Napisano 15.02.2013 - 01:12
Napisano 15.02.2013 - 10:31
W tygodniku "L'Espresso" Alessandro Capriccioli rozmawia z watykanistą Giuseppem Di Leo. - Benedykt XVI nie był reformatorem jak Jan XXIII ani też nie był specjalnie innowacyjny, jeśli chodzi o komunikację i podróże jak Jan Paweł II - mówi Di Leo. - Ale od poniedziałku wszystko się zmieniło. Decyzja o zejściu ze sceny jeszcze za życia czyni z pontyfikatu Benedykta jeden z najbardziej rewolucyjnych w historii Kościoła nowożytnego i współczesnego.
Na pytanie o przyczyny abdykacji Di Leo odpowiada: - Joseph Ratzinger został wybrany, żeby stawić czoło kryzysowi wiary i sekularyzacji chrześcijaństwa. Ale nie dał rady. Weźmy Francję, ukochaną córkę świętego Kościoła rzymskiego, która dwa dni temu przyjęła prawo zezwalające małżeństwom homoseksualnym na adoptowanie dzieci. Stało się to mimo protestów katolików. To kropla, która przelała czarę, papierek lakmusowy, który wyraźnie wskazuje na to, że Kościół przegrywa tę walkę. Nie zapominajmy też, że Ratzinger został wplątany w krwawe rozgrywki pomiędzy kardynałami [w samym Watykanie]. To właśnie z tych powodów zrezygnował, a nie ze względu na słabe zdrowie.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1...l#ixzz2KxXQkXpm
Napisano 15.02.2013 - 13:12
Napisano 15.02.2013 - 22:26
Napisano 16.02.2013 - 22:26
Użytkownik Karaś edytował ten post 16.02.2013 - 22:26
Napisano 17.02.2013 - 14:10
Użytkownik Miłosz edytował ten post 17.02.2013 - 14:25
Napisano 17.02.2013 - 14:17
Napisano 17.02.2013 - 14:31
Napisano 17.02.2013 - 22:16
Napisano 17.02.2013 - 23:37
Napisano 18.02.2013 - 00:21
Napisano 18.02.2013 - 00:33
Użytkownik Kaldera edytował ten post 18.02.2013 - 00:37
Napisano 18.02.2013 - 01:23
Napisano 19.02.2013 - 02:37
LINKKościół czeka poważny kryzys, który drastycznie ograniczy liczbę wiernych i jego wpływy. Odrodzony będzie niewielką, ale bardziej uduchowioną wspólnotą - brzmi proroctwo Josepha Ratzingera, dziś papieża Benedykta XVI, które przypomina Vatican Insider, prestiżowy portal związany z turyńskim dziennikiem "La Stampa".
Wizja przyszłości Kościoła zamykała cykl wypowiedzi, jakie ksiądz Ratzinger wygłosił w rozgłośni Hesji jeszcze w 1969 roku. W ostatnim odcinku, wyemitowanym na Boże Narodzenie, znany już wówczas teolog, mówił, że wspólnotę kościelną czeka poważny wstrząs, w wyniku którego Kościół odzyska bardziej duchowy wymiar, nie będzie flirtować - jak się wyraził prelegent - z żadną opcją polityczną; będzie ubogi i stanie się Kościołem najbiedniejszych.
W tym momencie, przestrzegał przyszły papież, ludzie uświadomią sobie, ze ich egzystencja oznacza "nieopisaną samotność", a zdając sobie sprawę z utraty z pola widzenia Boga, odczują grozę własnej nędzy". Wtedy - i dopiero wtedy - "w małej owczarni wierzących odkryją coś zupełnie nowego: nadzieję dla siebie, odpowiedź, której zawsze szukali", prorokował ponad czterdzieści lat temu Joseph Ratzinger.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych