Napisano 26.05.2013 - 20:36
Napisano 26.05.2013 - 20:39
Użytkownik Cannabinol edytował ten post 26.05.2013 - 20:40
Napisano 27.05.2013 - 06:27
Napisano 27.05.2013 - 09:58
(Magura Stuposiańska)
http://www.youtube.com/watch?v=5-CN7ZBVN0I
Napisano 27.05.2013 - 12:25
Napisano 27.05.2013 - 14:36
Napisano 27.05.2013 - 16:04
Napisano 27.05.2013 - 16:30
Może cała tajemnica Bajdoczki kryje się w etymologii tego słowa. Moja babcia z tego co wiem pochodzi z Polski, ale jednak z jej bardziej wschodniej części. Może tam słowo to zapożyczono zza wschodniej granicy. I może utworzono je od wyrazu "bajka" czy "bajać" i Bajdoczka to tyle, co "stwór z bajki"?
Użytkownik Shi edytował ten post 27.05.2013 - 16:32
Napisano 27.05.2013 - 16:56
Napisano 27.05.2013 - 17:15
Napisano 27.05.2013 - 20:47
Shinji, jeśli dowiesz się czegokolwiek to będę skakał radości. Rozumiesz chyba, jaka to radość, kiedy rozwikła się zagadkę, z którą żyje się całe życie
Użytkownik Shi edytował ten post 27.05.2013 - 20:50
Napisano 27.05.2013 - 21:27
Napisano 27.05.2013 - 22:59
Napisano 28.05.2013 - 01:07
Napisano 28.05.2013 - 06:33
Szwagier mojego dziadka opowiadał kiedyś o pannach z warkoczami.
Wracał z "zabawy" z sąsiedniej wsi, noc z pełnią księżyca, widoczność doskonała, wujo pod "humorem", ale jak się zarzekał "kontaktowy". W połowie drogi zza drzew po obu stronach drogi (kiedyś brukowana, dziś asfalt, po obu stronach rów i drzewa, po lewej łąki, po prawej pola) wyskoczyły dwie dziewczyny, podobnie ubrane, schludnie, w chustach (taka wtedy była moda) i złapały go "pod ręce". Wujo, mocno zdziwiony, ale dziewczyny ładne, uśmiechnięte ("ale jakoś tak dziwnie, bez >>suszenia zębów<<"), oczy błyszczące, i "czarne, lśniące grube warkocze" do pasa. Szli tak we troje kilka chwil, po czym, jak opowiadał wujo, zaczęły ściągać go w stronę pola. Szarpnął się raz i drugi, i dopiero wtedy zorientował się że coś jest nie tak, bo wujo chłop na schwał, a nie mógł dać rady dwóm młodym dziewczynom. Włosy mu się wyprostowały, zaczął się wyrywać, a tu już rów coraz bliżej. W końcu jakoś się wyrwał, i jak mówił, nigdy w życiu tak szybko nie biegł. Wpadł przerażony do domu i zaczął opowiadać co go spotkało.
I teraz najlepsze - jego matka mówi, "aaa, to panny z warkoczami, sprowadzają czasem chłopów w pole i śladu po nich (chłopach) nie ma..."
"A czemu mnie mama nie ostrzegła?" - zapytał - a kto by w te stare opowieści uwierzył...
Region: Ziemia Sieradzka
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych