Co o tym sądzicie? http://www.polsatnew...e-wyp-z-polski/
Obecność tych azjatek w pociągu to pewnie była prowokacja, tak samo jak wizyta kod na pogrzebie. Tak myślą prawdziwi polacy.
Ja sądzę tak - przegięcie i gdybym był świadkiem, to sam bym zareagował.
Co komu robią Azjaci? Sam mam znajomego Wietnamczyka i często chodzimy na piwko, bardzo w porządku człowiek. Znam też jego rodzinę i również wspaniali ludzie (taki ze mnie wielki rasista!). Prowokacją to jest natomiast ten artykuł, bo stara się wmówić plakietkę, że Polak = rasista. To jest aż do bólu tendencyjne, bo wrzuca wszystko do jednego worka. Powiem Ci tak - jestem bezapelacyjnie przeciwny muslimom, ale do Azjatów nie mam nic. Więc jestem rasistą, czy nie jestem?
Teraz ludzie, którzy uważają wytatuowanych za kryminalistów mają niezły problem. W końcu ten w czarnej koszulce co zaatakował Azjatki ma dziarę na ręce i już prawie można by było podciągnąć to pod stereotyp, gdyby nie to, że facet w białym, który je obronił też ma dziarę.
Swoją drogą rozwala mnie jak siedzi w autobusie kilkanaście osób i zamiast po prostu pomóc to przesiadają się do przodu, szok. I nie mówię akurat stricte o tym przykładzie, ale już nie raz się z czymś takim spotkałem. Wystarczy wstać w nawet 2-3 osoby i gość nie miałby nic do powiedzenia, no ale przecież lepiej odejść jak najdalej, udawać że się nie widzi i tyle.
Starsi ludzie tematu rasizmu tak nie podnoszą bo doskonale widzą, że tego rasizmu już po prostu nie ma
Rasizm nadal istnieje, i ma się dobrze. Jedyne co się zmieniło to wektor. Moja żona została zwyzywana w sklepie od białych dziwek, za to że grzecznie zwróciła uwagę murzynce, która wepchnęła się przed nią w kolejkę. Ja miałem konflikt na podłożu zawodowym z 19to letnim Jamajczykiem, (on był uczniem, ja jestem fachowcem z ponad dwudziestoletnim stażem) poszedł do szefa i stwierdził że problem leży w tym że on jest czarny, a ja jestem rasistą. Gdyby nie inni pracownicy którzy za mną się stawili, to stracił bym pracę. Mój syn był prześladowany w szkole przez dwóch czarnych gnojków tylko dla tego że był z Polski. Sprawa była poważna. Był psycholog, i takie tam. Wszyscy Anglicy z którymi udało mi się na ten temat porozmawiać, (to prawie temat tabu) mieli tego typu problemy. Parę lat temu matka kolegi z pracy (angielka) zatrąbiła na trzy nastoletnie murzynki, które wtargnęły na drogę, te wyciągnęły ją z auta przez okno i dotkliwie pobiły. Pierwsze punkty dochodzenia, miały za zadanie ustalić czy ta kobieta przypadkiem nie użyła mowy nienawiści, i czy przypadkiem nie uderzyła żadnej z tych dziewcząt. Gdy piszę te słowa mój syn siedzi obok i gra na PS4 ze swoim czarnoskórym kolegą, synem sąsiadów. Co ciekawe. rozmawiałem na ten temat z jego Mamą. biała Brytyjka, która preferuje czarnych znajomych, (jak również partnerów) i nawet ona, nie tyle że potwierdziła to o czym teraz piszę ale po paru piwkach sama zaczęła o tym mówić.
Co do USA. te wszystkie zadymy Ferguson i inne mają jedno podłoże. Nie chodzi o to że policjant zabił przestępcę (we wszystkich przypadkach tak było) ani o to że policja przekroczyła uprawnienia. problem polegał na tym ze BIAŁY policjant zabił CZARNEGO przestępcę. I tyle. przykład z Londynu. Byłem tu kiedy Murzyni rabowali sklepy i niszczyli mienie publiczne. widziałem to na własne oczy. Oni nie protestowali. Oni kradli. A o co poszło? czarnoskóry mierzył do policjanta z imitacji broni. A teraz wczujcie się w położenie Policjanta. Ktoś do was mierzy z pistoletu. Nie wiecie czy to prawdziwy czy nie. może wystrzelić w każdej chwili. Stres jest ogromny. W tym momencie kolor skóry nie gra roli. Podobnie jak w Ferguson, gdzie ten biedny nastolatek miał około 2m wzrostu i warzył 120kg. I nie. Nie miał rąk w górze. On je trzymał wyciągnięte do przodu. Atakował. Dostał kilka kulek w korpus. Zanim policjant wymierzył trochę wyżej. Każdy normalny obywatel po pierwszym strzale padł by na ziemię twarzą w dół i rękami wyciągniętymi daleko od siebie. Ale nie on, on szedł dalej. Taki przebieg wydarzeń potwierdziła autopsja i świadkowie. Nie było co do tego wątpliwości. A co zrobili murzyni? podpalili miasto bo biały zastrzelił czarnego. Niedługo później prezydent Obama stwierdził że ludzie mieli prawo być wkurzeni, czego pokłosiem były kolejne miasta podpalone z tego samego powodu.
Tak że rasizm, ma się dobrze. Tylko kolor skóry rasistów się zmienił.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 12.09.2016 - 19:58
Tak że rasizm, ma się dobrze. Tylko kolor skóry rasistów się zmienił.
Nie no pewnie, nie twierdzę że rasizmu nie ma. Jest i ma się dobrze. Chodziło mi konkretnie o przykład USA i tamtejszy rasizm względem czarnych. W porównaniu do sytuacji sprzed kilkudziesięciu lat trudno mówić, że problem rasizmu tam jeszcze istnieje. To raczej sztucznie nadmuchiwana bańka i wykorzystywanie przez czarnych historii, w sposób, jaki sam opisałeś. Zawaliłem coś w pracy i mam problem? Powiem, że czepiają się, bo jestem czarny i sprawa załatwiona.
Napisałbym o ippon, który obserwowałem dziś w sejmie RP (pięknie nim gruchnął pan brodaty - normalnie, nawet mnie zaskoczył ) ale to mogło by być zbyt..."polityczne". Więc nie napiszę.
Za to wspomnę o czymś takim. Smutnym.
Paraolimpiada: belgijska medalistka chce się poddać eutanazji
Belgijka Marieke Vervoort, srebrna medalistka igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro w wyścigu na wózkach na 400 metrów, podtrzymała swoją decyzję, aby poddać się eutanazji.
- To prawda, że były to moje ostatnie zawody i że papiery dotyczące eutanazji są gotowe od 2008 roku, ale nie chcę już teraz umierać. Korzystam z każdej chwili. Kiedy nadejdzie ten moment, że więcej będzie złych niż dobrych dni, wtedy będę miała w ręku dokumentację, aby poddać się eutanazji - oświadczyła na konferencji prasowej.
Vervoort, która jest mistrzynią paraolimpijską w wyścigu na wózkach na 100 metrów z 2012 roku, cierpi na chorobę zwyrodnieniową. O swoim zamiarze poinformowała jeszcze przed wyjazdem do Brazylii.
37-letnia zawodniczka wspomniała, że proces otrzymania zgody na eutanazję był długi i trudny. - Musiałam udowodnić, że choroba rozwija się i że nie ma żadnej szansy na poprawę. Trzech lekarzy musiało to potwierdzić.
Od 2002 roku, gdy w Belgii zalegalizowano eutanazję, liczba osób poddanych wspomaganemu samobójstwu stale rośnie. Rekordowy okazał się rok 2015, gdy zanotowano 2021 przypadków.
Powiem tak: rozumiem jej decyzję i wiem, dlaczego ją podjęła... Moim najgorszym koszmarem sennym jest ten, w którym budzę się by odkryć, że oślepłem. Co mi, po prawdzie grozi. Życie ze świadomością postępującego kalectwa jest trudne. Zwłaszcza gdy postęp choroby jest trudny do zmierzenia...
Swoją drogą paru polskich zawodników zdobyło na igrzyskach medale. Srebrny medal dostali częściowo sparaliżowany dyskobol Robert Jachimowicz, Bartosz Tyszkowski w pchnięciu kulą, MichaL Derus w biegu na 100 m, Alicja Fiodorow w biegu na 100 m, Krystyna Siemieniecka w tenisie stołowym i niewidomy pływak Wojciech Makowski w pływaniu na 100 m. Złoty medal otrzymała Ewa Durska w pchnięciu kulą.
A ja takich ludzi nie rozumiem, dopóki żyje i walczę dopóty mam szanse. Są nagłe odwroty chorób, cudowne wyleczenia, itp. Dopóki miałbym siłę ruszyć palcem to bym walczył i nigdy się nie poddał, życie jest tylko jedno, nigdy już tu nie wrócimy, nigdy nie zaznamy tego świata, jak można celowo chcieć z niego odejść będąc w pełni świadomym? Choroba postępuje, ale medycyna idzie do przodu, a może akurat za kilka lat znajdzie się sposób? A może choroba ustąpi? To tak jakbym chciał się zabić, bo przecież za 3 lata mogę dostać raka złośliwego? Mogę dostać? No pewnie, że mogę i szansa na to wcale nie jest mała. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą, wielu ludzi pokonało ciężkie choroby, gdzie szansa na przeżycie była bliska zeru, ale wygrali, bo walczyli do końca.
No, ale każdy jest odpowiedzialny sam za siebie, więc jeśli ktoś woli umrzeć, no cóż...
To tak jakbym chciał się zabić, bo przecież za 3 lata mogę dostać raka złośliwego? Mogę dostać? No pewnie, że mogę i szansa na to wcale nie jest mała.
Pomiędzy "możesz dostać" a "jesteś chory" różnica jest kolosalna.
Niemniej amerykańscy policjanci wyraźnie mają problem z czarnymi. Strzelają bez patrzenia.
Skoro nie patrzą do kogo strzelają to nie ma znaczenia czy czarny czy biały. To wynika z tego co napisałeś. Inną kwestią jest to iż w USA to właśnie "Afroamerykanie" statystycznie rzecz biorąc, najczęściej dopuszczają się przestępstw pospolitych i tych z bronią w ręku. Więc tu muszę się zgodzić.
Amerykańscy policjanci, wyraźnie mają problem z czarnym obywatelami. Mimo że wielu z tych policjantów, to też Afroamerykanie.
P.S.
Akurat po Tobie, nie spodziewałem się tak prostackiego spłycania.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 12.09.2016 - 23:01
Niemniej amerykańscy policjanci wyraźnie mają problem z czarnymi. Strzelają bez patrzenia.
Nie zauważyłem, żeby amerykańscy policjanci strzelali bez patrzenia. Co rozumiesz jako strzelanie bez patrzenia? W takim razie jeśli jest jak mówisz, to te trafienia są przypadkowe, bo nie patrząc, przecież nie widzisz w co trafiasz. Nie widzisz absurdu swojej wypowiedzi? W Stanach to jest proste - jeśli policjant mówi Ci, że masz założyć ręce na głowę, albo paść na glebę, to to robisz. A czarni mają dziwną tendencję do niesłuchania tych rozkazów i do machania rękami, stąd wielu z nich obrywa po kulce. I bardzo dobrze!
Jeśli ktoś nie stosuje się do rozkazu, tylko udaje Rambo, to jest tylko sam sobie winien, gdy zarobi magazynek w korpus. Poza tym, statystycznie - oni tam popełniają najwięcej przestępstw, a że dostęp do broni jest łatwy, to ja się wcale nie dziwię policjantom, że podczas spotkania z czarnym od razu trzymają rękę na kaburze. Szkoda Ci ludzi, którzy sami wystawiają się na odstrzał? Na miejscu amerykańskiego policjanta postępowałbym tak samo, jak postępują. Wybacz, ale moje życie jest dla mnie ważniejsze, niż potencjalnego bandziora. Podchodząc do czarnego również trzymałbym w pogotowiu broń.
Opowiem Ci coś - jak byłem w wojsku, na warcie miałem w rękach broń maszynową i miałem prawo zabić. Jeśli ktoś wszedłby na jednostkę i nie posłuchał się rozkazów, miałem prawo go zastrzelić bez konsekwencji. No i razu pewnego wpakowało się pijane towarzystwo (białe). Rozkazów nie posłuchali i musiałem ich siłowo uspokoić, ale nie strzelałem, bo to ostateczność. Pijani byli. I wiesz co? Nie miało znaczenia, czy byli biali, czy czarni. Do czego zmierzam? Ano do tego, że gdy ktoś uzbrojony mówi Ci, że masz kłaść się na glebę, to to robisz, a nie dyskutujesz. Proste. Jeśli jesteś idiotą i chcesz grać Rambo, to jeśli oberwiesz, to pretensje możesz mieć już jedynie do siebie.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 13.09.2016 - 01:19
W Stanach to jest proste - jeśli policjant mówi Ci, że masz założyć ręce na głowę, albo paść na glebę, to to robisz. A czarni mają dziwną tendencję do niesłuchania tych rozkazów i do machania rękami, stąd wielu z nich obrywa po kulce. I bardzo dobrze!
Miałem na myśli takie sprawy jak postrzelenie Charlesa Kinsey'a:
Jeśli ktoś leży na ulicy, trzyma ręce w górze i woła że nie ma broni, to jest powód aby do niego strzelać? Do siedzącego obok autystyka który nie słuchał poleceń nikt nie strzelił.
Dziwnie szczęśliwy ten czarny w tym szpitalu po tym postrzeleniu (dobre prochy muszą tam mieć!).
Zabili go? Nie. Uszkodzili bardzo? Nie. Na filmie jedynie widać, że leży na ziemi, nie zauważyłem, żeby do niego strzelali z premedytacją. Więc gdzie Ty tam widzisz strzelanie do człowieka na ziemi? To, że czarny dziadek powie przed kamerami takie coś, to nie znaczy, że od razu tak było - dziwnie jakoś nie widzę tej serii na filmie. Widzę za to leżącego człowieka z dziwnie trzymanymi do góry rękami. Stanley Kubrick mógłby to kręcić. Na jedno by wyszło.
To może zabierzmy broń amerykańskim policjantom? A może i zabierzmy ją cywilom (a zaczekaj, to już jest w planie).
Nie widzisz, że wszystko to, to jest celowe? Wiem, że jesteś przeciwny uzbrojeniu (a ja jestem za), ale to jest celowe rozbrajanie społeczeństwa i politycznie poprawny "rasizm". Policjanci biali, on czarny, idealny materiał do breaking news. To jest to samo, co wszystkie te nakręcone strzelaniny. Odkąd Obama jest na stanowisku to już przybiera wręcz rangę absurdu.
Zobacz sobie co się dzieje w Detroit, może Ci się trochę w głowie rozjaśni, jak bardzo rozsądni są czarni.
Czemu amerykańska policja nie wpadnie tam z minigunami?
Mogliby pożyczyć od US Army i byłby kapitalny materiał na następne breaking news, a więc, czemu tego nie robią? Jak myślisz?
Jesteś inteligentnym człowiekiem, więc myślę, że znasz odpowiedź na to retoryczne pytanie.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 13.09.2016 - 03:18
Pomiędzy "możesz dostać" a "jesteś chory" różnica jest kolosalna.
Jasne, ale pomiędzy "jesteś chory", a "możesz być roślinką" też jest różnica. Sama przyznała, że teraz cieszy się życiem, świetnie się bawi i korzysta z każdej chwili. Więc niech to robi, a nie zaprząta sobie głowy co może być za rok, dwa czy 5. Tak samo jak jest różnica między "jestem niewidomy", a "pewnego dnia mogę obudzić się niewidomy". Bo ja też pewnego dnia mogą obudzić się niewidomy, nawet jeśli teraz nic na to nie wskazuje. Prawda?
ja bym do tego dodał jeszcze postępującą medycynę i technologię, więc być może za kilka(-naście) lat niepełnosprawności różnego rodzaju da się wyleczyć, a wadliwe organy zastąpić. Kto wie, co będzie dostępne za kilka lat... Załatwianie sobie eutanazji mi nie pasuje do osoby cieszącej się życiem. Osoba ciesząca się życiem nie planuje jego zakończenia...
Użytkownik Urgon edytował ten post 13.09.2016 - 07:02