Nie zamierzam dyskutować z kimkolwiek, dla którego rzeczywistość jest czarno-biała. To świadczy nie o mądrości i znajomości tematu, ale tylko i wyłącznie o zwykłym zaślepieniu i niedojrzałości umysłowej. Jest to typowe dla nastolatków i w pełni to rozumiem (sam byłem nastolatkiem i wiem, że wtedy świat wydaje się bardzo prosty), ale nie mam najmniejszej ochoty z kimś takim rozmawiać. Wraz z wiekiem i nabieraniem doświadczenia oczy same się otwierają i nabywa się mądrości oraz pojęcia o tym, że rzeczywistość ma tylko odcienie szarości, a nie biel i czerń. Ogólnie śmieszą mnie tylko opowieści o tym, że kiedyś było źle, teraz jest źle, ale jak obalimy (nieważne, kto konkretnie kryje się pod tym „MY”) rząd i przejmiemy władzę, to nagle stanie się cud i będziemy mieszkać w krainie mlekiem i miodem płynącej. To kompletna bzdura i głoszenie czegoś takiego świadczy tylko i wyłącznie o niedojrzałości piszącego takie teorie. Świat jest tak skonstruowany, że nie kradnie ideologia, strona polityczna, czy narodowość, ale LUDZIE. Kradną i oszukują nie komuniści, nie prawicowcy, nie liberałowie, nie Żydzi albo cykliści, ale konkretni LUDZIE.
Na co dzień mieszkam w średnim mieście w centralnej Polsce. Nazwy nie podam, ale to miasto z gatunku tych, których nazwę każdy kiedyś słyszał, ale niekoniecznie potrafi je bez wahania wskazać na mapie. Od 1990 roku ekipa rządząca zmieniała się wiele razy. Byli u władzy ludzie z Unii Demokratycznej, KLD, ZCHN, SLD, AWS, PO, PIS i pewnie z jeszcze jakiejś partyjki. I jak to wygląda? Bez zmian. Mieszkam w małym domku, który zbudował mój ojciec, jeszcze na początku lat 60-tych. Niedaleko ode mnie jest wielkie osiedle, typowe PRLowskie czteropiętrowce, takie jamniki. W mieście jest też drugie podobne. Wszystkie domy wybudowano w PRL, typowa wielka płyta. Myślę, że spokojnie ¾ ludności miasta mieszka właśnie w tych blokach. A co w takim razie się działo po 1990 roku, kiedy upadł ten potworny komunizm i zaczęła się wolna Polska? Przez te prawie 25 lat co wybudowano? Ano trzy supermarkety oraz JEDEN most. Nic więcej. Zero budynków mieszkalnych, zero fabryk, zakładów, nowych dróg, dworców, czegokolwiek. Nieważne, jaka opcja była u władzy, w mieście działo się tyle samo, czyli nic. Wszystko, czym miasto dysponuje pochodzi z PRLu. Powtórzę jakby ktoś nie zrozumiał – przez 25 lat w mieście nie powstało NIC NOWEGO. Podobnie jest w pozostałej części kraju. Praktycznie wszystko, co trzyma Polskę przy życiu jest spuścizną tego paskudnego PRLu.
Więc proponuję naprawdę wszystkim fanom maniakalno-psychotycznych teoryjek o Żydach, komunistach i rozkradaniu Polski się zamknąć raz na , strzelić sobie porządnie samemu w pysk i otrzeźwieć, to będzie tylko z pożytkiem dla wszystkich.
Skupię się tylko na wybranych szczegółach bo o banałach i frazesach rozmawiać nie będę.
Przemysł - jest rozwalony, inżynierowie czy wykwalifikowani robotnicy którzy w polsce z trudem dostają rpacę ze 2000 zł za granicą dostają posady za kilka tys Eur, czary ?
Bzdura, którą może napisać tylko ktoś, kto nigdy w życiu samodzielnie jednego dnia nie przepracował. Jeśli ktoś liczy, że z byle papierkiem inżyniera po jakiejś śmiesznej uczelni dostanie od razu pracę za 40 tysięcy euro miesięcznie na Zachodzie, to rzeczywistość szybko go zweryfikuje i to bardzo boleśnie. Dobrej pracy nie dostaje się za papierek, tylko za wiedzę i umiejętności. Inżynierowie z prawdziwego zdarzenia, którzy w Polsce dostają 2000 złotych? Nie znam takich, chyba że mowa o dniówce – a takich znam. Informatycy, architekci, specjaliści z branży motoryzacyjnej oraz okrętowej. Mnie wielokrotnie zagraniczne firmy proponowały zatrudnienie. Oczywiście żebym zechciał zmienić pracodawcę z polskiej firmy na zagraniczną, to stawka musiałaby być odpowiednio wyższa, żeby mnie zachęcić. Ale okazywało się, że moje oczekiwania przekraczały ich możliwości i proponowano mi zazwyczaj jakąś połowę mojej obecnej płacy w firmie polskiej. A nie zarabiam jakichś kokosów, przyzwoicie ale bez przesady, nie dostaję kilkudziesięciu tys. na miesiąc tylko kilka razy mniej choć oczywiście chciałbym. Podobnie było z kolegami z branży, szczególnie tymi, którzy są naprawdę wysokiej klasy specjalistami (ja nie jestem na aż takim poziomie, do mnie należy inna działka). Żaden z nich nawet nie myśli o pracowaniu dla zagranicznych firm, bo nie spełniają ich oczekiwań płacowych. Oczywiście znam ludzi, którzy zarabiają 2000 złotych brutto. Ale wszyscy oni są albo leniwi i nie chce im się pracować, albo nie mają za grosz ambicji i jak już cos robią, to im zupełnie wystarcza, albo po prostu nie mają żadnych kwalifikacji do czegokolwiek bardziej wymagającego.
Transport i komunikacja - tu się każdy zgodzi pcoząwszy od posiadaczy samochodów, poprzez pasażerów samolotów (plajtujacy lot i wtopa z dreamlinerami), na podróznych popruszających się kolejami skończywszy.
Bzdura. Koleje mamy fatalne to prawda. Drogi mamy coraz lepsze, oczywiście w rok nie nadgonimy 50 lat opóźnień ale już jest dobrze a będzie lepiej. A nasz LOT według mnie to jedna z najlepszych linii lotniczych w Europie, poziom równy ze Swissair i British Airways, a lepszy od np. Lufthansy. O sytuacji ekonomicznej się nie wypowiadam, bo mało mnie ona interesuje, a wtopa z dreamlinerami to nie tylko LOT zaliczył.
Oświata - dno, i przyznają to wszyscy poza rządem.
Oświata dno i owszem. Ale tak to jest jak się za wszelką cenę zwalcza to, co zostało po komunie i równa się do krajów Zachodu. Jeszcze 15 lat temu ludzie świeżo po szkołach czy po studiach technicznych prezentowali naprawdę wysoki poziom wiedzy, dziś to dramat. Ale takie są dziś wymogi – ma być łatwo szybko i przyjemnie, dlatego też matura dziś po prostu jest czymś śmiesznym a tegoroczny absolwent jakiejś tam wyższej uczelni marketoidowo-zarządzająco-administracyjnej nie dostałby się do liceum 30 lat temu bo nie zdałby egzaminu wstępnego.
Ale nie chcę dyskutować o polityce i oderwanych od rzeczywistości marzeniach, jak ktoś sobie ceni poziom prezentowany przez Rydzyka i jego popleczników, to niech sobie z nimi rozmawia. Ale proszę nie tutaj i nie w moim wątku, bo to jednak trochę za wysokie progi dla histerycznego wrzasku radiomaryjców - w gumiakach się nie wchodzi na salony.
Użytkownik Dr Röck edytował ten post 20.04.2013 - 13:23