Taka Polska wersja tego, o czym mówił Mr.Freeman.
Autor sam na początku mu dziękuje.
Mr.Freeman o Rosji:
Użytkownik Kinuu edytował ten post 02.01.2013 - 17:34
Napisano 02.01.2013 - 17:13
Popularny
Użytkownik Kinuu edytował ten post 02.01.2013 - 17:34
Napisano 02.01.2013 - 17:34
Napisano 02.01.2013 - 18:15
Napisano 02.01.2013 - 21:07
Napisano 02.01.2013 - 22:07
Napisano 02.01.2013 - 22:45
Co z tego, że emeryci dostają miesięcznie 200 euro, przecież w Polsce mamy złotówki, po co to przeliczać?
Czy to źle, że mamy dużo emerytów? Co mamy zrobić by było ich mniej?
2/3 studentów wybiera nieprzydatne kierunki? Co to są nieprzydatne kierunki? Czy to kolejna reminiscencja mitu o szczęśliwym inżynierze i bezrobotnym socjologu?
Co w tym dziwnego, że młodzi ludzie na starcie zarabiają mało?
Użytkownik Tsu edytował ten post 02.01.2013 - 22:50
Napisano 02.01.2013 - 22:59
Zbalansować liczbę ludzi w wieku produkcyjnyn z emerytamii poprzez wzrost przyrostu naturalnego ? Żeby miał kto na tych emerytów pracować ? Niestety czynnik ten nie będzie mógł zostać podniesiony bo Polaków NIE STAĆ na dzieci.
Napisano 02.01.2013 - 23:11
Popularny
WOW. Powiem jeszcze raz: WOW.- Co z tego, że emeryci dostają miesięcznie 200 euro, przecież w Polsce mamy złotówki, po co to przeliczać?
- Co z tego, że gdzieś indziej emeryci dostają większe emerytury?
Tak, to źle. Bo pokazuje, że w dzisiejszych czasach ludzie nie mogą sobie pozwolić na kultywowanie tradycyjnego modelu rodziny. Rodziców nie stać, aby przez 18 lat wychowywać i utrzymywać jedno dziecko, a co dopiero mówić o większej liczbie... Nie stać ich, by co roku we wrześniu kupić podręczniki albo posłać na studia. Nie stać ich, aby co jakiś czas kupić zabawkę albo posłać na kolonię, by miało coś z tego dzieciństwa. Co gorsza, często nie stać ich nawet na to, żeby przygotować im śniadanie do szkoły. Może tutaj widzisz problem?- Czy to źle, że mamy dużo emerytów? Co mamy zrobić by było ich mniej?
To są takie kierunki, które tylko marnują 5 lat z życia młodego człowieka. 5 lat, które mógłby spędzić zdobywając niezbędne doświadczenie, które byłoby bezcenne na zdrowym rynku pracy, gdzie wartościowi pracownicy są doceniani i dobrze opłacani, ale młodzi ludzie wybierają te "nieprzydatne" kierunki nie dlatego, że są głupi. Wiedzą, że jeśli nie pójdą na studia, to po liceum nie wezmą ich nawet do kopania rowów. Wiedzą też, że kiedy skończą studia, nie znajdą pracy w swoim zawodzie, ale chcą odłożyć w czasie brutalne spotkanie z rzeczywistością. Nie chcą spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że prawdopodobnie resztę życia spędzą w parszywej robocie za parszywe pieniądze.- 2/3 studentów wybiera nieprzydatne kierunki? Co to są nieprzydatne kierunki? Czy to kolejna reminiscencja mitu o szczęśliwym inżynierze i bezrobotnym socjologu?
To w tym dziwnego, że od 15 roku życia zdobywałem doświadczenie dziennikarskie. Po skończeniu szkół i dostaniu pracy w korporacji dano mi 500 złotych na umowie. To, że mój przyjaciel, Anglik zaczynał tak samo i na początek, od razu po szkole dostał 1600 funtów, po 3 latach pracy w zawodzie wyciąga 3 tysiące funtów z zagwarantowanymi podwyżkami w przyszłości. To, że nieważne ile fakultetów skończyłeś, czy jesteś po UJ czy Uniwersytecie Gdańskim, pracodawca może tak przebierać w pracownikach, że jak rzuci ochłap w wysokości 1000 złotych miesięcznie to magistrzy i inżynierowie rzucą się mu posłusznie do stóp, bo inaczej nie będą w stanie kupić sobie nawet paczki papierosów.- Co w tym dziwnego, że młodzi ludzie na starcie zarabiają mało?
Dotrwałem do 1:51 i dalej nie oglądam..
Napisano 02.01.2013 - 23:31
Napisano 02.01.2013 - 23:36
Użytkownik optymista edytował ten post 03.01.2013 - 11:43
Napisano 03.01.2013 - 14:32
@up, pełnoletni jestem, ale nie zderzyłem się nigdy z polską rzeczywistością, dla mnie Polska i teraz i dawniej to bardzo dobre miejsce do życia, gdzie można wiele osiągnąć i na prawdę żyć na dobrym poziomie, jeśli się tylko chce, ma głowę na karku i pracuje się zamiast narzekać na wszytko. Swoją drogą, nie wiem, dlaczego ludzie nie skupiają się na poglądach, a na życiorysie osoby, która je głosi.
Tak czytam różne opinie tu i tam, i mam wrażenie, że 75% ludzi, uważa że 90% twierdzi ze w naszym kraju jest dobrze, oczywiście, dobrze nie jest, ale jak narazie każdy powtarza to samo w kółko, ciągle narzekanie, przeliczanie i wyliczanie co jest złe, a co robi się z tym by temu zaradzić? No jakoś nic, i nie wiem, czy ludzie nie wiedzą co zrobić z obecnym stanem rzeczy, czy sie po prostu boją. Ja szczerze mówiąc nie wiem jak można temu zaradzić, nie mam takiej wiedzy, jedyne co przychodzi mi do głowy, to wyjść na ulice i wywalić cały rząd, który wymienia się stołkami od wielu lat.
Napisano 03.01.2013 - 15:02
Napisano 03.01.2013 - 15:14
Użytkownik rainman edytował ten post 03.01.2013 - 15:15
Napisano 03.01.2013 - 22:07
rzeciętne świadczenie polskiego emeryta wyniosło przed dwoma laty 1818 PPS (PPS to sztuczna waluta, która niweluje różnice cen, bo za jej jednostkę można nabyć w tym samym czasie taką samą ilość towarów i usług we wszystkich porównywanych krajach). Było więc o 1 proc. wyższe niż w Czechach oraz o ponad 5 proc. wyższe niż na Węgrzech i o 20 proc. wyższe niż na Słowacji. Natomiast w porównaniu z emeryturami wypłacanymi w Rumunii świadczenia polskich seniorów są o 69 proc. większe, a w stosunku do średnich w Bułgarii aż o 85 proc. większe.
Pod względem poziomu wydatków na emerytury i renty wypadamy korzystnie na tle krajów regionu – wynika z najnowszych, dostępnych danych Eurostatu za 2010 r. Pochłaniają one w Polsce 11,9 proc. PKB. Natomiast na przykład na Słowacji 8,4 proc. PKB, na Litwie – 8,6 proc., w Czechach – 9,2 proc., w Rumunii – 9,5 proc., na Węgrzech blisko 11 proc. Nieprzypadkowo więc emerytury w naszym kraju są wyższe niż przeciętnie w krajach regionu. Bardziej szczodre są natomiast bogate kraje Unii Europejskiej. Wśród nich są m.in. Niemcy, którzy przeznaczają na ten cel ponad 12,8 proc. PKB. Jeszcze więcej, bo ponad 14,4 proc. PKB, wydaje na emerytury i renty Francja. Rekordzistami są jednak Włochy, gdzie na te świadczenia przypada aż 16 proc. PKB. Odstajemy także od średniej obliczonej dla wszystkich krajów Wspólnoty, która wynosi blisko 13 proc.
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych