Napisano 24.01.2013 - 21:12
Napisano 24.01.2013 - 21:51
Dokładnie. Kocica napisała że takie decyzje nie powinny być podejmowane przez lekarzy, myślałem że ze śmiechu spadnę z krzesła.
Lekarze pół życia uczyli się aby właśnie w takich sytuacjach podjąć właściwe decyzje.
Wiadomo w 100% nie będą one poprawne ponieważ są ludźmi, a nie ma ludzi nieomylnych.
gdyby jednak twoja dziewczyna została zgwałcona i zaciążyła, to wspierał byś ją i namawiał, żeby urodziła?
Napisano 24.01.2013 - 22:06
Nie widzę zasadności decydowaniu o życiu, lub śmierci wyłącznie dlatego, kogo dziewczyna została zgwałcone. Pchanie zła złem niczego nie załatwi, a emocje w tych przypadkach są nie na miejscu.
Napisano 24.01.2013 - 22:24
Użytkownik Kocica edytował ten post 25.01.2013 - 09:59
Napisano 24.01.2013 - 23:55
Użytkownik cysiasty edytował ten post 24.01.2013 - 23:59
Napisano 25.01.2013 - 09:41
Napisano 25.01.2013 - 11:05
Napisano 25.01.2013 - 13:02
Trzeba zrozumieć, że rozwój płodu i organogeneza to PROCES i przerwanie go w dowolnym momencie powoduje nieodwracalne, tragiczne dla dziecka skutki.
Napisano 25.01.2013 - 15:00
1. Twoja żona (wedle wiary katolickiej seks przedmałżeński jest grzechem i zakładam że go nie uprawiacie) jest w ciąży. Jednocześnie okazało się, że jest chora na białaczkę i w przypadku aborcji jest szansa na skuteczną terapię. W przypadku gdy tej aborcji nie dokona - cóż, pod wpływem hormonów choroba rozwinie się bardzo szybko i ona wraz z dzieckiem umrze w ciągu kilku miesięcy. Jakie obierasz stanowisko.
2. twoja żona jest w ciąży, jednak lekarze jasno przewidzieli, że prawdopodobnie nie przeżyje połogu ze względu na niewykrytą wcześniej wadę serca.
3. Twoja żona jest w ciąży, okazało się, że w wyniku zmian hormonalnych straci wzrok podczas ciąży.
4. twoją zonę zgwałcono i po obdukcji okazało się, że jest w ciąży. Do tego ma połamane żebra, wybite dwa zęby i przetrąconą szczękę. Zezwalasz na aborcję, czy czekasz na powicie dziecka?
5. Twoja zona jest w ciąży. Już na pierwszych badaniach wyszło, że dziecko ma nieodwracalna wadę rozwojową - tak zwane bezmózgowie i pewnym jest, że nie przeżyje 2 godzin, poza ciałem matki. Zezwalasz na aborcję?
Tak się zastanawiam - patrząc na to wszystko jak na proces szybko dochodzimy do wniosku, że moment poczęcia jest punktem wyjściowym dla całej reszty - czy więc sztuczne niedopuszczanie do prawidłowego rozwoju zarodka (antykoncepcja) nie jest czasem ingerencją w samą podstawę tego procesu? A na nią znajdujemy już pełne poparcie społeczne (nie licząc pewnych radykalnych kręgów).
Napisano 25.01.2013 - 19:24
Antykoncepcja nie jest sztucznym niedopuszczeniem do prawidłowego rozwoju zarodka. Antykoncepcja jest niedopuszczeniem do powstania zarodka. Rozwój zarodka jest powstrzymywany przez aborcję.
Kościół katolicki z tych właśnie przyczyn jest przeciwny antykoncepcji. A poparcie społeczne wynika z tego, że w przeciwieństwie do aborcji, nie jest ona zabójstwem. Może być dla niektórych wątpliwa moralnie, ale nie jest negatywną w skutkach ingerencją we wcześniej powstałe nowe życie.
Użytkownik skittles edytował ten post 25.01.2013 - 19:26
Napisano 25.01.2013 - 20:20
Napisano 25.01.2013 - 21:20
Napisano 25.01.2013 - 22:09
I teraz moje pytanie - jest to antykoncepcja, czy już aborcja? W oczywisty sposób ingerujemy w naturalny proces rozwoju powstałego w wyniku zapłodnienia zarodka. Bazując na tym, co napisałeś (aborcja powstrzymuje rozwój zarodka), sprawa jest jednoznaczna, a antykoncepcja, niezależnie od formy, wciąż ma przyzwolenie społecznie (jak mniemam, twoje również).
Napisano 25.01.2013 - 22:34
Napisano 26.01.2013 - 16:44
Skittles moim zdaniem jest to aborcji. Kocica pierwsze zdjęcie mnie nie przeraziło. Mam pytanie kocica mówisz że nie wiem co czuje kobieta zgwałcona, a czy ty wiesz co tak naprawdę czuje? Jeśli tak to skąd?
I teraz moje pytanie - jest to antykoncepcja, czy już aborcja? W oczywisty sposób ingerujemy w naturalny proces rozwoju powstałego w wyniku zapłodnienia zarodka. Bazując na tym, co napisałeś (aborcja powstrzymuje rozwój zarodka), sprawa jest jednoznaczna, a antykoncepcja, niezależnie od formy, wciąż ma przyzwolenie społecznie (jak mniemam, twoje również).
Pisząc o antykoncepcji miałem na myśli te działania, które pokrywają się ze znaczeniem tego słowa, czyli uniemożliwianie zapłodnienia.
Rzeczywiście pigułki hormonalne mogą działać w sposób, który jest bardzo podobny do wczesnej aborcji, ale to nie jedyne ich działanie.
Utrudniają też zapłodnienie poprzez hamowanie owulacji.
Myślę, że to przyzwolenie wynika też po części z niewiedzy. Część zwolenników ochrony życia od poczęcia po prostu nie zdaje sobie sprawy z takiego a nie innego działania pewnych metod "antykoncepcyjnych".
Ja szczerze powiedziawszy nie jestem zwolennikiem metod, które powodują obumarcie zarodka.
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych