Napisano 22.10.2017 - 20:13
Napisano 22.10.2017 - 20:16
W USA za terroryzm może być uznany każdy atak motywowany rasowo bądź ideologicznie lub atak na funkcjonariusza publicznego, bo jest on reprezentantem państwa. Przypuszczam że potocznie za terrorystę uznaje się osobę powiązaną personalnie lub ideologicznie z organizacjami terrorystycznymi.
Natomiast z tym chętnym dorabianiem gęby terrorysty zaburzonym muzułmanom, coś jest na rzeczy. Widziałem takie reakcje po ostatniej strzelaninie w Monachium, fakt pakistańskiego pochodzenia w oczach wielu wymazywał wszystkie okoliczności, sprawca musiał być zdrowym terrorystą a tłumaczenie że był chorym "samotnym wilkiem" to ściema. Forumowicze z pewnością pamiętają zażarte próby udowadniania, że pilot Lufthanzy który rozbił samolot, koniecznie musiał być muzułmaninem i nie ma innej opcji.
Napisano 22.10.2017 - 20:24
Przecież powiedział, że to zemsta na społeczeństwie za swoje niepowodzenie w życiu, to mało dla Ciebie?Jakby był bardziej brunatny, to byłbyś bardziej skłonny do uznania go za barbarzyńskiego terrorystę,
Nie wiem jak @Noxili ale dla mnie to za mało.
To nie był akt terrorystyczny, tylko akt zemsty. Terroryści o coś walczą. A ten tutaj po prostu się mści. Tu nie chodzi o kolor skóry. Nikt nie neguje że bojownicy IRA popełniali akty terroryzmu. Mimo że byli biali.
Jeszcze raz powtórzę. Choć pisałem o tym tutaj wielokrotnie.
Islam nie ma nic wspólnego z kolorem skóry, rasą czy pochodzeniem etnicznym.
I ocenianie tego czy to był atak terrorystyczny przez pryzmat koloru skóry, jest po prostu rasizmem.
Jeżeli ktoś zabija innych, w imię ideologi islamskiej to jest to akt terroryzmu. Jeżeli ktoś zabija innych ze względów politycznych. To jest akt terroryzmu. Gdy ktoś zabija innych w celu wymuszenia na społeczeństwie, czegokolwiek, w imię jakiejkolwiek, narodowości, grupy społecznej czy religii, to również jest terroryzm.
Ten tutaj po prostu chciał się zemścić za swoje niepowodzenia. To nie jest terroryzm. Koleś działał wyłącznie we własnym imieniu. I nie ważne czy był biały, brązowy czy żółty. Czubek to czubek.
Napisano 22.10.2017 - 21:03
To nie był akt terrorystyczny, tylko akt zemsty. Terroryści o coś walczą. A ten tutaj po prostu się mści. Tu nie chodzi o kolor skóry. Nikt nie neguje że bojownicy IRA popełniali akty terroryzmu. Mimo że byli biali.
Dokładnie . Zresztą co tam mówić o irlandczykach. Mówmy o nas..
Podręczniki do historii uczą, że ostatnie polskie powstanie wybuchło w styczniu 1863 roku. Podobno od tego czasu zapanował pozytywizm znany z „Lalki” Bolesława Prusa i pokojowa koegzystencja z zaborcą. Trudno o większą bzdurę. Przynajmniej od 1905 roku w Polsce trwało powstanie na nigdy nie notowaną skalę. I nie zakończyło się aż do wybuchu pierwszej wojny światowej
Skala terroru spadła w kolejnych latach, ale wcale nie zanikła. Po prostu akcje przypadkowe i spontaniczne ustąpiły miejsca działaniom doskonale zorganizowanych bojówek.
W 1907 roku codziennie odbywały się ponad dwa zamachy. W 1911 – jeden zamach co dwa dni.
Polacy, pozbawieni szans w otwartym boju, sięgnęli po metody terrorystyczne. Zamachy wykonywane z ukrycia przy użyciu bomb i rewolwerów....
W 1906 roku polski robotnik Henryk Baron złożył zeznania na temat tego, jak spędził kilka gorących, sierpniowych dni:
Dnia 15 sierpnia (…) o 12 godzinie 30 minut w południe podszedłem do VII policyjnego cyrkułu i rzuciłem dwie bomby, które wywołały straszny wybuch, po którym natychmiast siadłem do dorożki i odjechałem do miasta, gdzie po godzinie policja mnie aresztowała, ale po krótkim badaniu zwolniła. (…) Prócz tego przyznaję, że ja osobiście zabiłem dwóch stójkowych i pięciu czy sześciu rewirowych.
Tak, jednego rewirowego zabiłem przy ulicy Pawiej, koło więzienia śledczego. Drugiego rewirowego zabiłem na rogu ulic Piwnej i Świętojańskiej. Trzeciego zabiłem na ulicy Ogrodowej w pobliżu ulicy Żelaznej. Czwartego vice-rewirowego zabiłem na ulicy Solnej dnia 15 sierpnia 1906. Tegoż dnia na ulicy Dzikiej zabiłem dwóch stójkowych.
W efekcie tej tak zwanej „krwawej środy” w jednym dniu zginęło od 72 do 78 funkcjonariuszy wroga: policjantów, żołnierzy, urzędników. I to był tylko wierzchołek góry lodowej.
Już pod koniec XIX wieku wydawany rzez Polską Partię Socjalistyczną "Robotnik" opisywał jak na ulicy Błotnistej w Białymstoku robotnicy zakatowali podejrzanego o donosicielstwo Żyda Goldmana. W książce "Polscy terroryści" znajdziemy też świetną grafikę uczącą strzelania, a i sporo szczegółów na temat konstrukcji śmiercionośnych bomb przykładowo zamaskowanych wewnątrz opasłych książek medycznych. Polscy przeciwnicy caratu, podobnie jak rosyjscy anarchiści, szybko docenili, że wypełniona strychniną paczuszka podczas eksplozji zabije każdego, kogo dosięgnie choćby odłamek. A specjalistą od wybuchowo-śmiercionośnej chemii był nie kto inny, jak Ignacy Mościcki, późniejszy prezydent odrodzonej Polski.
Czytaj więcej: http://www.poranny.p...bomby,id,t.html
http://ciekawostkihi...ki-wiezowiec/2/
Napisano 22.10.2017 - 21:10
Wybacz, ale dla mnie ataki na wroga, który nie jest po cywilu, to żaden terroryzm. Np ataki na Amerykanów w Iraku nie powinny być nazywane terroryzmem, ale ataki na cywilów w Iraku już powinny być. Partyzant a terrorysta, to spora różnica, terrorysta nie ma żadnego szacunku dla ludzi postronnych, mało tego, często są oni jego celem.
Napisano 22.10.2017 - 21:57
Partyzant a terrorysta, to spora różnica, terrorysta nie ma żadnego szacunku dla ludzi postronnych, mało tego, często są oni jego celem.
Piłsudski w czasie akcji pod Bezdanami na pociąg wiozacy carskie pieniądze z Kongresowki strzelał do również polskich kolejarzy.
https://pl.wikipedia...a_pod_Bezdanami
Wprawdzie daleko mu do "osiągnięć" rosyjskich terrorystów z tego okresu, ale proszę pamiętać że w czasie akcji ekspriopracyjnych(rabunek na rzecz organizacji) ofiarami i to nieraz śmiertelnymi byli również Polacy.
https://pl.wikipedia...cja_pod_Rogowem
Nasi w czasie drugiej wojny światowej wysadzali bomby na zatłoczonych dworcach. Np We Wrocławiu (wtedy Breslau) czy w Berlinie.
Po sprawdzeniu rozkładu jazdy „Jur" udał się do toalety, gdzie ze stoickim spokojem uzbroił przywiezioną z Warszawy bombę zawierającą 2 kg trotylu, 200 g plastiku i 2 kg gwoździ jednocalowych. Walizkę z bombą ustawiał obok jednej z ławek na peronie.
„
W tej samej chwili rozlega się straszliwa eksplozja, która wstrząsa chodnikiem, na którym stoję. Przyspieszam kroku. Wkrótce słyszę straszliwe krzyki, płacze, rozkazy i nawoływania. Panika ogarnęła wszystkich na stacji. Wyją syreny alarmowe" – wspomina po latach Bernard Drzyzga
Na dworcu Friedrichstrasse zginęło według relacji Drzyzgi i Lewandowskiego 14 oficerów Gestapo i żołnierzy Wehrmachtu, a 60 osób zostało rannych. Wiele ran spowodowały grube odłamki szkła spadające z rozbitego dachu peronu. W mieście zapanowała psychoza, tym większa, że nie był to pierwszy zamach bombowy w Berlinie na przestrzeni ostatnich miesięcy. 24 lutego dokładnie na tym samym dworcu, tyle że na peronie kolejki podziemnej, wybuchła identyczna bomba, która zabiła 36 osób i raniła 78.
Proszę też pamietać że kazda akcja podziemia zbrojnego powodowało zawsze odwet niemcow.
Brat mojego pradziadka razem z oddziałem zniszczył ...mleczarnie w swojej wsi(mleczarnia była duża i słynna w Małopolsce) i zapasy żywności dla folksdojczów. Akcja bez strat ludzkich po obu stronach(strażników obezwładniono i związano). Niemcy w odwecie spalili sąsiednią wieś, torturowali 50 mężczyzn i kilkudziesięciu (między innymi 8 letniego chłopca) zabili.W tym mojego innego krewnego.Warto było??
https://www.facebook...ubstory_index=0
Dzisiaj raczej nie mówi się o tej ciemnej stronie działania naszych .Zresztą za komuny podobnie.
Napisano 22.10.2017 - 22:40
Noxilli. Nie ma zgody co do definicji terroryzmu, ale według mnie dobrym kryterium jest brak uwzględnienia otoczenia cywile/infrastruktura ważna dla cywili/atak na nich, lub inicjacja agresji (atakujesz jako pierwszy). W taki oto sposób saudyjskie naloty w Jemenie można uznać za terrorystyczne.
Użytkownik owerfull edytował ten post 22.10.2017 - 22:40
Napisano 23.10.2017 - 03:58
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tak swoją drogą to jest dość ciekawe pytanie (mam na myśli kwestię definicji terroryzmu). Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem, gdzie jest ta granica definiująca, co atakiem terrorystycznym jest, a co jeszcze nie. Doszedłem sobie do takiego luźnego wniosku, że z terroryzmem jest jak z czasem - to pojęcie względne. Nie ma po prostu sposobu na "sztywne" zdefiniowanie tego, bo o ile czysto definicyjnie każdy atak terrorystyczny jest atakiem terrorystycznym, tak już pojmowanie tego, czy jest on tak nazywany słusznie, czy też nie - zależne jest jedynie od tego, po której stronie się aktualnie ktoś znajduje. Dla jednego kraju terroryzmem będzie atak na ich obywateli, dla drugiego na odwrót. Nie ma też tak naprawdę znaczenia, kto był tym pierwotnym agresorem, bo gdybyśmy tak zaczęli cofać się w czasie, to dojdziemy do człowieka pierwotnego, który kiedyś tam wszedł na czyjś teren, że już nawet o Indianach nie wspomnę (czy nocny atak Apaczów na wrogich "kolonizatorów" to już zamach terrorystyczny, czy jeszcze nie?) - to tak apropos USA. Dochodzilibyśmy tutaj do coraz to kolejnych absurdów (ten atakuje za to, bo tamten zrobił to, ponieważ jeszcze wcześniej tamtemu zrobili tamto i tak w nieskończoność...). Terrorystami są WSZYSCY, którzy dokonują jakichkolwiek ataków tego typu, niezależnie od kraju, wyznania, koloru skóry, stanu konta w banku i tego, po której "słusznej stronie" się znajdują.
Tyle tylko, że... to co miało miejsce w galerii to był akurat akt terroru, a nie akt terrorystyczny - a to są dwa różne pojęcia.
Tego pierwszego z prywatnych pobudek dokonać może każdy - nawet z wykałaczką w ręku, to drugie natomiast wiąże się już z: 1) działaniami mającymi na celu wymuszenie na danym rządzie jakichś ustępstw, działań, czy innej presji, lub: 2) z samą przynależnością do organizacji mających z takimi działaniami coś wspólnego. Teraz uściślając - każdy akt terrorystyczny jest aktem terroru, ale nie każdy akt terroru jest aktem terrorystycznym. I sprawa druga - każdy akt terrorystyczny jest aktem terrorystycznym (niezależnie od tego, po której stronie ma miejsce), natomiast jedynie to jak już na to patrzą same "zainteresowane" strony to już jest jedynie kwestia własnego widzimisię (czyli konkretnie tego o czym pisałem na samym początku).
PS. Nasi partyzanci byli takimi samymi terrorystami jak i wszyscy inni. A że my tak tego nie widzimy, to jest to jak najbardziej normalne, bo każda ze stron konfliktu zawsze widzi sprawę inaczej i tyczy się to każdego kraju, każdego konfliktu i każdej małej potyczki. Jest to w pełni zrozumiałe, ale tego, że obiektywnie patrząc były to akty terrorystyczne to nie zmienia i co więcej - jest to jak najbardziej oczywista w świecie sprawa. Tego nie ma się co wypierać, ani już tym bardziej nie ma co się za takie stwierdzenia obrażać. Tak działa świat - nigdy nie ma tylko jednej strony barykady, a racja jest jak cztery litery - każdy ma swoją. Proste.
A tak w ogóle, to kurcze dawno mnie tu nie było i że też musiałem trafić od razu akurat na terrorystów...
Użytkownik szczyglis edytował ten post 23.10.2017 - 04:37
Napisano 23.10.2017 - 22:23
Nasi partyzanci byli takimi samymi terrorystami jak i wszyscy inni. A że my tak tego nie widzimy
No tutaj, to też nie jest sprawa, taka czarno biała. Myślę że można Ich porównać do terrorystów z IRA lub ETA, ale różnią się znacznie od terrorystów z ISIS.
Różnica polega na celach jakie im przyświecały.
Bojownicy IRA, ETA, czy też Polscy partyzanci, walczyli o swoje ziemie, wolność i prawo samostanowienia. Nie chcieli poszerzać swoich terytoriów. Walczyli o swoje.
A że nie mieli odpowiednich środków i zaplecza, robili to w takiej a nie innej formie.
W przypadku islamistów, jest troszkę inaczej. Oni nie nie walczą o swoje ziemie, naród, czy kulturę. Nie walczą o spuściznę ojców, czy też o zachowanie swojej tożsamości, nie walczą o swoje rodziny.
Zabijają niewiernych w imię Allacha. Boga, który rzekomo natchną, pedofila i mordercę i rabusia o imieniu Muhamed, do sformułowania wierszy spisanych przez jego wyznawców na długo po jego śmierci. Celem jest wprowadzenie tak zwanego "Pokoju Islamskiego" Który charakteryzuje się, zaniechaniem wszelkich wojen i przemocy. Brzmi fajnie. Ale jest jeden haczyk. Żeby to nastąpiło, wszyscy ludzie muszą zostać muzułmanami.
Krótko mówiąc terroryzm islamskim jest terroryzmem ofensywnym, gdzie chodzi o narzucenie swoich praw i ideologi, wszystkim ludziom na świecie. O to samo chodziło Hitlerowi. Czyż on nie był terrorystą? Jego ludzie, mordowali cywili na szeroką skalę, i na rożne sposoby w imię faszystowskiej ideologii.
Drażni mnie to że ludzie porównują polskich partyzantów stosujących terroryzm, do islamskich "bojowników" stosujących tą metodę.
Właściwym porównaniem, byłoby postawienie na jednej szali; Islamistów i Hitlerowców. Pomiędzy nimi można postawić znak równości.
I to jest właśnie istota współczesnego terroryzmu.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 23.10.2017 - 22:27
Napisano 23.10.2017 - 23:19
Wiktor Juszczenko: nie byłoby sprawiedliwie mówić, że Armia Krajowa to anioły, a UPA to diabły.
- Polacy muszą sobie uświadomić jedno, w tym samym czasie na tych samych ziemiach miało miejsce powstanie dwóch ruchów narodowych, które miały jeden cel. Oni widzieli swoje państwa niepodległe. Tak zrodziła się UPA i tak zrodziła się Armia Krajowa. Nie byłoby sprawiedliwie mówić, że Armia Krajowa to anioły, a UPA to diabły. Tak jak dla Polaków bohaterem jest Armia Krajowa, tak dla Ukraińców bohaterem jest UPA - mówił w rozmowie z RMF FM były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
- Polacy muszą sobie uświadomić jedno, w tym samym czasie na tych samych ziemiach miało miejsce powstanie dwóch ruchów narodowych, które miały jeden cel. Oni widzieli swoje państwa niepodległe. Tak zrodziła się UPA i tak zrodziła się Armia Krajowa. Nie byłoby sprawiedliwie mówić, że Armia Krajowa to anioły, a UPA to diabły. Tak jak dla Polaków bohaterem jest Armia Krajowa, tak dla Ukraińców bohaterem jest UPA - mówił w rozmowie z RMF FM były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
- Nie chciałbym, żeby pouczać Ukraińców, kto u nas miałby być bohaterem - zaznaczył ukraiński polityk. Podkreślił, że dobrze zna historię marszałka Józefa Piłsudskiego. - Dlatego pytam, co robił złego Bandera, czego nie robił Piłsudski. Najlepszym przykładem dla Bandery był właśnie Piłsudski - dodał.
- Wiem, że osoby, które stoją za polską ideą narodową, nie są aniołami. Tak samo w przypadku Ukrainy, jest dużo epizodów za które jest mi wstyd, ale głównym tematem powinno być, że po obu stronach bohaterowie narodowi postawili sobie za cel jedną ideę - mówił były prezydent. Chodziło o to, by Polska i Ukraina mieli swoje niepodległe kraje.
- Jeżeli patrzeć na Ukrainę oczami Polaków, to 15 lat temu, po długiej walce historycznej przeszliśmy do polityki wybaczenia. Ukraińcy i Polacy podali sobie ręce. Byłem przekonany, że skomplikowane pytania historyczne zostawiliśmy w przeszłości - mówił Juszczenko.
Dodał, że w dwóch ostatnich latach nasze stosunki są bardziej skomplikowane. – Teraz przed nami jest przyszłość, przeszłość zostawmy historykom, studentom i intelektualistom - stwierdził rozmówca RMF FM.
http://wiadomosci.on...-upa-to/mf09y7j
Użytkownik Taper edytował ten post 23.10.2017 - 23:20
Napisano 29.10.2017 - 18:56
Księża egzorcyści diecezji płockiej zwrócili się z apelem do rodziców, nauczycieli oraz wychowawców dzieci i młodzieży, aby nie organizować i nie uczestniczyć w inicjatywie zwanej Halloween, która - jak podkreślają - nie jest niewinną, beztroską zabawą.
Oświadczenie księża egzorcyści diecezji płockiej wydali po swoim cyklicznym spotkaniu z bp. Piotrem Liberą. Oświadczenie zostało opublikowane na stronie kurii.
Jak podkreślono w apelu, "Halloween nie jest niewinną, beztroską zabawą, ale grozi otwarciem się na działanie złych duchów". Zaznaczono, że inicjatywa jest "obca kulturze polskiej i chrześcijańskiej" i wiąże się "ze wzrostem liczby opętań wśród dzieci, które wcześniej bawiły się w Halloween".
- Zgłaszają się do nas rodzice z prośbą o pomoc, z powodu pojawiających się problemów u dzieci, które brały udział w różnych "zabawach", odbywających się w okolicach 31 października. Zwracamy się z apelem do rodziców, nauczycieli oraz wychowawców dzieci i młodzieży, aby nie organizować i nie uczestniczyć w inicjatywie zwanej Halloween - zaapelowali księża egzorcyści.
Zaznaczyli, że "wejście w przestrzeń demonów", choćby dla zabawy, jest niebezpieczne.
"Kościół zawsze potępiał praktyki okultystyczne i satanistyczne. Przeciwko Halloween w 2009 roku wypowiedział się papież Benedykt XVI, określając je jako "święto antychrześcijańskie i niebezpieczne", które "promuje kulturę śmierci" i "popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej, magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych" - czytamy w komunikacie.
Jednocześnie duchowni zachęcili, by Halloween zastąpić popieraną przez Kościół inicjatywą "Hollyween", w ramach której dzieci i młodzież przebrani za świętych Kościoła katolickiego, uczestniczą w marszach, balach przebierańców i czuwaniach modlitewnych.
https://warszawa.one...-zabawa/ktwpfms
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych