa Polska i Rosja zgodziły się postępować zgodnie z protokołami Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, która ustanawia standardy i wskazuje praktyki dotyczące śledztw dotyczących cywilnych wypadków lotniczych. Oba kraje opublikowały rezultaty swoich śledztw, które są dostępne pod poniższymi linkami.

The Polish Committee for Investigation of National Aviation Accidents report published on July 29, 2011 (.pdf)

The Russian Interstate Aviation Commission (MAK) report published on January 12, 2011 (.pdf)

Stany Zjednoczone wyrażają swoje najgłębsze kondolencje narodowi polskiego i rodzinom dotkniętym przez tę tragedię.

Macierewicz: Odpowiemy na apel Waszyngtonu

Zespół parlamentarny do spraw zbadania katastrofy smoleńskiej odpowie na apel Białego Domu – mówi w rozmowie z niezalezna.pl Antoni Macierewicz. W odpowiedzi będą zawarte ostatnie informacje z prokuratury wojskowej, która przyznała się do odnalezienia śladów po materiałach wybuchowych na wraku tupolewa. Jak mówi, jest to podstawa do powołania międzynarodowej komisji, która wyjaśni przyczyny katastrofy.

- W swojej odpowiedzi Biały Dom nie ustosunkowuje się do kwestii powołania międzynarodowej komisji celem zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, tym samym pozostawia ją otwartą. Zwraca uwagę natomiast, że władze polskie zgodziły się na badanie katastrofy na podstawie konwencji chicagowskiej, badanie na podstawie cywilnych procedur lotniczych i wskazuje na przyjęty przez rząd polski i rosyjski odpowiednio raporty Millera i MAK. Co ważne Biały Dom prosi o ustosunkowanie się do ich stanowiska. Zespół parlamentarny odpowie na apel Waszyngtonu. W odpowiedzi przede wszystkim wskażemy na nowe okoliczności, w których prokuratura wojskowa przyznała się do odnalezienia śladów po materiałach wybuchowych na wraku tupolewa, co może wskazywać na zamach terrorystyczny. Te okoliczności zostały pominięte przez autorów rządowych raportów i ze względu na wagę sprawy, stanowią podstawę do powołania międzynarodowej komisji – mówi Antoni Macierewicz.
Polecamy:
NASZ NEWS: Obamie wystarczył raport Anodiny i Millera
Autor: pk
Żródło: niezalezna.pl

[Ervin]

Na miejscu Macierewicza bałbym się, że zostanę kolejną ofiarą seryjnego samobójcy.

[Tesla]

przeprowadzone czynności sekcyjne ciał ofiar katastrofy, w tym czynności powtórne, wykonane po ekshumacjach, pozwalają na stwierdzenie, iż brak jest śladów (jakichkolwiek) wskazujących na możliwość poddania ciał ofiar działaniu fali termicznej i ciśnieniowej, charakterystycznych dla eksplozji materiału wybuchowego;

- Na terroryście obwiązanym trotylem, któremu nie zadziałał zapalnik i ktoś go zabił gołymi rękoma, sekcja też nie stwierdziłaby działania fal termicznych i ciśnieniowych, ale czy to wyklucza, że miał na sobie 10 kg trotylu? Bo mi się wydaje, że to świadczy tylko o tym, że w jego pobliżu nie nastąpiła eksplozja.

Brak śladów fali uderzeniowej i termicznej może świadczyć tylko, że eksplozja nie nastąpiła w pobliżu osób których ciała zbadano. Nie wyklucza to podłożenia małych ładunków kumulacyjnych działających na wybrane punkty konstrukcji samolotu wewnątrz kabiny (nie koniecznie elementy nośne,a na przykład obwody sterowania).
Jak również, nie wyklucza to użycia ładunku poza kabiną (np. w skrzydle)