97 replies to this topic

[Robakatorianin]

Słyszymy tylko "miał się spotkać", "miał powiedzieć", "miał się przyznać" - wsadźcie to sobie we własny czerep!

Podobna kwestia z Bin Ladenem, jego przyznaniem się do winy oraz mocnymi dowodami łączącymi go z 9/11.
Oni to wszystko mają tylko nie chcą opinii publicznej pokazać...

Chciałbym uciec od tego szaleństwa, ale nie ma dokąd. Moi drodzy - apel do większości użytkowników tego forum mam nadzieję, że zbyteczny - obudźmy się z tego koszmaru, zacznijmy wreszcie żyć jak ludzie!

Nie uciekniesz od ekonomicznej ośmiornicy-jej macki sięgają wszędzie. Zastanawiam się czy niektórzy sceptycy są jej świadomymi ramionami...

Śmierdzi ta sprawa, oj śmierdzi...

[hayashi]

Ciekawe... Ktoś musi umrzeć, żeby cieszyć się mógł ktoś.

"Wkrótce po eksplozjach w Bostonie, gdzie zginęły trzy osoby, mieszkańcy Strefy Gazy tańczyli na
ulicach, a członkowie Hamasu, Hezbollahu I Islamskiego Dżihadu rozdawali przechodniom cukierki.

Jak pamiętamy, po zamachach z 11 września również można było zobaczyć rozradowanych ludzi
na ulicach islamskich miast. Mohammad al-Chalabi, przywódca salafitów w Jordanii powiedział, że
„jest szczęśliwy z powodu horroru w Ameryce”. Al-Chalabi był skazany za udział w przygotowaniu
ataku na amerykańskie I zachodnie placówki dyplomatyczne w Ammanie w 2003."

Śmierć w Bostonie, radość w Gazie

Jak już napisałem - ludzie "mądrzy inaczej"...

[rainman]

[Robakatorianin]

@Up...
USA to duży kraj...Zapewne jest tam mnóstwo fałszywych tożsamości, ludzi widm którymi rząd może machać przed opinią publiczną. Wrzucą kilka wirtualnych osób jako (czasem jako sprawców) ofiary. Podadzą do publicznej wiadomości że żył tu i tam-tylko że tam nikt go nie znał...

Zubejdat Carnajewa twierdzi, że kiedy agenci FBI przed zamachem zjawili się w domu rodziny w Massachusetts by porozmawiać z Tamerlanem o jego religii, spytali ją, czy obawia się, że syn mógłby dokonać ataku terrorystycznego. - Właściwie to powiedzieli mi: "Nie sądzi pani, że Tamerlan jest trochę, wie pani, ekstremistyczny? Sądzi pani, że mógłby myśleć o zorganizowaniu jakiegoś, wie pani..." - mówiła podczas konferencji. - "Czy widzi pani jakąś agresję w Tamerlanie?" Nie, nie widziałam - dodała.

[Spopielar]

Na wstępie powiem że nie wiedziałem gdzie dokładnie umieścić ten temat oraz że długo się zastanawiałem w ogóle nad jego założeniem.

Są rzeczy które nie dają mi spokoju na temat owego zamachu w Bostonie.
Jak podaje Wikipedia, bomby wybuchły około godziny 14:49 czasu lokalnego natomiast 20:49 czasu polskiego. Pamiętam dokładnie ten dzień. Wprawdzie informacje z tak daleka na pewno docierają z opóźnieniem, ale pamiętam że około godziny 21 włączyłem tv i zobaczyłem że miał miejsce zamach. Pierwszą sprawą jaka nie daje mi spokoju jest to że jakieś 15-20 minut po wybuchu , Polska telewizja podała informacje o wystąpieniu prezydenta i wygłoszeniu orzeczenia na ten temat. Nawet jak na taką sytuacje, reakcja wydaje mi się zbyt szybka.
Potem cała sytuacja wyglądała dla mnie jak typowa farsa. Zakaz poruszania się kogokolwiek po wyznaczonej dzielnicy Bostonu jak dla mnie przekreślił wiarygodność wydarzeń. Równie dobrze zamachowcy mogli być już daleko od miasta lecz władze wiedziały dokładnie gdzie sie znajdują. Nie wiadomo dokładnie jak zginął pierwszy z braci. Po złapaniu drugiego - Dżochara , władze oświadczyły że został ciężko ranny i przewieziony do szpitala, oraz że może porozumiewać się wyłącznie poprzez pisanie na kartce i kiwanie głową. Tutaj mogę sie mylić, lecz wydaje mi się że żadni naoczni świadkowie oraz jakiekolwiek przekazy medialne nie pokazały już zamachowca od momentu jego rzekomego pojmania, a przecież przewieziono go w miejsce publiczne!
Cała sytuacja wydaje się conajmniej dziwna. Może mnie trochę uspokoicie i wytłumaczycie mi te niejasności bo siedzi to w mojej głowie bardzo mocno.

Wystarczyło napisać w istniejącym już temacie
Połączone.
edycja:
ultimate

[manitoris]

Dobre szybkie zestawienie paru rzeczy co sie dzialo w tle tego wszystkiego:

[Last Sicarius]

Niedawno minełą rocznica tego zamachu i nieobyło sie bez niespodzianek:
 

Kilka godzin po uroczystościach związanych z uczczeniem pamięci ofiar zamachu w Bostonie policjanci znaleźli w pobliżu mety zaplanowanego na poniedziałek maratonu dwa podejrzane pakunki. Ewakuowano setki osób - informuje news.sky.com.

 Policjanci zwrócili uwagę na mężczyznę z plecakiem, który - jak twierdzą - podejrzanie się zachowywał. Upuścił niesiony przez siebie plecak. Znaleziono w nim szybkowar do gotowania ryżu. Podobnych urządzeń użyli bracia Carnajewowie podczas zamachu na mecie maratonu w Bostonie w ubiegłym roku.

Nie wiadomo, co było w drugim pakunku. Na wszelki wypadek cały teren otoczono policyjnym kordonem i ewakuowano setki osób z pobliskich budynków. Ze względów bezpieczeństwa saperzy wysadzili oba pakunki. Jak się okazało, w żadnym z nich nie było bomby.

Mężczyznę, który porzucił plecak w pobliżu mety zaplanowanego na poniedziałek maratonu zatrzymano. Postawiono mu zarzut zakłócania porządku publicznego i posiadania fałszywego urządzenia wybuchowego.

 Nie wiem w ogóle po co to miało być? Nie było bomb w szybkowarach(a moze były?), chcieli wzniecić panike czy co?

Fragment komentarza pod news:

Spirala strachu jest nakręcana w celu stworzenia zachowań skrajnie przychylnych rządom

 

.

 

żródło: http://www.sfora.pl/swiat/Chcieli-powtorzyc-zamach-w-Bostonie-Strach-na-mecie-a66763

Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 20.04.2014 - 13:00

[Zaciekawiony]

Ściema. Kobieta ze zdjęcia to Dawn Hochsprung, 47 letnia dyrektorka szkoły w Newton:

w Bostonie zginęła Krystle Marie Capmbell mająca 27 lat:

 

Podobne? Identyczne?