Mówisz - masz. Tylko jak widać ogląda to tak mało osób, że sam nie wiedziałeś że istnieje.
Dzięki.
Niestety doba jest za krótka aby pogodzić pracę, rodzinę z oglądaniem obrad. Przeważnie podczas obrad pracuję a w pracy nie pozwolą mi na spędzanie czasu podczas oglądania naszych "przedstawicieli"
No i tu włśnie jest pies pogrzebany, w tej jednej wypowiedzi niczym w soczewce skupia się przyczyna całego zła wspołczesnego systemu nazywanego "demokracją". Otóż w starożytności "obywatele", czyli mieszkańcy państwa posiadający prawo (czynne i bierne) udziału w rządach nie zajmowali się zapieprzaniem od rana do wieczora - od tego byli niewolnicy i pozbawieni praw politycznych rezydenci, natomiast obywatele oddając sie zajęciom lekkim i umiarkowanie absorbującym (czy wręcz zwyczajnemu próżniactwu) mogli sobie wygospodarować czas na uczestnictwo w życiu politycznym swego państwa. Wydaje się że tę kwestię w jakimś stopniu rozumiano w Europie jeszcze do końca XIXw, utrzymując cenzus majątkowy regulujący uprawnienia do udziału w wyborach (można bowiem przyjąc założenie że takich co dobrze zarabiają i mają czas na politykowanie znajdzie się więcej niż wśród takich co z najwyższym trudem wiążą koniec z końcem). Tymczasem obecnie choć niemal wszczy rezydenci państwa mają status "obywatela" i prawa wyborcze, prawie nikt w tej masie nie ma możliwości świadomego i racjonalnego uczestictwa w polityce, a mimo iż niewolnictwo zostało całkowicie zniesione, procentowa wartość obciązeń fiskalnych "obywateli" nieubłaganie zbliża się do poziomu niewolnika w starożytnym Rzymie (68% we Francji i Włoszech w porównaniu do 80%). Tak to właśnie cwane elity roztaczając wizje powszechnej wolności jaka nie była udziałem społeczeńśtw nigdy w historii świata, faktycznie sprowadzają wszystkich do roli niewolników.
Nie mówiłem o Tobie, ale ogólnie o Polakach patrząc na słupki oglądalności programów w TV. Władza informuje, w dziennikach posiedzeń - od informowania dalej jest telewizja. Informuje to tym dokładnie TVPParlament, ale nikt tego nie chce oglądać - to po co inne telewizje mają o tym powiadamiać skoro to się nie sprzedaje, a oni muszą przyciągnąć reklamodawców?
To jest czysta ekonomia.
Nie Mylo, to jest czysta propaganda, czyli niby ludzie fascynują się dreamlinerem, dwugłowym cielem (sic! literalnei taki "news" ze zdumieniem obejrzałem w wiadomosciach kilka tygodni temu) czy tym że wiadomości na polsacie w zeszłym tygodniu obejrzało więcej widzów niż w TVP 1, a nie chcą wogóle słyszeć o tym że rząd legalizuje GMO na terenie Polski ?
Użytkownik Avenarius edytował ten post 21.11.2012 - 17:47