Napisano 27.08.2006 - 12:01
Napisano 28.08.2006 - 20:16
Napisano 28.08.2006 - 20:23
jacy przestraszeni musielibyć Ci kierowcy
Napisano 28.08.2006 - 20:38
oczywiście, ale przestraszyć sie mogą kiedy nagle im wyparowuje gdzieś pasażer no nie?jak to jacy przecież nie wiedzieli kogo wiozą,
Napisano 28.08.2006 - 20:41
Miałem na myśli moment, kiedy zdawali sobie sprawe, że dana osoba wyparowała.jacy przestraszeni musielibyć Ci kierowcy
jak to jacy przecież nie wiedzieli kogo wiozą,
Napisano 28.08.2006 - 20:50
Napisano 28.08.2006 - 21:36
Eee, to jest chyba jakas bajka. Jakby to bylo naprawde i do tego sie jeszcze cyklicznie powtarzalo to zapewne jacys ghosthunterzy zasadzili by sie tam z kamerka i wszystko dokladnie sfilmowali i by byl szok dla wszystkich. A tutaj cos nikt nawet palcem nie kiwnol zeby to zarejestrowac. Trzeba dzwonic do strefy 11 . A tak przy okazji, sa moze jakies dokladniejsze informacje, czy w momencie jak juz podjechal pod jej dom to zwloki byly w stanie rozkladu czy dobrze zachowane yak jakby umarla przed chwila?Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.
Napisano 29.08.2006 - 17:16
Napisano 29.08.2006 - 19:14
Napisano 29.08.2006 - 19:36
Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.
Napisano 29.08.2006 - 20:04
Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.
Napisano 29.08.2006 - 22:06
Napisano 29.08.2006 - 22:49
Idąc dalej, w amerykańskiej opowieści młody człowiek jechał sobie na koniu o północy przez cmentarz, gdy nagle zobaczył młodą, zapłakaną kobietę, która błagała go, aby dopomógł jej dotrzeć do domu, znajdującego się w pobliskiej wiosce. Posadził ją więc przed sobą na koniu, i zaczął jechać, ale gdy dojeżdżali do domu, stwierdził, że jest martwa. Kiedy podjechał pod sam dom, jej rodzina już czekała, by odwieźć ją z powrotem na cmentarz i jeszcze raz pogrzebać, jak co roku w rocznicę jej śmierci.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych