465 odpowiedzi w tym temacie

[Mo.nika]

Michale
gdybys przeczytal dokladnie co napisalam , staloby sie czytelne dla Ciebie iz czepilam sie " wiekszosci" w kontekscie " intensywnego oporu i pozniejszych fobii" .

[aquamen]

Zaczęło się od tego posta:

Ales sie nagadala chciec -nie chciec, uznanie homo- skrajna postawa, opor-fobia,zrownowazyc tolerancje i nietolerancje.
Ty sama siebie rozumiesz?
Skad wiesz co czuje " wiekszosc ludzi " ?

ps
nie zebym zaczela obstawac za homosiami , poprostu nie lubie kiedy ktos wypowiada sie w imieniu wiekszosci.

Postawiłaś tu pytanie "skąd wiesz co czuje większość" W poniższym poście natomiast...

Alez ja Ci nie przypisuje mojego punktu widzenia! Nie odwracaj kota ogonem. Ja rozumiem ze "odczuwasz swiat glebiej" ,Ty i Twoje ego ,jednak albo pisz zrozumiale dla innych albo bierz komentarze jakimi sa i nie probuj byc zlosliwa bo kiepsko Ci to wychodzi.

Zapytalam skad wiesz co czuja inni a konkretnie jak sama napisalas ,wiekszosc:

... podkreśliłaś, że chodzi Ci o tą "większość" I można w tym momencie przypuszczać, że całe to oburzenie wzięło się stąd, że nie lubisz kiedy ktoś wypowiada się w imieniu większości, a nie tylko "większości" w kontekście fobii.

[Mo.nika]

Tak, Ty pisalas. Bardzo prosze:

Wiekszosc ludzi czuje silny- instynktowny opor przed kontaktami seksulnymi z ta sama plcia, nawet ci ktorzy ogladaja chetnie popisy dwoch pan- watpie zeby zdecydowali sie na to samo w odniesieniu do siebie- moze jednorazowo, z ciekawosci.Czasami ten opor przeradza sie w fobie...

[aquamen]

Co do "większości" w kontekście "intensywnego oporu" to sprawa jest oczywista. Wg. mnie nie ma się czego czepiać. Z tym oczywiście zaznaczniem, że jak powiedzieliśmy, ludzi mających takie fantazje jest więcej niż przypuszczamy.

[Mo.nika]

O rany, obracanie kota ogonem tez kiepsko Ci idzie ..

Pisalam z pamieci , "silny" zastapilam "intensywnym". Sens ten sam.

[Mo.nika]

Napisalam ze zamienilam slowo "silny" na "intensywny" !

To sobie zglaaszaj!

[Mo.nika]

Niczego nie przeoczylam a do oburzenia bardzo mi daleko..Nie wywoluj wilka

[ultimate]

@up

Dziewczyny, już wystarczy offtopu. Wracamy do tematu.

[optymista]

@Robakatorianin:
- dlaczego ludzie mieliby się przyznawać do tego że są homoseksualistami, skoro nimi nie są? Co taki człowiek by tym zyskał?
- dlaczego twierdzisz, że "wzorce zachowań prezentowane przez homo" wykrzywiają psychikę? Jak ją wykrzywiają? Jak zaobserwować to wykrzywienie?
- "Homosie nie są lekiem na dzieci z bidula!", adopcje przez pary homoseksualne mogą sprawić, że część tych dzieci znajdzie swój dom
- dziecko homoseksualistów pewnie będzie kozłem ofiarnym, tak samo z resztą jak to z domu dziecka. Lepiej jednak być kozłem ofiarnym i mieć rodzinę, niż być kozłem ofiarnym i rodziny nie mieć
- jak to w końcu jest z tym powoływaniem się nie na to, że coś jest normalne/nienormalne dlatego, że w przyrodzie występuje/nie występuje? Ok, czy nie ok? Co do kanibalizmu, to nie robimy tak dlatego, że najczęściej jedlibyśmy swoich współplemieńców (bo byliby najbliżej), więc okoliczne plemiona bez kanibalizmu stawałyby się liczniejsze od nas, a z czasem by nas wchłonęły i zabroniły kanibalizmu. Kanibalizm narażałby nas też na zainfekowanie się pasożytami zabitej osoby, a poza tym, to inne metody zdobywania pożywienia są łatwiejsze. Jest więc dość dużo argumentów za tym, by tak nie postępować.

[Dawid1984]

Znam dużo osób które chowały się w domu dziecka, żadna z tych osób nie była wyśmiewana na podwórku czy w szkole, ale widzę dyskusja z toba nie ma sensu, wierzysz ślepo w to, że homo są lekartwem na dzieci z domu dziecka itp, a nie widzisz jakie to wyrządzi szkody tym właśnie dzieciom. Jak w ogóle można wmawiać ludziom, że mieć dwóch ojców czy dwie matki to norma? Nie pojmuję tego i nigdy nie pojmę, dla mnie wszystkie odchylenia od normy tj. homoseksualizm, pedofilia, kazirodztwo, to jedno i to samo, i powinno się z tym walczyć, a nie promować. Na szczęście polskie społeczeństwo nie jest na tyle ogłupione, i widać to chociażby w tym temacie. Nie pozdrawiam.

ps optymisto wątpie, abyś chciałbyc wychowywany przez dwóch panów, bądź dwie panie