Czy ktoś po za mną zauważył ostatnio, że w tematach z HP wypowiadają się sami nowicjusze którzy zarejestrowali się 22.03.2015 mają podobne nicki i w ogóle to chyba jakiś przekręt jest.
Napisano 18.04.2015 - 19:32
No a to, że ja teraz napiszę to też mnie będziecie mieli za jakiegoś świra..No panowie opanujcie się bo taki fajny temat tutaj akurat jest odnośnie premiery filmu to ja wam pojadę i powiem, że byłem już z rezerwacji u mnie w Opolu w heliosie na Furious 7 i to była miazga ! : ) te efekty specjalne to rewelacja !
Napisano 21.04.2015 - 23:25
No a to, że ja teraz napiszę to też mnie będziecie mieli za jakiegoś świra..No panowie opanujcie się bo taki fajny temat tutaj akurat jest odnośnie premiery filmu to ja wam pojadę i powiem, że byłem już z rezerwacji u mnie w Opolu w heliosie na Furious 7 i to była miazga ! : ) te efekty specjalne to rewelacja !
ja też sie wybieram niebawem zobaczymy czy taka miazga
Napisano 24.04.2015 - 01:28
Podobno sam mistrz KING sie zachwycił wiec czekam na premierę "Crimson Peak" ....
Użytkownik MAHARET edytował ten post 24.04.2015 - 01:31
Napisano 09.10.2015 - 22:54
No dobra. Zrobiłem se tydzień filmowy i postanowiłem oglądnąć kilka zaległych pozycji z premier tego roku. Tak się złożyło, że na pięć filmów, które oglądnąłem, cztery były remake'ami pozycji już nieco leciwych ale takich, które zapadły mi w pamięć. Tym chętniej do nich zasiadłem i z tym większym niesmakiem podnosiłem cztery litery po ich oglądnięciu.
Na tapecie były:
1. Mad Max: Na drodze gniewu(2015) Mad Max: Fury Road
3. Terminator: Genisys (2015)Terminator: Genisys
i jako rodzynek, świeżynka katastroficzna czyli
Zacznę od Poltergeista.
To film dla mnie szczególny, bo na niego, jeszcze w ubiegłym wieku poderwałem swoją żonę.
To, co z nim zrobili w obecnej wersji, woła o pomstę do nieba i nadaje się do skomentowania tylko w jeden, dość niecenzuralny sposób. Dlatego powiem tylko - nyndza z bidą i radzę omijać te popłuczyny. Nawet drony penetrujące zaświaty nie pomogą w uratowaniu tego guana.
Po Jurassic World nie spodziewałem się jakichś bardziej wzniosłych przeżyć ale, że kocham tą serię o dinozaurach i z przyjemnością (zawsze) oglądam trzy poprzednie części, to liczyłem na te100 minut czystej i przyjemnej rozrywki. I nawet w tym się zawiodłem, bo choć efekty specjalne są ciut lepsze niż w poprzednich częściach (no - może więcej niż ciut), to film jest tak strasznie sztampowy i nierówny, że nie zdołały one zamaskować poczucia niedosytu. Oglądnąłem, bo chciałem - zapomnę, bo nic nie utkwiło mi w głowie. Może poza beznadziejną główną bohaterką, która chyba zapłaciła kupę kasy za udział w tej produkcji.
Mad Max był moim faworytem, bo post apokaliptyczne kino to ja uwielbiam, a seria z Gibsonem, to jedna z mocniejszych pozycji na mojej liście - może bardziej z sentymentu za czasami kiedy ją miałem okazje oglądać na VHS ale jednak.
Powiem tak - to nie był zły film ale tez daleko mu do trzech poprzednich części. Akcja jest, efekty są ale brakuje tego czegoś co miał oryginał. Jakieś to takie wyjałowione, nastawione tylko na wybuchy i pościg. Ale być może muszę oglądnąć kolejny raz (na co mam ochotę) żeby poczuć atmosferę i klimat. Ogólnie - nie było tragicznie. Zobaczymy jak będzie następnym razem).
Jak się dowiedziałem, że w tym nowym Terminatorze ma znów zagrać Arnie, to nie widziałem, czy mam się śmiać czy płakać (nawet to gdzieś na forum komentowałem). Widziałem go w Niezniszczalnych i przerażony byłem tym, co czas z nim zrobił. Wyobrazić go sobie jako Terminatora w takim stanie, to jak oglądnąć parodię Żywych Trupów - tak sobie pomyślałem.
I to błąd był, bo gdyby nie on, to pozwoliłbym swojemu psu wysikać się na tą produkcję - bo na nic innego on nie zasługuje (film - nie pies).
Powiem krótko - Arnie uratował ten film, a raczej jego szczątki, bo ratować tam nie było co. Pomysł nawet oryginalny (choć dość zagmatwany) ale dobór aktorów i ich "kondycja" położyły całą produkcję. Szkoda czasu tak na komentarz jak i na seans. Nie polecam - nawet dla fanów serii.
Za to San Andreas... czapki z głów. Jeżeli ktoś lubi kino katastroficzne przez duże KA, to serdecznie polecam. To nie jest "głęboki" film ale trudno spodziewać się kina moralnego niepokoju w takiej produkcji. Ja nie oczekiwałem, a co więcej obawiałem się chłamu Made in SYFY i może dlatego tak mi się to podobało. Powiem jedno - 2012 Emmericha, przy tym filmie nie istnieje - tak po prostu. Nie wiem jakie były budżety obu produkcji ale wiem, że Emmerich tylko otarł się o to co mogłem oglądnąć w San Andreas.
Jak ktoś lubi takie klimaty, i chce mieć 2 godziny adrenaliny, bez szczególnego wysiłku umysłowego, to powinien ten film oglądnąć. ja to zrobię z pewnością jeszcze nie raz.
Napisano 17.10.2015 - 10:06
Pishu, byłeś zawiedziony, że tak płytko odpisałem Ci na shoucie, ale czytam kolejny raz Twoją analizę, no i zastanawiam się co tu można więcej napisać, jak już wszystko zostało napisane. .
No ale ok.
Jurassic World - jakoś do tego filmu ciągnęło mnie najmniej, no i przyznaję, że poszedł z braku laku. Film na raz, obejrzeć żeby klamra była domknięta.
Efekty oczywiście na plus, ale cała historia jakoś ma się wrażenie, że brakowało w niej świeżości.
Tylko co tu jeszcze można nowego wymyślić? Jak już wszystko było. Więcej pamiętam z jedynki, niż z tego oglądanego dwa tygodnie temu . Serio film mnie zmęczył, a panna w szpilkach rozbawiła.
Mad Max - no tutaj już całkiem inna historia, film od pierwszej do ostatniej minuty trzyma tak w napięciu, że lepiej przed seansem zaopatrzyć się we wszystko pod ręką.
Śmiało stwierdzam, że było to kino akcji roku 2015. Post-apo, to jest to co misie lubią najbardziej, a że ostatnio posłucha to czaiłem się jak szczerbaty na suchary.
Akcja, charakteryzacja, gra aktorska, muzyka, efekty no i najważniejsze - klimat. To niektóre z aspektów dobrego kina, ten miał wszystkie.
Jedyne do czego mogę się doczepić to za mało Mad Maxa w Mad Maxie, no ale cóż kolego, świetnie w roli Cesarzowej Furiosy wypadłą za to Charlize Theron...
Nie znając obsady, długo bym się zastanawiał skąd ją znam...
Terminator - hmmmmm... hm.. Chyba tylko żeby zapoznać się z całą jak to jest zawarte w tytule "genezą".
Im dłużej oglądam tą serię tym dużej żałuję, że nie zatrzymałem się na dwójce. Twórcy już tak namieszali w scenariuszu, że chyba samemu będą się nieźle głowić jak z tego wyjść, albo pójdą po najsłabszej linii oporu i znowu coś pokombinują z podróżami w czasie.
San Andreas - no jasne, że film wymiata. Efekty wciskają w fotel, akcja goni akcję. W pewnym momencie myślałem, że już po wszystkim, że teraz pozostanie tylko poszukiwanie. Zdziwiłem się miło jeszcze co najmniej dwa razy.
Film typowa rozrywka. Niedziela po obiadku.
No i nie zapominajmy o bardzo ważnych dwóch atutach.
...
Na wieczór będzie nowa lista
Użytkownik D.B. Cooper edytował ten post 17.10.2015 - 10:10
Napisano 17.10.2015 - 17:31
Most szpiegów. Bridge of Spies
Na terenie ZSRR przetrzymywany jest amerykański pilot. CIA planuje akcję ratunkową...
Tom, Spielberg i bracia Coen - tego nie można popsuć.
...
Sięgając chmur. The Walk
Historia francuskiego artysty Philippe'a Petita, który w 1974 roku przeszedł po linie między wieżami World Trade Center...
Tutaj się zatrzymamy na chwilkę
Roberta Zemeckisa znamy z wielu hitów, które stały się już dawno klasykami kina, lecz ostatnio wdarł się wątek teorii spiskowej - BUUUUU.
Powrót do przyszłości przewiduje 9/11
Są też nawiązania do "The Walk".
To tak specjalnie 4U
...
Marsjanin. The Martian
Po nieudanej ekspedycji Mark zostaje sam na Marsie. Mimo znikomych zapasów oraz zerwanej łączności z dowództwem mężczyzna stara się przetrwać w trudnych warunkach...
Ridley - i wszystko w temacie.
...
Nienawistna ósemka. The Hateful Eight
Dwaj łowcy głów, próbując znaleźć schronienie przed zamiecią śnieżną, trafiają do Wyoming, gdzie wplątani zostają w splot krwawych wydarzeń...
QT, jak ktoś wymieni mi jego słaby film to ma ode mnie flaszkę wódki i słoik ogórków kiszonych na zagryske
...
Max
Tytułowy Max to pies wojskowy, który pomaga żołnierzom w Afganistanie. Kiedy jego właściciel ginie, zwierzak trafia do rodziny zmarłego żołnierza. C+
Miał już premierę dawno temu, że przegapiłem to dodaję, lubimy takie kino
...
Everest
Rok 1996. Podczas wspinaczki na najwyższy szczyt świata członkowie ekspedycji stawiają czoło potężnej burzy śnieżnej...
Góry, góry, góry. Co ostatnio godnego było o "podobnej" tematyce - Na krawędzi (1993)?
...
To by było na tyle - jak na razie
Użytkownik D.B. Cooper edytował ten post 17.10.2015 - 19:43
Napisano 17.10.2015 - 22:03
Tutaj się zatrzymamy na chwilkę
Roberta Zemeckisa znamy z wielu hitów, które stały się już dawno klasykami kina, lecz ostatnio wdarł się wątek teorii spiskowej - BUUUUU.
Powrót do przyszłości przewiduje 9/11
Są też nawiązania do "The Walk".
To tak specjalnie 4U
...
Dibi - to mnie rozwaliło zupełnie
Oglądnąłem tylko 4 minuty ale to i tak zrobiło mi wieczór
DZIĘKUJĘ.
Głównie za pamięć ale też za przypomnienie, że cza być czujnym w temacie 9/11 - bo, na tych Libijczyków to nigdy bym sam nie wpadł (o tych świerkach (?) to już nie wspomnę nawet)
A tu proszę - dowody same pchają się do ręki.
Teraz jednak jestem zmuszony oglądnąć tą trylogię od nowa (pod wiadomym kątem), bo okazuje się, że ten spisek sięga głębiej niż myślałem
Ale to nie szkodzi, bo "Powrót do przyszłości", to ja mogę oglądać zawsze i wszędzie - nawet jedenasty raz sprawia mi tą samą przyjemność, co pierwsza wizyta w kinie.
Raz jeszcze thx.
A co do wcześniejszego wpisu, to najwyraźniej - nie zrozumieliśmy się, na tym SB.
Bo ja wtedy, to jakoś tak odczytałem, że (poza Poltergeistem, którego nie oglądnąłeś wtedy) wszystko inne z mojej listy, Ci się podobało.
Głupi ja
A tu proszę - jednak słowo pisane niesie ze sobą wady
Użytkownik pishor edytował ten post 17.10.2015 - 22:04
Napisano 14.11.2015 - 21:26
W sumie, to żadna premiera, bo film z 2013 r ale muszę powiedzieć, że... fajny film wczoraj widziałem
Żeby było śmiesznie, to se go na Sci Fi nagrałem
Ale dobre kino i gra w nim mój ulubiony ostatnio aktor, czyli Sharlto Copley (Dystrykt 9, Elizjum).
Najkrócej mówiąc, taki film (trochę) o zombie ale od 4 liter strony.
cyt.
Sześciu bohaterów budzi się w lesie obok grobu pełnego gnijących ciał. Żadna z osób nie pamięta, jak się tu znalazła.
Wkrótce zaczynają zastanawiać się czy mordercą jest ktoś spośród nich.
Nie mając do kogo się zwrócić, w obliczu upływającego czasu, próbują ułożyć spójny ciąg wydarzeń.
Ogólnie wciąga bardzo (chociaż lekkie flaki z olejem) dlatego polecam.
Napisano 31.03.2017 - 08:53
Użytkownik Shad edytował ten post 31.03.2017 - 09:02
Napisano 31.03.2017 - 12:27
Ale moim skromnym zdaniem, zazwyczaj ekranizacje powieści S. Kinga są lepsze od pierwowzoru. Więc można spodziewać się i w tym przypadku dobrego filmu.
Popraw mnie, bo nie jestem pewien, czy cię dobrze zrozumiałem - chodzi ci o to, że ekranizacje powieści Kinga są lepsze od jego książek? Zazwyczaj?
A mógłbyś podeprzeć to..."skromne zdanie" jakimiś przykładami?
Już pomijam fakt, że książki spod jego pióra trafiają do niszowych czytelników.
I ponownie - co rozumiesz pod pojęciem "niszowi czytelnicy"?
Mnie bardziej interesuje temat Mrocznej Wieży. Wiadomo już coś na jej temat, kogo obsadzą w głównej roli Rewolwerowcy?
Przecież ten film wchodzi do kin w lipcu Nie - nic nie wiadomo. Właściwie - czarna magia.
Napisano 31.03.2017 - 13:03
Napisano 31.03.2017 - 13:22
Nadal nie znajduję tu odpowiedzi na moje pytanie - czy zazwyczaj, ekranizacje książek Kinga są lepsze od samych jego książek?
Bo te dwa przykłady (Zielona Mila i Skazani...), co najwyżej można uznać za PRAWIE tak dobre jak książki (przy czym, pamiętajmy, ze "Skazani.." to opowiadanie jest, a nie powieść) - co nie zmienia faktu, że te filmy, faktycznie są BARDZO dobre.
Nie zmienia to jednak również faktu, że nie przypominam sobie filmu LEPSZEGO od książki Kinga - więc w tym względzie absolutnie nie zgadzam się na takie stwierdzenie.
W ostatnich latach było faktycznie kilka bardzo dobrych ekranizacji Kinga np. Mgła, Sztorm stulecia, Miasteczko Salem (druga wersja) - ale żadna nie była lepsza niż jego powieści, czy opowiadania.
A propos - właśnie znalazłem trzy oferty Sztormu stulecia na Allegro - najdroższy Sztorm kosztuje..uwaga... 250 zet
Kogoś zdecydowanie poniosło
Zapomniałem dopisać, że w moim gronie towarzyskim niewielka grupa osób zaczytuje się w dzieła Kinga, w tym i ja. Jeszcze nigdy nie spotkałem wiernego fana jego twórczości, za to trafiam na opinie, że jest on nużący, nie potrafi budować napięcia,
Cóż...Polecam...zmianę towarzystwa
Co zaś do serialu "Pod kopułą" to to jest jedno wielkie nieporozumienie.
Dałem rade oglądnąć tylko 7 odcinków bodajże, czyli mniej więcej do momentu, w którym zaczęła się wolna amerykanka nie mająca nic wspólnego z powieścią.
I to również potwierdza, to, co napisałem. Powieść jest fantastyczna - ekranizacja (o ile można to jeszcze ekranizacją nazwać)...szkoda gadać.
Użytkownik pishor edytował ten post 31.03.2017 - 13:38
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych