Napisano 27.01.2013 - 10:20
Napisano 27.01.2013 - 10:28
Napisano 27.01.2013 - 11:22
Napisano 27.01.2013 - 11:39
Napisano 27.01.2013 - 12:11
Człowiek zawsze będzie dążył do tego aby stawić czoła ograniczeniom. Do 2020 Chińczycy planują budowę stacji orbitalnej, to może im się nie udać w tak krótkim czasie aczkolwiek myślę, że nas jeszcze nie raz zaskoczą swoją pracowitością.
Napisano 27.01.2013 - 12:57
Gdy w 1983 roku Ronald Reagan ogłosił tzw " Wojny Gwiezdne" mające w założeniu zwalczać rosyjskie rakiety balistyczne a później Bush Młodszy ogłosił ich zakończenie, wydawało się że przestrzeń kosmiczna będzie wolna od wojen. Chiny są innego zdania.Pojawiły się informacje że Chiny przygotowują się do przeprowadzenia testów broni antysatelitarnej (ASAT). Zamiar ten stawia amerykański Global Positioning System (GPS) w niebezpiecznej sytuacji. Chińskie media oceniają że ten system będzie dla Chin "kartą atutową" przeciw Waszyngtonowi. Czyli mamy sytuację taka jaka była w 1983 r z tą różnicą że teraz amerykanie ustawiani są jak wówczas Rosja w narożniku. Chiny maja przeprowadzić swój test w tym miesiącu, w ciągu najbliższych dwóch tygodni.. Podobne testy (ASAT) Chińczycy robili już w 2007 i 2010 roku, obydwa 11 stycznia. Trzeba pamiętać że Chiny będą budować własny system GPS zwany BeiDou Navigation Satellite System czyli (BDS). W najbliższej przyszłości zamierzają umieścić w przestrzeni 20 swoich satelitów dla usprawnienia tego co posiadają.
W dniu drugiego lutego 2008, USA zestrzeliły nad Pacyfikiem zepsutego satelitę kosztem 100,000,000 dolarów. Stało się to wkrótce po apelu Rosji i Chin, żeby w ramach ONZ zawrzeć traktat o nie zbrojeniu przestrzeni kosmicznej. Apel ten USA odrzuciło i propaganda neokonserwtystów powołuje się na niedawne zestrzelenia satelity chińskiego przez Chiny, jako jeden z powodów zbrojenia przestrzeni kosmicznej przez USA. Trzeba pamiętać, że zaczyna się również wyścig zbrojeń w przestrzeni kosmicznej między Chinami, Japonią i Indiami. Niespodzianką w Azji jest bliska współpraca Rosji z Chinami, po raz pierwszy w historii. Dzieje się to z powodu zagrożenia tych państw przez USA pod rządami Bush’a.
Za definicję komodromu przyjmiemy "miejsce, z którego startują obiekty kosmiczne zdolne przynajmniej do satelizacji wokół Ziemi".
Aktualnie wykorzystywane kosmodromy:Razem: 15 kosmodromów "stacjonarnych" i 3 mobilne.
- Rosja: Bajkonur (Tiuratam)
- , Plesieck, Swobodnyj - razem 3;
- USA: Cape Canaveral/Kennedy Space Center, Vandenberg, Kodiak - razem 3;
- Francja/ESA: Kourou (Gujana Francuska) - razem 1;
- Brazylia: Alcântara - razem 1;
- Japonia: Tanegashima, Kagoshima - razem 2;
- Chiny: Taiyuan, Xichang, Jiuquan - razem 3;
- Indie: Sriharikota - razem 1;
- Izrael: Palmachim - razem 1;
- Pozostałe(mobilne): Sea Launch (pływająca platforma morska "Odyssey"; okolice równikowe na Pacyfiku),
Pegasus - rakieta startuje z samolotu L-1011 "Stargazer". Samolot może wzlecieć z dowolnego lotniska, co pozwala na maksymalnie efektywne wykorzystanie rotacji Ziemi do osiągnięcia orbity o planowanej inklinacji. Samolot startuje zazwyczaj z Vandenbergu lub Cape Canaveral, lecz zdarzały się też jego starty z Wallops, czy też Wysp Kanaryjskich,
Morze Barentsa - rakiety Wołna i Sztil, startujące z pokładu rosyjskich okrętów podwodnych.
[*] Kosmodrom Bajkonur znajduje się w niepodległym Kazachstanie i jest dzierżawiony przez Rosję.
Nie jest tajemnicą, że od kilku lat NASA znacznie podupadła finansowo. Odnosi się wrażenie, że złote czasy jakie miały miejsce podczas misji na Księżyc nigdy już nie powrócą, a skromny budżet agencji przyznawany przez kongres USA zostanie prawdopodobnie całkowicie zniesiony w 2020 roku. Czy Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zostanie bezużytecznym złomem, a jej miejsce zajmie "Tiangong"?
Amerykańscy politycy zarzucają agencji, że statki są zbyt drogie w eksploatacji i nie wnoszą nic nowego do świata nauki, a na dodatek budżet jest już wystarczająco obciążony wojnami. Rosjanie natomiast mają jeszcze większe problemy z programem kosmicznym, dlatego aby ratować ISS oba kraje umożliwiają kosztowne turystyczne loty w kosmos, o których niejednokrotnie pisaliśmy. (10 rocznica 1-go turystycznego lotu w kosmos)
Rosja wyda do 2020 r. aż 70 mld dol. na nowy program kosmiczny. Budżet na kolejne osiem lat dla agencji Roskosmos zatwierdził w czwartek swoim podpisem premier Dmitrij Miedwiediew. - Program ma zapewnić Rosji pozycję największej światowej potęgi kosmicznej - zapowiedział.
- Łącznie (do 2020 r. - red.) nakłady na program wyniosą 2,1 biliona rubli (70 mld dol. - red.), nie licząc dodatkowych funduszy spoza budżetu centralnego - powiedział premier naszego wschodniego sąsiada.
Twórcą indyjskiego programu kosmicznego był Vikram Sarabhai, uważany za wizjonera nauki, jak i za bohatera narodowego. Po wysłaniu w 1957 roku przez ZSRR na orbitę wokółziemską sztucznego satelity Sputnik, uświadomił on sobie potencjał, jaki tkwił w sztucznych satelitach. Pierwszy indyjski premier, Jawaharlal Nehru, który w rozwoju naukowym widział ważną część przyszłości Indii, w 1961 roku podporządkował badania kosmiczne indyjskiemu Ministerstwu Energii Atomowej. Minister Homi Bhabha, twórca indyjskiego programu atomowego, utworzył w 1962 roku indyjski Narodowy Komitet ds. Badań Kosmicznych, którego przewodniczącym został właśnie Vikram Sarabhai.
Prace te kontynuował indyjski program Rohini, w ramach którego dokonywano startów rakiet sondażowych o większych rozmiarach i stopniu złożoności. Program kosmiczny został rozszerzony i umiejscowiony w odrębnym ministerstwie, oddzielonym od Ministerstwa Energii Atomowej. 15 sierpnia 1969 roku, z programu INCOSPAR realizowanego w ramach Ministerstwa Energii Atomowej utworzono Indyjską Organizację Badań Kosmicznych (ISRO), działającą pod Narodowym Komitetem ds. Badań Kosmicznych. Ostatecznie w czerwcu 1972 roku utworzono Ministerstwo ds. Kosmosu.
Hindusi chcą, i to już za rok, wyruszyć na podbój Marsa. - W 2013 roku mamy zamiar wysłać bezzałogową misję na Czerwoną Planetę - zapowiedział w środę premier Indii Manmohan Singh.
Indie prowadzą własny program kosmiczny od roku 1963 i od tego czasu zaprojektowały, zbudowały i umieściły na orbicie wiele własnych satelitów. Tamtejszy przemysł kosmiczny świadczy obecnie usługi komercyjne, wynosząc na orbitę Ziemi satelity innych państw.
W 2007 r. z indyjskiego centrum wystrzelony został włoski satelita. W styczniu 2008 r. natomiast indyjska rakieta umieściła na orbicie izraelskiego satelitę szpiegowskiego. W tym samym roku Indie wysłały statek na orbitę wokół Księżyca.
Wszystko wskazuje na to, że projekt południowoazjatyckiego państwa ma rzeczywiste szanse powodzenia.
I to już za sześć lat.
Pierwsza załogowa misja kosmiczna ma odbyć się w 2016 roku - informuje "The Washington Post". Dojdzie do niej, o ile rząd zatwierdzi budżet Hinduskiej Organizacji Badań Przestrzeni Kosmicznej.
Największym sukcesem Indii w zakresie eksploracji kosmosu jest misja księżycowej sondy Chandrayaan-1 składającej się z orbitera i niewielkiego impaktora. Sonda wykryła obecność wody na Księżycu (w postaci lodu). W planach znajduje się misja Chandrayaan-2
Użytkownik Sventer edytował ten post 27.01.2013 - 13:01
Napisano 02.03.2013 - 18:11
Napisano 02.03.2013 - 18:48
Jeszcze tego lata Pekin wyśle w kosmos nowoczesny wahadłowiec z trzema astronautami na pokładzie. Misja ma być pierwszą formalną próbą zastosowania załogowego systemu transportu kosmicznego. Państwo Środka planuje także stać się drugim narodem, który umieści człowieka na Księżycu i to jeszcze w tym roku.
Napisano 17.01.2014 - 09:09
Chiny zbudują bazę na Księżycu
Państwo Środka szykuje się do wybudowania pierwszej w historii bazy na Księżycu, bazy z której będzie z powodzeniem mogło wystrzeliwać rakiety prosto w kierunku Ziemi.
Ambicje Chin nie ograniczają się wcale do Taiwanu czy nawet wschodniej Syberii, jak podaje bowiem Beijing Times w Pekinie trwają dyskusje nad wdrożeniem nowego ambitnego projektu jakim jest stworzenie na powierzchni ziemskiego satelity specjalnej bazy rakietowej. Chińczycy planują, by przed 2030 człowiek ponownie stanął na Srebrnym Globie, otwierając tym samym nowy rozdział w odkrywaniu jego tajemnic. Budowa bazy będzie kolejnym krokiem - w efekcie powstanie kompleks, który z jednej strony zdolny będzie wysyłać rakiety kosmiczne dalej w przestrzeń z drugiej zaś znajdzie zastosowanie militarne mając możliwość wystrzelić rakiety również w kierunku Ziemi. Mogąc atakować bezpośrednio z przestrzeni kosmicznej Państwo Środka uzyska ogromną przewagę nad innymi państwami, które pozostaną bezbronne chyba, że... również pomyślą o założeniu bazy na Księżycu, dlatego też poczynania Chin są uważnie śledzone przez NASA i ESA (European Space Agency). Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że początkiem grudnia Chiny wystrzeliły w kierunku Srebrnego Globu swojego pierwszego łazika, którego nazwano "Yutu" na cześć mitycznego królika, który według starożytnych chińskich tradycji żyć ma na powierzchni księżyca. Łazik wylądował na jego powierzchni 14 grudnia i jest to pierwszy ziemski pojazd, który się tam pojawił od czasu zakończenia misji Apollo.
Napisano 17.01.2014 - 12:51
Niechże mi ktoś w końcu wyjaśni, jakąż to "przewagę" militarną daje posiadanie bazy wojskowej na Księżycu??? Tyle razy to już widziałem na różnych forach, ale gdy o to pytałem, nikt nie był w stanie podać sensownej odpowiedzi...
Napisano 17.01.2014 - 13:29
Gdy strzelamy miedzykontynentalnym pociskiem z ziemi to ilośc energi potrzebnej do startu jest tak wielka że niema mozliwości ukrycia przed satelitami szpiegowskimi. Obecnie od bardzo wielu lat niema szans na rozpoczęcie niespodziewanego jednostronnego uderzenia nuklearnego.Pozatym pocisk musi leciec długo przez atmosferę. W przypadku ataku z księżyca można duzo łatwiej to ukryć. Poza tym pociski nurkujące do naszej planety poruszją się z dużo wiekszymi prędkościmi. Dużo trudniej je zniszczyć. Pod względem strategicznym to jak miieć wieże w zamku. Poza tym jedną z najważniejszych elementów bezpieczeństwa państwa nuklearnego to posiadanie niewykrywalnych przez przeciwnika łodzi podwodnych. To one spowoduja że nawet gdyby udąło sie zmieść całe państwo z powierzchni ziemi to jego łodzie podwodne przebywające wiele miesięcy pod wodą dokonają ataków odwetowych. I tu problem: bo Chiny jakoś nie potrafia zbudować naprawde niewykrywalnego podwodniaka. A posiadanie bazy na księzycu to taki niezatapialna baza pocisków odwetowych.Z Ziemi trudno tam dostarczyć głowice nuklearna ale z powrotem juz bardzo łatwo.Kto zbuduje tam baze z głowicami nuklearnymi zapewnia sobie kartą nietykalności.A przynajmniej możliwośc dokonania odwetu.Co więcej pociski nuklearne można wystrzeliwać skutecznie z Księżyca np działem elektromagnetycznym . Czyli start praktycznie będzie niewykrywalny z dystansu.Dodajmy do tego technologie stealth i mamy broń przed którą bardzo trudno sie obronić.
Napisano 21.01.2014 - 08:49
Obecnie od bardzo wielu lat niema szans na rozpoczęcie niespodziewanego jednostronnego uderzenia nuklearnego.Pozatym pocisk musi leciec długo przez atmosferę. W przypadku ataku z księżyca można duzo łatwiej to ukryć. Poza tym pociski nurkujące do naszej planety poruszją się z dużo wiekszymi prędkościmi. Dużo trudniej je zniszczyć. Pod względem strategicznym to jak miieć wieże w zamku.
Bzdura. Położenie takiej bazy byłoby doskonale znane każdemu, bo nie dałoby się jej zbudować potajemnie. W przypadku możliwego konfliktu, a nawet i nie, po porostu na wszelki wypadek, byłaby ona pilnie obserwowana w każdej sekundzie. Nie ma najmniejszych szans na niezauważone odpalenie jakiegokolwiek pocisku. A czas jego lotu z Księżyca musiałby być liczony w dniach, co dawałoby przeciwnikowi mnóstwo czasu na przeciwdziałanie i uderzenie odwetowe.
Poza tym jedną z najważniejszych elementów bezpieczeństwa państwa nuklearnego to posiadanie niewykrywalnych przez przeciwnika łodzi podwodnych. To one spowoduja że nawet gdyby udąło sie zmieść całe państwo z powierzchni ziemi to jego łodzie podwodne przebywające wiele miesięcy pod wodą dokonają ataków odwetowych. I tu problem: bo Chiny jakoś nie potrafia zbudować naprawde niewykrywalnego podwodniaka.
Uważasz, że łatwiej byłoby zbudować i utrzymać stałą bazę na Księżycu??? Dostarczyć wszystkie materiały i urządzenia, zaopatrzenie, paliwo, części zamienne, utrzymać w stanie gotowości wszystkie skomplikowane i precyzyjne mechanizmy wyrzutni i same pociski, na bieżąco dostarczać żywność, wodę i tlen dla liczącej nie wiadomo ile osób załogi, wreszcie wymieniać samą załogę??? Program "Apollo" pół wieku temu kosztował 25 miliardów dolarów, a w porównaniu z proponowanym przez Ciebie przedsięwzięciem był jak wyjazd na piknik za miasto do wyprawy dookoła świata. Koszty takiego projektu szłyby już nie w miliardy, ale w BILIONY dolarów. Projektowany obecnie następca okrętu podwodnego klasy Ohio ma kosztować około 5 mld dol. sztuka. Ile takich możnaby zbudować za cenę księżycowej bazy?
Co więcej pociski nuklearne można wystrzeliwać skutecznie z Księżyca np działem elektromagnetycznym . Czyli start praktycznie będzie niewykrywalny z dystansu.Dodajmy do tego technologie stealth i mamy broń przed którą bardzo trudno sie obronić.
Technologia stealth niewiele Ci pomoże, gdy przeciwnik dokładnie wie, gdzie i czego szukać...
Napisano 29.01.2014 - 18:25
Rigel piszesz bdzury.:
Uważasz, że łatwiej byłoby zbudować i utrzymać stałą bazę na Księżycu??? Dostarczyć wszystkie materiały i urządzenia, zaopatrzenie, paliwo, części zamienne, utrzymać w stanie gotowości wszystkie skomplikowane i precyzyjne mechanizmy wyrzutni i same pociski, na bieżąco dostarczać żywność, wodę i tlen dla liczącej nie wiadomo ile osób załogi, wreszcie wymieniać samą załogę???
Jak rozumiem jesteś tego typu strategiem który wyposarzy wojsko w maczugi bo sa tańsze niz np czołgi czy broń pancerna.
No cóż ja jestem tego typu osobnikiem który wyposarzyby swe wojska braoń która daje szanse na zwycięstwo.Czy ja mówiłem że taka baza jest tania? Broń atomowa tez nie jest tania . Chiny były bardzo biednym krajem a mimo to musiały zapewnić sobie ta broń by móc realizować swoje plany.
Projektowany obecnie następca okrętu podwodnego klasy Ohio ma kosztować około 5 mld dol. sztuka. Ile takich możnaby zbudować za cenę księżycowej bazy?
A wiesz ile można za koszt takiej bazy zbudować podróbek kałasznikowa??
Chiny maja 3 podobnych sobie zawodników :INDIE , Rosja ,USA. Od USA oddziela ich najwiekszy ocean świata , usiany bazami wojskowymi wroga i pod stała obserwacja satelitarna wykrywajćą kazdy praktycznie ruch .Więc nawet flota 100 takich lotniskowców nie przyda sie Chinom. Do Rosji czy INDii Chinczycy maja drogi ladowe.Nawet gdyby lotniskowiec kosztował by 1000 razy taniej nie zapewniałby ani skutecznego wsparcia na oceanie ani nie zapewniałby parasola atomowego Chinom. W wyprawie przeciw Rosji czy Indiom jest użyteczny jak kajak na wycieczce w Tatry...
Lotniskowce służa Stanom do zastraszania małych czy średnich państw nieposiadających broni atomowej. I tylko do tego mogą służyc.A Chiny broń atomową mają.A by zaś zastraszać małe i średnie państweka musza zmienic ukłąd sił pomiędzy stanami A rosja które robia za średniowiecznych suwerenów.I dotego jest potrzebna baza np na Księżycu.
Technologia stealth niewiele Ci pomoże, gdy przeciwnik dokładnie wie, gdzie i czego szukać...
Niemamy obecnie technologi umozliwiajcej wykrycie wystrzelonego pocisku z działa elektromagnetycznego w prózni. Tak poprostu .Zwłaszcza jeżeli główna instalacje ukryjemy pod ziemia. Prędkość ucieczki (minimalna prędkość strzału by pocisk nie spadł z powrotem na Księżyc) jest tak wielka, że niema szans wykryć lotu takiego pocisku metodami pasywnymi. Bez atmosfery i powstajćego błysku lub zmian w smudze za pociskiem niema szans na namierzenie głowicy nuklearnej. Mozna teoretycznie wykryc ten ruch radarem ale taki mechanizm (Wysyłanie sygnału radiowego) naraża na zestrzelenie taki radar. Poza tym patrz punkt o technologii stealth. Pociskui nuklearne nie muszą być jakieś szczegulnie wielkie.Sa zimne , nie generuja podczerwini , nie musz niczym róznic sie do tysiecy sztuk sztucznego i naturalnego złomu pałetającego sie wokól naszej planety .Co więcej orbita "lunostacjonarna" teoretycznie najbardziej dogodna do dozoru jest równa odległości Ziemia -Księżyc. To z takiej odległości musiano by obserwować baze. Inne satelity musiąły by poruszać się po zwykłych orbitach więc działanie ich radarów nie nalezy do zbyt komfortowych.
Weź pod uwage też efekt długofalowy. Stany musza podjąc wyzwanie w wyścigu zbrojeń w niekorzystnym dla siebie momencie(kryzys), Muszą opracowac tysiące nowych technologii (które potem za darmo chińczycy skopiują )Musza przemieścić nieprawdopodobne ilości funduszy w budżecie armii z potrerzbniejszych poletek na te kosmiczne. Przygotowywania bezsensowne do wojny która nie nadeszła rozłozyły juz nie jedno państwo na łopatki.
Sun-Tzu " Sztuka Wojny"
Jak jesteś daleko niech wróg myśli że jesteś blisko.Jak jesteś blisko niech wróg myśli że jesteś daleko.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych