Napisano
26.11.2013 - 00:18
Ja taki napalony na wojne to wcale nie jestem. Nie za bardzo zgadzam się z zachowaniem rządu Angoli, ale nie mówie że mają decyzje odwołać, czy że była ona całkiem zła. Po prostu myślę, że ich się nie da siłą wyplenić, czy pokazać gdzie mają granice. Co to dla nich taki zakaz.
W każdej religii są fundamentaliści, i to oni są niebezpieczni. Tak samo jak ostatnio w KK pojawiają się wyznawcy nowej świętej trójcy: Rydzyk-Macierewicz-Kaczyński. To co oni głoszą jest niebezpieczne. Nie mam nic do Turka u którego kupuje czasami kebaba. Czy do arabów co chodzą co piątek na targu, i handlują pościelą. Oni wiedzą co im wolno, a czego nie. Zawsze mi powiedzą dzień dobry, jak kupie kebaba to wiem że nie ma w srodku arszeniku czy innego HIVa.
I jak pójdzie sobie taki na modlitwe, to nie mam nic przeciwko. Jak ma kilka domów stąd swoje mieszkanie, to też nie. Nie przeszkadza mu że ktoś idzie z dziewczyną za ręke, całują się, ona pół naga, i w dodatku jedzą jakiegoś hamburgera.
Dopiero jak przywloką się opętańce, co będą głosic że powinno się mordować takich jak ja, za to co robie, jak poczują za dużo swobody, to robi się niebezpiecznie. Dlatego zakaz dla wprowadzania prawa robionego pod muzłumanów. Ani jota w naszym prawie nie powinna być zmieniona dla pożytku muzłumanów. Ograniczyć budowę meczetów, propagować naszą kulturę. Jednocześnie przestać ciągle pitolić jaki to Kościól jest popaprany, że sami pedofile itp. Nie wierzysz, to Twoja sprawa. Ja wierze, to też moja. Lepszy taka nasza wiara, która de facto jest fundamentem tego, czego chcemy bronić przed islamem. A i nawet może pomóc w tej walce.
Ale dojdzie w koncu do tego, że w imie obrony europy, będą chodzić zorganizowane grupy, i bezkarnie (i z przyzwoleniem) włazić po nocach do domów, i mordować rodziców z dziećmi, tylko dlatego, że są muzłumanami. Nie popadajmy w skrajność. Tylko idiota powie że to jest zachowanie odpowiednie.
Tak naprawdę, to jedyne z czym się niezgadzam w decyzji rządu Angolii, to karanie więzieniem za sam fakt przynależności do jakiegoś wyznania, i burzenia ich objektów religijnych. Zgoda dla zakazu publicznego manifestowania bycia muzłumaninem, i bardz ograniczone prawo do budowania meczetów (np jeden meczet na określony - dość duży- obszar). Burzenie czy karanie to jednak trochę przegięcie.
Ale powtarzam jeszcze raz- nie jestem zdeklarowanym przeciwnikiem tej decyzji Angoli. Po prostu uważam że trochę przesadzili, ale mieści się to (jeszcze) w granicy mojego pojmowania.