Mam nadzieję, że inni więźniowie nie przepuszczą okazji i efektywnie wykorzystają szansę, którą dała im właśnie pani sędzia Helen Andanaes Sekulic.
Czyli wg. Ciebie więźniowie odbywający karę mają zabić Breivika by sobie przedłużyć karę?
Zacytuj proszę, w którym fragmencie swojej wypowiedzi wyraziłem choćby zawoalowaną sugestię dotyczącą tego, że ktoś ma go zabijać?
W dalszej części napisałem to
I życzyłbym sobie również, żeby wtedy można było powrócić do próby zdefiniowania na nowo określenia "nieludzkie i poniżające traktowanie".
Tym razem jednak na podstawie opisów tego, co spotka tego gnoja z rąk tych, do których teraz tak mu spieszno.
I jeżeli tu się doczytujesz, tego, czego się doczytałeś, to nic na to nie poradzę ale spieszę wytłumaczyć, że fragment cyt."można było powrócić do próby zdefiniowania na nowo określenia "nieludzkie i poniżające traktowanie" jest kluczowy dla tego, co chciałem przekazać.
Zabicie Breivika, to jak usunięcie śmiecia - trwa tylko moment i, jak dla mnie jest najnormalniej w świecie zbyt krótkim, a przez to - mało satysfakcjonującym czynem.
I jak słusznie zauważyłeś, naraziłoby jego zabójców na dodatkowe kary.
Co innego jednak, gdyby przez czas, który mu pozostał do odsiedzenia, mógł on dogłębnie zapoznać się z definicją i znaczeniem określenia "nieludzkie i poniżające traktowanie".
Być może to starłoby z jego gęby ten wredny uśmieszek i przestałby wtedy zawracać głowę swoją marną egzystencją i problemami.
A rodzinom jego ofiar dałoby choć odrobinę satysfakcji.
Niestety obawiam się że nic mu się nie stanie. W więzieniach na całym świecie hierarchia, wewnętrzna jest raczej podobna. mordercy z wieloletnimi wyrokami, to raczej klasa wyższa, taka więzienna szlachta. Po nich są złodzieje, a na samym dole skazani za przestępstwa seksualne. (to tak bardzo ogólnie)
@Uzurpator dobrze to ujął:
To nie Andersa Breivika chronią przed współwięźniami tylko współwięźniów chronią przez Andersem Breivikiem.
@Panjuzek - nie byłem więźniem ale mniej więcej domyślam się jak to działa.
Złudzeń nie mam, co nie oznacza, że pomarzyć sobie nie mogę - prawda?
A poza wszystkim.
Nigdy nie ma tak, żeby nie znalazł się większy kozak - nie tylko w więzieniu.
Zawsze jest ryzyko, że nawet będąc bydlakiem pierwszoligowym, trafi się na takiego z ligi mistrzów - więc nie byłbym taki pewien, że w więzieniu, w którym Brevik będzie odbywał resztę kary, znajdzie się on na szczycie hierarchii i nie spotka nikogo, kto chciałby mu udowodnić, że jego miejsce jest dużo niżej.
Czego osobiście - szczerze mu życzę.