Odnośnie zapisu czarnych skrzynek zacytuje wypowiedz Wojciecha Niebielskiego realizatora dźwięku i serwisanta analogowych konsol mikserskich. Karierę zawodową zaczynał jako technik i asystent realizatora, następnie jako samodzielny realizator w studiach nagraniowych w Wielkiej Brytanii.W roku 2007 przeprowadził sie do Paryża, gdzie jako realizator i serwisant konsolet pracował dla największych studiów nagraniowych. Do Polski wrócił w 2009 r. Współtwórca i współwłaściciel United Records. Obecnie pracuje przy rekonstrukcji i konserwacji aparatury elektronicznej zabytków lotniczych.
" Pierwszy magnetofon cyfrowy zaprezentowany w 1974 roku w Nowym Jorku nagrywał z częstotliwościowa próbkowania 37.5 kHz.
Dla niewtajemniczonych – dźwięk cyfrowy nie mogąc być zapisany w sposób ciągły (byłby on nieskończenie duży) zapisywany jest w formie próbek pobieranych przez komputer w określonej ilości na sekundę. Oznacza to, że w nagraniu CD-AUDIO (44.1 kHz) jest pobieranych 44100 próbek na sekundę.
Ten standard próbkowania (44.1 kHz) jest powszechnie uznany za niezbędne minimum jeśli chodzi o jakość dźwięku.
Od częstotliwości próbkowania zależny ile „dźwięku jest w dźwięku” i tak kiedy to standard HiFi (20Hz do 20000Hz) da się zapisać przy częstotliwości 44.1 tak przy częstotliwości 11.025k Hz jesteśmy w stanie zapisać dźwięk tylko w zakresie (20 Hz do 5kHz). A cytując za anglojęzyczna Wikipedia oznacza to NIEZMIERNIE NISKĄ JAKOŚĆ DZWIĘKU.
„11.025 kHz (often lazily called „11 kHz”) gives 5 kHz maximum recorded frequency. Very poor sound quality.”
Urządzenie MARS-BM zapisuje dźwięk w formie analogowej na taśmie magnetycznej z prędkością 8cm/s czyli dwa razy szybciej, a co za tym idzie dwa razy lepiej niż magnetofon kasetowy (mniej szumu, więcej wysokich tonów). A WIĘC ZAPIS CYFROWY KTÓRY W TAK FATALNYM ZAPISIE DOSTAŁA STRONA POLSKA WYKONALI ROSJANIE KTÓRZY CHYBA CHCIELI ZAKPIĆ Z POLSKI!
Po drugie
Producent MARS-MB podaje, że urządzenie zapisuje tylko w zakresie 300 Hz do 3 kHz, a wiec bardzo wąskim. Jeśli tak, to NOWA JAKOŚĆ ZAPISU ABSOLUTNIE NIE WPŁYWA NA CZYTELNOŚĆ MATERIAŁU DŹWIĘKOWEGO! Tak więc opublikowane przez RMF zdanie TO WIERUTNA BZDURA:
„Niewłaściwie dobrana częstotliwość próbkowania sprawiła, że silnie zaszumiony sygnał mowy, w większości wypowiedzi cichych i powyżej szumu, przez sztuczne zawężenie filtrem w paśmie poniżej 5 kHz pozbawiony został m.in. istotnych głosek ć, ś, ź ż, sz oraz spółgłosek świszczących, sięgających pasmem ponad 10 kHz.”
Po trzecie
JAKIM CUDEM KOPIE Z TAŚM SĄ RÓŻNEJ DŁUGOŚCI? Skoro urządzenie MARS-BM zapisuje informacje na taśmie na czterech śladach.
– Kanał pierwszy rejestruje wypowiedzi (interkomowe i radiowe) lewego pilota, sygnał jest pobierany z obwodu interkomu SPU.
– Kanał drugi rejestruje wypowiedzi (interkomowe i radiowe) prawego pilota. sygnał jest pobierany z obwodu interkomu SPU.
– Kanał trzeci rejestruje sumę sygnałów z trzech mikrofonów zainstalowanych w kabinie:
a) dwa mikrofony są zamontowane na górnej części środkowego panela przyrządów
b) jeden z lewej strony panela przyrządów mechanika pokładowego.
Te mikrofony rejestrują także wszelkie dźwięki samolotu (dźwięki silników, sygnały dźwiękowe jakie rozlegają się w kabinie, rozmowy osób bez słuchawek na uszach czyli nie rejestrowanych na kan 1 i 2, rejestrujących rozmowy po interkomie SPU, dźwięki przełączeń przełączników, wszelkie trzaski – typu drzewa szorujące po kadłubie, trzaski konstrukcji)
– KANAŁ CZWARTY REJESTRUJE CYFROWY SYGNAŁ z rejestratora parametrów lotu MSRP-64 (dla synchronizacja nagrań obu rejestratorów).
Wynika z tego jasno iż bez względu na błędy maszyny odczytującej jak i prędkości pracy samego rejestratora NIE ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ WYDŁUŻENIA LUB SKRÓCENIA realnego wskaźnika czasu!
Po piąte
TU JUŻ CAŁKIEM ZGŁUPIAŁEM
„Biegli prokuratury wykorzystali zaś własną kopię zapisu, zarejestrowaną podczas specjalnej, dodatkowej wizyty w Moskwie w lutym 2014. Dopiero oni ujawnili, że w zamontowanym w tupolewie recorderze użyto taśmy niezgodnej ze specyfikacją producenta” – podaje RMF-FM.
Moi drodzy, przedstawiam fragment artykułu z dnia 22 marca 2011 roku pt: „Tajemnice autopilota”.
„Co ciekawe Rosjanie w raporcie końcowym przyznają, że czas zapisu skrzynki CVR wynosi ok.30 minut podczas gdy stenogramy z tego zapisu przekazane polskiej stronie w czerwcu 2010 wynosiły ku zaskoczeniu wielu ekspertów ponad 38 minut. Tak jak było wspomniane w wcześniejszym artykule, Rosjanie tłumaczyli się zamontowaniem w Tu-154 m, cieńszej – niestandardowej taśmy ale nigdzie nie ma dokumentu potwierdzającego taką wymianę w czasie remontów w Rosji lub Polsce. Polski prokurator wojskowy płk.Rzepa przebywający w Moskwie w czasie otwarcia i kopiowania taśmy w kwietniu 2010 roku zdecydowanie wykluczył obecność w kokpicie osób nie stanowiących załogę samolotu. Polski akredytowany przy komisji MAK płk.E.Klich, który podobno również odsłuchiwał oryginały taśm w wielu oświadczeniach stwierdzał, że na oryginalnych taśmach nie słyszał nikogo spoza załogi Tu-154m.”
Tak więc, nie tylko JUŻ W 2011 ROKU WIADOMO BYŁO, ŻE TAŚMY ZAMONTOWANE W TUPOLEWIE BYŁY NIESTANDARDOWE, ale i na odsłuchiwanych wówczas po raz pierwszy taśmach nie słychać było nikogo poza pilotami!
Dodać należy, że posiadając wieloletnie doświadczenie w pracy z taśmami i magnetofonami szpulowymi wiem, że zamontowanie innego rodzaju taśmy skutkuje zwiększeniem poziomu szumów w zapisie magnetycznym taśmy oraz zmniejszeniem poziomu nagrywanego sygnału (w związku ze złym BIASem – prądem podkładu). Jest to jednak dla technika błąd niewybaczalny i można podejrzewać w tym wypadku za działanie celowe.
Jest jeszcze wiele detali technicznych budzących w mojej opinii ogromne wątpliwości z technicznej strony, zarówno technik badania materiału dźwiękowego, jak i samych okoliczności wykonania kopi. Zainteresowanych detalami zapraszam do kontaktu drogą meilową.