Skocz do zawartości


Macierewicz i sprawa Smoleńska


599 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ankieta (151 użytkowników oddało głos)

Wg Was Macierewicz mówi prawdę?

  1. Głosowano Tak (44 głosów [29.14%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 29.14%

  2. Głosowano Nie (83 głosów [54.97%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 54.97%

  3. Głosowano Nie mam zdania, kompletnie mnie to nie interesuje (24 głosów [15.89%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 15.89%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#181

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Poza tym jak nie było kilku różnych wersji, jak każda z tych wersji się różni, tu dodano słowa, tam odjęto. Różnią się nawet długością. Więc o czym my rozmawiamy w ogóle.

 

No właśnie widać, że nie wiesz o czym rozmawiasz. Różnica w długości nagrań wynika z tego że mechanika przewijania taśmy i mechanizm autorewersu taśmy działają niedokładnie bieg taśmy (zapisywanej w obie strony) odwraca się w nieco różnych momentach, od przypadku do przypadku. Długości różnych nagrań choćby z tego powodu różniły się. Poza tym, linearyzacja komputerowa nagrania, konieczna by zniwelować nierównomierny bieg taśmy w niedoskonałym układzie mechanicznym MARS-BM, jak i w równie niedoskonałych naziemnych czytnikach MARS-NW, była robiona w nieco różny sposób przez MAK i IES.

A różnice w stenogramach pisemnych wynikają z tego że te nagrania były odsłuchiwane przez zwykłych ludzi ze słuchawkami na uszach. Jeden usłyszał więcej a drugi mniej. Potem też zrobiono nową kopię z tej skrzynki z większą częstotliwością próbkowania.


  • 0



#182

Cait Sith.
  • Postów: 685
  • Tematów: 159
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Poza tym jak nie było kilku różnych wersji, jak każda z tych wersji się różni, tu dodano słowa, tam odjęto. Różnią się nawet długością. Więc o czym my rozmawiamy w ogóle.

 

No właśnie widać, że nie wiesz o czym rozmawiasz...

 

 

 

Haha, proszę Cię.

 

Długość nagrania z kokpitu Tu-154M nr 101:

 

wg MAK – 38 min 16,8 s
wg komisji Millera – 38 min 14,5 s
wg Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie – 38 min 13,6 s
wg biegłych FSB – 36 min 58,6 s
wg firmy Forenex – 36 min 24 s

 

Kopia nagrań z kokpitu dostarczona spółce Forenex ma długość 36 min i 24 s. Jest więc krótsza niż kopia, którą na prośbę rosyjskiej prokuratury badało na przełomie maja i czerwca 2010 r. FSB (36 min i 58 s), a także znacznie krótsza niż oficjalna kopia MAK (na podstawie której ludzie Tatiany Anodiny sporządzili oficjalny stenogram rozmów w kabinie pilotów), trwająca aż 38 min i 17 s.

 

Co więcej – między tymi samymi wypowiedziami nagranymi na poszczególnych kopiach istnieją różne odstępy czasowe. W oficjalnym stenogramie MAK między dwoma zdaniami wypowiadanymi przez dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazanę mijają 3 min i 48 s , podczas gdy na kopii badanej przez Forenex te same wypowiedzi dzielą... 3 min i 34 s. To niepodważalny dowód na fałszerstwo przynajmniej jednej z tych kopii.

 

 

 

Następnie, w tej najnowszej wersji wg TVN nie ma słów, które były słyszane we wcześniejszych wersjach. To,że pojawiły się nowe słowa, ok. Więcej zrozumiano itd. Ale, że ubyło słów? Wyparowały?


  • 0



#183

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przecież napisałem z czego wynika różnica w długości tych nagrań. Więc jak nie rozumiesz to twój problem.

Chociaż naprawdę ścieżki znajdują się tylko po jednej stronie taśmy magnetycznej, to umownie mówi się o stronie A i stronie B. Do katastrofy doszło, gdy taśma była w około dwóch trzecich strony B. Zatem tam właśnie zapis kończy się (o 8:41:07,4 czasu warszawskiego) i zaczyna (8:02:53,8). Odczyt rozmów w kabinie rozpoczyna się więc na stronie B, około półtorej minuty za połową taśmy.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdzien...utorewersu.html

Problem jest jednak inny. Otóż przekazane przez Komitet Śledczy nagranie ma tylko 36 min 58,6 s, podczas gdy naprawdę zapis trwa 38 min 13,6 s z dwoma krótkimi przerwami na autorewers. Tak wynika z najdokładniejszej ekspertyzy, krakowskiego IES. Różnica jednej minuty i 15 sekund nie da się jednak wytłumaczyć wycięciem czasu rewersu. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, polscy biegli już domyślają się przyczyn tej niezgodności, ale odmawiają podawania szczegółów. Prawdopodobnie Komitet Śledczy popełnił błąd, przygotowując plik dźwiękowy do wysyłki.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdzien...utorewersu.html

 

nawet w naszym dzienniku wyjaśniają w czym rzecz. A ci z gazety polskiej to są wyjątkowe miernoty umysłowe.


Użytkownik Wszystko edytował ten post 17.04.2016 - 20:18

  • 0



#184

Cait Sith.
  • Postów: 685
  • Tematów: 159
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przecież napisałem z czego wynika różnica w długości tych nagrań. Więc jak nie rozumiesz to twój problem.

Chociaż naprawdę ścieżki znajdują się tylko po jednej stronie taśmy magnetycznej, to umownie mówi się o stronie A i stronie B. Do katastrofy doszło, gdy taśma była w około dwóch trzecich strony B. Zatem tam właśnie zapis kończy się (o 8:41:07,4 czasu warszawskiego) i zaczyna (8:02:53, 8). Odczyt rozmów w kabinie rozpoczyna się więc na stronie B, około półtorej minuty za połową taśmy.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdzien...utorewersu.html

Problem jest jednak inny. Otóż przekazane przez Komitet Śledczy nagranie ma tylko 36 min 58,6 s, podczas gdy naprawdę zapis trwa 38 min 13,6 s z dwoma krótkimi przerwami na autorewers. Tak wynika z najdokładniejszej ekspertyzy, krakowskiego IES. Różnica jednej minuty i 15 sekund nie da się jednak wytłumaczyć wycięciem czasu rewersu. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, polscy biegli już domyślają się przyczyn tej niezgodności, ale odmawiają podawania szczegółów. Prawdopodobnie Komitet Śledczy popełnił błąd, przygotowując plik dźwiękowy do wysyłki.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdzien...utorewersu.html

 

nawet w naszym dzienniku wyjaśniają w czym rzecz. A ci z gazety polskiej to są wyjątkowe miernoty umysłowe

 

 

W takim razie, które kopie nagrań są prawidłowe? Które należy wziąć pod uwagę przy badaniu katastrofy? Skoro pięć różnych nagrań różni się czasowo, a ta różnica sięga nawet 2 min? 

 

Co to znaczy popełnił błąd? Wyciął kawałek taśmy, dodali? 

 

Sam przyznałeś, że wycięcie rewersu nie da 90 sekund. Zatem która z tych kopii jest dobra?

 

I całkowicie pominąłeś dalszą część mojego postu, w którym pytałam jak to możliwe, że te nowe, lepsze nagrania nie posiadają słów, usłyszanych we wcześniejszych kopiach?

To, że słów przybyło, jest zrozumiałe, ale, że ubyło? Jak to wyjaśnisz? 


  • 0



#185

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszystkie są dobre, ale najlepsza jest ta kopia jaką zrobiła grupa w której był Andrzej Artymowicz, Latkowski i paru innych ludzi. Bo ta kopia była robiona przy większej częstotliwości. A jakie słowa były we wcześniejszych wersjach nagrań a nie ma w tym co przedstawił tvn? Jakieś konkretne przykłady podaj. Bo szczerze, nie chce mi się przeglądać wszystkich stenogramów i porównywać ich z nagraniem.


  • 0



#186

Cait Sith.
  • Postów: 685
  • Tematów: 159
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Poprzednia:

 

Czasy według Mak / czas polski

 

10:37:48/49 / 8:37:48/49 - Jakość ma prywata!- głos męski (A)

10:37:49 / 8:37:49 - 2*kaszlnięcie mężczyzny w tle

10:37:49 / 8:37:49 - (niezrozumiałe)!- podniesiony głos męski z tła

10:37:49/50 / 8:37:49/50 - O ku...- głos męski (A)

10:37:50 / 8:37:50 - Prywatne to prywatne. Latasz (wtedy) jak... książę z bajki (ku...?)- głos męski(A)

 

 (najnowszy stenogram)

 

Znów mamy serie dropoutów (złe przyleganie taśmy do głowicy) w miejscach gdzie są ważne kwestie.Od 8:37:40 do 8:37:47) i w dalszej części stenogramu ma to miejsce wielokrotnie.

 

8:37:47,1 - (dropout, złe przyleganie taśmy do głowicy)

8:37:47,6 - niezrozumiałe

8:37:49,8 - niezrozumiałe

8:37:50 - Tak to jest...


  • 0



#187

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dodatkowo Artymowicz zgrywał taśmy na własnym sprzęcie będąc osobiście w Moskwie.


  • 0



#188

Cait Sith.
  • Postów: 685
  • Tematów: 159
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dodatkowo Artymowicz zgrywał taśmy na własnym sprzęcie będąc osobiście w Moskwie.

 

 

Hahaha!

 

Dobre, dobre :D

 

Andrzej Artymowicz miał przygotować i przeprowadzić akcję pt. zgranie nowych kopii z taśmy CVR Tu-154M, lecz musiał też gasić pożar wywołany brakiem wyników fonetycznych. Zacznę od końca- biegły ten nie ograniczył się do tylko roli technika zgrywającego nagranie, posiadając swoją kopię zorganizował 7-osobowy zespół "naturszczyków", których wyposażył w słuchawki i kazał notować co usłyszeli.

 

Arytmowicz przygotował metodę i sprzęt dla wykonania odczytu.

 

Sprzęt opierał się głównie na  przetworniku analogowo-cyfrowym Roland Octa Capture, do którego Artymowicz spreparował kabelek pasujący do magnetofonu MARS-NW. Pozostałe elementy to taśma dla kalibracji magnetofonu, komp, program, słuchawki, specjalnie zakupione 3 kamery GoPro 3+ i cienkie bawełniane rękawiczki. Poprawność działania zestawu konwerter-kabel-magnetofon + oprogramowanie została przetestowana w ITLW w Warszawie. Mimo iż w 2011 KIES ostrzegał "ruski magnetofon do szajs" chłopcy wybrali się do Moskwy. Zapomniałbym o nowatorskiej metodzie- zaplanowano dokonanie dwukrotnego odczytu na pomocą dwóch różnych ruskich magnetofonów nazwanych później MARS15 oraz MARS31, aby wychwycić elementy dźwiękowe związane z przesłuchem wywołanym przez magnetofon odtwarzający. Później sie w Warszawie programowo powycina co trzeba i będzie git. Jak zaplanowali tak zrobili.

 

W trakcie testów okazało się że magnetofon MARS31 nieprecyzyjnie prowadził taśmę.  Nic to, życzliwi gospodarze podstawili drugi magnetofon, MARS15, dobry sprawdzony egzemplarz, który w kwietniu 2010r stosowała Anodina. I znów problem- magnetofon generuje dodatkowe zniekształcenia harmoniczne. Co robić, nie należało posłuchać opinii IES?. Biegli wraz prokuratorem pocieszyli się, że ten magnetofon co mieli w ITWL  też nie był lepszy, więc jedziemy z koksem.
Daleko nie pojechano, kolejny problem- nie można zapisać 4 ścieżki taśmy zawierającej znaczniki czasowe. Przypomnijmy- wykorzystywane przez IES również do określenia nierównomierności przesuwu taśmy dla korygowania czasu zdarzeń, a Artymowicz uzyskał w efekcie szokującą precyzję rzędu 0,001 sekundy.

Ze strony FR padła hipoteza, iż brak impulsów czasowych może być powodowana [oryginalna pisownia] przeznieprawidłowe podłączenie styków w przygotowanym przez nas przewodzie. Zasugerowano, iż można by zmienić połączenie pinów według ich pomysłu. Niestety efektem takiej próby było uzyskanie nieprawidłowego sygnału.

 

***Przewód powstał specjalnie do połączenia MARS-NW z interfejsem Roland Octa Capture i został przez nas przetestowany w ITWL przed wyjazdem do Moskwy 

 

 

Arytmowicz więc znów przelutował piny w kablu, ale Rosjanie uznali że wobec takiej partaniny i prowizorki w obawie o swój cenny sprzęt czyli wycofane już od dawna z produkcji i eksploatacji magnetofony nie pozwalają na dalsze kombinowanie. Nielzja, 4 ścieżki nie będzie, jak tu wrócićz niczym do kraju!. Chłopcy coś tam po cichu musieli załatwić, wypić nieskolko samogonu, że pozwolono im podpiąć się tym szmelcowanym kablem, a 4 ścieżka?. Nie ma strachu, wgra się w Warszawie

Naturszczyki piszą stenogramy

 

 

Tłumaczenie Artymowicza porażki z kablem i magnetofonami jest kuriozalne

 

Magnetofon miał około 40 lat, a obecnie, jak nas poinformowano urządzenia MARS-NW nie są już nawet serwisowane, gdyż w nowszych samolotach w Rosji nie instaluje się CVR opartych na analogowym taśmowym zapisie magnetycznym

 

To on jadąc do Moskwy nie wiedział że jedzie do polskiego samolotu, że w nowszych samolotach w Polsce nie instaluje się CVR opartych na taśmach analogowych?. W jakim celu więc brał z sobą konwerter analogowo-cyfrowy, czyżby spodziewał się cyfrowego CVR?. I jeszcze to pobieranie nauk w Rosji o budowie systemu odczytu taśm rejestratorów w połączeniu z bałwochwalczymi przechwalankami:

 

Zastosowanie nowatorskiej metody wielokrotnego odczytu taśmy z tego samego magnetofonu połączonej z zaawansowaną analizą cyfrowego sygnału, umożliwiło realizację unikalnych procesów komputerowej rekonstrukcji taśmy, korekty artefaktów i najlepszej możliwej linearyzacji prędkości przesuwu taśmy

Rzeczywiście, nowatrosko odczytał tylko 3/4 zawartości taśmy. Filmowej skłonności do autoreklamy nie można mu odmówić, ma talent. A co o magnetofonach MAK napisał IES (podaję za raportem Cztery lata po Smoleńsku str 196)

Biegli IES stwierdzili, że wartość średnia uchybu w poszczególnych nagraniach mieści się w przedziale od -2,3% do -5,9%, przy czym w okresach minutowych maksymalna wartość chwilowa  osiąga wartość -7,0%. Teza iż uchyb prędkości może wynikać z niestabilności prędkości przesuwu taśmy rejestratora MARS-BM podczas rejestracji nagrania, został pośrednio sfalsyfikowana podczas utrwalania 28.01.2011r odgłosów referencyjnych na pokładzie bliźniaczego Tu-154M "102". Stwierdzono wówczas, że MARS-BM na "102" ma stabilną prędkość przesuwu taśmy- nie zmieniała się ona w obrębie nagrania, jak i w kolejnych nagraniach, a czas nagrania odpowiadał czasowi rejestracji

 

Atrymowicz, bez podania podstaw, stwierdził

"mając na uwadze, że w Polsce znany nam stan techniczny magnetofonów MARS-NW nie jest lepszy, niż tych dwóch egzemplarzy[makowskich]zdecydowano o dokonaniu kopii CVR z PLF101 korzystajac z obu magnetofonów."

Wiedząc że ITWL na szmelc a nie magnetofony biegły pojechał do Rosji, a znając raport IES, liczył że w siedzibie MAK zastanie cuda-wianki?.
 

Pierwsze zdania opracowania Artymowicza

 

"W sierpniu 2013r otrzymaliśmy do analizy oryginalny materiał dźwiękowy w postaci plików bezkompresyjnych Wave. Było to 5 plików o równej długości ...
korekcja_kanal1.wav, korekcja_kanal2.wav korekcja_kanal3.wav korekcja_kanal4.wav korekcja_kanaly123.wav
Odsłuch plików oraz  ich parametry wykazały iż w takiej postaci nie mogą być wykorzystane do analiz akustycznych jako dowód w śledztwie"

"brakującą informację będzie łatwo odtworzyć w czasie analizy w Warszawie, na podstawie starszych nagrań"

 

Wróćmy na moment do kwestii kabla
***Przewód powstał specjalnie do połączenia MARS-NW z interfejsem Roland Octa Capture i został przez nas przetestowany w ITWL przed wyjazdem do Moskwy

Artymowicz został w Moskwie (kilka dni pobytu) zaskoczony problemami z przetestowanym przewodem i przyjął (wpisał do opracowania końcowego) wyjaśnienia rosyjskie. Dlaczego przez następny rok, który poświęcił na zrealizowanie postawionego mu zadania, nie podjął próby sprawdzenia ponownie w ITWL powodów tych problemów, co byłoby naturalnym wyzwaniem intelektualnym każdego odpowiedzialnego inżyniera?. A prawda, to przecież magister, więc nie zainteresował się, oddał swą partaninę prokuratorom zamiast dociekać co tam Rosjanie nawywijali w obu magnetofonach.  


  • 0



#189

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Znowu jakieś bzdury. Wszędzie w tekście stawiane są kropki po pytajnikach. Pisał to jakiś typek z wykształceníem niepełnym podstawowym.
  • 0



#190

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

W jakim celu więc brał z sobą konwerter analogowo-cyfrowy, czyżby spodziewał się cyfrowego CVR?

Buahahahaha! Autor tego tekstu jest idiotą i ignorantem w sprawach technicznych. Przetwornik analogowo-cyfrowy (ADC) przetwarza sygnał analogowy na postać cyfrową, zrozumiałą dla komputerów. Przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC) przetwarza sygnał cyfrowy na postać analogową, zrozumiałą dla sprzętu audio. Roland Octa Capture zaś to zewnętrzna karta dźwiękowa na USB 2.0 do zastosowań w studio nagraniowym lub przy nagrywaniu koncertów. IMHO sprzęt wystarczająco dobry, by zgrać taśmy z radzieckich magnetofonów do późniejszej analizy.

EDIT
Znalazłem źródło tych bredni: http://geoal.salon24...isza-stenogramy

Użytkownik Urgon edytował ten post 18.04.2016 - 11:44

  • 0



#191 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Ekshumacja ciał. A co nam szkodzi. Myślę, że ekshumacja może rozwiać większość lub wszystkie wątpliwości i uspokoić rodziny ofiar katastrofy. Więc nie wiem skąd ta krytyka. Bardzo dobrze, niech się upewnią i zamkną temat.

 

Co niektórzy powyżej nie lubią rozwiązań dających pewność, to akurat tutaj znamienne jest. Po co rozwiewać wątpliwości skoro dla niektórych wszystko jest "oczywiste" mimo iż są tylko userami na jakimś tam forum z dostępem do prawdy jak każdy inny obywatel. Jest różnica pomiędzy przezornością a paranoją i pomiędzy rozsądkiem a naiwnością.


  • 0

#192

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ekshumacja ciał. A co nam szkodzi.

No Tobie to pewnie nie szkodzi nic ale ciekaw jestem czy miałbyś takie samo zdanie, gdyby to kogoś z Twojej rodziny miano odkopywać tylko po to, że paru gości mogło udowodnić swoje tezy, na potrzeby bieżącej przepychanki politycznej?

 

Ciekawe, czy na przykład w ramach tej ekshumacji otworzą pewien sarkofag znajdujący się na Wawelu i czy tam też będą się "upewniać", że wszystko jest cacy, czy też może to "upewnianie się" będzie dotyczyć tylko wybranych szczątek?

A może rodzina tych, co tam spoczywają nie czuje już takiej potrzeby? Bo wie, że nic ciekawego tam nie znajdą?

I może dlatego chce zaspokoić swoją ciekawość kosztem innych?

 

...i uspokoić rodziny ofiar katastrofy.

"Niespokojne" rodziny ofiar, zawsze mogą podzielić się swoim "niepokojem" z odpowiednimi organami państwa, co dałoby asumpt do tego, żeby to właśnie ich bliskich poddano tej procedurze.

Jest tylko pewien problem - musieliby oni przedstawić jakieś konkretne powody (że o dowodach nie wspomnę), na podstawie których takich ekshumacji miano by dokonać - bo rozumiesz, ekshumacja to nie jest wyciąganie ziemniaków z kopca i nie robi się tego na zasadzie czyjegoś widzi mi się albo ze względu na porę roku.

 

I pewnie dlatego, zarządzono, że ekshumuje się wszystkich - nakazem odgórnym.

Bo władza jak se coś zarządzi, to nie musi tego uzasadniać aż tak dokładnie jak zwykły obywatel. Po prostu se wyda odpowiednie rozporządzenie i już - szczególnie jak nie ma nikogo, kto by się temu, w sposób skuteczny, mógł sprzeciwić

 

Pomijam tu kwestię, że z tego, co kojarzę, wspomniany "niepokój", od samego początku wyraża tylko określona grupa rodzin ofiar.

U tych innych jakoś on nie jest specjalnie widoczny.

Akurat dzisiaj wypowiedział się w tej kwestii, syn Stanisława Komorowskiego - Maciej.

 

Ekshumacja to poważna sprawa. Nikt z nas nie miał z nią do czynienia. Dowiadywanie się o tym z mediów jest szokujące.

Najpierw powinno się to uzgodnić z rodzinami. Wolałbym dowiedzieć się o tym od prokuratora.

W tym wypadku wola rodzin jest bez znaczenia - dodał.

 

W dalszej rozmowie syn dyplomaty stwierdził, że "ekshumacja jest zasadna, gdy wiemy, że ktoś pomylił ciała, ale w przypadku jego ojca tak nie było. Jeżeli ktoś wierzy w zamach i chce znaleźć trotyl, to zrobi to".

link

 

A zaraz pewnie usłyszymy też innych przedstawicieli rodzin.

 

Myślisz, że dlatego, że oni mniej kochali swoich bliskich?

Czy może jest im zupełnie obojętne jak zginęli?

A może - aż strach zapytać - uważają oni, że to nie da nic poza kolejną traumą i rozdrapywaniem ran?

 

Jest różnica pomiędzy przezornością a paranoją i pomiędzy rozsądkiem a naiwnością.

 

A tu się z Tobą w pełni zgadzam.

Choć podejrzewam, że obaj tej paranoi szukalibyśmy w innych miejscach. I inaczej definiowalibyśmy jej objawy.


Użytkownik pishor edytował ten post 18.04.2016 - 11:35

  • 0



#193

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Ekshumacja ciał. A co nam szkodzi.

Powiedz to rodzinom ofiar.


  • 0



#194 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

No Tobie to pewnie nie szkodzi nic ale ciekaw jestem czy miałbyś takie samo zdanie, gdyby to kogoś z Twojej rodziny miano odkopywać tylko po to, że paru gości mogło udowodnić swoje tezy, na potrzeby bieżącej przepychanki politycznej?

 

A czy rodziny się na to nie zgadzają. Bo z tego co wiem rodziny ofiar również podejrzewają, że coś tu śmierdzi z tą sprawą. Więc to chyba jest im na rękę. Choć metoda faktycznie jest jaka jest to jeśli pojawia się szansa na wyjaśnienie czegoś to czemu mieliby się sprzeciwiać.

 

"Niespokojne" rodziny ofiar, zawsze mogą podzielić się swoim "niepokojem" z odpowiednimi organami państwa, co dałoby asumpt do tego, żeby to właśnie ich bliskich poddano tej procedurze.

Jest tylko pewien problem - musieliby oni przedstawić jakieś konkretne powody (że o dowodach nie wspomnę), na podstawie których takich ekshumacji miano by dokonać - bo rozumiesz, ekshumacja to nie jest wyciąganie ziemniaków z kopca i nie robi się tego na zasadzie czyjegoś widzi mi się albo ze względu na porę roku.

 

No tak sęk w tym, że państwo podobnie jak rodziny uważa, że coś jest nie tak. I chyba dlatego jest ta cała szopka, prawda. A powodem zdają się być właśnie owe wątpliwości i podejrzenia.

 

Wiesz mi to tito co będzie ze smoleńskiem bo ja również mam pewną teorię na ten temat, ale po prostu nie widzę problemu. Zmarłym i tak już wszystko jedno czy będzie ekshumacja czy nie a może chociaż rodziny się upewnią.


  • 0

#195

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A czy rodziny się na to nie zgadzają. Bo z tego co wiem rodziny ofiar również podejrzewają, że coś tu śmierdzi z tą sprawą. Więc to chyba jest im na rękę.

 

A z tego, co ja wiem to podejrzewa tylko część tych rodzin - i to one robią szum w tej sprawie. I rzeczywiście IM to jest na rękę.

Reszta (większość) rodzin albo jest zdecydowanie przeciwna albo nie bierze udziału w tej przepychance.

 

 

No tak sęk w tym, że państwo podobnie jak rodziny uważa, że coś jest nie tak.

 

"Państwo", czyli kto konkretnie?

Sęk w tym, że to nie "państwo" tak uważa, tylko obecna władza - a to jest pewna różnica.

 

 

Inna sprawa, że z wypowiedzi Pasionka, wynika, że cała ta sprawa z ekshumacja, to tylko "badanie terenu".

Coś na kształt sondowania opinii.

 

cyt.

Obecnie nie są ani przygotowywane, ani planowane ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Decyzja w tej sprawie będzie musiała być rozważona na późniejszym etapie

źródło

 

A to świadczy o dość mało poważnym i nieprofesjonalnym podejściu do tematu, bo jak się już taka sprawę rusza, to powinno się być konsekwentnym.

Tym bardziej, że sprawą zajmuje się dość krótko, żeby przesądzać sprawę

cyt.

- Od 14 dni trwa bardzo intensywna i rzeczowa analiza zgromadzonego materiału dowodowego - mówił Pasionek. Podkreślił, że w tak trudnym (chyba krótkim - dopisek mój)  czasie „trudno jest podjąć decyzje w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w ciągu 6 lat śledztwa”.

 

To może lepiej byłoby dobrze przeanalizować materiał dowodowy, a dopiero później wyskakiwać z takimi pomysłami?

 

A jeszcze w kwietniu mówił tak oto:

cyt.

Jestem przekonany o tym, że ekshumacje są nieuniknione. Zbyt wiele jest wątpliwości, by można je było wyjaśnić bez kolejnych badań.

Musi być jednak zachowana żelazna zasada: najpierw prokuratura rozmawia z rodzinami ofiar, pełnomocnikami rodzin, a następnie – po uzyskaniu ich zgody – informujemy za pośrednictwem mediów opinię publiczną. Nie może być tak, że rodziny o naszych decyzjach ustaleniach dowiadują się z mediów.

źródło


  • 0




 


Dodaj odpowiedź



  

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych