- interesuje mnie sytuacja tu i teraz, nie odpowiadam za to, co stało się 600 lat temu i tamci ludzie w ogóle mnie nie interesują; ponadto nie zamierzam ponosić za to konsekwencji. Wyprawy krzyżowe, inkwizycja skończyły się kilkaset lat temu - mnie to nie dotyczy, tak samo jak całego naszego społeczeństwa - i pozostawmy to w historii. Należy o tym mówić i pamiętać, ale ja mam się czuć źle z tego powodu czy przyzwalać na to samo tu i teraz? Nie.
- "pryszczem przy wrzodzie". Ilu Hindusów wyrżnięto przy próbie islamizacji Indii ponad tysiąc lat temu? W którymś temacie na forum było coś o 80 milionach ludzi. Hitler i Stalin razem wzięci zamordowali mniej osób niż wynosi liczba ofiar tej ideologii. Nie bronię chrześcijaństwa, staram się podchodzić do tematu neutralnie. Chrześcijanie też mają swoje grzechy na sumieniu, ale usprawiedliwianie grzechami chrześcijaństwa tego, co robią teraz islamiści - to lekkie nieporozumienie. Zło należy nazywać po imieniu.
Zgadzam się z tym, że muzułmanie też są ludźmi dobrymi, szczerymi etc - sam znam takie osoby. Jeszcze
co do tego, że ludzie w miastach odchodzą od nakazów tej "religii" - koleżanka żyje w Libii, a jest to tzw. Maghreb. Muzułmanie w Tunezji, Maroko, Algierii czy Libii żyją w inny sposób niż na Bliskim Wschodzie - wynika to z wpływów europejskich. Polecam przeczytać mój ostatni post o sytuacji chrześcijan w Afganistanie.
Teraz odnośnie głównego tematu.
"Kiedy nowopowstała Partia Islamu zapowiedziała dążenie do wprowadzenia w Belgii prawa szariatu, członkowie parlamentu zaproponowali zmniejszenie władzy muzułmańskich ekstremistów, którzy wygrali w wyborach lokalnych lub krajowych.
W przemowie do parlamentu belgijskiego Alain Destexhe, poseł z partii Mouvement Reformateur, największej
francuskojęzycznej, klasycznej liberalnej partii Belgii oraz Philippe Pivin, liberalny członek parlamentu, będący
również zastępcą burmistrza Koekelberg (przedmieścia Brukseli), oświadczyli, że koniecznością jest poskromienie władzy wybranych muzułmanów, których poglądy są niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł w lutym 2003 roku, że islamskie prawo szariatu jest
“niezgodne z fundamentalnymi zasadami demokracji”. Trybunał oznajmił, że system prawny bazujący na
prawie szariatu “odchodziłby od Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, szczególnie w kwestii statusu kobiet
oraz tego, że interweniowałby we wszystkich sferach prywatnego i publicznego życia zgodnie zasadami religii”.
Według ustawodawczej propozycji, którą mogą teraz podpisać inni członkowie belgijskiego parlamentu,
ultrakonserwatywni muzułmanie wybrani do sprawowania publicznych urzędów są nieodpowiedni do
prowadzenia lokalnych rządów lub organów społecznych.
Destexhe powiedział, że ponieważ muzułmańscy politycy w Belgii budują odizolowane społeczności i paralelne
społeczeństwa, podjęcie działań jest konieczne. Ludzie z Partii Islamu odmawiają podania ręki kobietom. Nie
chcą mieszać się z innymi w środkach transportu publicznego lub innych miejscach publicznych. Nawołują do
brania ślubu i zasłaniania twarzy w wieku 12 lat, bazując na prawie islamskim, stwierdził polityk. Członkowie
Partii Islamu odmówili podania ręki Francoise Schepmans, burmistrzyni Molenbeek [okolica Brukseli z przewagą
muzułmanów]. Myślę, że niektórzy ludzie nie rozumieją jak bardzo podobne jest to do zachowań ekstremalnej
prawicy i jak tworzą oni swoje własne, odizolowane społeczeństwo.
Inicjatywa posłów jest odpowiedzią na deklaracje członków Partii Islamu, którzy w październiku ub. roku zostali
wybrani do władz lokalnych w Molenbeek-Saint-Jean i Anderlechcie. Jeden z nich, Redouane Ahrouch, powiedział w publicznej telewizji RTBF: Myślę, że musimy uwrażliwić ludzi, sprawić, by zrozumieli zalety posiadania [w kraju] muzułmanów i islamskiego prawa. A wtedy jego wprowadzenie będzie już całkowicie naturalne i staniemy się państwem islamskim. Na pytanie dziennikarza: Islamskie państwo w Belgii?, islamista odpowiedział: W Belgii, oczywiście. Jestem, za wprowadzeniem szariatu. To będzie długa walka, może trwać dziesiątki lat, ale ruch już się zaczął.
Partia Islamu chce wystawić kandydatów w wyborach europejskich w roku 2014. Jej kampania opiera się na trzech postulatach: wprowadzenia posiłków halal w stołówkach szkół publicznych, oficjalnego uznania przez państwo islamskich świat oraz legalizacji noszenia islamskich zasłon głowy w miejscach publicznych.
Minister spraw zagranicznych Belgii, Didier Reynders, wezwał niedawno do wprowadzenie wzmożonego monitoringu kazań wygłaszanych w meczetach, pod katem ewentualnych treści ekstremistycznych. Zamiast budować w naszym kraju umiarkowany islam, imamowie i inni kaznodzieje zwracają się ku poglądom salafickim i popierają ruchy radykalne, powiedział. Reynders zaproponował też uzależnienie państwowych dotacji dla meczetów (około 300 w całej Belgii) od treści, jakich się tam naucza."
Belgia chce ograniczyć władzę islamskich polityków
Jeszcze na koniec - w Europie komunizm i nazizm są zakazane jako ideologie skrajne. Dlaczego nie nie szariat,
wahhabizm i tym podobne ruchy islamskie? Łatka "religii" pozwala im robić to samo, co robił Hitler.
I jeszcze jedno - kilka zdań o kraju, na którym Europa powinna się wzorować - nie tylko w kwestii wypierania islamizacji z przestrzeni publicznej, ale też w innych kwestiach.
"W obowiązującej od 1946 r. nowej konstytucji Japonii istnieje 20 artykuł gwarantujący całkowitą wolność wyznania oraz sumienia, a ustawa rozdzielająca religię od państwa sprawia, że Japonia jest krajem świeckim oraz neutralnym światopoglądowo. Artykuł ten zaznacza, że żadna organizacja o charakterze religijnym nie ma prawa pełnić władzy politycznej, ani nawet pośrednio wywierać na nią wpływu. W państwowych szkołach praktyki religijne są zakazane. Wszelka działalność religijna, osoby duchowne oraz wznoszenie obiektów sakralnych nie jest dotowane z budżetu państwa."
źródło
Użytkownik hayashi edytował ten post 02.04.2013 - 09:41