25 replies to this topic

[+.....]

Zapraszam wszystkich do śledzenia i komentowania kolejnej debaty, która zapowiada się nader ciekawie

[może tak może nie]

Nie próbowałeś Mirku namówić Mariusha do oponowania w debacie? Swego czasu Mariush lubił sypnąć jakimś cytatacikiem z Biblii (i to w oryginale, czyli po hebrajsku czy tam aramejsku). Święcie wierzył w te wszystkie biblijne historyjki, co przy jego bardzo krytycznej, zdroworozsądkowej postawie, było chyba jedynym prawdziwym paranormalnym fenomenem z jakim spotkałem się na forum. Zaprawdę powiadam wam, byłaby to debata debat.

[Aquila]

Nie próbowałem - tak właściwie to namawiałem (czy też może raczej - próbowałem sprowokować) jedynie Muhada - ale jak wiemy nigdy się on nie zgodził. Co do Mariusha - też właśnie dziwi mnie trochę jego podejście do tego tematu, ale toleruję poglądy innych (przynajmniej do pewnego stopnia ). Tak się akurat jakoś złożyło, że z Amontillado zabraliśmy się za Jezusa i NT - no to i automatycznie przyszła do głowy myśl o "pociągnięciu tego dalej" w tym samym składzie.

Zaprawdę naprawdę powiadasz nam, że byłaby to debata debat a debatą debat byłaby ta debata? Kto wie? Ale już chyba nigdy się nie dowiemy, bo w innych tematach jesteśmy raczej zgodni.

Ale nie myśl już o tym i lepiej pisz dużo nowych tekstów. Do tego o Łucji trafiłem przez... joemonster.org! Trafiła Twoja twórczość pod strzechy, oj trafiła

[_Silent_]

Nudzicie się.

[TheSznikers]

Bardzo dobry wpis Aquila Myślałem, że będzie trudniej Ci się obronić po ostatnio wpisie Amontillado.

[może tak może nie]

Panowie zwięźlej, bo tego się nie da czytać. Pach, pach, fakt za fakt. To co zrobił Amontillado w ostatnim wpisie to już dramat. Rozbicie wypowiedzi przeciwnika na 98 cytatów (!) i dyskusja z każdym z nich z osobna! Za coś takiego ocena za styl powinna wynieść zero. Celem tej debaty jest chyba przekonanie nas czytelników, a nas nie interesuje co myślicie o każdym zdaniu swego adwersarza, a argumenty. Zróbcie sobie i nam dobrze i na Boga krócej!

[Aquila]

Oj, nikt nie chce dostać punktów karnych za to, że "nie odniósł się do wszystkich argumentów przeciwnika"

A tymczasem jednak chciałbym publicznie poruszyć pewną kwestię - ostatnią debatę (o Jezusie) rozszerzyliśmy o jeden wpis (z 5 do 6). Tutaj, w przypadku ST mamy jeszcze więcej materiału więc dobrze chyba byłoby zastosować to samo. Bo materiału naprawdę jest sporo i opcje są trzy:

- zostawiamy to tak jak jest, my chcemy zmieścić się w ciągu tygodnia (i w pięciu wpisach) z materiałem i mamy pięć potężnych ścian tekstu pisanych w praktycznie każdej wolnej chwili.

- wydłużamy debatę o jeden (albo i dwa) wpis - w dalszym ciągu mamy tydzień na zamieszczenie (co i tak sprawia, że musimy pisać non stop) ale przynajmniej możemy rozbić swoje argumenty na większą liczbę wpisów przez co będą one nieco krótsze (a i komfort pracy się polepszy - więcej wpisów, mniej pisania na raz).

- zostawiamy 5 wpisów, ale wydłużamy termin do powiedzmy 2 tygodni. Mamy komfort większej ilości czasu, ale wciąż zostają nam potężne ściany tekstu do przebrnięcia

Z tych trzech opcji najlepsza jest moim zdaniem opcja numer dwa. Dajcie nam więcej wpisów a damy wam o jeden (mam nadzieję) ciekawszą debatę

[D.K.]

Decyzja należy do opiekuna debat, ja akceptuję dowolną opcję. Powodzenia!

[+.....]

Jesli to obu panom odpowiada, to dodatkowy wpis i wydluzenie czasu do 14 dni

[Mishka]

Przebrnąłem przez Wasze dysertacje. Mam kilka uwag, chętnie sam bym wziął udział w tej dyskusji i popolemizował z Wami, niestety, nie mogę sie wtącać. Zaś tu nie chcę na razie niczego pisać, aby nie dostarczać (bądź nie wytrącać) Wam argumentów.
Mam jednak inną uwagę. Wzięliście do obróbki niesłychanie trudny temat. Nie tylko ze względu na wymaganą wiedzę, ale przede wszystkim na tego tematu rozwlekłość. Nie da się bowiem w skrócie przedstawić argumentów. I zawsze będzie niedosyt, zawsze o czymś nie wspomnicie.
Ale wiąże się z tym inna rzecz. Temat jest bardzo obszerny, Wasze posty są bardzo obszerne. Tak naprawdę to nie sądzę, aby ktoś poza Wami i kilkoma entuzjastami tematu był w stanie przebrnąć przez Wasze wywody. To nie jest zarzut do Was - nie można, jak już wspomniałem potraktować go po łebkach. A Wy chcecie go jeszcze rozciągać prosząc o dodatkowe posty Zaczyna to być podobne do dyskusji tylko pomiedzy Wami dwoma, którą za kilka chwil (tygodni) nikt nie będzie zainteresowany (choć ja obiecuje dotrwać do końca i odnieść sie do kilku kwestii po zakończeniu).
Nie wiem, czy jasno przekazałem, o co mi chodzi. Mam taką nadzieję.

A tak przy okazji, drobna sugestia - mam przyjaciela - Żyda. Nie ortodoksę, ale głęboko znającego Stary Testament. Spędziłem z nim niejeden wieczór rozmawiając na podobne tematy. To bardzo ciekawe starcie dwóch różnych punktów widzenia na ten sam temat - chrześcijańskiego i judaistycznego. Taka moja małą sugestia w tym momencie - może również porozmawiajcie z kimś takim, to może okazać sie bardzo pomocne

Pozdrawiam i czekam na ciag dalszy

[Aquila]

+..... - jeśli o mnie idzie to jestem wniebowzięty ( )

Mishka - no właśnie, w sumie i tak źle i tak niedobrze, ale już z dwojga złego lepiej moim zdaniem postawić na te wielgachne wpisy. Jak ktoś już przez nie przebrnie - to myślę że znajdzie coś ciekawego dla siebie.

[Amontillado]

Oczywiście zgadzam się z propozycją wydłużenia debaty na nowych warunkach Dyskusji z Aquilą nigdy dość!


Co do zarzutu o mój zbyt rozwlekły wpis odnoszący się do wypowiedzi Aquili - jakby to wyglądało kiedy Aquila odpisał na większość moich argumentów z poprzedniego postu, a ja nie odniósłbym się także do większości? Wiem, że w pewnym momencie trzeba przestać i skupić się na samym rdzeniu debaty i z pewnością tak byśmy zrobili (w poprzedniej debacie także długo i 'rozwlekle' trwała wymiana zdań dotycząca 'wiary' czy kwestii Betlejem - ale wiedzieliśmy w którym momencie przejść dalej; teraz byłoby podobnie). Po prostu temat ST jest bardziej rozwlekły, a nasz stosunek do tematu debaty musi być w jakiś sposób dookreślony; poza tym Aquila, jako 'nieznośny' ( ) historyk ma dar zahaczania o kwestie ważne, do których wypada się odnieść i bardziej omówić.



Mishka - pamiętaj wszakże, że judaizm nie posiada "zwierzchnika", tj. odpowiednika naszego papieża. Stąd 'żyd głęboko znający Stary Testament' może mieć inne poglądy i inne wyjaśnienie danego fragmentu niż inny 'żyd głęboko znający Stary Testament'. Jest to sytuacja o tyle ciekawa, że w zależności od danej szkoły judaistycznej, czy od danego rabina - różna może być interpretacja ST.

Choć nie mam możliwości skorzystania z Twojej propozycji (tj. porozmawiania z kimś takim) to zapewniam Cię, że nie są mi obce źródła judaistyczne. Bo z perspektywy przede wszystkim judaizmu właśnie, wypada badać ST. W następnym moim wpisie powinno być więcej historii (proces formowania się Jahwe i 'narodu wybranego') więcej też będzie fragmentów ST.

[_Silent_]

Celem tej debaty jest chyba przekonanie nas czytelników, a nas nie interesuje co myślicie o każdym zdaniu swego adwersarza, a argumenty

Argumenty wypowiadane w próźnię bez komentarza do słów przeciwnika to spot wyborczy a nie debata. Bardzo dobrze się czyta to co jest i niech tak będzie

[Amontillado]

Uch, dawno mnie tu nie było na forum - nawet sam do końca nie wiem jak długo. Patrząc na mój ostatni aktywny post to już prawie 2 miesiące. Bardzo głupio mi pisać po tak długim czasie...

Cóż, zawaliłem debatę. Wiem, że wszystkim zaangażowanym - przede wszystkim Aquili, ale też sędziom, opiekunowi i ewentualnym czytelnikom - należą się wyjaśnienia. Tych niestety nie będzie. Miałem w ostatnich tygodniach dość ciężki okres, nałożyło się nagle naraz kilka kłopotów i problemów; nie miałem ani głowy ani możliwości do myślenia o debacie czy forum w ogóle. Jako, że są to sprawy prywatne nie chcę o nich mówić - co z kolei przekłada się na to, że nie mogę przedstawić żadnego usprawiedliwienia. Będą za to szczere przeprosiny; głównie w stronę Aquili, za to, że tak nagle zarzuciłem debatę i za to, że nie poinformowałem go o moich dalszych wobec niej zamiarach.

Mój ostatni wpis miałem przygotowany, z tego co pamiętam, w 1/3 (jest gdzieś u mnie na dysku, muszę go wygrzebać). W najbliższych dniach - mam nadzieję do tygodnia - będę starał się dokończyć wpis i zamieścić go tutaj. Naturalnie zrozumiem, jeśli Aquila nie będzie chciał kontynuować ze mną dyskusji. Jeśli jednak taką chęć wyrazi, zobowiązuję się przyjąć wszelkie konsekwencje oraz kary jakie należą mi się za opuszczenie debaty, czy to ze strony opiekunki, czy sędziów, czy też samego Aquili.

[Aquila]

Jeśli idzie o moje zdanie - nie ma sprawy, każdemu może się zdarzyć.

Tak właściwie to od dłuższego czasu uważam, że należałoby zmienić zasady debatowania. Dość niska liczba dozwolonych wpisów plus ograniczony czas - ok, to dobre dla czytelników, ale może być "stresujące" dla debatujących - szczególnie gdy ma się tony materiałów nad którymi się pracuje i sporo informacji które chciałoby się zawrzeć.

Dlatego proponowałbym aby:

1. znacznie wydłużyć ilość wpisów - nawet do 15.
2. wydłużenie standardowego terminu "na wpis" do 2 tygodni.
3. no i pewne modyfikacje sposobu oceniania.



A propozycje te chciałbym poprzeć tym, że trochę już "podebatowałem", więc wiem co nieco jak to wszystko wygląda "od kuchni"

Aktualnie bowiem wygląda to tak, że przy rozbudowanym temacie mamy krótkie starcie tekstów-molochów. Osobiście zaś preferowałbym coś bardziej w stylu dyskusji na forum - gdzie nie ma limitu wypowiedzi więc nie ma presji pisania postów-gigantów - i dyskusja wygląda bardziej sensownie.

Co do aktualnej debaty - jest już w niej sporo informacji. Jest też zapewne jeszcze trochę takich, które można byłoby dodać (przynajmniej z mojej strony). Zakończyć i ocenić - nie ma sensu, bo wtedy byłoby to niesprawiedliwe (nie podaliśmy wszystkich swoich argumentów). Zostawić tak w połowie i nic nie robić - też. Oddać komuś innemu do dokończenia - jeszcze gorzej.

Więc może kontynuujmy (reanimujmy ) to co już jest ale już na tych podanych wyżej zasadach? Mniej stresu, więcej czasu - dużo lepsza jakość pracy

I oczywiście kontynuujmy bez żadnych kar za spóźnienie (bo to nie byłoby fair).