Może spróbuję krótko opisać, jak widzę Twoją linię argumentacji i dlaczego ona do mnie nie przemawia.
Postawiłeś tezę, jakoby trwające ok. 1 sekundę drgania kamery widoczne na nagraniu Saureta, które występują 12 s przed kolapsem WTC 1 mogły być spowodowane eksplozjami ładunków wybuchowych. Chcąc tę tezę potwierdzić wkleiłeś dwa filmy (pierwszy (NBC) i drugi), na których można też jakieś drgania zaobserwować. Ja odpowiedziałem Ci, że argumentacja oparta na owych dwóch nagraniach jest mocno naciągana.
Po pierwsze, na pierwszym filmie drgania występują nie 12 s, a 15 s przed kolapsem (zupełnie tę uwagę pominąłeś, odnosząc się tylko do końcówki tego fragmentu mojej wypowiedzi). Ja jednak uważam, że tej rozbieżności nie można zlekceważyć i wymaga ona wyjaśnienia. Ewentualne opóźnienia czasowe sygnału sejsmicznego spowodowane różnymi punktami obserwacji nie wchodzą tu w grę. Dystans między miejscami z których dokonano nagrań to ok. 1 km (NBC - ok. 0.5 km, Sauret - ok. 1.6 km od WTC 1). Sygnał sejsmiczny taki dystans pokonuje w ok. 0.5 sekundy, a tu mamy ich aż 3. Po drugie, na nagraniu z NBC kamera drga jeszcze parokrotnie (51 s i 44 s przed kolapsem). Co z nimi?
Na drugim nagraniu moment wystąpienia drgań jest już zgodny z tym co widzimy na nagraniu Suareta. Ale problemy są inne. Drgania u Saureta trwają sekundę, a tu aż ok. 10 sekund (niemal do samego kolapsu). Ta rozbieżność chyba wymaga wyjaśnienia? Oczywiście dla mnie sprawa jest jasna: drgania są powodowane grzebaniem operatora przy sprzęcie. Potwierdzają to elegancko pasujące do drgań odgłosy. Co więcej, z identycznymi odgłosami i towarzyszącymi im drganiami kamery mamy do czynienia także 21 sekund przed kolapsem.
W sumie się trochę Tobie dziwię. Wskazujesz na jakieś niezbyt pasujące do siebie zbieżności między nagraniami, a tak wyraźną koincydencję obecną na drugim nagraniu zupełnie ignorujesz. Dla mnie jest to oznaka wybiórczego podejścia do faktów. Zwracasz uwagę tylko na te, które Ci do Twojej tezy pasują, natomiast te niezgodne pomijasz. Tak chyba nie powinno się robić?
Swoją drogą to samo robisz z nagraniami. Zaprezentowałem Ci dwa konkretne nagrania (pierwsze i drugie) nie potwierdzające tezy "12 sekund" (tak nazwę ją w skrócie). I co Ty zrobiłeś? Cóż, postąpiłeś w myśl heglowskiego: "Jeśli fakty przeczą teorii, to tym gorzej dla faktów". Zamiast choć chwilę zastanowić się nad zasadnością prezentowanych przez siebie twierdzeń, zacząłeś robić wszystko, aby to zaprezentowane przeze mnie nagrania zdyskredytować. Zupełny brak drgań na pierwszym z nagrań zacząłeś tłumaczyć jakimiś bezzasadnymi i wydumanymi spekulacjami (co też wykazałem) nt. amortyzacji kamery przez koła jakiejś tam furgonetki. W odniesieniu do drugiego nagrania zacząłeś mi znowu zwracać uwagę na występowanie drgań, które z punktu widzenia tezy "12 sekund" są zupełnie bez znaczenia. Zamiast skupić się na owej tezie, poszedłeś gdzieś w bok.
Przypomnę, że niemal cały pierwszy Twój post jest próbą uzasadnienia, że wyraźne drgania widoczne na filmie Saureta mogą być spowodowane eksplozjami. Zatem dla mnie ważne są wszelkie drgania występujące ok. 12 sekund przed kolapsem WTC 1. Więc nie dziw się, że analizuję nagrania pod tym kątem. Cała reszta, łącznie z drganiami widocznymi w innych, poprzedzającymi kolaps, momentach, w tym kontekście nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Odnoszenie się do tego przez Ciebie jest zwyczajnym rozmywaniem sprawy. Żeby było zabawniej, to czepiasz się tych pobocznych kwestii tylko wtedy, gdy omawiasz nagrania zaprezentowane przez mnie. Drgania występujące w innych momentach nagrań zaprezentowanych przez Ciebie problemu już nie stanowią.Nie traktowałem tego jako dowód, że mam rację.
Chodziło mi TYLKO i WYŁĄCZNIE, o to, że ten KONKRETNY film (który wstawiłeś na dowód, że mogę się mylić) niczego nie dowodzi.
WŁAŚNIE ZE WZGLĘDU NA TE PRZYPADKOWE DRGANIA KAMERY.
Mówiąc inaczej jeżeli widać na nim, że kamera drga trzykrotnie, to albo uznajemy, że WSZYSTKIE TRZY momenty czegoś dowodzą albo, że nie ma znaczenia żaden z nich. Ty zaś uznałeś (poprzez wstawienie tego filmu), że ważny jest tylko ten ostatni moment (czyli moment kolapsu wieży) - natomiast dwa pierwsze już nie.
Najistotniejsze jest to, że drgania widoczne na filmie Saureta NIE SĄ wynikiem eksplozji (oczywiście zdaję sobie sprawę, że się z tym wnioskiem nie zgadzasz). Wskazują na to takie fakty jak inne nagrania, czy zapis sejsmiczny. Ustalenie rzeczywistej (zapewne bardzo prozaicznej) przyczyny owych drgań, w kontekście prowadzonej tu dyskusji nie ma większego znaczenia.Kwestia pierwsza - przyczyna drgań.
Co mogło być przyczyną jeśli nie był nią wybuch? (nie mówię, że był to wybuch - szukam tylko przyczyny drgań kamery)
Przecież już napisałem, co z tego wynika. Przyczyna drgań nie miała charakteru sejsmicznego (nie były to drgania gruntu).Kwestia druga - charakter drgań.
Zgodziliśmy się (póki co), że przyczyna drgań nie została zarejestrowana przez żaden sejsmograf.
No, dobra - ale co z tego wynika?
Ad. 1.: Tak. Bo znacznie słabsze drgania występujące podczas kolapsu ślad w zapisie sejsmicznym zostawiły.Chciałbym tu postawić kilka pytań...
1. Czy wyklucza, to możliwość wybuchu wewnątrz budynku wieży północnej, na tyle silnego, żeby wprawić w drgania kilka kamer zlokalizowanych niedaleko niego, a jednocześnie nie wywołać drgań gruntu na tyle silnych, żeby zarejestrował to odległy sejsmograf?
2. Czy, jeśli rzeczywiście był to wybuch, musiałby on być tak potężny, żeby go zarejestrował sejsmograf, czy jednak mógłby mieć on nieco mniejszą moc, wystarczającą do osłabienia, nadwątlonej już konstrukcji wieży i jednocześnie - do poruszenia kamer znajdujących się stosunkowo niedaleko budynku? W końcu, nie chodziło przecież o wysadzenie tego budynku w powietrze, a tylko o zainicjowanie kolapsu...
(...)
3. Czy taki wybuch mógł być zlokalizowany nad powierzchnią ziemi, czy musiałby mieć miejsce w podziemiach budynku ? Pytam w kontekście odgłosów i widoku takiego wybuchu, które musiałby zostać zarejestrowane przez świadków zdarzenia ale także starając się zrozumieć, czy wybuch "nadziemny" musiałby lub tylko mógłby wywołać reakcję sejsmografu, czy może jest to tylko domena wybuchów podziemnych?
Ad. 2.: Sejsmografy są nieporównywalnie bardziej czułymi detektorami wstrząsów niż obrazy z kamery, więc nie ma mowy żeby było tak jak sugerujesz.
Ad. 3.: Uderzenia samolotów we wieże wygenerowały sygnały sejsmiczne wybijające się ponad tło.
Przecież napisałem, że moje obliczenia są mocno przybliżone. Ich charakter jest czysto orientacyjny.Kwestia trzecia - skala drgań.
Wracam tu do sugestii Mariusha, który stwierdził, że drgania wywołane kolapsem były dużo mniej wyraźne niż drgania przed nim, a powinno być odwrotnie. Pomijając nawet sposób dojścia do takich wniosków, czyli metodę "na piksela" (bez urazy Mariush ale wydaje mi się ona jednak nieco mało wiarygodna - chociaż doceniam, że potrafisz i chciało Ci się to zrobić - bo obarczona zbyt dużym ryzykiem błędu) i uznając, że rzeczywiście tak było, bo moja metoda "na oko" zdaje się to również potwierdzać, zastanawiam się nad jedną tylko kwestią.
O żadnym "rozmyciu" nie ma mowy, bo zarejestrowana wartość magnitudy (ML = 2.3) nie odnosi się do całego czasu kolapsu, ale jest chwilową wartością maksymalną, która odpowiada konkretnemu występującemu w konkretnym momencie zdarzeniu. Jak już wspomniałem jej wartość jest konsystentna z rozmiarem drgań wyzwalanych podczas uderzenia, spadających z największej wysokości, największych sekcji ścian zewnętrznych. Gdyby całą energię potencjalną wyzwoloną podczas kolapsu wieży skumulować w postaci pojedynczego wstrząsu, jego magnituda wynosiłaby ML = 4.65Czy rzeczywiście drgania wywołane przez ten olbrzymi budynek, który zawala się w sposób dość uporządkowany i jednostajny muszą być większe od nagłego, krótkiego i gwałtownego "wybuchu" ?
Czy może, poprzez fakt, że dolne piętra budynku w pewien przewrotny sposób 'amortyzowały" siłę upadku pięter górnych, niejako wytłumiając impet z jakim te zderzały się z nimi i z podłożem, a całość równo "układała się" na gruncie, mogło nastąpić pewnego rodzaju "wytłumienie" tych drgań - pewnego rodzaju ich "rozmycie"? Zostawmy tu na razie odczyt sejsmografu - chodzi mi tylko i wyłącznie o drgania kamery.