Skocz do zawartości


Zdjęcie

W niedzielę ‘Śmierć Prezydenta’ na kanale National Geographic – ten dokument zobaczy cały świat!


380 odpowiedzi w tym temacie

#286

Bobrov.
  • Postów: 135
  • Tematów: 7
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Jeżeli masz zerowe pojęcie o lotnictwie to gratuluję, może w takim razie warto się zainteresować tematem, poczytać, coś ciekawego żeby nie mieć zerowego pojęcia.

W sumie to nawet nie trzeba być ekspertem w zakresie lotnictwa, żeby zauważyć, że w tej sprawie coś jest nie tak. Pytanie tylko czy ktoś chce to zauważyć czy też nie.

Ja nie mogę, ale taki Szuladziński może twierdzić z pełnym przekonaniem że jedynym wytłumaczeniem jest wybuch. Czemu on może a ja nie?

To drugie zdanie przypomina mi narzekania dziecka z piaskownicy "Czemu on to może a ja nie?".

A po za tym nawet gdy śledztwo zostanie zakończone to przecież znajdą się tacy którzy będą dalej twierdzili że wybuchły bomby, że to nie był zwykły wypadek.

A skąd Ty już wiesz, że śledztwo zostanie zakończone z wynikiem, że to był nieszczęśliwy wypadek? Równie dobrze może się okazać, że to był zamach i co wtedy?

Przecież Macierewicz ma u swojego boku wybitnych ekspertów od bomb i wypadków.

Czy możesz w końcu skończyć to ironizowanie i robienie z ekspertów od Macierewicza idiotów?

To są tacy wybitni eksperci że jeden z nich czyli dr Berczyński twierdzi że żadnej beczki nie było natomiast Szuladziński mówi że beczka była i spowodowało ją wybuch na skrzydle.

Tak ciężko zrozumieć, że jest wiele różnych hipotez tego wypadku?

Fascynujące, tylko gdzie ja coś pisałem o śp. prezydencie i moich sympatiach politycznych?

Aha, czyli głowa państwa to nie to samo co prezydent? Ja również nic nie pisałem o Twoich sympatiach politycznych, napisałem jedynie, że MOŻESZ nie być zwolennikiem PIS-u.

Niema dowodów, ale dla tych którzy ich nie widzą, albo nie chcą ich dostrzec.

A ja sądzę, że jest właśnie na odwrót i co niektórzy na siłę szukają w tej katastrofie winy Kaczyńskiego.

Proponuję przypomnieć sobie historię z lotem prezydenta do Gruzji.

A jakie to ma znaczenie w kontekście katastrofy smoleńskiej? Bo moim zdaniem żadne.

W czasie lotu do Smoleńska, prezydent mógł nawet słowem nie nakłaniać do lądowania, ale i tak piloci z pewnością wiedzieli kto jest na pokładzie i co to oznacza. To się nazywa presja nie bezpośrednia, jakoś tak. Z tego co pamiętam, na stówę była mowa o tej presji w filmie którego tyczy się ten temat.

Słuchaj, według mnie piloci powinni być tak wyszkoleni (i mniemam, że ci z prezydenckiego samolotu byli), aby nie poddawać się presji pasażerów samolotu, nawet takiego kogoś jak prezydenta. Oni wiedzą co grozi przez lądowanie samolotu za wszelką cenę, tym bardziej, że mieli w głowie, że na pokładzie samolotu są najważniejsze osoby w państwie. Co by szkodziło polecieć im na zapasowe lotnisko? Tym bardziej, że wiemy, że żadnych nacisków na pilotów ze strony Kaczyńskiego nie było.

I dzięki za kolejną porcję minusów. Zastanawiam się tylko skąd Wy ich tyle bierzecie. :D

Użytkownik Bobrov edytował ten post 13.02.2013 - 20:51

  • -4

#287

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To nazywasz złożeniem wraku? Jeb..cię go na płytę lotniska tak by zmieścił się w obrysie?
Kpisz, czy o drogę pytasz?

No tak, a jak według ciebie powinno wyglądać takie złożenie? Powinni zespawać wszystkie części razem albo posklejać? Ale po co?

Spiskowcy chętnie powołują się na przykład katastrofy nad Lockerbie. Chodzi o katastrofę z 1988 r samolotu w wyniku zamachu. Kadłub tego samolotu został zrekonstruowany. Ale po tej rekonstrukcji został normalnie wrzucony na złomowisko samochodowe Roger Windley's.
Do dziś tam leży. Tak to wygląda
Dołączona grafika

Nie ma żadnej reguły że składa się samolot po wypadku. Takie coś robione jest bardzo rzadko.
  • 3



#288

cysiasty.
  • Postów: 227
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wszystko przestań unikać pytań o np. mycie samolotu. Pytanie czy Siły zbrojne lotnictwa zajmują się lotami cywilnymi ? To co napisałeś w ostatnim poście to prawie opis traktowania polskiego wraku.

Użytkownik cysiasty edytował ten post 13.02.2013 - 21:09

  • 1

#289

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W spisie wniosków Szuladzińskiego jest taki mówiący o porozrywanych ciałach. To ma według niego wskazywać na wybuch. Jednak nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Przykładem może być katastrofa z 1979 roku samolotu Douglas.
Dołączona grafika
Na miejscu odnaleziono, poza czarnymi skrzynkami i przyrządami z kokpitu, 114 ciał, które zachowały się w całości, zebrano 133 torby ludzkich szczątków oraz bardzo wiele rzeczy osobistych i bagaży
http://pl.wikipedia....ew_Zealand_901.

Ja już o wraku pisałem, więc niczego nie unikam. To że niszczono wrak to źle robiono, nie powinno tak być ale co ja ci na to poradzę? to jest Rosja tam nie takie rzeczy się dzieją.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 13.02.2013 - 21:22

  • 0



#290

skar.
  • Postów: 187
  • Tematów: 7
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Słuchaj, według mnie piloci powinni być tak wyszkoleni (i mniemam, że ci z prezydenckiego samolotu byli), aby nie poddawać się presji pasażerów samolotu, nawet takiego kogoś jak prezydenta. Oni wiedzą co grozi przez lądowanie samolotu za wszelką cenę, tym bardziej, że mieli w głowie, że na pokładzie samolotu są najważniejsze osoby w państwie. Co by szkodziło polecieć im na zapasowe lotnisko? Tym bardziej, że wiemy, że żadnych nacisków na pilotów ze strony Kaczyńskiego nie było.


Osobiście nie jestem w stanie stwierdzić czy naciski były czy nie, ale jak sam nie raz wspominałeś to jest hipoteza, więc całkowicie jej wykluczyć nie można. A oprócz tego wystarczy spojrzeć na Polską mentalność. Jak często ulegamy naciskom? W organizacjach publicznych jest to praktycznie normą, przy przyjmowaniu na stanowiska(np. uczelnie wyższe). Oprócz tego czasy są jakie są, więc każdy boi się o prace, a przykład pilota z Gruzji pokazuje, że odmowa lądowania może skończyć się stratą stanowiska(Nawet jeśli nie było nacisków od strony prezydenta. Na decyzje pewnie wpłyneli przełożeni, którzy uznali to za kompromitacje).

Więc nie trzeba być specjalistom, aby zauważyć, że do nacisków mogło dojść(niebezpośrednich), znając polską mentalność.

W sumie to nawet nie trzeba być ekspertem w zakresie lotnictwa, żeby zauważyć, że w tej sprawie coś jest nie tak. Pytanie tylko czy ktoś chce to zauważyć czy też nie.

Nie trzeba być specjalistom, ale pewna znajomość branży pozwala na lepsze zrozumienie sytuacji. Dobrym przykładem są teorie spiskowe na temat chemicznych obłoków(dla zwolenników, jest oczywiste, że coś nie gra). Według mnie wynikają one całkowicie z braku znajomości podstawowych praw fizyki i branży lotniczej.

Użytkownik skar edytował ten post 13.02.2013 - 21:44

  • 1

#291

Bobrov.
  • Postów: 135
  • Tematów: 7
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Osobiście nie jestem w stanie stwierdzić czy naciski były czy nie, ale jak sam nie raz wspominałeś to jest hipoteza, więc całkowicie jej wykluczyć nie można.

A nagrania z czarnych skrzynek? Tam nie było słychać żadnych nacisków ze strony Kaczyńskiego. No chyba, że poddajesz w wątpliwość ich prawdziwość? A jeśli te nagrania nie zostały sfałszowane, to nie jest to już hipotezą a faktem.

A oprócz tego wystarczy spojrzeć na Polską mentalność. Jak często ulegamy naciskom? W organizacjach publicznych jest to praktycznie normą, przy przyjmowaniu na stanowiska(np. uczelnie wyższe).

Daj spokój, nie porównuj tych dwóch sytuacji do siebie.

Oprócz tego czasy są jakie są, więc każdy boi się o prace, a przykład pilota z Gruzji pokazuje, że odmowa lądowania może skończyć się stratą stanowiska(Nawet jeśli nie było nacisków od strony prezydenta. Na decyzje pewnie wpłyneli przełożeni, którzy uznali to za kompromitacje).

Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie życie jest wartością nadrzędną i ja będąc na miejscu pilota na pewno bym nie ryzykował. Z resztą na swoich barkach miał on życie całej załogi, to jest duża odpowiedzialność. A już na pewno dla mnie życie jest dużo ważniejsze od utraty pracy.

Więc nie trzeba być specjalistom, aby zauważyć, że do nacisków mogło dojść(niebezpośrednich), znając polską mentalność.

Niebezpośrednich czyli jakich? Pilot przeczytał w myślach Kaczyńskiemu, że musi lądować?
  • 2

#292

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niebezpośrednich czyli jakich? Pilot przeczytał w myślach Kaczyńskiemu, że musi lądować?


Szczerze mam olbrzymią nadzieję, że jedynie udajesz że nie wiesz o co chodzi. Nacisk niebezpośredni to nie czytanie w myślach. Sama obecność danej osoby na pokładzie może być formą nacisku. Może spowodować, że zechcemy jednak sprawdzić czy faktycznie niema szans na lądowanie, tylko po to by nam nikt później nie zarzucił, że nie próbowaliśmy.

Jak się robi ważny projekt i szef stanie nad nami, patrząc nam na ręce, to też jest forma nacisku.
Jak piszemy kolokwium i stanie nad nami wykładowca, też wywiera pewien nacisk.

Takie sytuacje zdarzają się zawsze, gdy mamy blisko kogoś ważnego, a trudno sobie wyobrazić kogoś ważniejszego niż prezydent kraju. Dodatkowo mamy w pamięci problem pilota z Gruzji. To razem może spowodować, że zaczynamy się za dużo zastanawiać, a jak za dużo się zastanawiamy, możemy popełniać drobne błędy w ocenie sytuacji. Parę drobnych błędów po jednej stronie zsumowane z błędami po drugiej stronie yo prosty przepis na katastrofę.
  • 0

#293

Bobrov.
  • Postów: 135
  • Tematów: 7
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Zapytam jeszcze raz - jaki problem byłby w wybraniu awaryjnego lotniska? Czy to jest jakaś ujma na honorze dla pilota? Chyba nie. A po co ryzykować i za wszelką cenę próbować lądować na wcześniej wyznaczonym lotnisku? No chyba w końcu te awaryjne lotniska do czegoś służą, czyż nie?
  • 2

#294

Mortalis.
  • Postów: 331
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No to dlaczego nie odlecieli na to lotnisko wcześniej?!
  • 0

#295

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zapytam jeszcze raz - jaki problem byłby w wybraniu awaryjnego lotniska? Czy to jest jakaś ujma na honorze dla pilota? Chyba nie. A po co ryzykować i za wszelką cenę próbować lądować na wcześniej wyznaczonym lotnisku? No chyba w końcu te awaryjne lotniska do czegoś służą, czyż nie?


A odmowa lądowania w Gruzji z obawy o bezpieczeństwo głowy państwa była ujmą na honorze, czy nie?
  • 0

#296

skar.
  • Postów: 187
  • Tematów: 7
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A nagrania z czarnych skrzynek? Tam nie było słychać żadnych nacisków ze strony Kaczyńskiego. No chyba, że poddajesz w wątpliwość ich prawdziwość? A jeśli te nagrania nie zostały sfałszowane, to nie jest to już hipotezą a faktem.


Według niektórych teorii przedstawianych w tym temacie, nagrania z skrzynek są zmanipulowane. Więc jeśli uznajesz tą teorie nie możesz zaprzeczyć, że nawet prezydent był w kokpicie. Ale nie o to mi chodziło. Może bardziej zrozumianym stwierdzeniem byłoby "presja pośrednia".


Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie życie jest wartością nadrzędną i ja będąc na miejscu pilota na pewno bym nie ryzykował. Z resztą na swoich barkach miał on życie całej załogi, to jest duża odpowiedzialność. A już na pewno dla mnie życie jest dużo ważniejsze od utraty pracy.


No to przykłady z życia, gdzie życie nie jest wartością nadrzędną:
-przypadki śmierci robotników na budowach(gdzie z winy jednej osoby, potrafią ginąć również inne osoby)
-sportowcy extremalni. Ryzykują dla kasy,
-przykłady wypadków na platformach wiertniczych(zaniedbania związane z oszczędnością),

Przykłady zawodów w których bezpieczeństwo jest mniej ważne niż pieniądze można wymienić jeszcze wiele. Warto wspomnieć, że w wielu przypadkach śmierci wielu robotników doszło z powodu zaniedbania kierowników, którzy bali się o utrate pracy. Już nie wspominając o zawodach jak sporty extremalne, gdzie płacą im za ryzyko i robią to świadomie. W teorii życie jest wartością nadrzędną, w praktyce jest bardzo różnie.
  • 0

#297

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szczerze mam olbrzymią nadzieję, że jedynie udajesz że nie wiesz o co chodzi. Nacisk niebezpośredni to nie czytanie w myślach. Sama obecność danej osoby na pokładzie może być formą nacisku. Może spowodować, że zechcemy jednak sprawdzić czy faktycznie niema szans na lądowanie, tylko po to by nam nikt później nie zarzucił, że nie próbowaliśmy.


Idąc Twoim tokiem rozumowania nie mógłby się odbyć żaden lot o statusie HEAD bo mogłoby dojść do jakichś wydumanych niebezpośrednich nacisków. Rozumiem, że to jest ten laskowy "kontekst sytuacyjny" ? :)


Jak się robi ważny projekt i szef stanie nad nami, patrząc nam na ręce, to też jest forma nacisku.
Jak piszemy kolokwium i stanie nad nami wykładowca, też wywiera pewien nacisk.


Oczywiście, tyle, że w tym przypadku nikt nad nikim nie stał, powtarzasz laskowe dyrdymały obalone przez prokuraturę. Jeżeli posiadasz jakiekolwiek dowody na to, iż ktoś nad kimś stał to proszę, przedstaw je.

Takie sytuacje zdarzają się zawsze, gdy mamy blisko kogoś ważnego, a trudno sobie wyobrazić kogoś ważniejszego niż prezydent kraju.


Sama obecność naciskiem:) dobre. To poddaje zasadność organizowania jakichkolwiek lotów o statusie HEAD. Błąd polega na tym, że Ty myślisz, że masz do czynienia z dziećmi z przedszkola a nie pilotami wojskowymi.

Dodatkowo mamy w pamięci problem pilota z Gruzji. To razem może spowodować, że zaczynamy się za dużo zastanawiać, a jak za dużo się zastanawiamy, możemy popełniać drobne błędy w ocenie sytuacji. Parę drobnych błędów po jednej stronie zsumowane z błędami po drugiej stronie yo prosty przepis na katastrofę.


Problem Pietruczuka został roztrąbiony do niemiłosiernych rozmiarów, takie sytuacje ( nacisków) miały miejsce setki razy ( wałęsa, Parys), jednak nie w przypadku tego lotu, nie ma na to cienia dowodu. A co Pietruczuka.... za odmowę został odznaczony przez ówczesną władzę, nie pamiętasz? Logicznym więc wydaje się założenie, iż w trakcie odmowy Protasiuka z ramienia tej samej opcji również ógłby liczyć na odznaczenie.

Chyba, że żyjesz w świecie fantasmagorii, w którym w POlsce nadal o wszystkim decyduje PiS :)
  • -1



#298

Milosz.
  • Postów: 547
  • Tematów: 47
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Fascynujące, tylko gdzie ja coś pisałem o śp. prezydencie i moich sympatiach politycznych?

Aha, czyli głowa państwa to nie to samo co prezydent? Ja również nic nie pisałem o Twoich sympatiach politycznych, napisałem jedynie, że MOŻESZ nie być zwolennikiem PIS-u.

Nie chce mi się tego komentować, myślę, że moja wypowiedz z której pochodzi ten wyrwany z kontekstu cytat jest na tyle jasna, że nawet dziecko jest w stanie ją zrozumieć.


Niema dowodów, ale dla tych którzy ich nie widzą, albo nie chcą ich dostrzec.

A ja sądzę, że jest właśnie na odwrót i co niektórzy na siłę szukają w tej katastrofie winy Kaczyńskiego.


Nie jesteś jedyną osobą która tak myśli.

Proponuję przypomnieć sobie historię z lotem prezydenta do Gruzji.

A jakie to ma znaczenie w kontekście katastrofy smoleńskiej? Bo moim zdaniem żadne.

Zachęcam cię kolejny raz do zaznajomienia się z tym tematem, bo po raz kolejny się mylisz.

W czasie lotu do Smoleńska, prezydent mógł nawet słowem nie nakłaniać do lądowania, ale i tak piloci z pewnością wiedzieli kto jest na pokładzie i co to oznacza. To się nazywa presja nie bezpośrednia, jakoś tak. Z tego co pamiętam, na stówę była mowa o tej presji w filmie którego tyczy się ten temat.

Słuchaj, według mnie piloci powinni być tak wyszkoleni (i mniemam, że ci z prezydenckiego samolotu byli), aby nie poddawać się presji pasażerów samolotu, nawet takiego kogoś jak prezydenta.

To, że tobie coś się wydaje, nie znaczy, że jest prawdą, każdy człowiek różnie reaguje na określone sytuacje i nie w sposób tych wszystkich sytuacji i reakcji na nie przećwiczyć w jakimś szkoleniu o którym ty piszesz. Największy nacisk kładzie się na te które występują najczęściej, ale nie ma siły by przećwiczyć wszystkie, gdyby to było możliwe, to byłoby znacznie mniej wypadków i tragedii w wyniku błędu człowieka.

Tym bardziej, że wiemy, że żadnych nacisków na pilotów ze strony Kaczyńskiego nie było.


Wiesz co, mów za siebie, a nie za innych, ty może wiesz, ale nie wszyscy, ja twojego zdania nie podzielam i nie jestem jedyny. Znając Polską mentalność, takie naciski mogły wystąpić, jest to nawet bardzo prawdopodobne. Prezydent mógł nawet nie wspomnieć nic o lądowaniu, ale sama jego obecność na pokładzie mogła być jakąś formą nacisku. Piloci wiedzieli co stało się, po locie do Gruzji. Więc możliwe, że chcieli przynajmniej spróbować wylądować, by później nie mieć kłopotów.

Użytkownik Miłosz edytował ten post 14.02.2013 - 00:15

  • -1



#299

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale tezy szuladzińskiego obali każdy rozgarnięty bloger, nie musi robić tego komisja. Wystarczy spojrzeć na jego argumenty z raportu:
Dołączona grafika


Spróbuję zrozumieć twoją logikę dedukcji. Szuladzińśki pisze bzdury bo Tobie owe dywagacje wydają się nonsensowne. Człowiek z tytułem naukowym, występujący pod swoim imieniem i nazwiskiem pisze bzdury bo tak się wydaje anonimowi z paranormalne. Aby zarzucić komuś cokolwiek trzeba mieć na to dowody, Ty przedstawiasz jedynie swoje przypuszczenia i gdybania.

No niby takie rozpruty ale nie porozrywany na strzępy nie zwęglony.


...to znaczy, że udezrył w drzewo :) Czasem na tym forum czuję się jakbym oglądał Bolka i Lolka. Zapomniałeś odpowiedzieć na kluczową przysłankę. Czy ewentualna obecność trotylu na wraku pozwala pozostawić tezę o wybuchu w sferze prawdopodobnych?



Chyba wierzysz w zasadę że kłamstwo powtórzone milion razy staje się w końcu prawdą. To tak nie działa.
Ale najśmieszniejsze jest to że cos takiego pisze koleś który nie rozumiał dlaczego w jednej tabeli wysokość radiowa jest inna niż w drugiej tabeli wysokość rzeczywista.


z kogo usiłujesz zrobić durnia? w obu tabelach, które komentowałem umieszczone były odczyty z radiowysokościomierza.


No co ty Szuladzińskie twierdzą że bomba to jest jedyne sensowne wytłumaczenie. A wcześniej wielokkrotnie pisałeś że nikt z badających katastrofę nie mówi nic o bombach.


Szkoda, że nie jestem Szuladzińskim, wtedy zamiast siedzieć i pisać doiłbym z Ciebie kasę w sądzie za pomówienie.

Odgłosów tych wybuchów na zapisach dźwiękowych również nie stwierdzono w Instytucie sehna. A przecież taki wybuch powinien być głośniejszy niż zderzenie z brzozą.


oczywiście, jedyne rozpoznane odgłosy dotyczą przesuwających się przedmiotów, Ty jednakże z całą pewnością Twierdziłeś, że slychać tam uderzenie w brzozę.


Conajmniej kilka zasad złamali, one wszystkie znane są już od dawna. Choćby to że schodzi z większą prędkością niż to wynikało z karty podejścia.

3. Stwierdzone naruszenia przepisów przez załogę
1) Załoga przyjęła do lotu samolot w konfiguracji niezgodnej z IUL i dokumentacją samolotu
(„Instrukcja służby inżynieryjno-lotniczej lotnictwa Sił Zbrojnych RP”, część 1, pkt 3.8.8).
2) Brak podpisu dowódcy samolotu w książce obsługi statku powietrznego, potwierdzającego
przyjęcie samolotu do lotu („Instrukcja służby inżynieryjno-lotniczej lotnictwa Sił
Zbrojnych RP”, część 1, punkt 3.8.8).
3) Zaplanowanie w planie lotu ATC nieczynnego w dniu lotu lotniska WITEBSK jako
lotniska zapasowego (AIP FR i WNP).
4) Załoga określiła w planie lotu długotrwałość lotu, opierając się na ilości paliwa
zawierającej również paliwo balastowe, co było działaniem niewłaściwym (IUL 9.1.3).

Łącznie 23 punkty. Cała lista błędów znajduje się w załączniku 1 ,,WYSZKOLENIE ZAŁOGI I PRZEBIEG ZDARZENIA LOTNICZEGO"do raportu .


Przeczytaj jeszcze raz fragment, do którego się odnoszę. Zadna z tych zasad nie dotyczy podejścia do lądowania w warunkach ograniczonej widoczności. A padła tu teza jakoby piloci złamali zasady podchodząc w takich warunkach.


Czyli czym w takim razie jest katastrofa smoleńska. Jest klasycznym przykładem tzw. kontrolowanego lotu w ziemię
Podobnych katastrof spowodowanym zejściem poniżej dopuszczalnej wysokości było mnóstwo. Nie jest to więc pierwsza i nie ostania taka katastrofa.


Mozliwe, że jest to CFIT, ale wywołany dużo większą liczbą czynników niż ujęte laskowych bajaniach. CFIT to coś co laskowcy przyjęli za pewnik, chociaż sledztwo nie jest zakonczone i istnieją przesłanki do podważenia oficjalnych ustaleń .
  • 0



#300

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Idąc Twoim tokiem rozumowania nie mógłby się odbyć żaden lot o statusie HEAD bo mogłoby dojść do jakichś wydumanych niebezpośrednich nacisków. Rozumiem, że to jest ten laskowy "kontekst sytuacyjny" ? :)


Nie zrozumiałeś.


Oczywiście, tyle, że w tym przypadku nikt nad nikim nie stał, powtarzasz laskowe dyrdymały obalone przez prokuraturę. Jeżeli posiadasz jakiekolwiek dowody na to, iż ktoś nad kimś stał to proszę, przedstaw je.


Znów nie zrozumiałeś. W którym miejscu pisałem, że prezydent stał nad pilotem? Sama obecność prezydenta jest stresująca, analogiczna do sytuacji w której ktoś patrzy ci na ręce.

Sama obecność naciskiem:) dobre. To poddaje zasadność organizowania jakichkolwiek lotów o statusie HEAD.


Bo?

Błąd polega na tym, że Ty myślisz, że masz do czynienia z dziećmi z przedszkola a nie pilotami wojskowymi.


Błąd polega na tym, że nie zdajesz sobie sprawy, że pilot wojskowy również jest człowiekiem.

Problem Pietruczuka został roztrąbiony do niemiłosiernych rozmiarów, takie sytuacje ( nacisków) miały miejsce setki razy ( wałęsa, Parys), jednak nie w przypadku tego lotu, nie ma na to cienia dowodu. A co Pietruczuka.... za odmowę został odznaczony przez ówczesną władzę, nie pamiętasz? Logicznym więc wydaje się założenie, iż w trakcie odmowy Protasiuka z ramienia tej samej opcji również ógłby liczyć na odznaczenie.
Chyba, że żyjesz w świecie fantasmagorii, w którym w POlsce nadal o wszystkim decyduje PiS :)


Nie wiem, kto żyje w świecie fantasmagorii. W mojej fantasmagorii poseł Karski składa do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kapitana samolotu. Nazwał go tchórzem. Klich odznacza pilota, na co Kancelaria Prezydenta uważa, że to "złośliwość". Rzeczywiście, wyzywanie od tchórzy, sprawa sądowa warta "złośliwego" odznaczenia. A kto siedział wtedy obok? A kto powiedział, że "oficer powinien być mniej lękliwy"?

W mojej fantasmagorii rok po 10.04.2010 miały się odbyć wybory parlamentarne i nie było pewne, kto je wygra. Rozumiem, że w twojej fantasmagorii PO miało rządzić po wsze czasy i Protasiuk o tym wiedział. A w mojej fantasmagorii Protasiuk ma gdzieś odznaczenie. Protasiuk raczej zastanawia się nad konsekwencją swoich czynów i w przeciwieństwie do Mefistofelesa jego plany zawodowe sięgają dalej, niż rok.
  • 1


 


Dodaj odpowiedź



  

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych