Dlaczego nie należy szczepić dzieci?
Pamiętaj to jest Twoje dziecko, powikłania Ty Matko będziesz musiała leczyć, Oni chcą tylko Twoich pieniędzy, wszystko jedno bezpośrednio, czy pośrednio.
Upadek systemu oświaty w danym państwie nie jest nigdy przypadkowy. W Polsce powojennej obserwuje się taki upadek od 1974 roku, to jest od pierwszych reform zainicjowanych przez „naszego drogiego nadzorcę wesołego baraku genseka Edwarda Gierka” (J. Pietrzak). Pan ten rzekomo dostał pożyczki na reperowanie gospodarki kraju, a faktycznie pieniądze te powędrowały do Sowietów na budowę gazociągu orienburskiego, czy celulozowni zabajkalskiej. W Polsce zostały konsekwencje, to znaczy m.in. reformy mające na celu obniżenie poziomu oświaty. Wiadomo, niedouczonym społeczeństwem łatwiej się rządzi, a jeszcze lepiej sprzedaje mu wszelkiego rodzaj badziewia.
Rządy polegają bowiem na oskubywaniu tubylczego, mniej wartościowego społeczeństwa. Przypomnę, w średniowieczu podatek wynosił 10%, za rozbiorów od 15 do 18%. Za brzydkiego Hitlera aż 33%, a obecnie ponad 78%. I rzekomo wszystko wg nadzorców, także intelektualnych, jest w jak najlepszym porządku i żyjemy w ”wolnym” kraju. Państwu zależy na takim poziomie edukacji społeczeństwa, aby człowiek wykonywał podstawowe polecenia, ale absolutnie nie myślał. Dlatego np. wszelkie instrukcje obsługi przy zakupie sprzętu jakiegokolwiek są takie grube. To przyszło do nas z zachodu. Dawniej instrukcja obsługi sprowadzała się do kartki papieru i pokazania włącznika i wyłącznika urządzenia. Obecnie, te książeczki-instrukcje dotyczą nawet przysłowiowego żelazka. Ale także w USA już ten problem dostrzeżono. Podobno aż 80% zapytanych studentów nie wiedziało gdzie jest Irak, czy Afganistan, gdzie umierają amerykańscy chłopcy. Nie umieli wymienić licznych senatorów itd. A swoją drogą to ciekawe, że 320 milionowa Ameryka ma tylko 100 senatorów, czyli tyle samo, co 35-milionowa Polska!
Do takich nikomu niepotrzebnych, a zyskownych w sprzedaży produktów należą niecelowe lekarstwa. Z bliżej nieznanych powodów szczepionki zaliczono do lekarstw. Jest pewien problem semantyczny ze szczepieniami masowymi, tzw. profilaktycznymi, ponieważ nikogo one nie leczą, a mogą powodować śmiertelne nawet powikłania. Natomiast jak sama nazwa wskazuje, lek powinien leczyć.
DLACZEGO W OGÓLE ZAJMUJĘ SIĘ SZCZEPIENIAMI? Ponieważ jest to jeden z największych przekrętów w medycynie, porównywalny ze stosowaniem lewatywy jako leku na wszystko, czy puszczania krwi jako metody leczenia każdej choroby, co mieliśmy w minionych wiekach. Przypomnę, że jeszcze w 1872 roku leczono w USA choroby zakaźne, w tym ospę, puszczaniem krwi, nawet u małych dzieci. Oczywiście ze skutkami śmiertelnymi. Ale robiono to w majestacie medycyny zwanej uniwersytecką, lub jak kto woli, medycyny głównego nurtu.
Po pierwsze: jeżeli szczepionki są takie dobre i skuteczne, to dlaczego stosuje się przymus sądowy i karze grzywnami za nieprzyjmowanie szczepionek? Obecnie nawet grozi się zwolnieniami z pracy lekarzom, którzy nie chcą prowadzenia szczepień. A podobno mamy tzw. klauzulę sumienia. Ale trucie dzieci nie podlega pod ten paragraf. Dlaczego? Przecież jeżeli coś się rozdaje darmo, to natychmiast ustawia się kolejka chętnych. Dwa lata temu Caritas rozdawał tylko kaszę i mąkę we Włocławku (mieście dotkniętym wielkim bezrobociem z powodu zamknięcia zakładów pracy) i zrobił się taki tumult chętnych, że policja musiała przeciwko bezrobotnym (!) używać armatek wodnych (sprawę błyskawicznie wyciszono w mediach). Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której np. rozdaje się laptopy, a ludzie odmawiają przyjęcia. A rzekomo bardzo potrzebne szczepionki wywołują zupełnie odwrotną reakcję, matki bronią się zgadzając nawet na ukaranie grzywną, sięgającą połowy otrzymywanego wynagrodzenia miesięcznego. Dlaczego? Dlaczego zastrasza się rodziny karami, więzieniem, za nieszczepienie?
Po drugie: jeżeli w Polsce obowiązuje prawo i od 18 roku życia każdy jest odpowiedzialny wg prawa, posiada możliwość wyboru żony, zawodu, posła, czy nawet prezydenta, to dlaczego stosuje się przymus szczepień? Ustawodawca założył, że po 18 roku życia obywatel jest dostatecznie rozwinięty umysłowo do samodzielnego wyboru w/w czynności, dlaczego więc robi się z tego obywatela przygłupa, że o wszystkim może decydować, tylko nie o szczepieniach? Szczepionki to zbyt poważny problem, za niego muszą podejmować decyzje starsi i mądrzejsi? Banksterzy!
Po trzecie: jeżeli szczepionki są takie dobre, to dlaczego firmy je produkujące, wydają tyle miliardów na łapówki dla lekarzy, a właściwie urzędników „ochrony zdrowia”. Zakupy szczepionek hurtowo dokonują urzędnicy różnych instytucji od gmin do ministerstwa. Przecież jeżeli to jest takie dobre, to nikogo nie trzeba przekupywać. Ostatnio prasa doniosła, że FBI poszukuje łapówkarzy wśród polskich lekarzy. A nasze służby sprawiedliwości nic o tym nie wiedzą? W Chinach odkryto przypadki łapówkarstwa lekarzy kwotami ponad 290 000 USD. Największe podobno łapówki dawano w krajach tzw. Bloku Wschodniego w Polsce i Rumunii. Wiadomo dlaczego. Jest tutaj największy rynek zbytu, ponad 30 milionów ludzi w jednym kraju. Taka Słowacja kilka milionów, podobnie Czechy, Litwa coś tam ponad 3. Nie opłaca się inwestować w reklamy.
Po czwarte: jeżeli to jest takie dobre, to dlaczego nie istnieje normalny system dystrybucji leków, czyli każdy dostaje receptę i sobie wykupuje szczepionkę, tylko traktuje się społeczeństwo jak bydło i kupuje hurtowo jak dla stada? Przecież jedni woleliby takiej firmy szczepionkę, a inni innej. A nie jak minister zdrowia uraczył nas w 1996 roku, zakupując koreańskie szczepionki, po których zanotowano zgony i po cichutku musiano je waycofywać. Oczywiście nikogo nie ukarano. Wymiar sprawiedliwości pomimo wymogów art. 304 kpk par 2 w ogóle nie zareagował, a miał przecież obowiązek.
Po piąte: jakie to oszustwo, że szczepionki są bezpłatne kiedy podatek na ZUS jest przymusowy? Przecież urzędnicy ministerstwa zdrowia nic nie wytwarzają ani nie drukują pieniędzy, za wyjątkiem przejadania podatku. Nie kupują szczepionek za własne pieniądze, tylko te wyciągane z podatku obywateli. Podkreślam, podatek jest przymusowy i egzekwowany bezwzględnie co do grosza. Niejeden z PT Czytelników się na pewno o tym przekonał. A potem wydawany pod byle pretekstem przez bezimiennego urzędnika?
Po szóste: dlaczego pomimo stwierdzania ewidentnych powikłań po szczepieniach, firmy produkujące te preparaty, zwolnione są z wszelkich odszkodowań i skutki powikłań muszą ponosić rodzice i społeczeństwo? Przypomnę, po epidemii poszczepiennej polio w latach siedemdziesiątych w województwie poznańskim, żadnej rodzinie nie przyznano odszkodowania, a ewidentnie było to powikłanie poszczepienne. Podobnie w 2007 roku w Brzegu, zmarło kilkanaście młodych osób, a do publicznej wiadomości podano, że to rzekoma sepsa. Nikt, żadna rodzina, nie dostała odszkodowania od firmy – producenta szczepionki. Podobną sytuację notowała armia USA. Jest ona znana w piśmiennictwie naukowym pod nazwą Gulf Syndrom – Zespól Zatokowy. Podobnie wiadomo, że od 1960 roku do lat 1980., szczepionki sprzedawane w Polsce były skażone rakotwórczym wirusem SV-40. Kilkanaście milionów dzieci zostało zarażonych. Czy ktokolwiek poniósł za to karę? Czy kiedykolwiek tzw. wymiar sprawiedliwości ruszył problem? Nie! I dopóki parę rodzin prawniczych nie zostanie poszkodowanych, sprawy będą w ogóle zamiatane pod dywan.
Po siódme: dlaczego firmy produkujące aszczepionki wykupiły polskie czasopisma medyczne? Dlaczego w ogóle nie publikuje się prac naukowych o powikłaniach, a tylko sploty reklamowe? Dlaczego zamiast polskich opracowań, raczy się lekarzy przedrukami niewiadomego pochodzenia? Przecież wniosek jest jeden: nie można samemu sprawdzić wiarygodności takich opracowań. Cała prasa medyczna w Polsce, ale nie tylko, została wykupiona przez firmy handlujące szczepionkami. Głównym sponsorem na przykład Medycyny Praktycznej jest GSK, czołowy producent szczepionek, skazany za kilkumiliardowe odszkodowania za „niewłaściwą reklamę” i nie tylko. Musi więc sobie odrobić te „straty” na tubylczym, mniej wartościowym narodzie w kraju nad Wisłą. Firma Merck: właśnie w zeszłym roku dwu czołowych wirusologów tej firmy oskarżyło ją o fałszowanie wyników badań szczepionki przeciwko różyczce. Chodziło po prostu o zdobycie monopolu na sprzedaż tej szczepionki. Generalnie szczepionka nie posiadała deklarowanej wartości, a mimo to uzyskała monopol.
Po ósme: dlaczego pod tzw. procedurami stosowania szczepionek brak podpisu osoby je opracowującej, a znajdują się tylko podpisy grupowe, w rodzaj FLU Forum. Sprawdzenie nazwisk tego gremium wskazuje, że jest w nim tylko 3 lekarzy, a reszta to dziennikarze i inne osoby. Kto finansuje takie fora? A dezinformacja idzie w świat. Podsumował to dr Laurency Wilson w Liberty Beacon 8 maja 2013 roku: pomimo 200 lat eksperymentów dzisiaj szczepienia stały się może główną przyczyną zgonów i niepełnosprawności wśród naszych dzieci. To chyba jednoznacznie świadczy, co myślą o tym lekarze. Musimy także spojrzeć na sprawę poważnie. Największymi propagatorami szczepień, najczęściej występującymi w mas mediach, są osoby znajdujące się na peryferiach medycyny, jacyś pracownicy służby zdrowia, zdrowia publicznego itd., czyli osoby, które nigdy w życiu nie odpowiadały za leczenie kogokolwiek i nigdy w życiu nie ponosiły odpowiedzialności za swoje czyny, vide prof.magister Lidia Brydak. Działacz Sallie O. Ekordy powiedział wprost: „Szczepienia jest to wykorzystywanie dzieci przez grupy polityczne państwa”. Bez komentarza.
Po dziewiąte: dlaczego nagle nasila się kampania szczepień w krajach tzw. trzeciego świata, np. w Polsce, gdzie nie ma służb sanitarnych, ani prawa w zrozumieniu europejskim? Za to łapówkarstwo kwitnie do potęgi entej. Wyjaśnię, koszt produkcji szczepionki, to ok. 10 centów. Koszt sprzedaży to 11 USD wzwyż, czyli jest 100 razy większy albo jak kto woli 10 000% (fajny zysk, w jakim „byznesie legalnym” można osiągnąć taki dochód?). A może to wyglądać praktycznie tak: niesprzedane w Krajach Białego Człowieka szczepionki przekazuje się do WHO, które sprzedaje je do krajów trzeciego świata po znacznie zaniżonej cenie, np. 2-3 USD i odtrąbią sukces. Wszyscy są zadowoleni. Taki B. Gates podarowuje np. UNICEF 10 miliardów USD na pomoc dzieciom. O tym się głośno pisze. Te 10 miliardów przekazuje się w formie szczepionek. Gates jest udziałowcem firm produkujących szczepionki. To też jest odtrąbione jako sukces. Gates nie płaci podatku, ponieważ jest to darowizna na „zbożne cele”. Gates dostaje od WHO pieniądze za te tańsze szczepionki, sprzedane z 10-krotnym zyskiem WHO, ale sprzedał np. 100 milionów, czyli jego pieniądze praktycznie nie opuszczają domu.
Po dziesiąte: dlaczego rozpoczyna się kampanie reklamowe pt.: „zaszczep w sobie chęć szczepienia za pieniądze państwowe czyli podatnika? Dlaczego UNICEF zleca śledzenie przez wakcynologów tzw. ruchów antyszczepionkowych? Przecież jeżeli UNICEF, czy WHO, są agendami ONZ, to nie ich rolą jest wydawanie otrzymanych od podatników pieniędzy, na śledzenie demokratycznych działań na świecie. One mają tylko nieść pomoc. W III kwartale 2013 roku firmy farmaceutyczne poniosły „straty”, czyli zarobiły o 1,8 miliarda mniej, aniżeli planowały. Wiadomo więc, że przejdą do ofensywy i postarają się wytoczyć wszelkie działa, aby odrobić „straty”. Dlaczego więc UNICEF, podobna do WHO agenda ONZ, zajmuje się inwigilacją tzw. „ruchów antyszczepionkowych”? Dlaczego organizacja powołana do pomocy dzieciom, głównie w krajach konfliktów wojennych, wydaje pieniądze na śledzenie społeczeństw? Przecież deklaracja ONZ mówi wyraźnie o wolności słowa! Wyjaśnia sprawę zapoznanie się z listą daroczyńców tej organizacji. Do głównych sponsorów UNICEF należą producenci szczepionek i ludzie mający akcje tych koncernów, np. B. Gates, podobno informatyk z zawodu, nagle przefarbowany na medyka.
Autor: dr Jerzy Jaśkowski
źródło http://wolnemedia.net/zdrowie/dlaczego-nie-nalezy-szczepic-dzieci-1/
Użytkownik Zajebisty edytował ten post 20.01.2014 - 06:22