W jednym zdaniu zmotywujcie mnie do pójścia na siłownię.
Nie idź, po co. Lepiej trenować jakieś sporty walki - a siłownia przy okazji A najlepiej to siedzieć na kanapie i hodować oponę
Napisano 11.06.2014 - 14:36
W jednym zdaniu zmotywujcie mnie do pójścia na siłownię.
Nie idź, po co. Lepiej trenować jakieś sporty walki - a siłownia przy okazji A najlepiej to siedzieć na kanapie i hodować oponę
Napisano 11.06.2014 - 14:47
Rozbraja mnie wiele argumentów które zaczynają się od "na starość...". Nie dość że człowiek nie wie czy w ogóle dożyje to jeszcze tak czy siak każdy wtedy będzie, pomarszczony, schorowany itd. To chyba lepiej mieć bardziej owocne życie w wieku 18-45 lat niż martwić się co z nami będzie na stare lata jak tak czy siak będziemy wtedy parodią samych siebie sprzed lat czy martwić się o to czy pożyjemy 70 czy 90 lat (dziwię się ludziom że tak im zależy żeby starczej formie trwać jak najdłużej).
Użytkownik Tenhan edytował ten post 11.06.2014 - 14:49
Napisano 11.06.2014 - 14:52
Napisano 11.06.2014 - 15:10
U mnie to nie stan umysłu, u mnie to całe życie, wszystko wiążę się u mnie ze sportem. Radość, smutek, łzy, wszystkie stany emocjonalne praktycznie, każdy wolny czas poświęcam na to, wszystkie odłożone pieniądze. Zawsze sport był na pierwszym miejscu i mam nadzieje, że tak zostanie i że będę mógł spokojnie ćwiczyć aż umrę.
Natomiast argument, że będą mnie na starość boleć stawy jest tak słaby, że nie wydaję mi się, że byłby w stanie kogokolwiek zniechęcić do ćwiczeń. Równie dobrze może mi się złamać łokieć jak będę podnosił 130kg i mnie zabije z miejsca.
Napisano 11.06.2014 - 15:57
Napisano 11.06.2014 - 18:23
Gratuluję takiego podejścia!
Ja aż takiego nie miałem, mimo
to przez te 5 lat jak odpuściłem jeden dzień treningu, byłem na siebie potwornie zły.
Teraz inna praca i inne obowiązki, ze względu na nieregularny tryb życia, powoli rezygnowałem z siłowni.
A zaczełem ćwiczyć po to, aby pozbyć się swojej ektomorficznej sylwetki
Również jestem ektomorfikiem, chociaż tak naprawdę nikt z Nas nie jest w 100% jednym typem, zazwyczaj to jest mieszanka z różnym procentowym rozłożeniem danego genotypu. Ja natomiast dostosowuje pracę pod treningi, tzn nie ma nawet takiej opcji, żebym poszedł do pracy, która całkowicie pozbawi mnie treningów, bo zapewne skończyło by się to jakąś depresją.
Tsu w domu praktycznie możesz wykonać wszystko. Zależy jaki masz cel, ale ćwiczeń masz do wyboru, do koloru.
Napisano 11.06.2014 - 19:29
Użytkownik eve1988 edytował ten post 11.06.2014 - 19:33
Napisano 11.06.2014 - 19:49
Daniel.
Ja przy wzroście 182cm, ważyłem 60kg i byłem książkowym przykładem ekto (no może z minimalną domieszką mezomorfika). Najciężej było przybrać na masie.
Pracuję w różnych godzinach a mój pracodawca nie jest zbyt elastyczny jeśli chodzi o czas pracy. Do tego, w domu prowadzę mały biznes to czasu mam jak na lekarstwo, więc na siłke chodzę jako gość albo i wcale.
Teraz mam urlop i o pracy nie myśle, dlatego także na forum częściej bywam
Mjr Tsu.
Pierwsze co przyszło mi do głowy to skakanka
To sobie wyobraź, że ja przy podobnym wzroście miałem nawet mniej niż 60 kg, a jak zacząłem trenować boksy i trochę siłki przy tym było, to urosłem przez 2 lata o 10 - 12 kg niezachwianej masy Jeszcze rosnę, więc trochę przyszło naturalnie. Suplementów żadnych nie używałem na ogół.
Napisano 11.06.2014 - 20:06
Użytkownik eve1988 edytował ten post 11.06.2014 - 20:08
Napisano 11.06.2014 - 20:22
Tylko, że stawy niszczysz przy każdym sporcie. Nie wiem czy czasem uprawiając sztuki walki nie niszczysz stawów bardziej niż przy kulturystyce. Żeby zrobić np szpagat to celowo niszczysz staw biodrowy, kolana dostają przy każdym treningu. To jest nieodłączna część sportu.
Otóż to. W naturze nie ma nic za darmo. Trening siłowy (pod warunkiem zachowania dobrej formy: bez latających przy przysiadzie kolan, bez wyciskania nad szyją, bez kocich pleców przy martwym ciągu) jest dużo mniej szkodliwy dla stawów od takiego joggingu. Każdy wysiłek fizyczny wiąże się z ryzykiem kontuzji, i jest to ryzyko wkalkulowane. Sport nie jest zresztą żadnym wyjątkiem. Na każdym kroku podejmujemy decyzje obarczone ryzykiem; mniejszym lub większym, dopuszczalnym lub niedopuszczalnym. Mądrością jest zważenie zysków i strat, aby na tej podstawie podjąć świadomą decyzję. Mnie od dwóch tygodni boli lewy MCL, jakoś żyję.
U mnie zaczęło się, o dziwo, od przeglądania pewnego chana z czwórką w nazwie (/fit/ master race reporting). Od tego lutego byłem na programie siłowym (Starting Strength), AxBxAxx/BxAxBxx oparty na wielkiej trójce plus OHP i rows (tu pardon, ale polskiej frazeo dobrze nie znam). Bez szału, ale 10 kg przy podobnym BF% przybyło (przy moich 200 cm to tyle, co nic - trzeba będzie sięgnąć po bardziej efektywne metody, bo kto miałby tyle cierpliwości, żeby do natty limit latami ciągnąć ). Przeszedłem tydzień temu na split (nie zapominając o podstawach). Ważę 86 kg, celuję w magiczne sto (bear mode ). Najlepszy mam przysiad - 60 kg 3x5 below parallel, resztę wstyd przytaczać.
A, jeszcze jedno:
>2014
>believing in somatotypes
W oryginale, ta typologia odnosiła się do cech psychicznych, a dokładniej korelacji między budową ciała a temperamentem. W rzeczywistości naszą budowę ciała definiuje nasz styl życia. Mamy tu do czynienia z odwróconą przyczyną: piłkarz nie jest piłkarzem bo ma atletyczne ciało, tylko na odwrót.
Użytkownik Don Corleone edytował ten post 11.06.2014 - 20:39
Napisano 12.06.2014 - 08:22
Aidil.
Uwierz mi ,że dla osoby która lubi machanie hantlami nie liczy się to jak to odbije się na przyszłym zdrowiu.
Sam kiedyś ćwiczyłem, przez ok.5 lat. Mimo gadania mamy i dziewczyny, że bedę garbaty na starość, nie mogłem się temu oprzeć. Nie wiem jak to jest u Daniela, ale u mnie to był pewien stan umysłu
Mniej więcej coś w tym stylu:
"Ona- Co będziesz robił w Walentynki?
On- Klatę i biceps"
Wiem, wiem... Stare ale nie mogłem się oprzeć.
To co przytoczyłeś potwierdza teorię o tym, iż jesteś taki jaki jest Twój stan Świadomości.
U mnie to nie stan umysłu, u mnie to całe życie, wszystko wiążę się u mnie ze sportem. Radość, smutek, łzy, wszystkie stany emocjonalne praktycznie, każdy wolny czas poświęcam na to, wszystkie odłożone pieniądze. Zawsze sport był na pierwszym miejscu i mam nadzieje, że tak zostanie i że będę mógł spokojnie ćwiczyć aż umrę.
Natomiast argument, że będą mnie na starość boleć stawy jest tak słaby, że nie wydaję mi się, że byłby w stanie kogokolwiek zniechęcić do ćwiczeń. Równie dobrze może mi się złamać łokieć jak będę podnosił 130kg i mnie zabije z miejsca.
Daniel żeby nie było że Ciebie krytykuję. Sama ćwiczę i będę to robić nadal. Cały czas pamiętam o tym żeby nie przeciążać stawów i mięśni.
Myślałam o dyskusji w tym kierunku.
Napisano 12.06.2014 - 08:58
Aidil.
Uwierz mi ,że dla osoby która lubi machanie hantlami nie liczy się to jak to odbije się na przyszłym zdrowiu.
Sam kiedyś ćwiczyłem, przez ok.5 lat. Mimo gadania mamy i dziewczyny, że bedę garbaty na starość, nie mogłem się temu oprzeć. Nie wiem jak to jest u Daniela, ale u mnie to był pewien stan umysłu
Mniej więcej coś w tym stylu:
"Ona- Co będziesz robił w Walentynki?
On- Klatę i biceps"
Wiem, wiem... Stare ale nie mogłem się oprzeć.
To co przytoczyłeś potwierdza teorię o tym, iż jesteś taki jaki jest Twój stan Świadomości.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych