Napisano 19.01.2013 - 22:42
Napisano 19.01.2013 - 22:49
Napisano 19.01.2013 - 22:51
Napisano 19.01.2013 - 22:56
..zwłaszcza że sąd wydał wyraźne orzeczenie o czynie zabronionym który uzasadnia aborcję. .
Napisano 19.01.2013 - 23:08
Poza tym chodzi o samo wpychanie przez lekarza religii do medycyny. Dla mnie to skandal, zwłaszcza że sąd wydał wyraźne orzeczenie o czynie zabronionym który uzasadnia aborcję.
Napisano 19.01.2013 - 23:09
Do Strasburga z Polski wszczęto ok 1000 spraw w podobnych przypadkach - bo prawo do aborcji zależy od jednego lekarza i jego widzimisię.
Napisano 19.01.2013 - 23:19
Napisano 19.01.2013 - 23:32
marko895@
Nie lepiej zrobić to na wzór zachodni gdzie takie czynności wykonuje komisja lekarska - nie pojedynczy lekarz? Nie wiem, to się wypowiem co?
Napisano 20.01.2013 - 00:23
Napisano 20.01.2013 - 00:49
Decyzji na temat aborcji nie można uśrednić. Albo się ją przeprowadza albo nie. Jeśli założyć, że głównym kryterium warunkującym postępowanie lekarzy jest dobro i zdrowie pacjenta, to istnieje duża szansa, ze gremium podejmie taką samą decyzje co jednostka.marko895@
Komisje tworzy się żeby decyzja była uśredniona i nie wpływała na nią jednostkowa opinia. Lepiej chyba stworzyć jasne zasady przyznawania, a nie zaciemnione i uzależnione od uznaniowości.
1. Szybkość podejmowania decyzji jest większa w przypadku pojedynczego lekarza.Uznaniowość może działać w dwie strony. Dopuszczać aborcje które nie powinny się zdarzyć w świetle prawa i nie dopuszczać takich które kategorycznie powinny się odbyć. Jaka jest zaleta systemu uznaniowego pojedynczego lekarza? Chciałbym otrzymać choć jedną zaletę względem komisji lekarskiej.
Napisano 20.01.2013 - 01:35
Napisano 20.01.2013 - 04:07
Polska nastolatka, która w 2008 roku w wieku czternastu lat zaszła w ciążę w wyniku przestępstwa i której szpital w Lublinie odmówił aborcji, wygrała proces przeciw Polsce w Europejskim Trybunale Praw Człowieka.
Użytkownik Lepusa edytował ten post 20.01.2013 - 04:53
Napisano 20.01.2013 - 07:47
Komisje tworzy się żeby decyzja była uśredniona i nie wpływała na nią jednostkowa opinia. Lepiej chyba stworzyć jasne zasady przyznawania, a nie zaciemnione i uzależnione od uznaniowości.
Uznaniowość może działać w dwie strony. Dopuszczać aborcje które nie powinny się zdarzyć w świetle prawa i nie dopuszczać takich które kategorycznie powinny się odbyć.
Napisano 20.01.2013 - 11:01
Nawet odchodząc od tematu aborcji. Dla przykładu jak mamy różne komisje w edukacji(na maturze, na studiach itp), to idąć tym tokiem myślenia jest to tylko strata kasy(trzeba im w końcu zapłacić) i wystarczy jedna osoba. No i w tym przypadku będziemy mieli skrajność. Na maturze w większości wypadków każdy by się cieszył, że komisja jest jednoosobowa (załóżmy na dodatek komisja składa się z ich nauczyciela z danego przedmiotu). Ale już na przykład na studiach, kiedy piszę się egzamin komisyjny, ostatnią rzeczą jaką by chciał student to egzamin komisyjnym z prowadzącym u którego nie dostał zaliczenia. W obu przypadkach w 90% dojdzie do wykorzystania swojej pozycji przez jednoosobową komisje. To jest generalnie kwestia psychologiczna. Kiedy taka komisja składa się z kilku osób generalnie się ze sobą nieznających to będzie wydawać decyzje takie, aby nikt nie oskarżył ich o subiektywne opinie, czyli bardziej zgodne z prawem.Czyli tak - zamiast jednego lekarza, który odmówi dokonania aborcji, ponieważ będzie to niezgodne z jego sumieniem, dostaniemy X lekarzy, którzy będą za każdym razem debatować nad problemem i z których każdy będzie mógł się nie zgodzić z resztą i negować pomysł, ponieważ jest to sprzeczne z jego zasadami.
Nie jesteśmy maszynami, ale to nie znaczy, że sędzia ma uniewinnić oskarżonego za zabójstwo, ponieważ stwierdzi, że dokonał zabójstwa "honorowego", a to jest zgodne z jego poglądami. Narzekamy często na sędziów, że wydają zbyt łagodne/niesprawidliwe wyroki, ale de facto to nie jest ich wina, tylko przepisów, które są pełne luk i waga wyroków nie zawsze jest sprawiedliwa. Swoją drogą jak wspomniałem: uważam, że lekarz powinien mieć prawo odmówić aborcji, ale wydanie decyzji przez komisje nie musi być wcale jednoznaczne, że oni dokonają tej aborcji. Ba! Nawet uważam, że nie powinni tego robić, aby zachować bezstronność decyzji(wtedy osoba będąca przeciwnikiem aborcji, spojrzy bardziej obiektywnie na sprawę jeśli nie będzie musiała ewentualnie dokonać aborcji).Niestety, ale wbrew utopijnemu pomysłowy Mylo, nie jesteśmy maszynami i mamy jakieś poglądy, których chcemy się w życiu trzymać. Dotyczy to także lekarzy, którzy mają święte prawo odmówić wykonania aborcji. No chyba, że chcesz utworzyć komisję, której członków będziesz dobierał osobiście tak, żeby mieć pewność, że za każdym razem zachowają się tak, jak kolega tego chce.
Zdefiniuj, jaki to byłby przypadek, w którym kategorycznie, bez słowa sprzeciwu powinno się zamordować nienarodzone dziecko. Jeżeli kobieta nie chce dziecka, to ma Okna Życia (chociaż światła, postępowa UE chce je pozamykać), w szpitalach są pogotowia opiekuńcze. Może oddać dziecko do adopcji albo Domu Dziecka.
Z kolei jeżeli argumentem dla zabijania ma być niepełnosprawność lub jakaś inna forma dysfunkcji i niepasowania do idealnego świata biurokratów... No cóż, Adolf byłby z Was dumny, że kontynuujecie jego dzieło. : P Równie dobrze można prowadzić eugenikę wyrzynania już narodzonych niepełnosprawnych - przecież po co mają się męczyć i cierpieć przez całe życie, czyż nie?
I takie pytanie na koniec dla Mylo - jesteś może za karą śmierci?
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych