Skocz do zawartości


Zdjęcie

Homoopiekunowie wykorzystywali dziecko.


  • Please log in to reply
465 replies to this topic

#166

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wydaje mi się, że prędzej czy później związki homo będą jednak dozwolone. Tyle, że wykluczeniem adopcji dzieci. Bo dojdzie do tego w końcu, że społeczeństwo tak bardzo poróżnione i zniechęcone do władz, nie będzie chciało głosować na żadną partię. Jedyny zatem elektorat stanowić będą homoseksualiści, którzy w hołdzie za dane im prawa pójdą do urn. Ja w ogóle nie widzę tego jakby miało wyglądać wychowywanie tego dziecka w takiej rodzinie. Gdzie tu podział ról ? kto mama, a kto tata ? Jakby się to dziecko czuło w szkole ? codziennie by z niego kpiono i wytykano palcami. Gdzie tu harmonijny rozwój tego dziecka, kiedy wiecznie widzi postawę dwojga mężczyzn, lub dwojga kobiet, wpajających mu swoje ideologie ? Bądźmy poważni i nie róbmy najmłodszym siana z mózgu.

#167

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zniszczenie cywilizacji europejskiej i jej kultury jest faktem i co do rewolucyjnych zdobyczy pokroju "małżeństw" homoseksualnych, adopcji dzieci przez takie pary, legalizacji pedofilii i zoofilii nie mam wątpliwości. Prędzej czy później antychrześcijański front w Europie wygra, nie ma co się łudzić. "Marsz przez instytucje" Gramsciego odnosi stuprocentowe sukcesy i przebudzające się nawet w "arcylaickiej" Francji społeczeństwo już tego nie zatrzyma.

Niepewne jest natomiast, na ile zwycięstwo antychrześcijańskiego postępu będzie trwałe. Wiele ludzi z naszego upadającego kręgu kulturowego nie zdaje sobie sprawy, że "postęp", "ateizacja" i "nowoczesność" mają tak naprawdę miejsce w niezwykle małym skrawku populacji ludzkiej i te hasła wcale nie stanowią przyszłości. Próżnię, jaką tworzą europejskie siły "postępu" (bo cywilizacją nazwać tego nie będzie można) szybko wypełnią prężnie rozwijające się inne kręgi cywilizacyjne i kulturowe. Czy to będzie Daleki Wschód, Bliski Wschód, czy Czarny Islam, to sprawa drugorzędna. Natury ludzkiej na dłuższą metę nie da się zmienić i ten szalony eksperyment kulturowy szybko się rozleci, gdy poczuje najmniejszy nacisk prawdziwych cywilizacji.

Mogę się tylko modlić o siłę dla Chrześcijan Ameryki Łacińskiej. Europa jest stracona na najbliższe wieki i z tym nie da się spierać. Upadek jest już od dziesięcioleci zatwierdzony nie do odwołania. Szkoda, że tysiąclecia budowy największej cywilizacji w historii poszły na marne.



#168

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@Xellos: na prawdę, nikt tu nie walczy z homoseksualizmem? A nazywanie go patologią, chorobą, mówienie o konieczności leczenia homoseksualistów, wyzwiska pod moim adresem tylko dlatego, że jestem zwolennikiem jego tolerancji? Oczywiście, że problemem wielu ludzi* w tym wątku jest sam fakt istnienia homoseksualizmu! Nie wszyscy w tym wątku oceniają też ten pomysł jako zły, a nawet gdyby, to co by to zmieniło? Czy prawdę można przegłosować, przekrzyczeć?

Mamy utrzymywać status quo tylko dla świętego spokoju, ignorując to, iż zmiany mogą być nadzieją dla wielu ludzi? Zarówno dla tych osieroconych dzieci, jak i dla rodzin, które chcą je adoptować, wychować, być szczęśliwymi. Mamy tą szansę odrzucić tylko dlatego, że dawniej "tak nie było"?

*w różnym stopniu i na pewno nie wszystkich.

@michal28:

Ja w ogóle nie widzę tego jakby miało wyglądać wychowywanie tego dziecka w takiej rodzinie. Gdzie tu podział ról ? kto mama, a kto tata ? Jakby się to dziecko czuło w szkole ? codziennie by z niego kpiono i wytykano palcami.

A w domu dziecka? Gdzie mama, gdzie tata? Gdzie podział ról? Jak się będzie czuło w szkole? Nie będzie wytykane palcami?
Swoją drogą (pisałem już o tym) ten temat za jakiś czas nie będzie już tak kontrowersyjny, opinia społeczna zaakceptuje te dzieci, tak samo, jak zaakceptowała bękartów w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

@Mr. Mojo Risin', cywilizacja musi się rozwijać, a częścią rozwoju jest odrzucanie zaszłości po to by zrobić miejsce nowemu, lepszemu. Jak już pisałem w innym wątku, te zaszłości to często poglądy namiętnie pielęgnowane przez konserwatystów, stąd z ich perspektywy świat dąży do upadku - to tylko subiektywne odczucie.



#169

Gebol.
  • Postów: 153
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

"Gdzie mama, gdzie tata?" heh no właśnie, gdzie będzie mama jak będą dwaj tatusiowie, albo gdzie będzie tata jak będą dwie mamusie?

Nazywanie homoseksualizmu patologią i chorobą jest jak najbardziej na miejscu. Homoseksualizmy jest właśnie takim odchyłem od normy, patologią. Chorobą w ciągu jednego dnia przestał być, więc równie dobrze dalej można go tak nazywać.

#170

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

"Gdzie mama, gdzie tata?" heh no właśnie, gdzie będzie mama jak będą dwaj tatusiowie, albo gdzie będzie tata jak będą dwie mamusie?


Odpowiedziałem już na to post wyżej:

A w domu dziecka? Gdzie mama, gdzie tata? Gdzie podział ról? Jak się będzie czuło w szkole? Nie będzie wytykane palcami?
Swoją drogą (pisałem już o tym) ten temat za jakiś czas nie będzie już tak kontrowersyjny, opinia społeczna zaakceptuje te dzieci, tak samo, jak zaakceptowała bękartów w ciągu ostatnich kilkunastu lat.





#171 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

Otymisto, a czy.nie sadzisz ze rodzina to zwiazek ludzi z potencjalem rozwojowym?
Para to jeszcze nie rodzina. Jaki potencjal rozwoju zycia maja pary homoseksualne?

#172

zajaczek.
  • Postów: 62
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jakoś często ostatnio dzieci są wykorzystywane jako podpórka dla różnych akcji. Legalizujmy małżeństwa homo bo to dla dobra dzieci :lol Walczmy z Kościołem, bo to przecież dla dobra dzieci, które tak niecnie wykorzystują księża-pedofile. Niestety wygląda na to, że są to wyłącznie takie "podpórki" i dobro dzieci większość z tych osób ma głęboko gdzieś. Tu walka z księżami-pedofilami, a w tym samym czasie propozycje, żeby obniżyć wiek, od jakiego dziecko może uprawiać seks.

Ja bym się bardziej skupiła na poprawie warunków życia polskich rodzin, lepszej opiece medycznej i walce z różnymi patologiami, tak, żeby te dzieci mogły wychowywać się w rodzinie z mama i tatą, a najlepiej swoimi biologicznymi rodzicami. Lekiem na problemy tych dzieci nie jest pakowanie ich w kolejne trudności, one już i tak mają ciężko i nie potrzebują dziwnych eksperymentów w swoim życiu.
Męczy mnie już to wykorzystywanie dzieci dla różnych politycznych celów, może najpierw niech ci walczący zażarcie homo czy też anty-klerycy wykażą się i zrobią w końcu coś dobrego dla dzieci. A nie tylko dla siebie.

Zawsze będzie jakaś grupa ludzi, których sposób życia nie będzie w pełni akceptowany przez społeczeństwo i nie mogą oni narzucać innym tej pełnej akceptacji. Choćby poligamia, pedofila czy małżeństwo z kozą (chociaż są już miejsca, gdzie w ramach tolerancji daje im się prawo do legalizacji swoich dziwacznych skłonności). Nie ma opcji, żeby tolerować wszystko dla samej idei tolerancji. Tzn jest to możliwe w społeczeństwie pozbawionym zasad, wartości, moralności, gdzie nikogo nic nie obchodzi. Tyle, że potem konsekwencje tego będą ponosiły nasze dzieci i ich dzieci.

Dla mnie homo czy hetero to po prostu człowiek i należy im się taki sam szacunek, ale kwestię potomstwa w parach homo natura uregulowała sama. Nie ma tam dzieci. I o ile wiem nie ma problemu, żeby znaleźć chętne małżeństwa hetero do adopcji dzieci. Jedynie dzieci ciężko chore czy też starsze mają trudniej, ale jakoś nie widzę rozwiązania ich problemów w tym, że homo, których procentowo jest niewielu, uzyskają prawa do adopcji.

#173

Cannabinol.
  • Postów: 360
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mamy tą szansę odrzucić tylko dlatego, że dawniej "tak nie było"?

Też, ale nie do końca. Głównie dlatego że w przyszłości tak być nie powinno. Widzę jednak (nie tylko po tym temacie), że bardzo odmiennie ją postrzegamy.
Z mojej strony, chyba już wszystko zostało powiedziane, dlatego kończę dyskusję w tym temacie. Optymisty i tak się nie przekona, a większość ludzi przecież wie o tym, że mężczyzna nie po to ma penisa żeby go wpychać w tyłek innego mężczyzny. Wybaczcie kolokwializm.

#174

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@Cannabinol, jak już wspominałem, seks analny występuje też w rodzinach heteroseksualnych. Czyż hipokryzją nie jest uznawanie go za coś chorego w przypadku homoseksualizmu, a traktowanie go jako coś naturalnego w przypadku heteroseksualistów? Jakby nie patrzeć, to jest to ta sama czynność.

Co zaś do posiadania "większości", to -tak, jak pisałem- prawdy nie można przegłosować.



#175

Cannabinol.
  • Postów: 360
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Cannabinol, jak już wspominałem, seks analny występuje też w rodzinach heteroseksualnych. Czyż hipokryzją nie jest uznawanie go za coś chorego w przypadku homoseksualizmu, a traktowanie go jako coś naturalnego w przypadku heteroseksualistów? Jakby nie patrzeć, to jest to ta sama czynność.

Seks analny w związkach heteroseksualnych również nie jest naturalny i uważam że w tym wypadku również jest przejawem lekkiego zboczenia. Jest to jednak zdrowe zboczenie, ponieważ wciąż funkcjonuje podstawowy mechanizm: Mężczyznę podnieca kobieta, a kobietę mężczyzna. Każdy zdrowy mężczyzna jest przystosowany do tego, żeby odczuwać przyjemność podczas stosunku z kobietą. Jeżeli podnieca go męski odbyt to znaczy że coś mu się poprzestawiało w centrum dowodzenia. Taki człowiek jest chory. Nie rozumiesz tego, że gdyby wszystkich mężczyzn podniecali tylko mężczyźni, to już dawno temu byśmy wyginęli? Nie rozumiesz bo dalej obstajesz przy tym że to jest zdrowe, dlatego nie widzę dalszego sensu dla prowadzenia tej dyskusji.

Użytkownik Cannabinol edytował ten post 07.04.2013 - 15:14


#176

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@Cannabinol: czyli zgodzisz się ze mną, homoseksualizm nie jest zły dlatego, że partnerzy uprawiają seks analny? "większość ludzi przecież wie o tym, że mężczyzna nie po to ma penisa żeby go wpychać w tyłek innego mężczyzny" - ten argument trochę teraz blednie.

Nie rozumiesz tego, że gdyby wszystkich mężczyzn podniecali tylko mężczyźni, to już dawno temu byśmy wyginęli?

Jak już pisałem:
1. Nikt nie zmusza kogokolwiek by stawał się homoseksualistą
2. W każdym pokoleniu pojawiają się homoseksualiści, a mimo to nie wyginęliśmy.
3. Homoseksualizm nie jest zaraźliwy.



#177 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

w kazdym.pokoleniu pojawiaja sie . Wymowne.
Po cos to nasienie jednak jest. Inaczej ziarno. Jesli ktos lubi seks analny- czemu nie tyle ze z tej.czesci ciala raczej nic nie urosnie jak ktos wyzej bardzo slusznie zauwazyl.
Nikt nikogo nie zmusza do do bycia homoseksualista, fakt. Nikt nikogo nie zmusza do mycia rak przed jedzeniem, do wielu innych czynnosci, ktore male dziecko przejmuje jako wzorce osobowe od rodzicow. Wzorce nabyte. W kazdym pokoleniu , pomiedzy zdrowymi pojawiaja sie mniej zdrowe. Nie - zdrowe inaczej jak usiluja wmowic to zdrowym ludziom niezdrowi. Zdrowe jest to co sluzy zyciu a nie zaspakajaniu swoich egocentrycznych upodoban. Co nikomu nie powinno przeszkadzac o ile i ono nikomu nie szkodzi. Tym.bardziej ze zachowania homoseksualne sa najczesciej zaburzeniem wczesnorozwojowym nabytym. Male dzieci czesto bawia sie w dom, odgrywajac role doroslych- wzorujac sie na rodzicach. Co bedzie nasladowac adoptowane dziecko wychowane przez dwoch tatusiow? Dwie mamusie? Kto i jakim cudem nauczy je podstaw zycia seksualnego? Ktos kto za norme uznaje to co odbiega od niej swej istocie- bo nie o forme zaspakajania chodzi, to mydlenie oczu z braku argumentow. Krzykliwa uliczna demagogia ktora usiluje przekrzyczec rozsadek. Zdrowe nie musi krzyczec ze zada uznania je za nie chore.

#178

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@ayalen: "Tym.bardziej ze zachowania homoseksualne sa najczesciej zaburzeniem wczesnorozwojowym nabytym." - a czy na to są jakieś dowody?



#179

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ayalen, napisz przy okazji skąd się bierze homoseksualizm? Tak samo jak płeć bierze się z jakiejś energii?

Jeśli o mnie chodzi: jestem przeciwny małżeństwom homo, a tym bardziej prawu do adopcji.



#180

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@michal28:

Ja w ogóle nie widzę tego jakby miało wyglądać wychowywanie tego dziecka w takiej rodzinie. Gdzie tu podział ról ? kto mama, a kto tata ? Jakby się to dziecko czuło w szkole ? codziennie by z niego kpiono i wytykano palcami.


A w domu dziecka? Gdzie mama, gdzie tata? Gdzie podział ról? Jak się będzie czuło w szkole? Nie będzie wytykane palcami?
Swoją drogą (pisałem już o tym) ten temat za jakiś czas nie będzie już tak kontrowersyjny, opinia społeczna zaakceptuje te dzieci, tak samo, jak zaakceptowała bękartów w ciągu ostatnich kilkunastu lat.


Muszę wyrazić swój zachwyt poziomem Twojego optymizmu, w stosunku co do przyszłości tej problematyki w naszym kraju, i podkreślam - nie mówię tego absolutnie złośliwie. Pomimo, że sam jestem heteroseksualny, nie widzę problemu by dwoje dorosłych i w pełni świadomych swoich czynów ludzi, żyło tak jak chcą. Czy będą to pary w których uczestniczą przedstawiciele tej samej płci, czy pary gdzie różnica wieku wynosi lat 50, czy też takie gdzie jeden jest "biały" a drugi "czarny" ; to mnie naprawdę ani ziębi ani parzy. I nie jest to aż tak wielkim problem zalegalizować w Polsce takie związki, tzn. dać tym ludziom taką możliwość. Problemem jest z kolei to, że wraz z przyznaniem takich uprawnień, środowiska homoseksualne domagać się będą możliwości adopcji dzieci. Bo ich własny, ideologiczny model rodziny opiera się o inne standardy, niż te które są przyjętę od samego początku istnienia człowieka na tej planecie. Podział ról o którym pisałem, i który przytaczasz dotyczy harmonijnego dojrzewania psychiki tego dziecka. Kiedy to widząc rolę mężczyzny i kobiety w związku dziecko postrzega własna JA utożsamiając się z jednym z rodziców. Widzi dyscyplinę, porządek i zmobilizowanie u ojca, łagodność i czułość od matki. Dzięki odpowiedniemu zbalansowaniu tych przykładów samo potrafi odnieść się stosowanie do sytuacji w późniejszym życiu. Oczywiście, że są rodziny kiedy przykłady które podałem mają wyraz patologiczny. Wówczas odbyć może się sprawa o odebranie praw rodzicielskich. Pomimo, że odebranie dziecka rodzicom samo w sobie nie jest przyjemne, to postępuję się tak po to by wybrać mniejsze zło. Wspomniane przez Ciebie podziały ról w związkach heteroseksualnych, z racji charakterystyki takowego związku, nie mogą zostać zachowane. W przypadku kiedy dziecko znajduje się w domu dziecka, i nie ma naocznych przykładów podziału ról w postacji zachowania własnych rodziców, podziału tych ról doszukuje się w tych osobach, które sprawują opiekę nad tym dzieckiem. Ludzie pracujący w takich ośrodkach są odpowiednio przygotowani do pracy z takimi osobami, gdzie z dziewczynką postępuję się jak z dziewczynką, a z chłopcem tak jak z chłopcem. Po uzyskaniu pełnoletności przez te osoby, ludzie tacy są mentalnie przystosowani do swoich ról w życiu. W wyniku własnych retrospeckji, pragną usilnie stworzyć model własnej rodziny, która to już ma zostać pozbawiona patologicznych wyrazów własnej przeszłości.

Mój podziw wynika być może stąd, że jak widzę wierzysz usilnie w to co piszesz. Opinia społeczna o której mówisz, napewno dzieci takich by nie odrzuciła, to nie one wybrały taką rodzinę. Dzieciom tym natomiast, by współczuła. Bo o ile para heteroseksualna jest zdolna do wytworzenia życia, w celu przetrwania gatunku, o tyle chęć posiadania dzieci poprzez pary homoseksualne, jest co najwyżej próbą lepienia tylko i wyłącznie własnych wyimaginowanych ambicji, sztuką zaradzenia sobie z czymś, do czego nie jest się fizycznie zdolnym... nawet kosztem późniejszego życia tego dziecka w społeczeństwie.

Użytkownik michal28 edytował ten post 07.04.2013 - 17:00



 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych