Niespodziewana decyzja MKOl. Rosjanie triumfują, mogą jechać na igrzyska olimpijskie w Rio
Obradujące w niedzielę w trybie nadzwyczajnym władze Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) podjęły zaskakującą decyzję, nie wykluczając z udziału w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro sportowców z Rosji. Po dopingowym skandalu i szokującym raporcie WADA wydawało się, że Rosjanie zostaną wykluczeni z rywalizacji, ale MKOl uniknął radykalnej decyzji, zostawiając losy sportowców federacjom poszczególnych dyscyplin.
Laboratoria antydopingowe w Soczi i Moskwie, minister sportu oraz służby specjalne Rosji brały udział w procederze, mającym na celu tuszowanie pozytywnych wyników testów reprezentantów tego kraju w igrzyskach olimpijskich 2014 - wynika z raportu WADA. To właśnie na jego podstawie wielu przedstawicieli świata sportu chciało całkowitego wykluczenia Rosjan z udziału w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.
Treść raportu została streszczona podczas konferencji prasowej w Toronto. Szef niezależnej komisji WADA nie wymienił konkretnych nazwisk sportowców, którzy są wymienieni w raporcie, a także odmówił jakichkolwiek wskazówek dotyczących uczestnictwa lub wykluczenia rosyjskiego zespół z igrzysk w 2016 i 2018 roku. - To, co wydarzyło się w Soczi, nie powtórzy się już nigdy - powiedział.
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zarekomendowała Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu (MKOl) wykluczenie wszystkich Rosjan z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
"Skoro rosyjskie Ministerstwo Sportu nadzorowało systematyczną metodę oszustwa w 30 dyscyplinach, w tym 20 rozgrywanych na letnich igrzyskach olimpijskich i paraolimpijskich, pojawiają się poważne wątpliwości co do zasadności domniemania niewinności reprezentantów kraju w tych sportach, i we wszystkich innych" - napisała WADA. Agencja zarekomendowała także, aby do Rio i na inne zawody międzynarodowe nie wpuszczać przedstawicieli rosyjskiego rządu. Światowa Agencja domaga się także przedłużenia zawieszenia Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA) z powodu niespełniania wytycznych WADA, a także przerwania procesu ponownego przyznania akredytacji moskiewskiemu laboratorium antydopingowemu.
- Ustalenia raportu ukazały szokujący i bezprecedensowy atak na uczciwość i zaufanie w sporcie i na igrzyskach olimpijskich. MKOl nie zawaha się przed zastosowaniem najcięższych możliwych kar w stosunku do zamieszanych osób lub organizacji - powiedział przewodniczący MKOl Thomas Bach.
On i jego współpracownicy z MKOl mieli w niedzielę podjąć decyzję co do występu sportowców z Rosji w Rio de Janeiro.
- Teraz jest czas dla całej społeczności sportowej, aby wspólnie znaleźć właściwą drogę i zapewnić stworzenie właściwych procesów, przepisów i zabezpieczeń, mających na celu ochronę wszystkich uczciwych sportowców - mówiła Nicole Sapstead, prezes Brytyjskiej Agencji Antydopingowej.
Rosjanie zaprzeczali ustaleniom WADA, starając się ocalić szanse na występ w Rio.
- W Rosji nie było i nie ma publicznego wsparcia dla dopingu. Ludzie, którzy oczerniają naszych sportowców, kłamią. Ich nazwiska są nic nie warte. Bóg ich osądzi. Jeśli Rosja to wytrzyma, stanie się jeszcze silniejsza - powiedział z kolei Michaił Mamiaszwili, prezydent Rosyjskiej Federacji Zapasów, w wywiadzie dla "Sport Express".
Komitet Wykonawczy MKOl miał zebrać się we wtorek, by za pomocą telekonferencji przedyskutować te okoliczności i ewentualnie podjąć pierwsze decyzje dotyczące kar dla Sbornej. Ostatecznie ustalono, że decyzja odnośnie kar zostanie podjęta po czwartkowym wyroku Trybunału Arbitrażowego w sprawie wykluczenia rosyjskich lekkoatletów z igrzysk.
Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu w Lozannie (CAS) odrzucił odwołanie Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego od decyzji Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) w sprawie wykluczenia lekkoatletów Sbornej ze startu w igrzyskach olimpijskich w Rio de Jainero. Oznacza to, że rosyjscy lekkoatleci na pewno nie pojadą do Brazylii, by rywalizować tam o medale.
Wszystko wskazywało zatem na to, że MKOl pójdzie krok dalej i wykluczy wszystkich rosyjskich sportowyców z igrzysk w Rio. Takiej decyzji spodziewała się opinia publiczna, takie pojawiały się przecieki już przed nadzwyczajnymi władzami MKOl. Te ruszyły w niedzielne południe, a działacze przez kilka godzin radzili nad najlepszym - ich zdaniem - rozwiązaniem. Wreszcie ożywili się dziennikarze w Rosji, których zainspirowała wypowiedź szefa rosyjskiego komitetu olimpijskiego, Aleksandra Żukowa. Ten jeszcze przed oficjalną decyzją MKOl zdradził, że dyskwalifikacji i surowej kary dla Sbornej za dopingowe przewinienia nie będzie.
Media rozgrzały do czerwoności informacje pochodzące od wysoko postawionych działaczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, którzy potwierdzili rewelacje Żukowa i zdradzili, że Rosjanie będą mogli wystąpić na brazylijskich igrzyskach. Warunek jaki postawił MKOl, w reakcji na 643 przypadki stosowania przez Rosjan dopingu w latach 2012-2015, to dopuszczenie rosyjskich sportowców do rywalizacji w Rio po decyzjach konkretnych federacji sportowych. W praktyce każda z nich będzie mogła podjąć niezależną decyzję i dopuścić do startu w Brazylii lub zdyskwalifikować dopingowiczów.
- Opracowaliśmy bardzo szczegółowe i restrykcyjne kryteria, które będą musieli spełniać Rosjanie, by pojechać do Rio. Konieczne było zachowanie balansu pomiędzy zbiorową odpowiedzialnością a indywidualnym podejściem do każdego sportowca. Aktualnie mamy do czynienia z czymś, co określiłbym mianem odwróconego domniemania niewinności- wyjaśnił szef MKOl, Thomas Bach.
- Musieliśmy podjąć bardzo trudną decyzję. Doskonale wiem, że ta decyzja nie zadowala wszystkich - dodał sternik światowego sportu.
Dokładne kryteria, którymi objęci zostali sportowcy z Rosji, zwłaszcza ci podejrzani o stosowanie dopingu, lub skazani za stosowanie niedozwolonych środków, zostaną podane wkrótce. Z racji na bliskość igrzysk olimpijskich (5-21 sierpnia), decyzje ws. startu będą zapadać w najbliższych dniach.
Hehehe, kto by się spodziewał? to proszę państwa jest KPINA, żeby coś takiego przechodziło - wszystkie kadry powinny zbojkotować to dziadostwo i nie przyjechać na Olimpiadę. Jeden Putin trzęsie wszystkim...