Witam wszystkich, to mój pierwszy temat na forum.
Jak już widać po temacie chodzi o powtarzający się sen, mianowicie kiedyś mi się śnił przez pewien okres czasu prawie codzień, potem sporadycznie aż do tej pory tak zostało ale coś się w nim zmieniło. Pierwsza wersja snu wygląda następująco: budze się(prawdopodobnie w każdym z przypadków w pozycji w jakiej wtedy zasnąłem) i co bardziej staje się dziwne to ten sen śni mi się tylko(?) wtedy gdy zasnę leżąc na plecach(na boku już nie). Więc budze się, widze że nademną są jakby cienie, jeżeli chodzi o wygląd cieni to kojarzy mi się żę mają czerwone oczy a raczej kropki
. Próbuje uciec, odezwać ale nic nie mogę zrobić, nie potrafie z siebie wydobyć głosu a jak próbuje wstać i uciec to czuje tylko jakby mi kończyny drżały i po chwili się budzę. Druga wersja snu to budze się w tej samej pozycji jak zasypiam czyli na plecach, nie ma tych ''cieni'' ale nadal nie mogę się ruszać, drżą mi kończyny przy próbie ruchu ale cały czas probuje się ruszać. W końcu częściowo mogę się ruszać, siadam na łóżku próbuje wstać i upadam na podłogę z której już nie wstaje. Dziś miałem ten sam sen i jedyną rzeczą jaka się zmieniła to taka że zanim upadłem na podłogę wziąłem z krzesła koszulke by się ubrać(czego i tak nie daje rady zrobić) i upadam i dalej to samo czyli leże, nie wstaje i budze się. Zaznaczę że budzę się w pozycji w jakiej zasnąłem i w jakiej też obudziłem się we śnie a jak w realu patrze na zegarek to minęło kilka godzin od położenia się spać.
Co dziwniejsze pisząc ten post przeżyłem de ja vu...
Też to mam. Powiedziano mi kiedyś że to OOBE. Mam wręcz identycznie, nie mogę się szybko poruszać, tylko jakby w smole, nie mogę wydusić z siebie głosu, obraz widzę przyciemniony czerwonawy.
Moim zdaniem jednak to nie jest wychodzenie z ciała, a świadome śnienie.
!
wcześniej pisałem że takie sny mam tylko i wyłącznie gdy zasnę leżąc na plecach(śpiąc na boku mam ''normalne'' sny), więc położyłem się na plecach i z trudem zasnąłem, zazwyczaj zasypiam leżąc na boku.
Ja miewam takie sny, gdy np. obudzę się w nocy i próbuję zasnąć ponownie. Wtedy tak jakby zasysa mnie w dół, wciąga i staje się - śnię.
Słyszę piski lub hałasy, ale nagle widzę obraz. Leżę na łóżku tak jak zasypiałam, obraz jednak jest przyciemniony. Ruszać jest się ciężko, mówić też jest ciężko. Wiem jednak, że to sen. Wtedy czołgam się do kogoś (we śnie rzecz jasna) np. do mamy, żeby mnie obudziła z tego snu. I się męczę i męczę, aż w końcu się budzę.