Mroova mnie trochę rozbawiła. Kobiety i te ich "nie lubię bardzo napakowanych". A potem się okazuje że ci bardzo napakowani których nie lubią to tylko zawodowi kulturyści ważący po 140 kg ale koks ważący 110 kg to niby nie jest taki bardzo napakowany
Kolejna kwestia która mnie nurtuje od pewnego czasu... Kilka miesięcy temu obejrzałem (chyba na NG lub Planet) jakiś dokument o treningu i wizualizacji. Podobno ci co myśleli o tym że ćwiczą mieli lepsze i większe osiągnięcia od tych co pakowali na poważnie. Spotkał się ktoś z tym?
Hehe, siedząc w domu i myśląc, a nie chodząc na treningi to można tyle wypracować co nic. Podejście jest bardzo ważne, ale tyczy to osób ćwiczących. 10 zasad Arnolda o tym mówi nawet. Jak jesteś na treningu to masz sobie wyobrażać jak miesień rośnie, masz czuć, że wychodzi z ciała, masz patrzeć na mięśnie jak ćwiczysz, itp, itd. Ale nie coś takiego, że siedze w domu i sobie wmawiam, że rosne i...rosnę
Brałem ZMA, ogólnie drogie to nie jest. Problem jest taki, że to za bardzo nie działa, a jedyny efekt to placebo. Poza tym nie ważne jakie, bierz najtańsze, bo praktycznie każde ZMA ma taki sam skład, a płacisz za markę.
Ja brałem ZMA z activlaba. Piszę z własnego doświadczenia, na kogoś tam może podziałało, tylko trzeba pamiętać, że nie rzadko są to jakieś łebki, dla których kreatyna to steryd.