85 replies to this topic

[Avenarius]

To skoro użytkownicy Mylo i Optymista uważają że tak dobrze im się żyje (jako jedyni spośród dziesiątków rozmówców w kilkunastu tematach o podobnych charakterze), i że dobrobyt jest na wyciągnięcie ręki tylko trzeba "zapracować", to niech tę pracę dla kilku niezadowlonych znajdą, aby "słowo stało się ciałem", niech Mylo który twierdzi że ma prywatną firmę zatrudni pare osób za 4000 PLN na rękę na umowę na czas nieokreślony, a jeśli nie znajdzie chętnych z odpowiednimi kwalifikacjami, to niech opublikuje ich listę, gwarantująca zatrudnienie w jego przedsiębiorstwie. Ale ja już teraz wiem że Mylo nic nie zrobi bo ma gówno a nie firmę, i siedzi razem z użytkownikiem Optymista w jakimś biurze wypisując od rana do wieczora pierdoły w internecie za 1500 zł/miesięcznie (mozliwe że na zasadzie samozatrudnienia, i to jest ta jego firma hehe), a i to pewnie tylko dlatego że wujek albo szwagier ciotki są w kierownictwie lokalngo oddziału partii.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 08.01.2013 - 12:57

[Tenhan]

Niestety bywa i tak że niektórzy dobrze sobie zdają sprawę z tego jaki jest syf ale że w tym syfie mają solidne miejsce (np. tatuś w czasach komuny był w ZOMO) to będą bronić tego rękami i nogami. Swoją drogą z jednego względu ciekawią mnie manipulacje takich osób a dokładniej pewna wybiórczość. Czyli jeżeli chodzi o podejście do mniejszość rasowych czy seksualnych to mam przyjmować wzorce z Zachodu Europy ale jak ktoś powie o zarobkach czy emeryturach jakie są na Zachodzie to "spójrz na Somalię". Więc jeżeli ktoś mi mówi że finansowo jest nie tak źle bo w wielu miejsach jest gorzej to jak ktoś mi będzie mówił że jeżeli chodzi o tolerancję to w Polsce jest tragedia to też go odeślę chociażby do Somalii żeby zobaczył jaka tam jest tolerancja. Tak mi się przypomniała myśl z Matrixa, że w walce z systemem największymi wrogami nie będzie rząd tylko np. wasi sąsiędzi którzy są szczęśliwymi niewolnikami I to jest właśnie najgorsze jak trafi się chociażby na forum na takiego szczęśliwego niewolnika ew. kogoś kto po prostu nienawidzi Polski i on dobrze wie co jest grane ale że jest szkodnikiem to uprawia swoje durne gadki a wtedy choćbym nie wiem jak go miażdżył argumentami to i tak prędzej czy później będzie musiało to się skończyć osobistymi wycieczkami

Użytkownik Tenhan edytował ten post 08.01.2013 - 13:27

[optymista]

Sądzę, że wartościowa dyskusja powinna się skupiać na argumentach i poglądach, a nie na życiorysach dyskutujących. Pominę więc Wasze personalne wycieczki i skupię się na części merytorycznej.

Nie pisałem Wam o możliwości wyjazdu po to by Was zezłości lub obrazić, a wręcz przeciwnie. Jeśli ktoś nie widzi swojej przyszłości tu, a widzi ją gdzie indziej, to i dla niego i dla obu krajów najlepiej będzie, gdy wyjedzie. W Niemczech płacą więcej za wolontariat? Śmiało, jedźcie do Niemiec. W anglojęzycznych krajach płaca lepiej? Śmiało, jedźcie tam.

Nie pisałem, że patriotyzm jest zaściankowy, faszystowski, lub że polskość jest zaściankowa. Z drugiej strony skoro chcecie opuścić kraj, bo gdzieś płacą więcej to też warto się zastanowić, jak ten Wasz patriotyzm wygląda w praktyce?

W jednej z wypowiedzi pojawiło się sformułowanie "wszystko jest dobrze, to wy jesteście beznadziejni", lecz nie można niem podsumować tego, co napisałem w poprzednich postach. Nigdy wszytko nie będzie dobrze w żadnym kraju. Ludzie też nie są beznadziejni sami z siebie, tylko beznadziejne jest ich podejście. Dlatego pisałem, że żeby być szczęśliwym, to często trzeba to podejście zmienić, a nie siedzieć i narzekać. A efektem tych zmian powinny być działania. Od siedzenia i narzekania nikt się jeszcze nie dorobił.

Prawdy nie można przegłosować. Jeśli wszyscy zgodzicie się, że Ziemia jest płaska, to nic to nie zmieni, wciąż będzie okrągła. Tak więc argument, że macie racje bo jest Was wielu (i dajecie sobie nawzajem plusy) nic nie znaczy.

Użytkownik optymista edytował ten post 08.01.2013 - 20:10

[Alembik_Vina]

I do czego doszliście? Po czterech stronach debaty doszliście do tego, ze Mylo i optymista bredzą, albo żyją w innym świecie niż pozostali. Właściwie zdarza się, ze całe fora internetowe o podobnej tematyce nie dochodzą do niczego nowego, lecz stale powielają jedynie te same spory i schematy.

Ja, dzięki Free Manowi zrozumiałem, ze to nie ja jestem chory na fobię społeczną. To społeczeństwo jest rodzajem raka na ciele mojej świadomości. Raka, który kawałek po kawałku odbiera mi moją niezależność. Od dawna to wiedziałem, ale uznawałem ten pogląd jedynie za własny abstrakcyjny żart. Dopiero teraz potraktowałem go poważnie. Mozecie się ze mnie śmiać, ale ja nie marzę o kraju w którym będę zarabiał 4000zł miesięcznie by mieć na utrzymanie rodziny. W ogóle nie marzę o rodzinie. Marzę o kraju w którym będę mógł połazić nago po łące i zbierać łysiczki. O kraju w którym będę mógł mówić sam do siebie głośno, śpiewać wyć i krzyczeć, lub biegać na czworaka jak pies i przytulać się do drzew i nikt mnie za to nie wyśmieje. Marzę o miejscu pozbawionym koszmarnych ludzi, którzy krzywo patrzą się na każde moje odstające od normy zachowanie, lub wręcz uniemożliwiają swobodne poruszanie się po świecie i w nim egzystowanie. Marzę o długiej leśnej drodze na której mogę być pewien, ze nie spotkam żadnego człowieka przez najbliższe trzy dni. Właściwie dla mnie najfajniej by było jakby ludzie siedzieli sobie bezpiecznie w internecie jako iluzja dawno porzuconego świata. Dlatego moi kochani:

Wyjeżdżajcie z Polski! Wyjeżdżajcie a może moje marzenie wtedy się spełni! A zwłaszcza wy, mieszkańcy miast. Opuszczajcie je i nie róbcie mi tu tego cywilizacyjnego bałaganu. Kiedy byłem mały czasami w pogodne noce było widać wyraźnie drogę mleczną. Inaczej tez wyglądał ruch samochodowy. Ludzie nie jeździli w te i z powrotem do tej ohydnej Warszawy pełnej najgorszego paskudztwa a na niektórych szosach można się było położyć na ciepłym asfalcie i poleżeć z przyjaciółmi, których się jeszcze wtedy miało w dawnych czasach. A Warszawa? A żeby pod nią wulkan wybuchł!

Tak, nie życzę społeczeństwu dobrze, to prawda. Ale czy powinno się dobrze życzyć chorobie? Wiem, ze za tą chorobą stoją miliardy ludzi w tym pewnie wy, których oburzają takie słowa. I w tej chwili chcecie wykrzyknąć, ze moja choroba to wasze źródło utrzymania. Ale ja wam mówię, ze moja choroba, to również wasza choroba. Tez jesteście chorzy i nieszczęśliwi. Bardzo niewielu ludzi uważa ze świat jest sprawiedliwy a Ci którzy tak sądzą są po prostu nieczuli na cierpienie innych. Wróćmy więc do tego, ze jesteście chorobą, rodzajem nowotworu na ciele łańcucha pokarmowego naszej planety. Tkanki organizmu zdegenerowane przez nowotwór tez składają się z takich samych komórek jak tkanki zdrowe a mimo to, operacyjnie się je wykrawa, aby nie dokonały przerzutów. życie komórki takiej tkanki to wieczne cierpienie, śmierć to jedynie ulga, rozmazanie przykłada się do cierpienia potomstwa. z tym ze wy macie tą przewagę nad tkankami zdegenerowanymi rakiem, ze wielu z was jeszcze może zmienić stronę na tą zdrową. Nie jesteśmy genetycznie zaprojektowanymi niewolnikami jak mrówki i termity. Nie jesteśmy jak zwierzęta, zmuszone do egzystencji w stadzie słabsze osobniki, wiecznie poniżane przez silniejsze. Mamy wolną wolę, rozum i każdy, kto ma odwagę może jeszcze tej wolności skosztować.

Wiecie, ze prawie bym skasował tego posta? Wiecie? Rozumiecie? Nie, nie rozumiecie, bo nie jesteście pieprzonymi fobikami :F

Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 08.01.2013 - 20:52

[mylo]

Cóż, mogłem się spodziewać. Zaczęły się wycieczki osobiste gdzie argumentów jak wody na Saharze i tłum przyklaskuje milionem plusów.
Macie po części odpowiedź czemu jest tak a nie inaczej, bo lepiej pokąsać w ślepej furii niż dojść do jakiegokolwiek budującego wniosku.

Gratulacje Panowie, "wygraliście".

[Avenarius]

Wolałbym sobie strzelić w plecy jak emerytowani generałowie III RP, niż dojść do konstruktywnych wniosków polegających na pokornym zapieprzaniu za 50% faktycznego wynagrodzenia, połowę z tego co łaskawie zostawia mi państwowa mafia oddać bankierom bo nie stać mnie na kupno mieszkania, oberwać po pysku od bezkarnego dresa a potem zostać olanym przez urzędasa, lekarza oraz policjanta i jeszcze się cieszyć z tego w jakim wspaniałym żyję kraju.

Prawdy nie można przegłosować. Jeśli wszyscy zgodzicie się, że Ziemia jest płaska, to nic to nie zmieni, wciąż będzie okrągła. Tak więc argument, że macie racje bo jest Was wielu (i dajecie sobie nawzajem plusy) nic nie znaczy.

Z pewnością najwiecej znaczy dwóch kolesi którzy jako jedyni na całym forum z uporem godnym lepszej sprawy wszedzie głoszą jak to się dobrze w Polsce dzieje, wybielają i bagatelizują każdą aferę oraz wbrew oczywistym faktom nie dostrzegają równi pochyłej po której stacza się to państwo. Logiczną konsekwencją takiego podejścia powinien być postulat zmiany ordynacji - ci co oddają głos za rządzącą partią, oddają glos ważny, ci co głosują przeciw, po prostu się mylą w swej ocenie sytuacji kraju i jakości rządów, przeto należy ich głosy unieważnić hahaha

Użytkownik Avenarius edytował ten post 08.01.2013 - 21:25

[optymista]

@Avenarius, więc jesteś zadowolony z życia w Polsce i z tego, jakie ten kraj daje Ci możliwości?

Użytkownik optymista edytował ten post 08.01.2013 - 21:18

[Avenarius]

Bynajmniej

[optymista]

@Avenarius, więc masz jakiś plan, co zrobić, by za kilka lat wieść lepsze życie i być zadowolonym? Podejmujesz i będziesz podejmował w związku z tym odpowiednie działania? Jeśli nie, to za kilka lat na tym albo innym forum napiszesz że Ci w tym kraju źle, ale to nie będzie wina Polski, tylko Twoja.

[Tenhan]

Tak naprawdę wystarczy zobaczyć jak wzrósł dług publiczny żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski. Rozpisaliście się tylko o kasie ale weźcie i pod uwagę kwestie ideowe. Jeżeli Polska ma być jedynie "województwem Europy" a nie suwerennym krajem (o ile już tak nie jest), krajem w którym przejawy patriotyczne są tępione no to bez względu na to ile bym zarabiał to zawsze by mnie to denerwowało. Dlatego wkurza mnie chociażby to podejście optymisty czyli "zamień bunt na poczucie winy" dlatego bo nawet jak ktoś się świetnie odnajdzie w tym syfie to nie oznacza że musi lubić być okradanym lub musi lubić jak się opluwa jego ojczyznę. Bo nie sądzę żebym np. jako Francuz zarabiający ponad 1 mln euro rocznie miał gdzieś że zabiorą mi z tego 75% żeby m.in. rozdać to ciapatym nierobom a oni jak urosną w siłe to zaczną po swojemu nawracać na Islam czyli w skrócie nie byłbym zadowolony z finansowania własnej zagłady choć w między czasie mimo wszystko dobrze by mi się żyło. I nie wmawiajcie mi że mając tyle kasy za przeproszeniem kładłbym lachę na to wszystko i z radością patrzył jak banda socjalistów kradnie i szasta moją kasą a bo co tam i tak mam dużo, po co mi trzeci samochód, niech sobie pan urzędnik przyzna nagrodę za ciężką pracę i kupi czwarty, niech się jeszcze odleje na Polską flagę, a co tam mam piękny dom i luksusowy samochód to już mnie to nie obchodzi no i po co moje dzieci mają uczyć historii, to im do szczęścia nie będzie potrzebne bo w końcu mam kasę, kupię im gadżet od Apple bo tak naprawdę tylko tego potrzebują. Albo załóżmy że jestem bogatym przedsiębiorcą i w kraju w którym przez chory rząd szaleje poprawność polityczna nie mogę zwolnić geja który notorycznie się spóźnia bo mnie oskarży o homofobię i mowę nienawiści i jeszcze będę mu musiał zapłacić odszkodowanie bo to wielki wybraniec losu z darem homoseksualizmu. Nie ogarniam takiego podejścia że jak ktoś sobie dobrze radzi to już ma nie patrzeć na ręce rządu. Nawet nie wiem czy tym bardziej bym nie patrzył rządowi na ręce żeby mi tej idylli nie zabrali chociażby wojną domową wywołaną przez imigrantów czy poprzez "chipowo-indectowy" system.

Z resztą rząd ma taki obowiązek żeby każdy kto pracuje mógł żyć godnie, (i żeby każdy mógł pracować w swoim zawodzie) nie ważne jaką ma prace a nie takie coś żeby szanse na godne życie mieli tylko najzdolniejsi, największe cwaniaki i skurczybyki albo ci co są ustawieni od urodzenia. Żeby po prostu zwykły powiedzmy hydraulik miał kase żeby żył a nie wegetował bo jest pożyteczny dla społeczeństwa i na to zasługuje a nie że jak nie jesteś politykiem, urzędnikiem, prawnikiem, artystą, sportowcem czy biznesmanem to przysłowiowe zęby w ściane.

Użytkownik Tenhan edytował ten post 08.01.2013 - 22:12

[optymista]

Jeżeli Polska ma być jedynie "województwem Europy" a nie suwerennym krajem (o ile już tak nie jest), krajem w którym przejawy patriotyczne są tępione no to bez względu na to ile bym zarabiał to zawsze by mnie to denerwowało.

Podobnie było z Francją, która dzisiaj jest jednym, spójnym krajem, ale składa się z dość odrębnych regionów (różnią się chociażby językiem). Mimo to, nikt nie jest dyskryminowany za to, że np. pochodzi z Bretanii lub Langwedocji. Ludzie "czują" swoją przynależność do danego regionu, jego tradycję i wiedzą, że to jest dla nich ważne. Z drugiej strony, czują się też Francuzami. To samo czeka IMHO całą Europę i jest to naturalny i samoistny proces.

Użytkownik optymista edytował ten post 08.01.2013 - 22:17

[Tenhan]

To samo czeka IMHO całą Europę i jest to naturalny i samoistny proces.

Rzeczywiście tak naturalny że aż euroentuzjaści muszą wyzywać osoby nie podzielające ich zdania od faszystów czy nazistów a ich demonstracje mają w porywach z 1000 osób a na Marsz Niepodległości przychodzi 100 tys.

Użytkownik Tenhan edytował ten post 08.01.2013 - 22:20

[rainman]

Pamiętajcie żeby tę tzw. "rzeczywistość medialną" traktować z lekkim przymrużeniem oka.



Temat nie znajduje się w dziale polityka.
/mylo

[optymista]

@up, to nie jest dyskusja polityczna.

[rainman]

Niestety nie wiem co to znaczy "dyskusja polityczna", proszę o definicję.