Napisano 24.04.2013 - 19:36
Napisano 25.04.2013 - 21:23
Jest powiedziane (że marchewka to owoc, ślimak to ryba...)...ale na jakiej podstawie? Badań wykonanych po postanowieniu?Po pierwsze, jeśli chodzi o homoseksualizm, już było powiedziane, że nie jest chorobą. Po drugie, twierdzisz, że ludzie z towarzystw seksuologów to sami homoseksualiści?
Można prosić o te badania-zapewne będą po angielsku ale jest tu parę osób które sobie te "badania" przetłumaczą i absurdy wyłapią.Zaprojektowali badania, na sprawdzenie czy homoseksualizm jest chorobą, bo uznali, że poprzednie badania mogły dawać fałszywie dodatni wynik. Jednym z tych ,,fałszywych" czynników mogło byc zwykle uprzedzenie do homoseksualistów.
Przejąłeś argumentację po Optymiście-jeszcze używaj rudych jako argumentów....Jak widać, można nazwać tak jakiś wzrost, i przy 2m, i przy 1,5m. Tak naprawdę każda wartość, odbiegającą od granic średniego wzrostu, można nazwać ,zgodnie z tą definicja, anomalią.
Mam pewne obawy, że używasz tego słowa tak jak wcześniej ludzie używali słowa ,,pederasta", by po prostu jakoś te grupe ludzi deprecjonować. Teraz spodziewam sie inwektywy ,,sodomita".
Zauważyłeś podobieństwo wśród aktywistów homo i pedofilskich agitatorów?Tematu pedofili nie poruszam bo i dyskusja nie jest na ten temat.
Skoro homo nie są społecznym problemem to powinni mieć takie same prawa co hetero-czyli założyć rodzinę, wychowywać dzieci. Jednak ten typ imitacji rodziny powodowałby wypaczenie społeczeństwa-dlaczego, wcześniej opisałem.Nie zaprzeczają, tylko Ty to wyjmujesz z kontekstu. W tekscie jest o samym homoseksualiźmie. Nie o adopcji dzieci przez takie pary, nie o pedofilii ani też nie ma słowa o zoofilii (uprzedzam fakty, jak nie można porównać do pedofilów, to się porównuje w takich dyskusjach do zoofilów, coś jak obrona chrześcijaństwa poprzez straszenie islamem).
Napisano 25.04.2013 - 21:41
To może i ja sypnę parę słów .
Osobiście osoby homoseksualne ignoruje, nie zwracam na nie uwagi. Jedyne na co się nie zgadzam, to na to by adoptowali dzieci. To ma być nowoczesność? Może i tak, ale postawcie się na miejscu dzieci. Wszyscy rówieśnicy mają mamę i tatę, a tu się pojawia dziecko, które ma dwóch tatusiów. Te dziecko nie miało by życia w szkole, byłoby wytykane palcami, obrażane za plecami, dyskryminowane. Mogę nawet śmiało stwierdzić, że psychikę, albo i nawet życie miałoby zrujnowane nie mówiąc już o myślach samobójczych z tego powodu, ponieważ dzisiejsza młodzież może naprawdę do takich rzeczy doprowadzić.
Napisano 25.04.2013 - 23:14
Jest powiedziane (że marchewka to owoc, ślimak to ryba...)...ale na jakiej podstawie? Badań wykonanych po postanowieniu?
Seksuolodzy aktywnie działający w sprawach homo mają takie ciągoty a nawet skłonności do pedofilii.
Można prosić o te badania-zapewne będą po angielsku ale jest tu parę osób które sobie te "badania" przetłumaczą i absurdy wyłapią.
Przejąłeś argumentację po Optymiście-jeszcze używaj rudych jako argumentów....
To nie są anomalie tylko różnorodności. Anomalią jest albinizm, gigantyzm itp-z tym się ludzie rodzą i nic na to nie poradzą. Orientacje seksualną człowiek kształtuje po urodzeniu. Różnice są oczywiste.
Nie ma zgody między naukowcami co do dokładnych przyczyn tego, że u danej osoby rozwija się orientacja heteroseksualna, biseksualna czy homoseksualna. Pomimo znacznej ilości badań na temat ewentualnego wpływu na orientację seksualną czynników genetycznych, hormonalnych, rozwojowych, społecznych czy kulturowych, to jednak nie ma wyników, które zezwalałyby naukowcom stwierdzić, iż orientacja seksualna determinowana jest przez jakiś szczególny czynnik lub czynniki. Wiele osób uważa, że istotną rolę odgrywa zarówno natura jak i środowisko czy wychowanie (nature versus nurture). Większość osób jest przekonanych, że ma niewielki wpływ na swoją orientację lub nie ma go wcale
Skoro homo nie są społecznym problemem to powinni mieć takie same prawa co hetero-czyli założyć rodzinę, wychowywać dzieci. Jednak ten typ imitacji rodziny powodowałby wypaczenie społeczeństwa-dlaczego, wcześniej opisałem.
Napisano 26.04.2013 - 09:25
Użytkownik zajaczek edytował ten post 26.04.2013 - 09:37
Napisano 26.04.2013 - 19:18
Na to, że każdy aktywista działający na rzecz homoseksualizmu ma sklonnosci do pedofilii, bym prosił twarde dowody bo i zarzuty są mocno odważne.
Moje założenia to jedna sprawa a fakty i ich analiza to co innego.Przyznam, że zacząłem szukać bezpośrednich linków, żeby je tutaj wkleić, ale to w tej sytuacji bezsens. Z góry zakładasz, że tam są absurdy i z góry już wiesz, że to są ,,badania" bo kłócą sie z twoim światopoglądem. Czego bym tutaj nie zamieścił, jak mocnych dowodów Ty i tak to tak samo skwitujesz.
Eksperymenty, doświadczenia przeprowadzane na zwierzętach i analiza ich zachowań, analiza poszczególnych okresów historycznych ludzkości pokazują że zwiększało się liczba homo w sprzyjającym środowisku. Badania genetyczne nie potwierdzają homo dziedziczenia. Przecież badano bliźnięta-nie potwierdzono, badano mężczyzn o takich skłonnościach-o kobietach zapomniano.Jak widać, nie ma dowodów na to, że homoseksualizm jest cecha nabytą a są poważne przesłanki, że jest to cecha wrodzona. Nie będe się rozwodził nad róznicami w słowach ,,anomalia" a ,,różnorodności" bo w tym znaczeniu to są praktycznie synonimy w tym kontekście.
Badano chyba tylko wpływ homo "rodzin" na dzieci w wieku 4-8 lat. W tym wieku dzieci jeszcze nie mają pełnej świadomości seksualnej-powiedziałbym że są aseksualne. Gdyby dziewczynki nie nosiły sukienek i długich włosów to ciężko byłoby określić które to on a które to ona.Z oceną wpływu adopcji przez pary homoseksualne na same dzieci, pozwole sobie poczekać do czasu uzyskania wyników z badań skupiających się nad tym zagadnieniem. Były oczywiście juz prowadzone podobne badania na mniejszą skalę przez co ich wyniki były poddawane w wątpliwość.
Napisano 01.05.2013 - 02:49
Sprecyzuje-nie każdy. Ci co wybitnie przysłużyli się sprawom homo mają zapędy aby "pomóc" pedofilom, jak pan Silverstein.
Moje założenia to jedna sprawa a fakty i ich analiza to co innego.
Eksperymenty, doświadczenia przeprowadzane na zwierzętach i analiza ich zachowań, analiza poszczególnych okresów historycznych ludzkości pokazują że zwiększało się liczba homo w sprzyjającym środowisku. Badania genetyczne nie potwierdzają homo dziedziczenia. Przecież badano bliźnięta-nie potwierdzono, badano mężczyzn o takich skłonnościach-o kobietach zapomniano.
Walka z homofobią, lekcje seksu dla czterolatka, nakłanianie chłopców do zabawy lalkami – to zaledwie kilka przykładów z programów, których celem jest „nowoczesna edukacja”. Tylko w ostatnich dniach odbyły się dwie konferencje na ten temat: jedną zorganizowało Centrum Edukacji Obywatelskiej, a drugą m.in. Polska Akademia Nauk.
...
– To, czym zajmowali się uczestnicy tej konferencji, jest dowodem, że politykę oświatową robią w Polsce grupy interesów – mówi prof. Andrzej Waśko
Napisano 01.05.2013 - 03:28
Użytkownik Cannabinol edytował ten post 01.05.2013 - 03:32
Napisano 01.05.2013 - 08:47
Wymieniłeś jako przykład aż jedną osobe. Troche mało jak na tak odważną teze.
Moje "niewzruszenie" będzie postępować z uwagi na ciągły brak dowodów.Analogiczna sytuacja jak w sprawie AIDS. Ty już masz swoją opinie i jakich naukowych dowodów bym nie przedstawił pozostaniesz niewzruszony i zdania nie zmienisz.
Też odnosiłem się do tego cytatu. Te badania to lipa...Badania wykazały, że u bliźniąt jednojajowych zgodność występowania tej samej orientacji homoseksualnej wynosiła 52%. W tym samym badaniu zgodność orientacji homoseksualnej wynosiła u bliźniąt dwujajowych 22%, u braci nie będących bliźniakami 9,2 a 11% u braci przybranych (cytat z wikipedii, znów naszukać się nie musiałem, źródło też masz tam podane). Jeśli masz jakiś dowód, że homoseksualizm jest cechą nabytą, to go po prostu przedstaw - wiele to ułatwi.
Nie da rady...Nie trać czasu, oddaj się przedłużaniu gatunku. Każda godzina spędzona na forum pogarsza stan naszej mizernej ludzkiej populacji.
Napisano 01.05.2013 - 20:40
No właśnie, jeszcze opieka społeczna zabierze Ci dziecko i odda jakimś panom, żeby miało lepiej.Nie da rady...
Dzięki Tuskowi becikowe jest za małe, pensja też jest licha aby robić za buhaja rozpłodowego, na kredyt w celu wychowywania dziecka mnie nie stać...
Użytkownik Cannabinol edytował ten post 01.05.2013 - 20:44
Napisano 01.05.2013 - 21:13
Kto wie czy jacyś wyedukowani i wyzwoleni panowie ze Szwecji, Holandii, Niemiec itp nie przyjadą do zacofanej i homofobicznej Polski aby ulżyć w cierpieniu ciemiężonych dzieci wychowywanych w nienowoczesny, tradycyjny sposób...No właśnie, jeszcze opieka społeczna zabierze Ci dziecko i odda jakimś panom, żeby miało lepiej.
Coś jak nagrody Darwina:Ewolucyjny sens homoseksualizmu
Badania mieszkańców wyspy Samoa - wśród których homoseksualiści stanowią odrębną, społecznie akceptowaną grupę - pozwalają spekulować nt. ewolucyjnego sensu istnienia homoseksualizmu przy założeniu, że priorytetem w naturze jest spłodzenie potomstwa i przekazywanie własnych genów. O badaniach informuje Serwis ScienceDaily.
Z ewolucyjnego punktu widzenia homoseksualizm nie ma sensu, skoro nadrzędnym celem istnienia organizmów jest możliwość rozprzestrzeniania własnych genów i ciągłość gatunku. Niektórzy zakładają się, że skłonność do homoseksualizmu jest dziedziczna. Skoro jednak mężczyźni "kochający inaczej" mają nikłe szanse na spłodzenie potomstwa, to geny związane z ich preferencjami powinny dawno zniknąć z naszej populacji. Naukowcy zastanawiają się jednak, jaką wartość przedstawia ich orientacja seksualna, skoro - mimo faktu, że nie wiążą się z nią dostrzegalne korzyści reprodukcyjne - wciąż istnieje.
Rozwiązania zagadki można szukać w hipotezie, zwanej przez psychologów ewolucyjnych koncepcją doboru krewniaczego. Teoria ta wyjaśnia istnienie zachowań altruistycznych. Zakłada w uproszczeniu, że jeden organizm zmniejsza swoje ewolucyjne szanse przetrwania, ażeby zwiększyć szanse swoich krewnych.
Zgodnie z tą teorią, mężczyźni homoseksualni mogą polepszać "perspektywy przekazania własnych genów" dzięki temu, że będą "pomocni w gnieździe". Wykazując altruistyczne zachowania w stosunku do dzieci własnego rodzeństwa, homoseksualiści mają udział w utrwalaniu w populacji genów swojej rodziny, a zatem po części własnych: tych, które dzielą z bratankami i siostrzeńcami.
Sprawdzanie tej teorii kilka lat zajęło dwóm psychologom ewolucyjnym, Paulowi Vasey'owi i Doug'owi VanderLaan z kanadyjskiego University of Lethbridge. Na miejsce obserwacji wybrali wyspę Samoa na Pacyfiku, gdzie mężczyźni "kochający inaczej" stanowią sporą, akceptowaną społecznie grupę. Traktuje się ich jak przedstawicieli trzeciej płci - ni to męskiej, ni żeńskiej, i nazywa fa'afafine. Są oni zwykle zniewieściali, a na partnerów seksualnych wybierają wyłącznie podobnych sobie. Takie wyraźne rozgraniczenie grup o różnych preferencjach seksualnych ułatwiło naukowcom wybranie osób do badań.
Już wcześniej wykazano, że w stosunku do swoich siostrzeńców i bratanków fa'afafine są nastawieni o wiele bardziej altruistycznie niż inni, heteroseksualni mieszkańcy Samoa, do swoich krewnych. Chętnie wchodzą w role nianiek małych dzieci, później uczą swoich bratanków i siostrzeńców sztuki i muzyki, wspierają ich też finansowo, płacąc za leczenie, edukację itp.
Naukowcy z Kanady chcieli sprawdzić, czy altruizm fa'afafine jest skierowany w szczególny sposób na konkretnych krewnych, czy też na krewnych "w ogóle". Wybrali sporą grupę fa'afafine oraz grupę kobiet i grupę mężczyzn heteroseksualnych. Wszyscy odpowiadali na pytania, pozwalające ocenić gotowość do niesienia pomocy dzieciom własnych braci i sióstr. W grę wchodziła pomoc na różne sposoby - poprzez sprawowanie opieki, prezenty, naukę. Sprawdzono też gotowość do podobnych zachowań w stosunku do dzieci niespokrewnionych.
Wyniki badania przemawiają za teorią doboru krewniaczego - ogłosili Vasey i VanderLaan. Altruistyczne nastawienie fa'afafine do dzieci z bliskiej rodziny okazało się o wiele bardziej intensywne, niż potencjalne, opiekuńcze nastawienie do dzieci obcych. Różnica w tych nastawieniach jest u fa'afafine o wiele wyraźniejsza, niż różnica w nastawieniu do dzieci własnych i obcych wśród samoańskich kobiet i mężczyzn hetero.
Autorzy badania dowodzą, że takie nastawienie pozwala fa'afafine bardziej wydajnie i precyzyjnie "lokować swoje zasoby" we własnych krewnych, przez co zwiększają ewolucyjne szanse na przetrwanie części swoich genów - tych dzielonych ze spokrewnionymi dziećmi.
Czy wyniki badania z Samoa można odnieść do innych populacji? I tak, i nie - twierdzą autorzy badania. Kultura mieszkańców Samoa bardzo różni się od kultur zachodnich. Jest bardzo ograniczona w przestrzeni i skoncentrowana na trzymających się razem, rozległych rodzinach. Społeczeństwa zachodnie są tymczasem bardziej zindywidualizowane i uprzedzone w stosunku do homoseksualistów. Zachodnie rodziny są też bardziej rozproszone w przestrzeni, co osłabia rolę, jaką w dużej rodzinie mogliby grać bezdzietni wujkowie - o ile by się jej podjęli.
Napisano 02.05.2013 - 01:34
Nie da rady...
Dzięki Tuskowi becikowe jest za małe, pensja też jest licha aby robić za buhaja rozpłodowego, na kredyt w celu wychowywania dziecka mnie nie stać...
Napisano 02.05.2013 - 03:30
Ja się nie obawiam o los ludzkości, pragnę tylko zaznaczyć na czym polega funkcjonowanie popędu seksualnego i zwrócić uwagę na to, że homoseksualizm wynika z jego zaburzenia, a zaburzenia nie idą w parze z definicją zdrowia.Co z tego że homo się nie rozmnażają? Tak się obawiacie o los ludzkości? Pachnie mi to raczej wyszukiwaniem argumentów na siłę. Ludzie nie mają nakazu rozmnażania.
Jeśli chcecie argumentować w tym kierunku musicie też objechać hetero którzy nie mają dzieci.
Użytkownik Cannabinol edytował ten post 02.05.2013 - 03:36
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych