Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Tylko wierzący może być pacyfistą?"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tylko wierzący może być pacyfistą? Według amerykańskich urzędników - tak

Brytyjce, która od 30 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, odmówiono przyznania obywatelstwa, informuje "The Huffington Post". Chyba że przedstawi zaświadczenie o przynależności do związku religijnego. Zdaniem amerykańskich urzędników, tylko religia może uzasadniać pacyfistyczne przekonania i zdejmować z obywatela obowiązek walki z bronią w ręku. A Margaret Doughty jest ateistką.

Margaret Doughty ma 65 lat, z czego 30 spędziła w Stanach Zjednoczonych. Obecnie ma status stałej rezydentki stanu Teksas. Rozpoczęła jednak tzw. proces naturalizacyjny, którego efektem jest przyznanie amerykańskiego obywatelstwa. Pojawiły się jednak przeszkody.

Obywatel musi walczyć

Największą są pacyfistyczne przekonania Margaret Doughty. Kobieta stanowczo sprzeciwia się zabijaniu, bez względu na okoliczności. Dlatego nie może złożyć przysięgi, jaka obowiązuje wszystkich przyjmujących obywatelstwo.

Poza deklaracją wierności Stanom Zjednoczonym i zrzeczenia się wierności innym państwom przysięga ta zawiera też punkt, który dla Brytyjki jest nieakceptowalny. Chodzi o zgodę na walkę z bronią w ręku, gdy pojawi taka potrzeba.

- Nie zgodzę się na użycie broni. Od czasów młodości odczuwam głęboki sprzeciw wobec udziału w jakiejkolwiek wojnie. Jestem szczerze przekonana, że zabijanie jest niemoralne - napisała w swojej aplikacji.

Wierzysz? Nie strzelasz

Amerykańskie prawo przewiduje przyznanie obywatelstwa osobom, które podzielają przekonania Margaret Doughty. Pod warunkiem jednak, że ma to uzasadnienie religijne. Urzędnicy postawili więc kobiecie ultimatum: jeśli chce otrzymać amerykańskie obywatelstwo, musi przedstawić zaświadczenie, że jest członkinią Kościoła, który sprzeciwia się używaniu broni i udziałowi w wojnie.

Decyzja urzędu imigracyjnego rozwścieczyła działaczy organizacji ateistycznych, którzy uważają, że przekonania moralne osób niewierzących powinny być traktowane na równi z wypływającymi z zasad religii.

- To szokujące, że urzędnicy nie uważają głębokich, ale niepłynących z religii przekonań za wystarczająca podstawę do zwolnienia z przysięgi - napisał w oświadczeniu Andrew L. Seidel, adwokat, który działa na rzecz równouprawnienia ateistów. - Albo są niedouczeni, albo celowo dyskryminują niewierzących - podsumował.

Jest precedens z 1970 r.

Problem ateistów przekonanych, że zabijanie jest moralnie niedopuszczalne, pojawiał się już wcześniej. Podobną sprawą zajmował się Sąd Najwyższy w 1970 r. Elliot Ashton Welsh II został skazany za odmowę wstąpienia do sił zbrojnych USA. Swoją decyzję uzasadniał przekonaniami etycznymi, nie powołując się przy tym na żadną religię. Argumentował, że nie może potwierdzić istnienia Boga, ani mu zaprzeczyć, a antywojenny światopogląd wykształcił w oparciu o lekturę książek filozoficznych i socjologicznych.

Welsh wnioskował wówczas, by objąć jego przypadek ustawą, zezwalającą na zwolnienie ze służby wojskowej ze względu na motywacje religijne. Przekonywał, że choć nie jest członkiem żadnej tradycyjnej grupy religijnej, głębokość i szczerości jego przekonań kwalifikuje go do takiego zwolnienia. Sąd Najwyższy przychylił się do jego wniosku.

Sędziowie zajmujący się sprawą Welsha podkreślili też, że zwolnienie ze służby wojskowej wyłącznie ze względu na przekonania wypływające z religii jest niezgodne z 1. poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Zapis ten zakazuje wprowadzania religii państwowej i rządowych preferencji dla konkretnych wierzeń.


źródło
  • 4





Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych