Przysięga lekarska-po pierwsze nie szkodzić.
Tylko widzisz, w takim kraju żyjemy że czasem trzeba wybrać mniejsze zło. NIe podasz szczepionki - sprawa idzie do prokuratury czy gdzieś tam indziej, tracisz prawo do wykonywania zawodu i już większej ilości pacjentów nie pomożesz. Więc teraz rozważmy co jest większą szkodą dla pacjentów - czy jeśli dobry lekarz będzie podawał szczepionki i wywoła efekty nieporządane u powiedzmy 100 osób (myślę że to i tak zawyżona ilość, biorąc pod uwagę niewielki % przypadków szczególnych), czy jeśli dobry lekarz po 5-10(?) latach pracy skończy leczyć ludzi i być może przez to nie uratuje życia kilkukrotnie razy większej ilości osób.
Miałeś kurs pierwszej pomocy podczas kursu na prawo jazdy? Po pierwsze ocenia się miejsce wypadku i zwraca uwagę na zagrożenia życia ratownika, tak tu niestety lekarz też musi patrzeć na własny tyłek.
Pod ten punkt przysięgi mógłbyś też podciągnąć np. to, że lekarz wypisuje biednej babci drogi lek na 100%, podczas gdy wie że babcia nie ma kasy i tego leku i tak nie kupi bo jej nie stać. Czy w tym przypadku lekarz powinien na recepcie zaznaczyć żeby farmaceuta sprzedał babci lek ze zniżką czy nie?
Brytyjski gigant farmaceutyczny GlaxoSmithKline zapowiada koniec z finansowym nagradzaniem lekarzy za promowanie swoich produktów. Pensje zespołu marketingowego przestaną też być zależne od liczby wypisywanych recept. To przełom na rynku
Tak się składa, że niedawno czytałem książkę pt. "Prawa lekarza" (mogłem tytuł odrobinę sparafrazować). Autorka pisała tam, że w świetle polskiego prawa lekarz nie może przyjąć od przedstawicieli firmy farmaceutycznej rzeczy, o łącznej wartości przekraczającej 100 zł. Czyli w praktyce dostaje materiały biurowe, długopisy, karteczki, czasem jakąś książkę albo coś do jedzenia. Może masz też takie fałszywe przeświadczenie, że lekarze przepisują leki które przedstawiciele im przedstawili, dlatego że dostali od danej firmy taki symboliczny prezent. Otóż z tego co wiem, to dobrze że tacy przedstawiciele przychodzą, bo mówią wszystko o nowych lekach danej firmy oraz o odpłatnościach, co jest ważne, bo dzięki temu lekarz może przepisać najtańszy odpowiednik leku.
Poza tym nic mi nie wiadomo, żeby znajomi mi lekarze podpisywali jakieś umowy z firmami farmaceutycznymi. Owszem, z pewnością jacyś podpisali, jednak ja nie znam żadnego takiego lekarza.
Wypowiadanie się w temacie tylko dla mikrobiologów?
Przecież szczepionka to martwe lub uszkodzone organizmy które są przetrzymywane w określonej zawiesinie-konserwancie. Najlepiej konserwuje zimno, czemu z tego nie korzystać zamiast stosować różne preparaty które mogą powodować negatywne skutki?
Martwe lub uszkodzone - czyli żywe (np. przeciwko ospie - szczepionka zawierająca żywe bakterie o pełnej wirulencji, albo szczepionki atenuowane - zawierające żywe bakterie, które zostały odzjadliwione). Jak pewnie dobrze wiesz, zimno nie za dobrze wpływa na organizmy żywe, więc być może w przypadku niektórych szczepionek po prostu przechowywanie substancji bez konserwantu w lodówce/zamrażarce, po prostu zabije drobnoustroje, podczas gdy konserwant pozwoli wydłużyć ich "przydatność".
A bez wiedzy mikrobiologicznej to sobie na temat tych konserwantów możemy gadać i gadać, a sensu to i tak pewnie nie będzie miało.
Użytkownik ptaq edytował ten post 17.02.2014 - 06:43