@Temper:
Uważam, że nie ma szans, absolutnie żadnych szans, aby tak solidna konstrukcja, jak Tu-154m rozpadła się na tysiące kawałków przy upadku na miękkie podłoże z wysokości 5-6 metrów
Samolot w lesie kabackim też upadł na miękkie podłoże i tam było jeszcze więcej do zbierania, niż tutaj. Poza tym, zauważ, że Tupolew przekręcił się na "dach" przed upadkiem. Samoloty nie są budowane pod kątem dachowania. Po przekręceniu się o 180 stopni porozrywało go, bo musiało porozrywać. Ten samolot "dachował" i miał jak najbardziej prawo rozpaść się na kawałki. Twarde to tam masz w tych Tutkach podwozie, ale nie dach, który jest tak naprawdę cienką blaszką.
Podobną bujdą jest teoria mówiąca o tym, że średniej wielkości brzoza byłaby w stanie całkowicie oddzielić metalową konstrukcję skrzydła od reszty kadłuba tego samolotu.
Średniej wielkości brzoza? Ty sobie zdajesz sprawę, co to znaczy przywalić w drzewo? Miałeś kiedyś bliskie spotkanie z drzewem jadąc samochodem? Bo gdybyś miał, to byś nie pisał takich bzdur. Ja kiedyś zaliczyłem z takim "średniej wielkości drzewkiem" spotkanie swoim autem i to przy kilka razy mniejszej prędkości. Efekt był taki, że o mało nie zginąłem, a przód samochodu wyglądał jakbym co najmniej zderzył się z czołgiem. I chyba nie powiesz mi, że miałem samochód zbudowany z kartonu? Drzewo przy uderzeniu jest po pierwsze jak betonowa ściana. Przy prędkości ok. 70km/h o mało mnie to nie zabiło, silnik prawie wpadł mi do kabiny, przód auta totalnie porozrywany, natomiast to "średniej wielkości drzewko" wbiło się na miejsce, gdzie wcześniej owy silnik siedział. I to ten silnik właściwie uratował mi życie, bo wziął na siebie energię uderzenia. Gdybym uderzył bokiem, lub dachem, to nie byłoby czego ze mnie zbierać, bo auto wyglądałoby pewnie jak na poście wyżej. Jedyne szczęście, że uderzyłem "czołowo". Wyhamowało mnie w momencie, drzewo ani drgnęło. A gdzie tu do prędkości Tupolewa? Po drugie - skrzydła w samolotach nie są budowane z pancernych materiałów. Aha - i sprawa ostatnia - samolot bez skrzydła może mieć lekkie trudności w utrzymaniu się w powietrzu. Myślałem, że to jest dość oczywiste.
Ta katastrofa to zlepek trochę przypadku i trochę zaniedbania, a nie żadnych wybuchów na pokładzie. Poginęli ludzie - to jest smutne, ale nie twórzmy teorii, które nie są zgodne z rzeczywistością. Nic nie mam do pana M., ale czy to tak trudno zauważyć, że ta sprawa jest wykorzystywana przez rząd tylko i wyłącznie jako polityczna broń?
PS. Nie będę Ci oczywiście polecał, żebyś przetestował uderzenie w drzewo na własnej skórze, bo mógłbyś tego nie przeżyć, ale chociaż przynajmniej zaufaj człowiekowi, który takowe coś przeżył i mówi Ci, że nie jest to zbyt dobry pomysł.
//edit: dopiszę jeszcze jedno:
Sam fakt zdjęć owej brzozy, tego co na nich jest, które to fotki są tak często przytaczane przez zwolenników zamachu świadczy o gigantycznej energii uderzenia jaką ten samolot przyjął. Brzoza na tych zdjęciach stoi tak jak stała, lekko tylko nadłamana. Nie wyrwało jej z korzeniami, nie przewróciło, bo tak jak pisałem wyżej - takie niepozorne drzewko w rzeczywistości jest jak wmurowana w ziemię betonowa ściana nie do przebicia.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 09.08.2016 - 19:36