Mało kto wie, że to właśnie w Polsce mieściły się magazyny broni nuklearnej, gotowe do użycia w przypadku wojny. W naszym kraju powstawały także projekty bombowców o niespotykanej dotąd szybkości i celności. Informacje o tajnych operacjach poznaliśmy jednak dopiero wiele lat później.
Tajne bazy, gdzie testowano broń czy podejmowano ważne decyzje wojskowe, mogły znajdować się wszędzie. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, w wielu przypadkach nawet okoliczni mieszkańcy nie mieli pojęcia o tym, co znajduje się za pilnie strzeżonym ogrodzeniem. Do dzisiaj nie znamy całej prawdy na temat baz wojskowych, a do odkrycia pozostaje jeszcze wiele tajnych placówek, które mieściły się właśnie w Polsce.

Zdjęcie: Wilczy Szaniec - jedna z kilku kwater głównych Wodza Trzeciej Rzeszy. Adolf Hitler spędził w niej 880 dni podczas drugiej wojny światowej. Na zdjęciu ruiny schronu dla gości. / Monika Kaczyńska / PAP
Świętoszów
Sowieci po II wojnie światowej rozgościli się w Polsce na dobre i założyli w naszym kraju wiele tajnych baz, do których Polacy nie mieli prawa wstępu. Jednym z miast zamkniętych, którego nie było ani na mapach, ani w spisach administracyjnych, był Świętoszów, obecnie 2-tysięczna miejscowość położona w województwie dolnośląskim. Już pod koniec XIX wieku utworzono tutaj poligon, który w czasie II wojny światowej stał się jednym z największych w III Rzeszy. Po wojnie poligon oraz jego okolice zajęli Rosjanie.
Założyli oni tutaj miasteczko dla kilkunastu tysięcy osób - żołnierzy i ich rodzin. Działały szkoły i przedszkola, a nawet kino, ale przede wszystkim była to ważna baza wojskowa. Stacjonowała w niej 20 Zwienigorodzka Dywizja Pancerna, która - między innymi - prowadziła tutaj ćwiczenia.

Zdjęcie: Świętoszów 17.08.1993. Przejmowanie przez Wojsko Polskie terenów wojskowych po wyprowadzeniu Armii Radzieckiej z Polski. Po wycofaniu radzieckiej dywizji pancernej (jesień 1992 r.), w garnizonie został dyslokowany 120 Husarski Pułk Zmechanizowany, remontowane są koszary, budynki mieszkalne, sklepy i inne zabudowania miasteczka garnizonowego. Nz. remont bloków mieszkalnych. / Adam Hawałej / PAP
Międzyrzecki Rejon Umocniony
O istnieniu Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego - jednych z największych podziemnych fortyfikacji na świecie, wiadomo nie od dzisiaj. Ich wygląd i przeznaczenie skrywają jednak wiele tajemnic. Niemcy zaczęli je budować w 1934 roku, a w czasie II wojny światowej wciąż dobudowywano kolejne schrony. Fortyfikacje miały służyć nie tylko do obrony, ale także spełniały funkcję fabryki, gdzie produkowano części do samolotów.
Projekt objęty był ścisłą tajemnicą i dopiero po wojnie można było się przekonać, na czym naprawdę polegał. Międzyrzecki Rejon Umocniony to obiekt, którego długość podziemnych korytarzy szacuje się na 35 kilometrów. Znajdowało się w nich mnóstwo broni różnego rodzaju. Mimo to, Międzyrzecki Rejon Umocniony nie odparł inwazji ZSRR i 1 lutego 1945 został zdobyty przez Armię Czerwoną.

Zdjęcie: Młody łoś wpadł do pozostałości niemieckich fortyfikacji w okolicach "Pętli Boryszyńskiej" koło Boryszyna. Zwierzę uratowali strażacy. / Lech Muszyński / PAP
Borne Sulinowo
Jedna z najważniejszych baz wojskowych w naszym kraju znajdowała się w Bornem Sulinowie. Trudno uwierzyć, że o 4-tysięcznym mieście położonym w województwie zachodniopomorskim, kiedyś nikt nie wiedział. Po II wojnie światowej obszar figurował w ewidencji gruntów pod nazwą "tereny leśne". Obiekt nie był zaznaczony na żadnych mapach, a jeśli komuś udało się przedostać w pobliże, spotykał się ze strażnikami Armii Czerwonej, którzy kazali mu zawracać. Nic dziwnego, była tutaj baza Północnej Grupy Wojsk, znajdująca się pod jurysdykcją Sowietów i praktycznie wyłączona spod kontroli Polski.
Chociaż nie wiadomo dokładnie, ilu żołnierzy stacjonowało w Bornem Sulinowie przez cały okres PRL, z pewnością było to ogromna liczba. W październiku 1992 roku, kiedy Rosjanie opuścili bazę, wyjechało 15 tysięcy żołnierzy. Co ciekawe, także przed II wojną światową Borne Sulinowo spełniało funkcję bazy wojskowej, tylko że stacjonowały tutaj oddziały III Rzeszy. W czasie wojny natomiast mieścił się tutaj obóz jeniecki.

Zdjęcie: Wycofanie wojsk radzieckich z miasta Borne Sulinowo / Jerzy Undro / PAP
Kamienna Góra
Kamienna Góra to 20-tysięczna miejscowość położona w Sudetach. Mało kto wie, że pod całym miastem rozmieszczona jest sieć podziemnych korytarzy. Zostały wybudowane w czasie wojny rękami więźniów obozów pracy. Prace były ściśle tajne, pod Kamienną Górą umieszczono bowiem laboratorium Hitlera.
W miejscowości realizowano projekt Arado, w ramach którego pracowano nad stworzeniem samolotów o dużych prędkościach, bombowców zdolnych zaszkodzić wrogom III Rzeszy. Do dzisiaj nie odkryto jeszcze wszystkich tajnych korytarzy, ale być może wkrótce podziemia ujawnią kilka tajemnic.

Zdjęcie: Maciej Kulczyński / PAP
Pstrąże
Choć ta miejscowość istnieje od XIV wieku, dzisiaj nie mieszka tam ani jedna osoba. Po II wojnie światowej Pstrąże stały się ważnym poligonem dla ZSRR. Zamieszkało tutaj kilkanaście tysięcy żołnierzy i ich rodzin, dla których zbudowano osiedla z wielkiej płyty. Bloki typu "Leningrad" były składane z elementów produkowanych w ZSRR i przywożonych do Polski koleją.
Tak naprawdę, do Pstrążów bardzo trudno było się dostać. Do miejscowości prowadził most na Bobrze, który został wyburzony przez Niemców w czasie ucieczki przed Rosjanami w lutym 1945 roku. Ocalała z niego tylko część kolejowa. Kiedy w Pstrążach utworzono poligon dla ZSRR, mostu nie odbudowano.
Dzisiaj teren dawnej bazy wojskowej użytkowany jest jako poligon dla polskich wojsk, jednak w rzeczywistości wszystko powoli niszczeje.

Zdjęcie: wikimedia commons
Wilczy Szaniec
W lesie w okolicach wsi Gierłoż, leżącej 8 kilometrów od Kętrzyna, znajdowała się jedna z najważniejszych kwater wojskowych w historii. Chodzi oczywiście o Wilczy Szaniec - miejsce, gdzie od 1941 do 1944 roku stacjonował sam Hitler, który dowodził wojskami niemieckimi atakującymi ZSRR. Na 250-hektarowym terenie, oprócz Fuhrera, mieszkało 2 tysiące innych osób - dowódcy, oficerowie sztabowi, lekarze czy kucharze.
Kwatera była pilnie strzeżona - teren otaczał drut kolczasty, pole minowe oraz wieże obserwacyjne z uzbrojonymi strażnikami. Oprócz tego baza położona była w lesie, a w najbliższej okolicy znajdowały się stanowiska obrony przeciwlotniczej. Rozminowanie terenu i przekazanie go do użytkowania nastąpiło dopiero w 1955 roku. Co ciekawe, mimo że Wilczy Szaniec był tak pilnie strzeżony, w lipcu 1944 roku dokonano tam zamachu na Hitlera, polegającego na podłożeniu bomby. Zakończył się on jednak niepowodzeniem, a Fuhrera został jedynie lekko ranny.

Zdjęcie: PAP / Artur Reszko
Krąpiewo
Tajna baza w Krąpiewie, wsi w powiecie bydgoskim, jest stosunkowo nowa, bo jej budowę rozpoczęto dopiero w 1982 roku. Baza w rzeczywistości składała się ze schronu o specjalnym przeznaczeniu. Budowla miała spełniać funkcję ośrodka nadawczego. Była bardzo dobrze zabezpieczona. Chronił ją między innymi potrójny płot strzeżony elektronicznie czy masywne, gazoszczelne drzwi.
Budynek miał wytrzymać nawet atak jądrowy czy trafienie bombą lotniczą. Bazę zamknięto głównie dlatego, że nie było potrzeby dłużej jej utrzymywać. Dzisiaj schron służy przede wszystkim turystom.

Zdjęcie: Eastnews
Kłomino
Kłomino to miejscowość sąsiadująca z Bornem Sulinowem i oddalona od niego o zaledwie 12 kilometrów. Dzisiaj uznawana jest za miasto widmo, w przeszłości zaś tętniło tu życie.
Dawny niemiecki obóz jeniecki po II wojnie światowej został zajęty przez Armię Czerwoną, która stacjonowała tutaj aż do 1992 roku. To wtedy też teren nosił nazwę Gródek. W bazie mieszkało 5 tysięcy żołnierzy radzieckich, a Polacy nie mieli oczywiście prawa wstępu.
Dzisiaj Kłomino powoli niszczeje, jest plądrowane i wyburzane. W miejscowości położonej w samym sercu lasu mieszka tylko 12 osób, w tym leśnik z rodziną.

Zdjęcie: wikimedia commons
Stare Kiejkuty
W tej niewielkiej wsi leżącej niedaleko Szczytna mieści się znany w całym kraju Ośrodek Szkolenia Agencji Wywiadu. Wieś, w której mieści się ośrodek kształcenia kadr wywiadu, oficjalnie "Jednostka wojskowa 2669", nie byłaby jeszcze niczym dziwnym, gdyby nie doniesienia o nielegalnym przetrzymywaniu na terenie ośrodka oskarżonych o terroryzm.
W tajnym więzieniu CIA, które mieściło się właśnie w Starych Kiejkutach, przesłuchiwano więźniów, stosując wobec nich tortury. I choć polskie władze starają się na ten temat nie wypowiadać, według Rady Europy w latach 2003-2005 w Polsce bezprawnie przetrzymywano ludzi.
Wygląda na to, że całą prawdę poznamy po dłuższym czasie, kiedy zakończy się śledztwo. Na razie działalność bazy owiana jest tajemnicą i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie coś miało się zmienić.

Zdjęcie: PAP / Monika Kaczyńska
Brzeźnica-Kolonia
W okolicy jednostki w Bornym Sulinowie, w Brzeźnicy-Kolonii, znajdowało się miejsce, które było jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic. Mieścił się tam magazyn broni nuklearnej, zbudowany w latach 1967-70. Ładunki miały zostać użyte w przypadku wojny Układu Warszawskiego z Zachodem.
Szczegóły ataku były obiektem tajnego porozumienia między Polską a ZSRR, a całą operację określono kryptonimem "Wisła".
Brzeźnica-Kolonia to nie jedyne miejsce, gdzie znajdował się taki magazyn. Składy wybudowano także w Templewie w województwie wielkopolskim oraz w Podborsku w województwie zachodniopomorskim. W sumie miało się w nich znajdować aż 178 głowic nuklearnych o różnej mocy. Nad każdym z magazynów opiekę sprawowało około 150 żołnierzy.

Zdjęcie: Pozostałość po dawnym składzie głowic atomowych, 8 bm. pod Brzeźnicą-Kolonią k. Sypniewa. Jednostka została wybudowana przez Wojsko Polskie, a następnie przekazana w użytkowanie Rosjanom z jednostki rakietowej w Bornem Sulimowie. Właśnie mija 22 lat, odkąd 8 kwietnia 1991 roku rozpoczął się proces wycofywania oddziałów Armii Radzieckiej z Polski. / Jerzy Undro / PAP
Źródło: niewiarygodne.pl
Użytkownik Staniq edytował ten post 13.05.2013 - 18:44