Ja nawet próbowałem (nieco na siłę) zrozumieć tą nowoczesną sztukę. Przyglądając się w galerii obrazowi, na którym widniało ciemnobrązowe pociągnięcie szerokim pędzlem, takie od niechcenia, usłyszałem obok rozmowę czterech "znawców" tematu jak to doszukali się w tym bazgrole sensu istnienia życia i galaktycznego pochodzenia istnienia ludzkiego (???). Szczęki szukałem na podładze... Tak, nie zrozumiałem z tej sztuki nic i raczej nie zrozumiem. Moja córka tworzy znacznie bardziej "galaktyczne" dzieła i przynajmniej są ładne. Kilka miesięcy później, będąc w muzeum, przyglądałem się dziełu innego artysty, z czasów kiedy sztuka była sztuką, przedstawiającego portret jakiegoś monarchy i muszę przyznać, że to co widziałem, rzuciło mnie na kolana. Obraz był genialny, perfekcjny, z nimal fotograficzną jakością, aż ciarki po plecach chodziły. Dla mnie to jest sztuka.
Wracając do tematu. Wg mnie pomysł z Hitlerem w takim miejscu jest zupełnie nie trafiony. Dla pokolenia powojennego może być w jakimś stopniu wyrazem sztuki ale na pewno nie dla tych ludzi, któży przeżyli to piekło, to jak kolejne upokorzenie. Modlący się Hitler tak, ale nie w tego typu miejscu.
Użytkownik markus_111 edytował ten post 30.12.2012 - 10:47