Napisano 17.02.2006 - 18:56
Napisano 17.02.2006 - 19:19
Napisano 17.02.2006 - 19:54
Napisano 18.02.2006 - 00:04
DO długiego posta odniosłem się w mniejszej ilości bo stawiane tam pytania są bez sesnu w sytuacji kiedy nie uznajecie Biblii za coś wiarygodnego więc jaki jest sens aby sie na niej opierać?
Napisano 18.02.2006 - 19:51
Napisano 18.02.2006 - 20:12
Napisano 18.02.2006 - 20:23
Napisano 18.02.2006 - 20:30
Napisano 19.02.2006 - 00:23
No tamte religie wymarły a chrześcijaństwo nie i to jest różnica
Stosujesz w tym momencie ogólniki, obrazasz mnie w ten spsób, ty też może jestes pedofilem ale na tym forum tego nie widac.... a gwałcący dzieci ksiądz ma cały czas ta samą wiedze i głosi te same prawdy wiary jak normalny ksiadz, podobnie jak lekarz pedofil leczy tak samo jak lekarz nie pedofil
No właśnie może wybrano te Ewangelie które były najbardziej wiarygodne......skad wiesz że Ewangelii było 80, zauwaz że jeśli było ich 80 a kazda była inna to swiadczy o tym ze Jezus wogóle mógł nie istnieć, ale w tym momencie twoje słowa ponieżej są bez sensu:
A Konstantyn dał na to pieniądze....nie była to jego inicjatywa
Rozumiem że to Konstantyn stworzył nowa religię? Po co skoro nawet jej nie wzynawał a potem jak mówisz na siłę został ochrzczony?
Pierwsze dotyczy kwestii świętowania niedzieli. Pyta Pan od kiedy chrześcijanie uznali niedzielę dniem świętym w miejsce soboty, świętowanej przez judaizm. Odpowiedź jest prosta: chrześcijanie od początku świętowali niedzielę, mimo iż za dzień święty uważali także szabat. Niedziela była świętem, gdyż to właśnie w niedzielę zmartwychwstał Jezus[(por. Mt 28, 1; Mk 16, 1; Łk 24, 1; J 20, 1
Zacznę od tego, że by być rozumianym, należy się w miarę klarownie wysławiać, z Twojego zdania, które uwydatniłem, niezbyt jasno wynika, czy zarzucasz swojemu rozmówcy brak wiedzy, czy też sam się do owego jej braku przyznajesz.Ah....poslcuhaj ja naprawde nie jestes znawca, napewno jakies powody były. Pamiętaj że Chrystus powiedział „Co zwiążecie na Ziemii, będzie związane w niebie” choć de facto zapewne np: odpusty które były kupowowane nie miały u Boga żadnej wartości, skoro już w tej dyskusji zakładamy ze Bóg jest to nie traktujmy go jak jakiejs maszynki....
Podajesz to jako odpowiedz na moje pytanie, zechciej się chociaż określić, na które z wielu jakie padły?„Co to są apokryfy? Czy mają za autorów Apostołó (np. św. Tomasza)?
Dlaczego w Ewangeliach tak mało jest napisane o dzieciństwie Jezusa?
Konrad z Warszawy”
Miło, że chociaż podajesz źródło, z którego czerpiesz, a czy nie wydaje Ci się dziwnym, iż nie czytano ich na zebraniach liturgicznych, gdyż uznano je za śmieszne, a uznał je za takowe cenzor który widział, że nie pasują one do kanonu wiary, jaki ustanowił i promował? Co ciekawsze jako źródło podajesz właśnie słowa od owego cenzora, więc albo działamy obiektywnie albo nie bawimy się w potwierdzanie swoich racji poprzez utwierdzanie się w przekonaniach, od których odstąpić nie chcemy z założenia i na siłę? Ciekaw też jestem, czy zagłębiłeś się w temat na tyle, aby doszukać się, iż część tych „śmiesznych” apokryfów, o jakich wspominasz, w końcu przez owego cenzora uznanymi zostały, no ale co tam, od 73 roku zeszłego stulecia minęło trochę czasu, więc pewnie mogło Ci to umknąć. Zatem idąc Twym tokiem rozumowania, mogę powołać się na Stellę Hammurabiego i w myśl jej zasad rozpatrywać afiliacje prawne oskarżonych w ostatnich latach przestępców, w końcu, mimo iż przekoloryzowałem odległość czasową, to też był kodeks prawny, a to, że nie znał wówczas (lub nie chciał znać) szerszego zakresu wiedzy i możliwości mogę zapewne pominąć. Ironiczne, ale w dyskusji oczekiwać wypada chociaż odrobiny wysiłku z obu stron, poszukaj zatem czegoś, co ma odniesienia do dzisiaj, a nie do 6 dekad wstecz, gdzie wiedza była zdecydowanie bardziej ograniczona, a dostęp do niej zablokowany przez cenzurę i to nie tylko watykańską.„W literaturze chrześcijańskiej istnieje coś takiego jak apokryfy. Są to starożytne pisma żydowskie i wczesnochrześcijańskie, niepewnego pochodzenia, o treści często tajemnej, wręcz odbiegającej od powszechnie przyjętej nauki, dostępne jedynie dla mędrców. Apokryfów nie zaliczano nigdy do oficjalnego zbioru ksiąg świętych [choć takowe ambicje niektóre apokryfy miały], mimo że upodobniają do nich osobą domniemanego autora, tematyką, wątkiem opowiadania oraz biblijnymi rodzajami literackimi [...]. W odróżnieniu od ksiąg kanonicznych nigdy nie były czytane publicznie na zebraniach liturgicznych. Wartość historyczna i doktrynalna apokryfów jest różna; zawierając wiele fantastycznych i naiwnych danych, odzwierciedlają jednak zagadnienia teologiczne i etyczne nurtujące środowisko, w którym powstały.
Tyle Encyklopedia Katolicka (t. I, Lublin 1973, 758).”
Jak pragnę zdrowia dla moherowych babci, to mnie osłabiło, czy chociaż włożyłeś odrobinę wysiłku w analizę tego, co pisałem w tym przydługawym (wiem, wiem czasem mi się zdarza:P) tekście będącym pierwszą moją wypowiedzią w tym temacie? Czy myślałeś po co i w jakim celu opisałem historyczne powstanie biblii jaką dzisiaj znamy? Przecież osoba, którą cytujesz, właśnie na tym powstaniu bazuje, co więcej opisuje to, co było cenzurowane i zmieniane, co zaś pozostawiono, bo pasowało do całości. Nie wiem czy nie przyjmujesz do siebie niezgodnych z przekonaniami treści, czy też nie chcesz się zmusić do głębszej analizy tego co tam pisałem?” Apokryfy dzielimy na starotestamentalne i nowotestamentalne. Do pierwszej grupy zaliczamy m. in. Księgę Jubileuszów, Życie Adama i Ewy, Testament Salomona, Psalm 151, Wniebowzięcie Mojżesza i Księgę Henocha (oba ostatnie apokryfy cytuje List św. Judy). Do nowotestamentalnych zaliczamy m. in. Ewangelię Tomasza, Ewangelię Filipa, Ewangelię Piotra, Ewangelia Bartłomieja, Protoewangelię Jakuba, Ewangelię o narodzeniu Matki Bożej, Dzieje Pawła i Tekli, Dzieje Andrzeja. Znamy ponadto wiele innych apokryficznych ewangelii, zawierających różne niesamowitości (np. mały Pan Jezus lepi i ożywia ptaszka z gliny, uśmierca swojego nauczyciela itp.). Są ponadto liczne apokryficzne dzieje apostołów, listy, także Jezusa, apokalipsy itd. Charakteryzują się apokryfy - jak już to było wspomniane - wielką naiwnością. Powstały one długo po śmierci Apostołów, a więc osób, którym często przypisują autorstwo. Niektóre jednak mają datację na czas powstawania Pism Nowego Testamentu i w niektórych przypadkach Ojcowie Kościoła długo zastanawiali się nad ich autentycznością (np. Apokalipsa Piotra, Pasterz Hermasa, Nauka Dwunastu Apostołów).”
W swym pytaniu pisze Pan: w Nowym Testamencie opisane jest życie Jezusa od narodzin do mniej więcej dwunastego roku życia następnie Jezus znika (ogólnie rzecz pojmując naucza ale gdzie? kogo ? nic nie ma o tym ) a przecież najwięcej człowiek doświadcza i uczy się w tym przedziale wiekowym tj. 12-31 (chyba tyle lat miał nasz Pan, gdy ponownie się o Nim dowiadujemy).
Trzeba sobie uświadomić, że Ewangelie nie są księgami historycznymi, w naszym sensie rozumienia historii. Mają one za zadanie przedstawić przede wszystkim orędzie i sens nauczania Jezusa. Dla Ewangelistów drugorzędną sprawą jest dokładna historia życia Jezusa, choć też jest ważna (proszę zwrócić uwagę na różne nieścisłości, także chronologiczne, pomiędzy równoległymi epizodami w Ewangeliach). Chcą pokazać postać Jezusa i dzieło odkupienia. Dlatego też nawet te dane historyczne o Jezusie, które przekazują, nie pozwalają na uściślenie datacji (do dziś uczeni spierają się w sprawie roku narodzin Jezusa - dziś wg najnowszych badań mówi się o 6 r. p. n. e.). Pierwsze pokolenia chrześcijan były zainteresowane przede wszystkim Męką i Zmartwychwstaniem Pana Jezusa - centrum całej historii zbawienia. O Jego dzieciństwie zachowały się tylko nieliczne przekazy, utrwalone w Ewangeliach. Dopiero później (zwłaszcza poczynając od końca II wieku) wierzący zainteresowali się wcześniejszymi dziejami Jezusa i Jego Matki. Z tego zainteresowani zrodziła się tak obfita literatura apokryficzna.
A ja zapytam Ciebie i jednocześnie osobę cytowaną: To Arystoteles żyjąc ponad 300 lat przed naszym Chrystusem i wyznający wiarę w wielu bogów wypowiada się o naszym jedynym? Przyjacielu przeanalizuj to, co ktoś podaje jako przykład, żeby zobaczyć czy on sam nie rozmija się z prawdą, niestety konfabulacji nie powinno się traktować jako dowodu, a jeśli nawet to powinna ona chociaż prawidłowo ona być osadzona w ramach czasowych i konsekwentnie rozumiana. Stwórca o jakim w swoich filozofiach rozważa Arystoteles nie jest w żadnej mierze bogiem Izraela. Z tego co pamiętam z filozofii, to tam była mowa o istocie zupełnie innej, i zupełnie innym postrzeganiu świata jako całości i innym zachwycie. Nie zaś o zazdrości, ślepym karaniu i wyżywaniu się na poddanych. Jeśli chcesz to stworzymy osobny topic na temat filozofii z tamtego okresu, jednak z góry uprzedzę, że tam będziesz się musiał dużo napocić żeby zmienić tok rozumowania dawnych myślicieli, nie traktuj tego jako odgrażania się, lecz jako rzeczowa zachętę, jako że filozofia i religia od podstaw miały wieczne zatargi. Wracając zaś do tematu, jeżeli podaję coś lub kogoś za przykład to chociaż sprawdzam kiedy żył i jak jego życie i twórczość wyglądały.„przykładem jest tu Arystoteles, który mówił o Nieporuszonym Poruszycielu”
Teologia katolicka naucza, że Bóg dokonał w zamierzchłej przeszłości tzw. praobjawienia pierwszym ludziom. Jednakże w wyniku grzechu zostało ono zniekształcone. To co z niego pozostało plus zmysł religijności daje w efekcie całą panoramę religii i wierzeń ludzkich.
Napisano 19.02.2006 - 01:03
Napisano 19.02.2006 - 10:26
Napisano 19.02.2006 - 10:57
Napisałem jeszcze że Chrześcijanswto twa a tamte religie updły, więc czemu ty gdybasz, dlaczego gdybasz że chrześcijaństwo upadnie, ty rzetelny znawca dajesz mi jako wiarygodny argument SWOJE GDYBANIE
Napisano 19.02.2006 - 12:44
Napisano 19.02.2006 - 12:55
Ten fragment pasuje idealnie. Jak widać, 'kształt' pisma świetego opierał się na "widzimisie" ówczesnych duchownych. Już nie wspomne to tym, że nawet teraz trudno jest jednoznacznie określić autora jakiegoś starożytengo tekstu.Jakie kryteria determinowały, które księgi weszły w kanon Nowego Testamentu? Po pierwsze, autorem musiał być apostoł lub jego uczeń. Po drugie, ich treść musiała opierać się na sprawozdaniu naocznych świadków. Po trzecie, nie mogły być sprzeczne ze Starym Testamentem. Po czwarte, musiały zgadzać się z naukami Jezusa i apostołów. Po piąte, powinny wydawać dobre owoce w życiu wierzących i Kościoła. Po szóste, musiały mieć szeroką akceptację ze strony kościołów chrześcijańskich na całym świecie.
Ale to już mnie wręcz śmieszy. Rozumiem, że jeśli napisałby to jakiś apostoł, ale treść tego tekstu rzucałaby nowe światło na różne zagadnienia, to też by nie weszło, bo np. inaczej mówi o jakimś temacie...Po piąte, powinny wydawać dobre owoce w życiu wierzących i Kościoła
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych